Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Czy śmierć boli???


Witajcie,

kilka dni temu byłam w klinice z moim tatą. Onkolog powiedział że tata nie nadaje się do leczenia a chemia nie przyniosła oczekiwanego rezultatu.

Tata dostał karteczkę ze skierowaniem do hospicjum.

W hospicjum dowiedziałam się, że trzeba czekać miesiąc żeby zostać pacjentem( hm nie wiedziałam że oprócz kolejek do specjalistów w Polsce czeka się też w kolejce do hospicjum)

Nie zamierzamy oddawać taty do hospicjum. Oczywiście jeśli tabletki nie będą już działać wtedy rozważymy taką opcję.

Cóż,kilka dni przepłakałam, poczucie bezsilności dobija.

Powoli staram się oswajać z tą myślą, staram się ,,jakoś " przygotować.

Tata stał się milczący, ciężko z nim porozmawiać co oczywiście rozumiem ale chciała bym się dowiedzieć co czuje, co myśli, żeby w jakikolwiek sposób mu pomóc.

Nie wiem czy wspominałam ale mam jednego brata. Wkurza mnie niesamowicie bo nie odwiedził taty od kilku miesięcy, nie interesuje się kompletnie jego stanem zdrowia nie mówiąc o opiece nad chorym.Ja wszystko załatwiam: wózek, materac, kule, tabletki, pomagam ile mogę - gotuje sprzątam, robię opatrunki.Moja mama ma problemy z kręgosłupem, nie może dźwigać więc mycie, przebieranie taty to moje zadanie.Czasem jest ciężko i pomoc brata była by wskazana ale jak widać nie poczuwa się do obowiązku.

Chciała bym być silniejsza, twardsza  - myślałam że mam mocny charakter. Jednak nie.

Dodajcie mi siły.

Co do tytułu wpisu - zastanawiałam się czy śmierć boli, czy powinnam porozmawiać o śmierci z tatą czy się boi tak samo jak ja.

,,z ulgą dowiedzieliśmy się, że sama śmierć nie jest bolesna. W ostatnich dniach umierający nie odczuwają już głodu ani pragnienia. Organizm stopniowo się odwadnia. Nie ma już wydzielin, moczu ani stolca, flegmy w płucach. Oznacza to mniejszy ból w brzuchu, mniejsze mdłości. Zanikają wymioty i kaszel. Całe ciało spowalnia. Umierającemu zasycha w ustach (...) ogarnia go wyczerpane, spogląda na wszystko jak by z daleka, czuje się dobrze, czasem odczuwa nawet lekkie uniesienie (...) w ostatnich godzinach życia często słyszy się inny oddech, zwany śmiertelnym charkotem.Później następuje kilka niepełnych oddechów  i mimowolne skurcze ciała i twarzy które są czymś w rodzaju oporu przed utrata siły życia.Nie zdradzają one cierpienia ,lecz stanowią oznakę braku tlenu w tkankach. Potem mięśnie dają za wygraną i wszystko się kończy"

Moja dieta polega obecnie na nie rzuceniu się na jedzenie żeby nie spieprzyć ostatnich efektów które osiągnęłam.

Chce już tylko żeby tatę nie bolało.

Życzcie mi wytrwałości.

  • groszek305

    groszek305

    11 listopada 2015, 08:03

    Oj współczuje:( trzymaj się dzielnie ! :*

  • beaataa

    beaataa

    10 listopada 2015, 21:08

    Ogromnie współczuje i życzę siły do przetrwania. Moja babcia i dziadek umierali na nowotwór, niestety bolało. Nie sama śmierć, bo wtedy obydwoje byli już tak wyniszczeni i odurzeni lekami, że nie komunikowali nic, ale też nie widać było bólu po ich twarzach. Bolało wcześniej. Ale to było kilka lat temu, teraz chyba są dostępne skuteczniejsze leki. Czy rozmawiać - chyba o ile Twój Tata chce. Czy się boi - ja bym bała się bardzo. Trzymaj się i zatroszcz się też o siebie.

    • FitnessLady23

      FitnessLady23

      11 listopada 2015, 00:20

      Tata też często nie kontaktuje przez te leki:(nie dziwię się są bardzo mocne.

  • emigrantka230

    emigrantka230

    10 listopada 2015, 18:49

    Ja miałam w rodzinie ostatnio taki przypadek.Co prawda była to rodzina dalsza, ale mieszkała bardzo blisko nas. Też nie oddaliśmy do hospicjum, nie chcieliśmy, aby odeszła sama.... Niedawno zmarła, ale w domu, wśród bliskich...... Trzymaj się, w razi czego pisz.

    • FitnessLady23

      FitnessLady23

      11 listopada 2015, 00:14

      Właśnie o to mi chodzi-żeby tata nie był sam :(

  • jakBurza

    jakBurza

    10 listopada 2015, 17:34

    Sa poradnie leczenia bólu, obecnie bol traktowany jest jak choroba, tam warto uderzac. I opieka hospicyjna nie musi oznaczac leczenia w hospicjum. Warto zglosic sie tez do fundacji pomagajacych chorym onkologicznie np. Dum spiro spero, szukac pomocy, opisac sytuację Trzymaj sie mocno, życze Ci duzo sily i wielu dobrych chwil z tatą.

    • FitnessLady23

      FitnessLady23

      11 listopada 2015, 00:13

      Istnieje nawet Instytut bólu - sprawdze napewno fundacje.super pomysł.dziękuje.

  • Monia1810

    Monia1810

    10 listopada 2015, 17:15

    Śmierć bliskiej osoby zawsze boli, to ludzkie. Warto jednak pogodzić się z tym co jest. Prawdziwa Wiara w życie pozagrobowe jest tu fundamentem. Moja siostra (miała 22 lata) zmarła 3 tygodnie temu na raka, po 3 miesiacach pobytu w szpitalu. Powodzenia

    • FitnessLady23

      FitnessLady23

      10 listopada 2015, 17:35

      O matko;(strasznie współczuje:(

    • Monia1810

      Monia1810

      10 listopada 2015, 19:01

      Miłość większa jest niż śmierć ;*

    • FitnessLady23

      FitnessLady23

      12 listopada 2015, 15:09

      Pięknie powiedziane i całkowita racja.

  • Trolle

    Trolle

    10 listopada 2015, 15:35

    Jesli nie kwalifikuje sie na chemie, moze cos niekonwencjonalnego trzeba sprobowac? Co Wam szkodzi dać choremu człowiekowi troche nadziei? Mój tata tez choruje :( Moze ta terapia soda oczyszczona?

    • FitnessLady23

      FitnessLady23

      10 listopada 2015, 16:37

      Próbujemy wszystkiego.Dzięki za radę.

  • izabela19681

    izabela19681

    10 listopada 2015, 14:20

    Przykro mi, ale będziecie musieli się zaopatrzyć w morfinę na ostatnie dni. Niestety rak boli.

    • FitnessLady23

      FitnessLady23

      10 listopada 2015, 16:37

      Tak, niestety widzę że boli co dnia.

  • malafrida

    malafrida

    10 listopada 2015, 10:34

    współczuję...też przeżyłam śmierć taty choć byłam mała. z mamą od 2 miesięcy walczymy. na razie wszystko wycieli czekamy na dalsze prześwietlenia i diagnozy. najgorsza jest świadomość że nie można temu komuś ulżyć w cierpieniu i fizycznym i psychicznym. musimy być silni za wszystkich a tak czasami się nie da. a tówj brat to dupek. choć mój mieszka za granicą codzzienie dzwonił po kilka razy pytał przysłał pieniążki na leczenie. i choć nie pomoże fizycznie czuję że mam w nim wsparcie i jego wdzieczność że zajmuję się naszą rodzicielką. życzę ogromu siły jesteś dzielna silną wspaniałą osobą. trzymaj się.

    • FitnessLady23

      FitnessLady23

      10 listopada 2015, 16:32

      Mój w ogóle ma w nosie nie mówiąc o jakimś wsparciu finansowym, sama muszę sobie radzić i utrzymywać się z dodatkowej pracy.Opatrunki, dojazdy,lekarstwa to wszystko sporo kosztuje. Oj widzę też nie masz lekko. Zdrowia dla mamy. Życzę jak najlepszej diagnozy.Tak ta bezsilność dobija.Zazdroszczę takiego brata.

  • Vivianv

    Vivianv

    10 listopada 2015, 10:17

    Bardzo Ci wspolczuje. Moj tata zmarl na raka pluc. Do ostatniej chwili nie pogodzil sie z choroba. Mysle, ze byl rozdarty I nieszczesliwy. Okropnie bal sie smierci. Wyglada na to, ze Twoj ojciec czuje podobnie. Porozmawianie z nim to dobry pomysl, tylko z tego co piszesz jest wycofany I przestraszony. Kto by nie byl. W hospicjum pracuja ludzie, ktorzy sa doswiadczeni w kwestii psychologicznej. Moj tata nie przestal odczuwac bolu. Ciagle byl leczony paliatywnie. W ostatnim dniu podali mu jakas duza dawke morfiny. Spal caly dzien. Siedzialam przy nim kilka godzin. Bylo mi tak zal, bo on mial tylko 46 lat, bardzo cierpial psychicznie .przed smiercia podobno obudzil sie na chwile. Jakkolwiek to bylo bolesne to ta smierc go uwolnila od cierpienia. Trzymaj sie, zycze Wam duzo sily.

    • FitnessLady23

      FitnessLady23

      10 listopada 2015, 16:29

      mój ma 50 - też niewiele. Przykro mi z powodu Twojego taty. Dzięki za obszerny komentarz . Przynajmniej wiem czego się spodziewać.

  • reghina

    reghina

    10 listopada 2015, 10:06

    Nie potrafię odpowiedzieć na Twoje pytanie zawarte w tytule...Wiem,że współczucie Ci na nic się nie przyda, ale powiem Ci szczerze,że czytając Twój wpis ścisnęło mi gardło.. Jesteś niesamowita i musisz mieć siłę dla Taty..Mój zmarł w ciągu miesiąca 11 lat temu, a smutek w środku nadal tkwi, dlatego wiem jak jest Ci ciężko. Życzę Ci siły a Tacie jak najmniej bólu..

    • FitnessLady23

      FitnessLady23

      10 listopada 2015, 16:27

      Mój walczy już długo jak na tak ciężki przypadek.Przykro mi że Twój tata zmarł tak szybko;(my mamy jeszcze trochę czasu dla siebie.Tak smutek na pewno pozostanie.

  • tamarata

    tamarata

    10 listopada 2015, 09:14

    Bądź silna. Przeżywałam podobną sytuację pół roku temu z mamą. Najważniejsze, żebyś dała tacie poczucie, że jesteś blisko.

    • FitnessLady23

      FitnessLady23

      10 listopada 2015, 16:26

      Dzięki. Współczuje z powodu mamy;(

  • sloneczkoko

    sloneczkoko

    10 listopada 2015, 09:03

    Nie poddawaj się ze względu na was wszystkich! Któraś z dziewczyn pisała o domowym hospicjum-naprawdę warto o nim pomyśleć.

    • FitnessLady23

      FitnessLady23

      10 listopada 2015, 16:25

      Czekamy na miejsce.Dzięki - jak ja się poddam to już będzie koniec.

  • Maarchewkaa

    Maarchewkaa

    10 listopada 2015, 08:48

    Strasznie współczuję... :( mimo wszystko życzę dużo siły. Pomagając, jesteś Aniołem. Tak jak Twój tata który dał Ci życie :) dbaj o niego jak najdłużej!

    • FitnessLady23

      FitnessLady23

      10 listopada 2015, 16:24

      oooo jestem Aniołkiem;)Dzięki

  • reksio85

    reksio85

    10 listopada 2015, 06:57

    Ja Wam obojgu życzę wytrwałości, siły i dużo spokoju. Cieszcie się sobą nawzajem i chyba na tym trzeba się skupić. Co prawda nie trzeba nigdy tracić nadziei, ale z drugiej strony - korzystajcie ze wspólnego czasu. A Ty jesteś naprawdę niesamowita. Podziwiam Twoją energię, naprawdę!

    • FitnessLady23

      FitnessLady23

      10 listopada 2015, 16:24

      Dzięki - ja podziwiam Ciebie - i chce taką figurę jak Ty chociaż w tym momencie schodzi to na drugi plan.

    • reksio85

      reksio85

      10 listopada 2015, 20:13

      Zasługujesz na wszystko, co najlepsze. Pamiętaj w tej całej trudnej sytuacji również o sobie. Chwila dla siebie jest zawsze bardzo ważna. Kiedyś musisz się zregenerować :)

    • FitnessLady23

      FitnessLady23

      12 listopada 2015, 15:12

      Tak wiem ale jakoś ostatnio kompletnie o sobie zapomniałam nawet nie pamiętam kiedy byłam u fryzjera ostatnio;( wstyd.

  • laauraa

    laauraa

    10 listopada 2015, 06:12

    Jesteś niesamowita, wiesz? Nie poddawaj się, ciesz obecnością taty. Dużo siły wam życzę i odwagi! Chociaż i tak masz jej już mnóstwo :*

    • FitnessLady23

      FitnessLady23

      10 listopada 2015, 16:21

      Wiem,wiem;) ale fajnie to usłyszeć (przeczytać)

  • zoykaa

    zoykaa

    10 listopada 2015, 02:18

    Niedawno skonczylam chemioterapie...Jestem juz prawie zdrowa..mimo wszystko zycze Wam,abyscie wierzyli..a Tacie zycze Poprawy zdrowia I jak najmnjej bolu..sciskam Zoyka

    • FitnessLady23

      FitnessLady23

      10 listopada 2015, 16:20

      Dziękujemy -Zdrówka dla Ciebie.

  • nanuska6778

    nanuska6778

    10 listopada 2015, 00:07

    Poczytaj Jej książki: https://pl.wikipedia.org/wiki/Elisabeth_K%C3%BCbler-Ross Życzę Wam dużo siły i nadziei.

    • FitnessLady23

      FitnessLady23

      10 listopada 2015, 16:18

      Dziękuje, przeczytam na pewno.

  • 123czarnula

    123czarnula

    9 listopada 2015, 23:59

    Dopoki tata zyje, jest ciagle nadzieja. Przesylam wirtualne usciski :)

    • FitnessLady23

      FitnessLady23

      10 listopada 2015, 16:18

      Dziękuje za wirtualne uściski

  • 123czarnula

    123czarnula

    9 listopada 2015, 23:58

    Komentarz został usunięty

  • krcw

    krcw

    9 listopada 2015, 21:55

    pewnie znasz ten filmik bo jest kultowy ale wrzucam: https://www.youtube.com/watch?v=aC8vXde5fY8

    • FitnessLady23

      FitnessLady23

      9 listopada 2015, 22:25

      A tego nie widziałam. Dzięki za cenne rady.

    • krcw

      krcw

      9 listopada 2015, 22:45

      próbuj jeszcze coś zrobić....:*

    • FitnessLady23

      FitnessLady23

      9 listopada 2015, 22:49

      Zawsze. Nie mam zamiaru się poddawać - walczymy o każdy dzień.