Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Moje zainteresowania to wszystko co lubię, dobra książka, dobre kino, miło spędzony czas z bliskimi i spacery.

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1934
Komentarzy: 18
Założony: 17 stycznia 2016
Ostatni wpis: 14 marca 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
AniaFrania88

kobieta, 36 lat, Wrocław

162 cm, 66.50 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

14 marca 2016 , Komentarze (5)

Jestem totalnie rozczarowana tą dietą :( efekt odwrotny od zamierzanego, tzn. przybranie na wadze zamiast schudnięcia... I na prawdę nie ma tu znaczenia, czy sobie pobłażam, czy przestrzegam ściśle zaleceń, efekt jest wciąż ten sam.

Niestety, zmuszona jestem poszukać szczęścia gdzie indziej, jedyna korzyść, to ćwiczenia i fakt, że poznałam parę fajnych przepisów. Jednak szkoda mi wydanych pieniędzy i poczucia rozczarowania z jakim się teraz muszę zmierzyć.

26 stycznia 2016 , Skomentuj

Z ulgą stwierdzam, że organizm już się przyzwyczaił do mojego dziwactwa dietetycznego i dzielnie je znosi. Dzięki temu nie czuję już w kółko uporczywego głodu. Jest dobrze! Ciekawa jestem strasznie, czy przyniesie to skutek w zmniejszeniu mojego rozmiaru, na prawdę czekam z niecierpliwością na kolejne sobotnie ważenie. 
Nawet jeśli nie, to cieszę się bardzo, że nie muszę myśleć, "co dziś na obiad?". Wszystko podane na talerzu. No, nie dosłownie, bo gotować trzeba :P

21 stycznia 2016 , Komentarze (1)

Zaczynam rozumieć zapewnienia, że dieta wpływa nie tylko na wygląd i stan zdrowia ciała, ale także na stan umysłu. Już widzę pierwsze efekty zmiany myślenia. Mianowicie doceniam te krótkie chwile, kiedy jestem najedzona :D. Mała rzecz, a cieszy. Mam nadzieję, że skutkiem tego brzuch też stanie się mały;).

20 stycznia 2016 , Komentarze (4)

Pierwszy dzień jedzenia według jadłospisu, mój brzuch jest zdziwiony, co ja mu robię. Niestety cały czas jestem lekko głodna, niestety też nie ogarnęłam się wczoraj na tyle, by przygotować sobie obiad do pracy (powinnam go zjeść o 15:00, a będę miała obsuwę), dlatego zmuszona była zjeść 4 słone paluszki, by kiszki nie grały mi marsza żałobnego. Mam jednak nadzieję, że nie zrujnuje to planu. W końcu nie dajmy się zwariować ;).

17 stycznia 2016 , Komentarze (8)

Długo czekałam na ten dzień, ale w końcu nadszedł. Od dziś daję sobie szansę na poprawę kondycji i sylwetki i właśnie zabieram się za wyznaczanie swojej ścieżki dotarcia do wymarzonej sylwetki. 
Jestem podekscytowana i pełna obaw, czy podołam wyzwaniu. Choć te obawy to raczej asekuracja, w głębi duszy wiem, że podołam, bo jestem zdecydowana podołać! :)