Pamiętnik odchudzania użytkownika:
majrok

kobieta, 48 lat, Wrocław

166 cm, 64.20 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: Dojsć do wagi 58 kg!!!!!!!! ćwiczyć i dbać o siebie!

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

2 lutego 2014 , Komentarze (2)


Poćwiczyłam dziś z
 



Całkiem fajny trening, zobaczę jak jutro zakwasy...:-)
Na skalpel Chodakowskiej na razie się nie nadaję...
Muszę ujędrnić moje uda  a na brzuszek uwielbiam ćwiczenia z piłką:




Waga wciąż trzyma się bliżej 60 niż 59 ale mam nadzieję, że już niedługo powalczę o stabilne 59. Na razie różnie się waha od 59,5 do 60,2 kg w zależności od dnia

Miłego treningu
Pozdrawiam

29 stycznia 2014 , Komentarze (1)


Zawzięłam się wczoraj i postanowiłam poćwiczyć, mimo totalnego braku chęci. Wyznaczyłam sobie malutki cel- tylko 15 minut, nastawiłam czas w telefonie. Po 15 minutach wciąż jeszcze ćwiczyłam jakieś 5 minut- w sumie wyszło razem 20 minut. Dla mnie to dużo, bo ostatnio nie mam energii, po powrocie do normalnej diety niestety organizm nie znosi tego dobrze...
Dzisiaj wieczorem idę na saunę więc też troszkę się wypoci tłuszczyku :-))

Jutro w planach min 20 min ćwiczeń / przysiady, brzuszki, wymachy, itd/
Waga dziś rano 59,5 kg  Chciałabym, żeby ta 5 została juz na stałe ze mną

Miłego dnia

23 stycznia 2014 , Komentarze (6)

 Z resztą jeszcze jakoś nie daję rady :-))
 Totalnie nie mam energii do ćwiczeń, obciążona głowa i stres wysysają tę energię niesamowicie.
I to nawet nie chodzi o czas- bo ten by się znalazł- tu brak siły, mobilizacji doskwiera najbardziej...Źle mi z tym.
Niestety nie mam żadne koleżanki, z którą mogłabym ćwiczyć, chodzić na siłownię...a to z pewnością w jakimś stopniu by mnie zmotywowało. Zajęcia grupowe odpadają, bo nie ma w mojej miejscowości, jedynie mała siłownia, basen.
Zostaje więc youtube i filmiki z którymi można ćwiczyć :-)

Dzisiejsza waga 59,9 kg

20 stycznia 2014 , Komentarze (2)

Mały spadeczek - dziś na wadze 58,8 !!!

7 stycznia 2014 , Komentarze (4)

CELE NA STYCZEŃ 2014  :
 1. 
MINUS 2 KG CZYLI SPADEK Z 60 NA 58 KG
2. 
POSIŁKI DO GODZINY 19
3. RUCH 3 X W TYGODNIU / 2 X NORDIC WALKING,  1X CWIECZENIA DOWOLNE PRZEZ 45 MIN LUB BASEN Z SAUNĄ/
4. WIARA, ŻE SIĘ UDA ZREALIZOWAĆ CELE
5. OGRANICZENIE SŁODYCZY!!!!!GUBI MNIE CUKIER

7 stycznia 2014 , Komentarze (4)

Waga stabilizuje się na 60 kg, dziś pojawiła się nawet  59,9  kg na chwilkę czyli odnotowuję tendencję spadkową.
Czy któraś z Was próbowała może tych kapsułek z zieloną herbatą, która ponoć daje takie spektakularne efekty / w które nota bene trudno uwierzyć :-)/ ?
Tutaj fragment:

Wyciąg z ziaren zielonej kawy to ostatni hit w walce z otyłością. Miliony ludzi chwalą sobie skuteczność tej "cudownej diety" w formie suplementu, która zyskała dużą popularność po tym, jak stała się tematem jednego z programów "Dr. Oz Show". O dziwo jest jeszcze wiele osób zmagających się z nadwagą, które nie słyszały o tym niezwykle skutecznym rozwiązaniu. A ci, którzy słyszeli, nie są pewni, czym właściwie jest zielona kawa, jak jej używać i jak uniknąć nabierania się na jej nieskuteczne odmiany.

Według Dr Lindsey (gościa w programie Dr Oza) wyciąg z ziaren zielonej kawy działa na więcej niż jeden sposób: "Po pierwsze, zmusza on organizm do spalania glukozy, czyli cukru, oraz spalania tłuszczu, głównie w wątrobie. Po drugie, co jest niezwykle istotne, spowalnia on uwalnianie cukru do krwi. A gdy w krwiobiegu nie gromadzi się cukier, to nie odkłada się też tłuszcz, gdyż to cukier przekształca się w tłuszcz. Synergia obu tych działań pozwala na jednoczesne spalanie oraz blokowanie odkładania się tłuszczu w sposób naturalny i bezpieczny."


Czy to jest tak do końca bezpieczne?

Dziś już zaliczona godzinka  nordic walking. Pogoda wspaniała. Samopoczucie ok.
Miłego dnia


2 stycznia 2014 , Komentarze (4)

Tyle waga pokazała po "świątecznym obżarstwie"
Dziś juz kijki zaliczone, postanowienia poprawy zrobione:

1. Po 18 nie jem- daje żołądkowi i wątrobie wolne :-)   zacznę od 19-tej , potem zejdę do 18-tej

2. Co drugi dzień aktywność fizyczna- kijki, brzuszki, basen= obojętnie co, ale coś z tego musi być zrealizowane

3. Stick to my resolutions!!

Waga  poranna- 60, 5
Waga wieczorna 61,5 kg- 62 kg

Cel- 55-56 kg czyli do zrzucenia ok 5 kg

1 stycznia 2014 , Komentarze (5)

Wszystkiego Najlepszego!!
Nadziei, ciepła, radości, miłości....tego i o wiele więcej życzmy sobie w tym nowym roku 2014

18 grudnia 2013 , Komentarze (7)


Nie u mnie, nawet jeszcze nie myślę o świętach...no myślę, ale raczej w kategoriach czego nie zdążę zrobić, posprzątać, przygotować...
Nie wiem co się dzieje ale z roku na rok wygląda to u nas tak samo...brak kasy, kredyty, ciągłe odmawianie sobie przyjemności- żeby było na szkołę dla dziecka, dodatkowe języki obce, itd.... życie przecieka przez palce, wegetujemy, jak bardzo finanse ograniczają nasze życie! Gdyby człowiek mógł sobie wyjechać, odprężyć się - zupełnie inaczej postrzegałby tę rzeczywistość w której egzystuje...ciągle tylko odkładanie na później- w przyszłym roku, za miesiąc...Dlaczego tak trudno jest nam obniżyć poprzeczkę tego materializmu? nie chcemy się przed sobą przyznać, że nie jesteśmy w stanie pewnych rzeczy dosięgnąć  i zamiast odpuścić ciągle gonimy, obiecujemy sobie wciąż i na nowo, zatracamy siebie w tym biegu...Jak wyjść z tej matni? Życie  ucieka, lata biegną, nikt ich nam  nie wróci, życie nie poczeka. Ba, obawiam się, że nigdy nie nadejdzie ten moment kiedy sobie powiemy "dość"...Na to stać tych, którzy nie musza się martwić o jutro, których stać na zagraniczne wycieczki kilka razy do roku, wyjście do restauracji, wypady na weekend...A najbardziej w tym wszystkim jest dobijające to- że przyszłość nie wróży nam żadnych mega zmian więc jeśli sami czegoś świadomie nie zmienimy- to zwariujemy!  
Mamy 2 drogi: 
1. zmienić nasze oczekiwania i potrzeby i wtedy ich zaspokojenie może da satysfakcję- albo będziemy przeżywać ciągłą frustrację wynikającą z tkwiących w umyśle rozbieżności między prawdziwymi  potrzebami, a tym co staramy się sobie wmówić
2. nic nie zmieniać w kwestii potrzeb i oczekiwać ale zaryzykować zmiany, poszukać nowych dróg ich realizacji / zmiana pracy, nowe pomysły na życie, wyjazd/ - ale do tego jest potrzebna odwaga a najlepiej  dobry zbieg okoliczności, który wepcha się w nasze życie popychając do podjęcia działań
Męczą mnie te mysli...to tak w kontekście i świąt, na które znowu nie przeznaczę tyle środków ile bym chciała, jak i  rodzinnego wyjazdu na narty, którego nie mogę zrealizować np na tydzień  / może uda się na 1-2 dni/  a bardzo bym chciała....
Męczę się z tym wszystkim - a mąż pociesza- że będzie lepiej. Lepiej...kiedy?? jak będziemy na emeryturze? jak nam się już nie będzie chciało się  korzystac z życia??? 
Przeraża mnie życie w tym kraju i tak niskie zarobki w porównaniu do  konsumpcji większości  gospodarstw domowych...

Jak mam to sobie poukładać w głowie?????

Dzisiaj pewnie poszłabym na inne studia, może nie wróciłabym z wyjazdu zagranicznego, itd....może szukałabym i poznałabym bogatego męża :-)
 Chcę żyć świadomie, cieszyć się świadomie, planować jutro świadomie na realnych podstawach, czekać na przyjemności świadomie...


5 grudnia 2013 , Komentarze (4)

Dietka oczyszczająca ukończona. 
Nie zgubiłam dużo kg, jedynie waga ustabilizowała się na poziomie 59 kg i tam sobie grzecznie czeka na moje nowe pomysły. Czuję się jednak lżejsza, ciuchy lepiej leżą, ogólnie jest dużo lepiej. Teraz powoli wychodzę z diety, wprowadzam zakazane produkty / np. gluten/ 
Nordic walking jest przyjemny ale nie przyczynia się do spalania kalorii u mnie albo nie w takim stopniu, jakbym tego oczekiwała...Czas najwyższy ruszyć z jakaś konkretną aktywnością / poza bieganiem w okresie zimowym- to dopiero na wiosnę/ - marzenie o kupnie orbitreka  niestety jak zwykle muszę odłożyć na "lepsze" czasy..
Karnet  na siłownię? - chętnie ale  jeśli namówię  kogoś do współpracy i wzajemnej motywacji...chętnych brak, wolą kanapy, TV :-)

Miłego tygodnia