ehhh........ nic dodać nić ująć.
Znajomi (11)
Ulubione
O mnie
Archiwum
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 12904 |
Komentarzy: | 82 |
Założony: | 6 lipca 2012 |
Ostatni wpis: | 22 listopada 2017 |
kobieta, 48 lat, Warszawa
168 cm, 69.20 kg więcej o mnie
Postępy w odchudzaniu
Historia wagi
Nie biegam od tygodnia bo ciągle leje!!!!
Jedzeniowo jestem ogarnięta choć nie powiem chodzą za ną zachcianki!
W pracy bardzo dzielna jestem pije sobie maślankę z sokiem pomidorowym a jak przychodzę to jem np. kasze gryczaną z sałatką z rukoli.
chciałabym w piątek zobaczyć 74 z hakiem oczywiście ala zawsze byłoby to te 74 :)
dziś jestem dumna z wczorajszego dnia ;). wczoraj nie była dumna bo ..... nie zdążyłam tak czas szybko leciał.
Waga mi spadła, biegać zaczęłam, ogarnęłam się jedzeniowo .... tylko czas mi tak strasznie szybko biegnie . Czy u Was jest tak samo.
Wczoraj po długaśnej przerwie poszłam pobiegać.
Baz dzieci tylko ja, zegarek i endomondo:).
Przebiegłam 4,32 kg w czasie 39 min. 2 minuty szybkiego marszu 1 minuta biegu. Pod koniec byłam nawet zmęczona . Planuje biegi 3 x na tydzień. Zobaczymy pożyjemy !!!
Strasznie żałuje tych kilogramów co mi wpadły i nie mogę się z tym pogodzić.
Jak mogłam doprowadzić do takiej wagi, tyle mnie kosztowało wysiłku by zobaczyć wreszcie tą 6 z przodu i wszystko zaprzepaściłam ......Stara i głupia !!!!
waga 75,50 kg. jedzeniowo grzecznie, nawet bardzo grzecznie .
Ruchowo gorzej bo na bieganie 3 razy w tygodniu nie mam sił , ochoty, motywacji itp.
i tyle w temacie
walczę, upadam znowu walczę i znowu upadam.
najczęściej upadki mam w weekendy ;)
Do mojego wielkiego sukcesu mogę zaliczyć powrót do biegania :)
Kondycja już nie taka sama jak wcześniej ale nie jest źle.
Sezon biegania uważam za rozpoczety :)
Wczoraj po bardzo długiej przerwie w bieganiu spowodowanej :
- zimą, zimnem, lenistwem oraz problemem z kolanem po wywrotce na nartach
wczoraj biegałam, no może nie można tego nazwać bieganiem bo raczej to był marszo- bieg ale 4 km zaliczone.
Jedzeniowo też się ogarnęłam, teraz z moim menu króluje ryż z warzywami.
No i najważniejsza informacja waga 75,70 kg.
Wczoraj jedzeniowo grzecznie .
Rano woda z cytryną - dla oczyszczenia a potem kawa z mlekiem by się zanadto nie oczyścić :)
2 dzień bez słodyczy i bez grzeszków za wielkich też :)
Wczoraj prawie grzecznie:
- bez słodyczy, bez opychania się, bez podjadania .... a na kolację wypiłam 1 butelkę prosecco ....
Wczorajszy dzień zaliczyć należy do całkiem udanych .
- 3 kawy,
- Granola z mlekiem
- 4 plasterki wędliny z almette i surówka colesław
- sałatka z mix sałat+ogórek+pomidor+pestki słonecznika z sosem (olej, musztarda, czosnek, sok malinowy ,ocet)
- 1/2 szklanki koktailu z bananem na maślance
- 1 skórka od chleba :) (kanapkę robiłam dla córki i została) 3 herbaty z cukrem i cytryną .
Kolano nadal mnie boli więc na razie nie biegam.
a i najważniejsze dziś na wadze 75,70