Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Moją pasją jest cukiernictwo i nauka języka obcego. Cóż.. chciałabym zrzucić kilka nie potrzebnych kilogramów, ale przy takiej pasji jak pichcenie torcików i zamiłowanie do słodyczy, ciężko jest odnaleźć wewnątrzną siłe :P

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 2029
Komentarzy: 36
Założony: 25 sierpnia 2015
Ostatni wpis: 31 sierpnia 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
anullanka

kobieta, 28 lat, Krosno

173 cm, 73.00 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

31 sierpnia 2015 , Komentarze (5)

"Od poniedziałku" czas - start.:)

Cóż, dziś poniedziałek, w weekend było tyle pokus, kilka wpadek, dzisiaj również.. A wszystko przez TE DNI. No jakie one nie dobre.. Idźcie sobie, wredne dni. I jeść sie chce, i skakać i płakać i śmiać i leżeć i nic sie nie chce. I wszystko boli i siły się  nie ma. No i jak one mają być inne jak nie wredne? Nie lubie ich. W walce z nimi jedynie mogę stwierdzić, że ograniczam się na tyle ile mogę, ale nie wróżę póki co super spadku wagi, w związku ze zbliżającymi się wyjazdami wakacyjnymi i milionem pokus.(tort)

Jak nabiore sił na ćwiczenia, czyli za jakieś 4 dni, wracam do nich.

Apropo, polecacie jakieś hmm sumplementy? Kiedyś koleżanka brała tabletki które " opróżniają" organizm z nie potrzebnej wody. Nie znam się na tym kompletnie, polecacie coś? ;)

Tymczasem znalezione przypadkiem w sieci, znane, ale motywujące:

              

28 sierpnia 2015 , Komentarze (4)

Dziewczyny, doszłam do motywującego mnie wniosku. CZAS PŁYNIE.


Tak, wiem, odkryłam Amerykę. Ale.. moje powiedzenie " od jutra " stało się w poniedziałek i to dziwne, bo powiedzenie "Od jutra" bardziej łączyło się z "Zacznę od poniedziałku" z czego nigdy (jak to zazwyczaj bywa) nie było realizowane. A teraz? Wiecie że po prostu stwierdziłam że poćwicze, bez żadnych postanowień.. i tak ćwicze juz 4 dzien z jednym dniem przerwy? Ciekawe jak długo to potrwa hiii hiii hi... Ale nawiązując do mojego odkrycia wszechświata, to naprawdę.. czasem się załamuję, jak ten czas leci, ale teraz jestem taka szczęśliwa, że zleciał a ja go nie zmarnowałam na kanapie z laptopem, hiiii hi! :D

Koniec tego śmiechu radości, bo przede mną podsumowanie dnia:

ŚNIADANIE: Dwie kromki, z naturalnym twarożkiem, sałatą, pomidorem, jajkiem i szczypiorkiem.

II ŚNIADANIE: CHICKENBURGER ( Zgrzeszyłam, bo tato taki był głodny na mieście.. OUPSSS)

OBIAD: Zupa krem brokułowa z grzankami, jedna chochla. Drugie danie, ryba w sosie koperkowym z piekarnika, z frytkami z piekarnika, z sałatą ze śmietaną.

Po obiedzie.. >>>>ŻELKI<<<< Pół paczki chyba poszło, no co ja poradzę że to uzależnienie :( 

KOLACJA: Grejfrut, kawałek arbuza.

ĆWICZENIA:  5 min skakanka, cardio mel b, boczki mel b, 60 pół brzuszków, 5 km rower stacjonarny. Łącznie okolo 1 godz 15 min treningu. Ciekawe ile to dało :PP


Za dwa tygodnie wyjeżdżam do Francji... o jak ja teego się boje, moja siostra kupuje tyle pysznego jedzenia, a zwłaszcza... TYLE PYSZNYCH DESERKÓW. A co najgorsza.. ja się NIE MOGĘ im oprzeć :D]:> Będzie walka!(strach) Ciekawe co na to moja przyjaciółka która jedzie ze mną, coś czuję wakacje w diecie.. A dobra, co ja się martwie na zapas :D 


DZIĘKUJE WAM ZA KAŻDE SŁOWO! TO DLA MNIE MEEEGA DUŻO!

27 sierpnia 2015 , Komentarze (9)

Hejka!

Cóż, koniec dnia. 85 % zadowolenia z siebie ;)

Dzisiejsze podsumowanie:

Śniadanie: 2 kromki chleba z wędliną, serkiem z ziołami, pomidorem, ogórkiem i zieloną cebulką. O taaaaaaaaakie kanapciochy:

Następnie obiad:

Mała miseczka zupy krupnik, pierogi z truskawkami i słodką śmietaną, kawa parzona z cukrem i mlekiem.

Kolacja: Koktajl z banana, grejfruta, dwóch brzoskwini, jabłka, jogurt naturalny i otręby.

Dodatkowo: dwie brzoskwinie ciasteczkowe, gdzieś tam złapane winogrono i małe ciastko. Uwaga, tu wyskakuje wielkie UPS: Śniadanie zjadłam dopiero o 12;40 bo wczesniej miałam robione badania i musiałam być na czczo, więc posiłki się przesunęły. :P 

Ćwiczyłam dzisiaj na skakance, boczki z Mel B, 5 km na rowerze stacjonarnym i rozciąganie.

Dziewczyny.. jak ja mam zrzucić brzuch?:(;((szloch)

A 85 % zadowolenia, nie 100 bo.. Ogólnie dziwnie się czuję bo mam wrażenie jakbym obżarła się cały dzień. Nie czuje w sobie takiej jakby pustki, albo chociaż mniejszej ilości jedzenia niż zwykle. Sama nie wiem. Dzięki wszystkim za każde słowa wsparcia, to naprawdę dużo!! Nawet się tego nie spodziewałam Jak wasze działania? Miłego wieczorku!!!

26 sierpnia 2015 , Komentarze (7)

No to dałam czadu.. w nocy impreza urodzinowa koleżanki, pełno chipsów, słodyczy, jedzenia i innych kalorycznych rzeczy. Pomijając tą noc obżarstwa, dzisiejszy dzień wyglądał tak:

Śniadanie: dwie kromki chleba z wędliną i pomidorem plus jajecznica + kawa.

Kawałek tortu urodzinowego. Pełno masy, biszkoptu.. mniaam, ale odchudzanie nie lubi tego.... 

Obiad: Gotowany kurczak w sosie, mała łyżka ziemniaków, sałata zielona.

Kolacja: Koktajl z trzech brzoskwiń, jednego banana, pół kubka dużego jogurtu i łyżeczka otrębów.

Ponadto, chwilę temu zjadłam jeszcze jedną brzoskwinie.

Ponadto ponadto, zjadłam malutkiego snikersa, i kindera.

Podsumowując, nie jestem zadowolona z siebie, najbardziej z tego powodu, że dzisiaj nie ćwiczyłam bo byłam padnięta po imprezie, najadłam się na imprezie więcej niż mogłam. Generalnie, dobra do dupy. Nie trzymam się odstępów między jedzeniem. Zero zadowolenia z siebie.

Dobrej nocki. :)

25 sierpnia 2015 , Komentarze (3)

Od trzech dni ćwiczę, łącznie przez jakieś 50 min. 

Moje ćwiczenia to po kolei:

- Około 8 - 10 min skakanka,

- rozciąganie

- mel b boczki

- rozciąganie

- rowerek stacjonarny 20 minut

- około 60 pół brzuszków

- chwilkę robienia nożyc ( bo moje nogi nie dają rady robić długo :/ :D )

- co mi wpadnie do głowy :D

Ciekawe czy to coś wogóle da. Nie stosuje żadnych diet. Dzisiaj zjadłam następujące rzeczy:

Śniadanie: dwie kromeczki małe chleba z ziarnami, z serkiem wiejskim z ziołami, wędliną, pomidorem i połowa ogórka. + kawa do tego i skusiłam się na ciastko.

Obiad: Zupa marchewkowa przecierana z groszkiem ptysiowym, mało bo mało, z cztery może pięć łyżek tego było. Plus 2 placki z jabłkami smażone. (wiem wiem, lipa nie dość że smażone to posypane cukrem pudrem)

Na deser nektarynka i kawałeczek ciastka.

Oprócz tego, gdzieś tam się znalazło kilka winogron. Póki co tyle, ale szykuje mi się impreza urodzinowa mojej koleżanki dzisiaj..

25 sierpnia 2015 , Komentarze (8)

Cóż, startuje z Wami. :)

Gdy 3 lata temu, uzyskałam swoją wymarzoną sylwetkę, byłam bardzo dumna z siebie. W tym momencie, moja waga wróciła. Ważę 73 kg, czuje się ze sobą tragicznie, mimo że słyszę, że wyglądam dobrze, bo jestem wysoka, ja nie potrafię się takiej zaakceptować. Chcę ważyć przynajmniej 65 kg, chociaż marzy mi się aby zobaczyć 5 z przodu.. i ważyć około 57. Ale to wątpliwe.

Najgorzej w moim przypadku, jest schudnąć z brzucha. To jest dla mnie największa zmora, wszystko inne jestem w stanie zaakceptować, ale ten brzuchol.. masakra. Jeśli macie jakieś porady, chętnie posłucham.

Dopiero zaczynam na Vitalii, także próbuję się tutaj troszkę odnaleźć.

Ściskam Was wszystkich serdecznie. :)