Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1697
Komentarzy: 32
Założony: 12 lipca 2012
Ostatni wpis: 28 maja 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Bellybutton

kobieta, 40 lat,

172 cm, 97.60 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

28 maja 2014 , Komentarze (6)

Witajcie Sloneczka, 

Od soboty jem zdrowo, porcje sa pod kontrola I wcale nie chodze glodna, wrecz przeciwnie, nawat ochota na slodycze (co bylo nie do opanowania) jest minmalna, z czego niezmiernie sie ciesze. Sama pieke chleb, wiec jest brazowy z mnostwem ziaren, makaron brazowy, duzo warzyw I owocow, chude mieso- ogolnie 5 posilkow dziennie, do tego 2.5l wody, herbat mietowych, z rumianku I zielonych.

5-6km na biezni codziennie- w czwartek odpoczynek. Nike running- to fajna apka- zaczelam trening 5km, ale chyba to troszke za wczesnie dla mnie, bo po 5 min biegu zolwim krokiem mam dosc, wiec narazie marsz. 

Mowia ze poczatki najgorsze- no jesli to jest to "najgorzej" to nie moge doczekac sie jak bede sie czuc jak bedzie to "lepiej";) 

20 maja 2014 , Komentarze (11)

1. To have another baby, 

2. To have more energy, 

3. To feel good about myself, 

4. To fit into my old clothes ( come unworn! )

5. To be able to shop anywhere, and look forward to it,

6. To "wow" people,

7. To feel sexy during sexy time,

8. To be the real me, not just "the fat girl"

9. To look hotter in my 30th than I did in my 20th,

10. To be able to smile at the mirror while getting dressed, 

11. To wear a two-piece bathing suit someday and look good, 

12. So the wii-fit guy stop telling me "I'm obese", 

13. To run for longer than 5 min, without sweating like a pig, 

14. To bust my self confidence , 

15. To wear dresses ( shorter dresses) 

16. To teach my children how to live a healthy lifestyle. It's not fair to them if I don't teach them how to eat right and exercise, 

17. To sit down and not have my belly roll over my pants, 

18. To run to a mirror, not away from it, 

19. To not to look pregnant any more, 

20. To prove to myself that I can actually do it, 

21. To sit down in a chair and don't worry that my bottom is hanging out for all to see, 

22. To wear bright colour pants, 

23. To look hot in short shorts, 

24. To inspire other people who don't think they can lose weight, 

25. To want to have my picture taken, instead of avoiding cameras, 

26. To enjoy my 30th instead of always being focused on my weight, 

27. To get rid of this blob of fat/ muffin top/ spare tire, 

28. To stop my legs rubbing together, 

29. To go to public swimming pool, 

30. To inspire my bf to get healthy too, 

31. To run 5K,

32. To be able to put my jeans in the dryer, and have then still fit when they come out, 

33. To not feel so run down all the time, 

34. To prove to myself I was born with more control than chocolate chip cookie, 

35. To look on the outside how I feel on the inside, 

36. To stop being one of the biggest people in the room, 

37. To be the best me I can be! 

11 maja 2014 , Komentarze (5)

Fakt jest taki ze juz gorzej byc nie moze. Na wadze 100kg i juz nigdy nie bedzie wiecej. Musze przyznac sie do faktu ze nie mam kontroli nad iloscia pochlanianego jedzenia, nie wiem kiedy powiedziec sobie dosc-przeraza mnie to, bo moge jesc caly dzien. Koncze jeden posilek I juz mysle co jeszcze jest w lodowce do zjedzenia... Ciezko mi wstac z lozka, zalozyc buty, wogole nie mam energi, wszystkie ciuchy sa na mnie za ciasne, kolejne spodnie przetarte pomiedzy udami...

Za 4 miesiace urlop. Nie, nie chce zalozyc bikini, ale na wadze musi byc -16kg (1kg na tydzien) . Czy uwazacie ze realne jest  schudniecie wiecej, przy zdrowej diecie i cwiczeniach 4 razy w tygodniu ( rowerek/bieznia) ???

12 listopada 2013 , Komentarze (1)

* sniadanie- Pierwszy raz postanowilam zjesc owsianke. Nie moge powiedziec ze byla ona jednym z smaczniejszych sniadan, ale przyznam see bardzo sycaca. Musze pomyslec nad dodatkami bo dzis mialam tylko rodzyniki,wiorki kokosowe,  migdaly I siemie lniane pod reka + jablko

* przekaska- kromka chleba razowego z pomidorem i polowa papryki, kawa inka z mlekiem

* lunch- zapiekanka rybna z groszkiem I szpinakiem

* przekaska-100g sera bialego, rodzynki I orzechy

* kolacja- pieczony kotlet mielony z surowka



Cwiczenia: 
* rowerek 30km- 640kcal spalone, endorfinki skacza do gory;) 

11 listopada 2013 , Komentarze (2)

Zostalo 7 tygodni do konca roku- 7 tygodni aby pozbyc sie 7kg. W nowym 2014 roku zobacze 6 zamiast 9 z przodu...Na dzien dzisiejszy moj plan jest taki:

* 5 posilkow dziennie (sniadanie, lunch, kolacja + 2 przekaski), 

* 2 litry wody dziennie, 

* rezygnuje ze slodkiego, jest mi latwiej kiedy postanowie sobie wogole nie jesc, niz jesc w malych ilosciach,

* wznawiam treningi biegania - pod koniec grudnia powinnam byc w stanie przebiec 30min non stop, 

* rowerek min 3 razy w tygodniu, 

* skalpel Ewci??? Nie wiem czy dam rade...








10 listopada 2013 , Komentarze (3)

Przeplakalam pol nocy...dzis juz z samego rana zrobilam makijaz aby wiecej nie plakac, choc juz kilka lez pocieklo. Nadal nie uslyszalam slowa "przepraszam" ale ja nie odpuszcze. Nie pozwole na takie traktowanie. Zemsta bedzie slodka. Na poczatek skonczyly sie cieple obiadki, wrozka ktora zawsze zbierala, prala, prasowala i odkladala rzeczy na miejsce poszla na urlop I juz nie wraca! Trzy wieczory w tygodniu mam dla siebie- zaczne wreszcie cwiczyc. I od dzis on dostosowywuje swoje plany do moich- a nie na odwrot. Mam nadzieje ze zadomowil sie w goscinnym pokoju bo dlugo, ohhh bardzo dlugo nie przekroczy progu sypialni. Juz ja mu uswiadomie co znaczy szacunek do kobiety, a jezeli cos mu sie nie bedzie podobac to droga wolna. 

9 listopada 2013 , Komentarze (3)

A juz myslalam ze dzis nie moze byc gorzej.... Kolacja z tesciowa i jej partnerem w restauracji, moje dziecko zaczyna pokazywac co potrafi, wiec chcialam je sciagnac z krzesla na podloge, placz z cala buzia pelna jedzenia a moj partner do mnie z tekstem "ona sie krztusui, Ty idiotko!" ( dziecko sie nie krztusilo) Podziekowalam mu za nazwanie mnie idiotka przy swojej mamie I innych gosciach restauracji. Lzy cisnely mi sie do oczu nawet nie wiecie jak bardzo. Pierwszy raz w zyciu zostalam tak upokorzona...ale kolacje kulturalnie skonczylismy. Ja nadal nie potrafie uwierzyc ze on w taki sposob zwrocil sie do mnie...jestesmy z soba 6 lat I nigdy przenigdy nie zostalam tak potraktowana. Ma zakaz wstepu do sypialni, wiec zostaje mu pokoj goscinny. Jeszcze nie uslyszalam slowa "przepraszam". Ja poprostu nie mam pojecia jak sie zachowac. Co zrobilybyscie w mojej sytuacji? 

9 listopada 2013 , Komentarze (1)

Nie wiem co ostatnio dzieje sie ze mna. Kolejna porazka zaliczona, a juz 3 tygodnie bylo dobrze. Najgorsze jest to, ze tak ciezko jest mi do czegokolwiek sie zmotywowac, przeraza mnie to. Patrzac w lustro nienawidze swojego ciala. Gdyby nie moje dziecko to najchetniej nie wstawalabym z lozka. Dobija mnie taka biernosc. Mowia ze zakupy poprawiaja humor, moj tylko pogarszaja bo nic nie moge znalezc w swoim rozmiarze co nie wyglada jak worek/spadochron. Dzwonie do mamy to slysze pytanie "to ile juz schudlas?" Mowie ze nic, to slysze " to po co zresz?" Od Babci uslyszalam "cozy czasem nie jestem w ciazy?" - tak marzy mi sie jeszcze jedno dziecko, ale nie kiedy wygladam jak wieloryb. Ryczec mi sie chce od kilku dni, tylko to dobrze mi wychodzi. Tak mi ciezko, nie mam komu sie wygadac. Wizja swiat BN spedzonych w gronie rodziny przeraza mnie jeszcze bardziej, znow bede musiala wysluchiwac wscibskich docinkow I glupio sie usmiechac udajac ze to nic mnie nie rusza. Nikt niczego nie moze zrobic za mnie, sama doprowadzilam sie do takiego stanu I sama musze poukladac sobie wszystko w mojej glowce. Na dzien dzisiejszy nawet najmniejsze pagorek jest wielkosci Mount Everest...