Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 32060
Komentarzy: 203
Założony: 13 stycznia 2013
Ostatni wpis: 3 maja 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Bogini21

kobieta, 28 lat, Lublin

160 cm, 55.20 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

1 marca 2014 , Komentarze (9)

To był bardzo pozytywny miesiąc i zaliczam go jak najbardziej do udanych :D



Na początku miesiąca było 57 kg, a dzisiaj jest 54 kg !
- 3 kg za pierwszy miesiąc

Jeśli chodzi o wymiary to:
biceps -0,5 cm
piersi - 1 cm
talia - 2 cm
brzuch - 2 cm
biodra - 1 cm
uda - 2 cm

Robiłam : skalpel 3x w tygodniu, latin dance fitness 2-3 x w tyg, ćwiczenia na brzuch, z raz może pobiegałam ;)

Dieta normalne MŻ, zdarzały się słodycze i to dosyć często, ale na szczęście czuję się świetnie :D

Na kwiecień chcę ważyć 52 kg. 

Dam radę

~ Bogini


16 lutego 2014 , Komentarze (4)

Ułożone przeze mnie menu zawsze okazują się porażką, no cóż. Do zdrowego odżywiania także nie mam talentu. 
oraz to co jadłam sama :

WagaBTWEnergia
 wszystkie produkty:
 dla 100g:

Wiem, że to porażka, ale nie umiem albo po prostu mi się nie chce zdrowo odżywiać. Nie mam jakoś do tego serca ani takiego zapału.
Jem jak mi pasuje i chudnę, a to jak na ten czas dla mnie najważniejsze.

Jeśli uda mi się w końcu coś z tym zrobić to dam znać. 
Peace ♥

16 lutego 2014 , Komentarze (3)

Dokładnie to 16 dni odchudzania + ćwiczenia z Ewką (kupiłam sobie jej książkę więc robię eksperyment i ćwiczę tylko to co ona proponuje + cardio i hobby ).
Dieta normalna, żadna głodówka, pozwalam sobie na słodycze średnio co drugi dzień (niestety), ale pomimo to chudnę.
Jeśli chodzi o ćwiczenia to ćwiczę czasem zestawy z książek, ale najczęściej to ćwiczę Skalpel Ewki, tak jakoś 4x w tygodniu, więc szału nie ma, ale jeśli chodzi o spadek centymetrów z ud to właśnie chyba Skalpelowi mogę go zawdzięczać !
Dzisiaj nie mogłam już wytrzymać i się zmierzyłam, wiem, że powinno się mierzyć po miesiącu ale tak mnie ciągnęło.
I takaaaaaa niespodzianka !!!!!!!

Było 56 cm w udzie, a jest 54,5 cm !!!!

Dziękuję samej sobie, że postanowiłam spróbować ćwiczyć Skalpel. Nie żałuje tych 40 min jakich na niego poświęcam ! 

2 lutego 2014 , Komentarze (2)

Wczoraj zaczęłam Rok z Ewą Chodakowską 

Hahahah brzmi jakbym była wariatką, a ja po prostu kupiłam książkę o takim tytule.

Teraz nie ma bata, piszę w niej długopisem więc nie mogę zacząć od nowa, a jakbym nawaliła to bym się chyba zabiła, że 40 zł poszło na darmo.

Także spinam dupę już teraz na pewno 

W ciągu tygodnia robię 3 interwały, a 6 dni w tygodniu zestawy specjalne z książki. 
Jak zniknie śnieg to zacznę biegać więc dojdzie cardio 

Życzcie mi powodzenia ♥

24 stycznia 2014 , Komentarze (4)

... dokładnie, ale próbuje walczyć od nowa.

Teraz wyglądam tak, a jak wyglądałam wcześniej widać w poprzednich wpisach.


Tak pięknie już schudłam, a wszystko zaprzepaściłam tym, że znowu zaczęłam się obżerać 
Nie obżerałam się ponad 2 miesiące, a z dnia na dzień znowu zaczęłam. 
Widać tego efektu w postaci okropnego ciała. 

2 dni wytrzymałam bez obżerania się, znowu się obżeram.
Jak zwykle sobie poradzę z tym na jakiś czas. 
Będę chudła i tyła na zmianę.

2 listopada 2013 , Komentarze (4)

Nie potrzeba słów do podsumowania tego miesiąca 




29 września 2013 , Komentarze (11)

Taaak ! Dokładnie, dzisiaj skaczę z radości, bo nareszcie na wadze pokazało mniej niż 53 kg  Magiczna trójeczka została pokonana i dzisiaj zobaczyłam 52,5 kg 
Zło zostało ogarnięte !!! 
Hahaha, skakaniem spalam nowe kalorie.
Teraz czuję się jakoś piękniejsza ?
Chociaż to głupie pół kilo to ja czuję się jak jakaś mega laska 
Nie dziwmy się, w jakiejś tam części zawsze byłam laską 
Wstawiałam ostatnio zdjęcie na forum do oceny. 
Jest z września to mogę je wstawić i tutaj, w końcu to jego podsumowanie 

WRZESIEŃ
Na początku września było 53,5 kg, teraz jest 52,5 kg. Za ten piękny, chociaż strasznie zimny miesiąc schudłam calutki kilogram 
Jestem z tego zadowolona, zważywszy na to, że około w połowie września miałam jeden dzień maleńkiego obżarstwa. Codziennie ćwiczyłam, głównie na brzuch. To już chyba moja obsesja. W soboty i niedziele zawsze biegałam po 20 min. Codziennie jeździłam na rowerze po 6 km. Także jest ok. Ostatnio codziennie porządnie się rozciągam, dlatego ku mojemu największemu zaskoczeniu spadło pół centymetra z łydek . Z łydek strasznie nie chciało mi schodzić,a teraz coś ruszyło 
Cały wrzesień spędziłam na praktykach, na których zwyczajnie nas wykorzystują, dlatego w ciągu dnia spalałam sporą dawkę kalorii na praniu dywanów, myciu okien i ogólnym sprzątaniu hotelowych pokojów (jestem w technikum hotelarskim). 
Wrzesień minął także na spięciach z chłopakiem,ale to zaczyna się stabilizować.
To chyba tyle.

PEACE

Jeszcze Foka 



2 września 2013 , Komentarze (4)

Udało mi się !
Ukończyłam całe 50 - dniowe wyzwanie 
W moim wyzwaniu chodziło przede wszystkim o to by się nie obżerać i się powiodło ! Ani razu się nie obżarłam, ostatni raz obżerałam się na dzień przed rozpoczęciem tego wyzwania. To było ostre obżeranie, chipsy, słodycze i wszystko w podwójnej a nawet potrójnej porcji. 
Ohyda ! Tak bardzo się cieszę, że w końcu mi się udało pozbyć tego przykrego nawyku :D
A dzisiaj rozpoczęcie nowego roku szkolnego, ehh. Nie powiem było spoko ale szału ni ma 


50 dniowe wyzwanie
15 lipiec - 2 wrzesień
1. Wzrost : 160 cm
Waga : 56 kg
2. Do września osiągnąć wagę 52 kg, a potem w niedługim czasie 48 kg.
3.

 
4. MŻ (nie jem po 7)
5. Mój wygląd, który mocno mi nie odpowiada ;/
6. Ze swoją aktualną wagą nie czuję się jakoś tragicznie, ale chciałabym jednak żeby była mniejsza, chociaż nie jestem gruba.
7. Prawdopodobnie pomaluje sobie włosy, ewentulanie zrobię dodatkowy kolczyk.
8. Zdarzało się ale odkąd robię te wyzwanie to nie robiłam tego, przed wyzwaniem często się zdarzało, 2-3 razy w tygodniu.
9. Osiągnąć kontrolę nad jedzeniem, nigdy się nie obżerać, nie myśleć obsesyjnie o każdej zjedzonej potrawie.
10. Że nie uda mi się osiągnąć celu, lub zaraz po jego osiągnięciu znowu przytyje.
11. Moja mama wie, co jakiś czas mówi, żebym już przestała, ale ogólnie o się nie martwi.
12. Mój chłopak, chociaż trudno nazwać to wsparciem, ogólnie to raczej nikt mnie w tym nie wspiera.
13. Biegam, jeżdżę na rowerze, 10 minutówki Mel B, czasem Ewa Chodakowska (skalpel , turbo).
14. Ziemniaki, w każdej postaci, wiem, że to nie potrawa ale tam.
15. Słodyczy i pieczywa.
16. " Ten kto posiądzie umiejętność władania własnym umysłem, może objąć w posiadanie wszystko inne do czego ma słuszne prawo "
17. Czasem niechęć do ćwiczeń, chęć zjedzenia czegoś mega kalorycznego.
18. Jak się odchudzam jem to samo co jadłam normalnie, więc nie ma żadnej różnicy, oczywiście odmawiam sobie fast-foodów, a słodyczne jem nawet jak się odchudzam.
19. Uważam, że w zdrowy ponieważ niczego sobie nie odmawiam a i tak chudnę.
20. Kiedy stwierdziłam, że moje ciało nie jest fajne, czyli bardzo dawno temu.
21. Na pewno będę o jakąś cząstkę szczęśliwsza i bardziej pewna siebie.
22. Nie, ale staram się ograniczać mięso do minimum.
23. Niestety nie.
24. Oj dawno, nawet nie pamiętam kiedy sobie ostatnio kupowałam coś takiego.
25. M, 36
26. Tak, wszędzie pokazują szczupłe, zadbane osoby bez skazy. Bardzo rzadko widuje się reklamę z osobą grubszą, no chyba, że jest to reklama o jakichś środkach wspomagających odchudzanie.
27. Zadbana, pewna siebie, szczupła kobieta zawsze będzie według mnie piękna. Najważniejsza jest ta pewność siebie i bycie sobą, nie udawanie nikogo bo z tym nikomu nie do twarzy.
28. Wyobrażając siebie jako szczupłą, laskę w zajebistych ciuchach, w których nic mi nie odstaje.
29. Jedzenie.
30. Obżarłam się dzień przed rozpoczęciem tego wyzwania.
31. Kiedyś musiałam się zmuszać do aktywności fizycznej,ale teraz bardzo ją polubiłam i nie wyobrażam sobie dnia bez jakichś ćwiczeń.
32. Nie znoszę pajaców, tupania w miejscu co jest u Ewki Chodakowskiej, nie nawidzę grać w gry zespołowe.
33. Nie, brzydzę się takimi rzeczami.
34. Tak, jest mi teraz bardzo źle z tego powodu. Było, minęło.
35. 1,5 - 2 l.
36. Biegam z przyjaciółką, a resztę ćwiczeń wykonuję sama.
37. Szczupła talia i brzuch.
38. NOGI.
39. Nie.
40. Odchudzam się tylko i wyłącznie dla siebie, nie zależy mi na tym, by się podobać innym ludziom.
41. Lizaki, ziemniaki, słodkie bułki, lody i shejki.
42. Mam i to spore.
43. W wolnym czasie najczęściej czytam książki bądź siedzę na komputerze. Zazwyczaj też spotykam się ze znajomymi i z chłopakiem.
44. Telefon, butelka wody i mascara.
45. Otyłość, wolałabym być wychudzona niż otyła.
46. Owszem, nie lubię teraz mięsa, źle na mnie wpływają również nazbyt słodkie rzeczy, a mocno wyczuwalny tłuszcz w potrawach zaczął mnie odrzucać.
47. Systematyczność i cierpliwość.
48. Green Street Hooligans i multum innych :D
49. 
1. Często farbuje włosy.
2. Lubię ziemniaki.
3. Chodzę do technikum.
4. Jestem nieśmiała.
5. Kocham czytać książki.
6. Często spożywam pitne jogurty.
7. Uwielbiam ziemniaki.
8. Najbardziej lubię na śniadanie musli.
9. Nie przepadam za polskimi filmami.
10. Chcę schudnąć.
50. Waga : 53,5 kg
Wymiary:
talia - 62 cm
piersi - 90 cm
biodra - 90 cm
brzuch - 73 cm

31 sierpnia 2013 , Komentarze (2)

Odzywam się w końcu, bo żyję 

Byłam u babci pod Warszawą, nie przytyłam ! 
Byłyśmy w restauracji wegańskiej, a szczerze to nie wiem czy to jest restauracja. Na pewno jest to przybytek w którym można zjeść pyszne dania wegańskie. Za 15 zł dostałyśmy ogromny talerz na którym był ser tofu smażony w papierze ryżowym (wielkości dwóch dużych kromek chleba), kupka ryżu i pyszne surówki z jakimś sosikiem. Teraz już wiem, że weganie na pewno nie głodują, po takiej porcji nie mogłam jeść już do końca dnia 
Na wynos wzięłam sobie mix sałatek z sejtanem. Sejtan ma udawać kurczaka i świetnie udawał, sałatka była równie pyszna jak wyżej wymienione danie  Absolutnie i zdecydowanie polecam kuchnię wegańską, od czasu do czasu przecież można zjeść coś absolutnie pozbawionego jakiegokolwiek składnika zwierzęcego.

Poza tym u babci jadłam dwa razy krewetki, raz po prostu smażone z chińskim sosikiem, a za drugim razem w panierce i tostem 

Ponadto jadłam także tortillę, z serem tofu i warzywami, bez żadnego mięsa.

Wszystkie te rzeczy to było istne niebo w gębie, ah jaka szkoda, że nie mam tego na codzień 

To takie tam tylko moje kulinarne wspominki z pobytu u babci :D

A już w poniedziałek szkoła, nie chcę :(


Na koniec dobry cytacik 

Peace 



21 sierpnia 2013 , Komentarze (14)

Nareszcie wykombinowałam jak wstawić te zdjęcia, bo się chcę zwyczajnie pochwalić. Niektórzy mogą uważać, że nie mam czym, ale ja uważam inaczej, zważywszy na to jak wyglądałam wcześniej tutaj  możecie zobaczyć jaka jest różnica.

A teraz zdjęcia: