Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Chcę być najlepszą wersją siebie :) Zainteresowania: rysowanie, podróże, seriale ... :D

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1172
Komentarzy: 6
Założony: 24 lutego 2012
Ostatni wpis: 8 lutego 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Domi200494

kobieta, 30 lat, Wrocław

157 cm, 58.00 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: zrobić szpagat, ważyć 50 kg

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

8 lutego 2014 , Komentarze (1)

Dzisiejsze jedzonko:
I: owsianka z jabłkiem (404kcal)
II: banan (120kcal)
III: mała, ciemna bułeczka z ziarnami i kromka chleba razowego żytniego z wędliną z piersi indyka, pomidorem, papryką (ok 300kcal)
IV: porcja twarożku z rzodkiewką i szczypiorkiem + kromka chleba razowego żytniego (ok. 240kcal)
V: budyń waniliowy i jedna kulka Ferrero Rocher  (250kcal)

RAZEM: 1314kcal
Trening: skalpel

Taka mała ciekawostka: jedna kulka Ferrero Rocher ma 74 kcal. Tyle co 37 kulek rzodkiewek lub 2 duże pomidory ;) 

8 lutego 2014 , Komentarze (2)

Dzisiejszy "jadłospis":
I: jajecznica z 2 jaj, 2 kromki chleba razowego żytniego, papryka, 3 rzodkiewki (383kcal)
II: 80g twarożku, 10 rodzynek, łyżka płatków owsianych, łyżeczka miodu, 100g jogurtu  naturalnego (276kcal)
III: smoothie bananowo-kakaowy (150kcal)
IV: pomarańcza (106kcal)
V: jajko sadzone, ziemniaki, warzywa (414kcal)
VI: 3 kromki chleba razowego żytniego z pomidorem i rzodkiewka (251kcal)

RAZEM: 1580 kcal
Trening: szok trening 

A teraz trochę o studiowaniu i walce z kilogramami ;)
Ostatnio zaobserwowałam, że ograniczony budżet studencki sprzyja odchudzaniu  Gdy jestem we Wrocławiu, nie kupuję słodyczy, bo zwyczajnie szkoda mi wydawać na nie pieniądze, kiedy mogę przyoszczędzić te parę złotych na jakiś nowy kosmetyk, albo ciuch :) Więc, gdy nachodzi mnie niepohamowana ochota na słodkie, nie jem, bo po prostu ich nie mam, a specjalnie się ubierać i iść do sklepu to nie bardzo.. Takie proste - a jakie efektowne :) 
Gdy wracam do domu na weekend, sytuacja się zmienia. Moja rodzinka nie wyobraża sobie popołudniowej kawki bez słodkiego dodatku, także szafka ze słodyczami zawsze pełna. Gdy mam ochotę na słodycze, nic nie stoi na przeszkodzie, wystarczy kilka kroków i już ulegam pokusie. Niestety przeważnie powrót do domu = R.I.P. Diet :(


Motywacja na dziś (chciałabym sama być kiedyś motywacją dla innych :) ) :




Pozdrawiam wszystkie "walczące" o lepszą wersję siebie :)

6 lutego 2014 , Komentarze (1)

Na obiad zjadłam małą porcję spaghetti i to wszystko.
Jestem świeżo po skalpelu <3 Uwielbiam ten trening Chodakowskiej :) męczy, ale nie za bardzo, a daje znakomite efekty ;) Po samym treningu czuję się świetnie. Pełna optymizmu, zaczynam od nowa moją walkę o lepsze "ja" :D

Moja motywacja:




6 lutego 2014 , Skomentuj

No i wszystko trafił szlag.
Jak zwykle. Jak zawsze. 
Czy naprawdę jedzenie jest jedynym sensem mojego życia? Czy naprawdę muszę w siebie wpychać słodycze , mimo ze nawet mi już nie smakują, a potem czuć do siebie jedynie wstręt?
Zapewne z boku żałośnie to wygląda :) wow, wytrzymała kilka dni "na diecie",  która była tylko zdrowym odżywianiem. 
Próbowałam sama siebie oszukać, że parę muffinków nikomu jeszcze nie zaszkodziło. Skończyło się na o wiele większej liczbie słodyczy, bułek, kanapek.. Wstyd mi, że zaledwie po kilku dniach muszę tutaj o tym pisać.

Normalnie w tym miejscu poddałabym się z jedzeniem na tydzień, dwa. Ale nie tym razem. 
Każdemu zdarzają się potknięcia. Dwa dni zaprzepaściłam, ale to nie koniec świata. Czwartek jeszcze nie jest do końca stracony. W końcu nie bez powodu postanowiłam tutaj zawitać na dobre i pokazać, że jak się chce to można!

Ktokolwiek dzisiaj miał gorszy dzień, osłabł jak ja: Nie poddajemy się ! Niech dwa, jeden dzień obżarstwa nie zamienią się w tydzień! Wracamy do gry.

2 lutego 2014 , Skomentuj

Już we Wrocku :D
Jutro egzamin a ja nic nie umiem :D 
ale co tam, noc jest długa ^^

Dzisiaj było ciężko z dietą, bo niedzielny obiad zawsze obfity. I ciężko przekonać rodzinę, że drugie danie zje się za 2 godziny.. Dlatego dziś były 3 posiłki , w tym jeden baaaaardzo obfity. Jednak bilans kaloryczny jak najbardziej zachowany ;) A to chyba najważniejsze jednak :)

Dzisiejsze "menu" ;)  :

I: owsianka z jabłkiem (404kcal)
II: rosół (148kcal)+porcja ziemniaków(ok 150kcal)+sos pieczarkowy(ok 80kcal)+3 "klopsiki" z gotowanego mięsa(ok. 350kcal)+kisiel (ok150kcal) razem daje to aż 
ok 878kcal... JAK JA TO ZMIEŚCIŁAM? ..
III: jogurt naturalny+3 łyżki musli+twaróg półtłusty (ok 300kcal)

RAZEM: 1582 kcal
Trening: skalpel wyzwanie :) daje popalić, na lato pośladki będą cudowne ^^

2 lutego 2014 , Komentarze (2)

Od 18 listopada 2013 ćwiczę 4 -7 razy w tygodniu z Chodakowską (skalpel, szok trening, killer, skalpel wyzwanie). Zauważyłam poprawę kondycji, wzmocnienie mięśni, ładnie się zarysowały, jednak waga stoi w miejscu (jem bardzo mało a potem napady głodu). 
Od 29 stycznia 2014r. postanowiłam rozpocząć racjonalne, zdrowe odżywianie. Obliczyłam sobie swoje dzienne zapotrzebowanie kaloryczne, które wynosi ok 1850 kcal. Aby schudnąć postanowiłam zmniejszyć kaloryczność diety o ok 200-300kcal. 
Zawsze jadłam 2-3 posiłki dziennie, za to bardzo obfite. Teraz 1600 kcal mam zamiar rozkładać na kilka mniejszych posiłków, aby organizm nigdy nie czuł ssącego głodu, i nie odkładał niepotrzebnie tłuszczyku na bokach. 
Chciałabym także nauczyć się robić szpagat damski. Dlatego codziennie staram się rozciągać po treningu. Mam nadzieję, że za kilka miesięcy się uda :)

W pamiętniku będę codziennie zapisywała co jadłam. Gdy zjem za dużo, będzie mi wstyd, że będę musiała o tym napisać. Choć mam nadzieję, że nie będzie takich sytuacji, bo odkąd jem co 2-3 godziny, nie mam napadów głodu. Wręcz non stop chodzę najedzona, ale nie objedzona ;)

ŚRODA (29.01.2014r.)
I : owsianka + małe jabłko (404kcal)
II : 100g jogurtu greckiego + garść borówek + banan  (280kcal)
III: bułka sojowa i kromka chleba razowego z wędzonym łososiem, szpinakiem, pomidorem i rzodkiewką (467kcal)
IV: zupa pomidorowa (120kcal)
V: gołąbek w sosie grzybowym (300kcal)

RAZEM: 1571 kcal
Trening: szok trening

________________________________________________________________

CZWARTEK (30.01.2014r.)
I: owsianka + jabłko (404 kcal)
II: bułka sojowa ze szpinakiem, łososiem, pomidorem i rzodkiewką (300kcal)
III: deser jogurtowy (280 kcal)
IV: pół gołąbka z sosem (150 kcal) + surówka z filetem (110 kcal) = 260kcal

RAZEM: 1244 kcal 
Trening: szok trening

_________________________________________________________________

PIĄTEK (31.01.2014r.)
I: owsianka+jabłko (404kcal)
II: jogurt naturalny+pomarańcza + pestki dyni+rodzynki+twarożek
III: 2 i 1/3 kanapki z łososiem, szpinakiem, pomidorem i rzodkiewką
IV: 7 racuchów z jabłkami + 3 łyżki dżemu
V: 2 kanapki z łososiem i pomidorem

RAZEM: 1630 kcal
Trening: szok trening

__________________________________________________________________

SOBOTA (1.02.2014r.)
I: jajecznica z 3 jaj, 3 kromki chleba razowego, plaster z indyka, pomidor (581kcal)
II: 100g twarożku + 100g jogurtu naturalnego + łyżeczka miodu + łyżka płatków owsianych + garsc rodzynek (250kcal)
III: ziemniaki + troche miesa w galarecie (300kcal)
IV: dwa małe kawałki babki piaskowej (450kcal)

RAZEM: 1581 kcal
Trening: szok trening