Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Uczennica liceum, zawsze rozgadana i roześmiana. Postanowiła zmienić swoje życie.

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 2715
Komentarzy: 94
Założony: 11 marca 2014
Ostatni wpis: 3 kwietnia 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
foreverdreamerrr

kobieta, 27 lat, gniezno

173 cm, 76.40 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Zrzucić 20kg do wakacji :)

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

3 kwietnia 2014 , Komentarze (10)

Cześć <3

Ostatnio byłam bardzo zabiegana, więc dzisiaj nadrabiam zaległości na Vitalii. Dziś trzeci dzień mojego programu metamorfozy. Zgodnie z obietnicą, przedstawiam relację :D

We wtorek, zawitałam w siłowni. Tam miałam okazję porozmawiać z trenerką personalną, pod opieką której się znalazłam. Zostałam zmierzona, zważona, wykonano mi analizę składu ciała. Wniosek? Za dużo tkanki tłuszczowej. Trzeba coś z tym zrobić. BMI: 25,5. Od Karoliny otrzymałam dzienniczek aktywności, w którym wszystkie pomiary, rodzaj i czas aktywności, posiłki itp. będą zapisywane. Ma on 35 stron, znajdują się w nim też: tabele kaloryczności, indeks glikemiczny, przykładowe jadłospisy (swoją drogą dosyć kaloryczne), zasady zdrowego odżywiania i ćwiczeń, moje cele itp. Oprócz tego otrzymałam kilka kwestionariuszy, które muszę wypełnić, zestaw ćwiczeń do wykonywania w domu, tabelkę z systemem punktowym do codziennego podsumowywania diety.  Co więcej we wtorek umówiłam się z firmą kosmetyczną współpracującą z siłownią na spotkanie dotyczące cery. 

W środę spotkałam się z paniami od kosmetyków, które poradziły mi, co powinnam używać do twarzy. Wykonały mi również makijaż. A wieczorem - pierwszy trening! Trochę się bałam, nigdy nie chodziłam na siłownię, nie wiedziałam więc czego się spodziewać. Były to godzinne zajęcia prowadzone przez moją trenerkę z elementami kick-boxingu. Było ostro, ale jakoś dałam radę, z czego jestem bardzo dumna, bo myślałam, że nie wytrzymam tempa. A gdy wyszłam z siłki - czułam się cudownie. Nawet do domu wróciłam pieszo, a nie autobusem. Spokojnie, spacerkiem, bez słuchawek na uszach (to już coś, bo nawet do sklepu zaraz obok domu idę z muzyką) i z uśmiechem na ustach.

Jutro kolejne zajęcia. Tym razem będzie to TURBOSPALANIE. Obym dała radę! :)

Pozdrawiam! <3

Ps. Dziaj zjadłam mały kawałek tortu - sytuacja wyjątkowa - 40 urodziny, więc nie można było odmówić ;) Jutro spalę :>

31 marca 2014 , Komentarze (6)

Czeeeeść xxx

Ostatnio wszystko mi się jakoś układało, więc wiedziałam, że zaraz coś się popsuje. Odezwał się mój przyjaciel Pech. Dziś zapowiadał się fajny dzień. Do czasu, gdy wracałam z punktu MPK, gdzie kupowałam bilet miesięczny... Na przystanku użądliła mnie pszczoła, gdy wsiadłam do autobusu zepsuły mi się nowe słuchawki, a potem okazało się, że pomyliłam numery i zamiast do 2 wsiadłam do 12! Dwunastka wywiozła mnie na zadupie i musiałam w pełnym słońcu, z ciężką torbą zapieprzać wzdłuż obwodnicy na rehabilitację. Ugh.. Już gorzej być nie mogło ;<

Przynajmniej miałam spacer, bo dzisiaj tyle nauki, że ledwo wygospodarowałam chwilę na napisanie tego wpisu. Mam nadzieję, że jutro będzie lepiej i rozpoczęcie metamorfozy będzie przebiegało w miłej atmosferze. Co do diety, nadal jakoś się trzymam. :) Zaczęłam szukać fajnych przepisów, bo jakoś tak trochę monotonnie jem. Może macie jakieś fajne? 

Lecę, jutro podzielę się wrażeniami z siłowni :*

Pozdrawiam! :)

30 marca 2014 , Komentarze (8)

Hej! <3

Do rozpoczęcia mojej metamorfozy zostały dwa dni. Jestem bardzo podekscytowana.Ciekawi mnie, co podpowie mi trener personalny po analizie składu ciała ;) No ale do wtorku jeszcze trochę czasu :)

Wczoraj pozwoliłam sobie na dwa małe kawałki pizzy. Miałam zjeść jeden kawałek, ale były naprawdę malutkie ;o Myślę, że jak raz sobie pozwoliłam, przy sprzyjających okolicznościach (trening, nisko kaloryczne posiłki), to nic mi się nie stanie ;>

A pizza na diecie smakuje cudownie <3

Poniżej fotki z wczoraj. Mam nadzieję, że nie pękną Wam ekrany od mojej twarzy :D

Swoją drogą pogoda w ten weekend była cudowna, prawda? :)

Pozdrawiam! ;>

29 marca 2014 , Komentarze (10)

Cześć wszystkim! <3

Dopiero dzisiaj znalazłam czas na naskrobanie kilku słów. Ostatnio byłam bardzo zajęta. 

Co się działo?

W czwartek zwiększyłam minuty biegu, jest ciężej, ale muszę jakoś wytrzymać. Póki co zero słodyczy, cały czas trzymam się dietki.  Nie mogę się już doczekać wtorku. Jestem taaak bardzo podekscytowana tą siłownią i metamorfozą! ;D

Dzisiaj idę na urodzinową imprezkę przyjaciółki. I tutaj pojawia się problem.. Idziemy do pizzerii. Chyba zjem kawałek pizzy, bo trochę głupio nic nie jeść, a nie chcę na razie nikomu mówić o odchudzaniu. Co poradzicie? Jeść? :D

Dodam, że dzisiaj zrobiłam trening biegowy i ograniczyłam kaloryczność wcześniejszych posiłków. Liczę na pomoc od Was ;>

Na koniec kilka fotek z ostatnich dni ;)

Wczorajszy żużel <3

A w takiej scenerii zazwyczaj biegam :D

Pozdrawiam! ;)

26 marca 2014 , Komentarze (10)

Hej hej <3

Dziś bardzo pozytywnie, ponieważ... ZAPISAŁAM SIĘ NA METAMORFOZĘ! :)

Odwiedziłam dzisiaj siłownię, pogadałam z panią tam pracującą i podjęłam decyzję. Jak szaleć, to szaleć. Jak się zmieniać, to na całego. :>

Wykupiłam trzymiesięczny karnet. Kosz to to 220 zł. Obejmuje on trzy treningi tygodniowo, analizę składu ciała (przed i po metamorfozie, w trakcie chyba też ;D), ustalenie diety i ćwiczeń odpowiednich dla mnie, kontrolę trenera personalnego. A po zakończeniu akcji - makijaż i sesja zdjęciowa! :D Poza tym otrzymam również dzienniczek aktywności, w którym wszystkie pomiary, posiłki, treningi itp. będą zapisywane. 

Jestem mega podekscytowana i już nie mogę się doczekać. Start - wtorek, o godzinie 17 :)

Tutaj fotka moich dzieci <3

Myślałam, że to będzie jeden karnet na całą akcję, ale dali trzy. Muszę uważać, żeby ich gdzieś nie zapodziać :D

Dzisiaj byłam także na bieganku. Kurczę, chyba tak przyjemnie jeszcze mi się nie biegało. Cudowne uczucie, nawet, gdy moja trasa była pod wiatr. W czwartek wydłużam czas biegu. Na razie plan treningowy, który znalazłam w necie się sprawdza. A ja... (nie sądziłam, że kiedykolwiek to powiem) zaczynam zakochiwać się w tym sporcie! :)

Lecę męczyć się z mega trudnym zadaniem do wyliczenia, a Wam życzę miłego wieczoru :*

Pozdrawiam! :)

25 marca 2014 , Komentarze (7)

Cześć wszystkim <3

Na początku chciałabym oznajmić, że jestem mega szczęśliwa, ponieważ waga pokazała dzisiaj 75kg! Czyli o 3kg mniej niż 2 tygodnie temu, gdy zaczynałam się odchudzać. Bardzo się cieszę, że te słodkości, na które sobie pozwoliłam podczas weekendu, nie wpłynęły na utratę wagi. :)

Jestem trochę zaskoczona, bo zauważyłam także całkiem ładne wcięcie w talii, którego wcześniej nie posiadałam ;D

Jem zdrowo i regularnie, nie głodzę się i to przyniosło efekty. Około 1,5kg na tydzień. Około, bo ta moja waga idealna nie jest ;)))

Chciałabym się też pochwalić i wyżalić w jednym. Nie wiem jakim cudem, bo uczę się całkiem dobrze i na kartkówkę z geografii byłam nauczona, jak nikt inny, a dostałam.. 2. "Kochana" pani profesor czepiała się każdego zaznaczonego na mapie miasta. Ale cóż. Byłam po tej lekcji w koszmarnym humorze i.. poszłam do sklepiku szkolnego. A tam pączki, pizzerki, gniazdka i inne smakołyki. Już miałam kupować coś słodkiego, ale mnie olśniło w ostatniej chwili i kupiłam małe jabłuszko :) Kolejny mały sukces ;>

Dzisiaj się trochę rozpiszę, wybaczcie :D

Ale potrzebuję Waszej pomocy. Byłam dzisiaj na siłce, a tu taka oferta: 

Bardzo zaciekawiła mnie opowieść pani pracującej w tej siłowni. Myślę, że to może być coś dla mnie. Koszt karnetu na 3 miesiące - 220zł. Żadnych innych opłat. Jest to karnet typu open - na wszystkie zajęcia organizowane tutaj, bez ograniczeń. Dla porównania taki jednomiesięczny karnet kosztuje 117zł. 

Co myślicie? Zapisać się na to? Liczę na pomoc :*

Pozdrawiam! :)

24 marca 2014 , Komentarze (6)

Co jest jutro? 

Jutro mijają dwa tygodnie od rozpoczęcia mojej przygody z odchudzaniem. To także termin drugiego ważenia. A na dodatek jutro kierunek siłownia, cel - karnet.

Mam więc nadzieję, że jutro będę miała czym się pochwalić ;)

Dziś całkiem fajny dzień. Chociaż niestety odmówiłam sobie biegania. Wróciłam późno, musiałam zakuwać na biologię i ten okropny deszcz :(

Ale jutro wszystko nadrobię! Obiecuję :>

Dzisiaj krótko, ale za to zostawiam Wam kilka moich motywacji :))

23 marca 2014 , Komentarze (7)

Witam po kilku dniach nieobeności :)

Niestety przez ostatnie dni coś działo się z moim internetem i byłam odcięta od używania Vitalii :D Jednak jakoś udało nam się ogarnąć te problemy i już do Was powracam.

A co u mnie? 

Miałam ostatnio mega dużo zajęć w związku z dniem języków organizowanym w naszej szkole. Piekłam ciastka, robiłam plakaty, malowałam dekoracje. Na szczęście znalazłam czas na trening. Trzymam się planu marszobiegu. Teoretycznie powinnam robić 3 treningi w tygodniu, ale wychodzę prawie codziennie, bo mi się spodobało. :) Już w czwartek zwiększam ilość biegu, a ograniczam marsz. 

Niestety w piątek i sobotę zgrzeszyłam. :(

Dzień języków = mnóstwo jedzenia. A że byłam jednym z organizatorów, to zostałam przymuszona do zjedzenia małej babeczki, małego pancake i połowy bułki z parówką. Byłam tym trochę rozczarowana, więc po powrocie do domu poćwiczyłam trochę z filmikami na yt, a później poszłam pobiegać. Zjadłam mało kaloryczną kolację i podwieczorek.

W sobotę natomiast... chyba wszyscy wiemy, jak to jest odwiedzać dziadków. Dziadka nie obchodzi, że jesteś na diecie. I tak wyglądasz mizernie, więc kawałek babki drożdżowego musisz zjeść ;) Też później zrobiłam sobie mały trening i ograniczyłam kaloryczność innych posiłków, więc mam nadzieję, że nie wpłynie to znacząco na moją wagę. :) 

Na szczęście wiem, że było to tylko chwilowe złamanie mojego przyrzeczenia. Wcale nie mam zamiaru powrócić do jedzenia słodyczy i wpieprzania pustych kalorii :D

Ale mam też dobre wieści :)

Chyba ogarnęłam, na jakie zajęcia na siłowni chcę uczęszczać (oprócz samodzielnych ćwiczeń na różnych sprzętach). Zapiszę się na schwinn cycling i step & shape z użyciem piłek rehabilitacyjnych. 

Uważam, że na inne zajęcia moja kondycja jest jeszcze trochę za słaba i prędzej padłabym po pół godzinie, niż ukończyła trening w tak ostrym tempie. :D

Może polecacie jakieś fajne zajęcia na siłowni? 

Lecę nadrabiać zaległości w czytaniu Waszych pamiętników! 

Pozdrawiam :)

18 marca 2014 , Komentarze (5)

Czeeeść ;)

Pierwszy tydzień odchudzania za mną. Dzisiaj do diety dorzuciłam bieganko, a mam nadzieję, że od przyszłego tygodnia najpóźniej, zaczę ćwiczyć na siłowni :)

Jest całkiem dobrze! I tu kolejny mały sukces - w czasie tego pierwszego tygodnia udało mi się zrzucić około 80 dag. Piszę około, ponieważ moja waga jest niedokładna i trochę ciężko mi ogarnąć dokładne liczby. Ale cieszę się, że widać jakieś efekty! Daje mi to jeszcze większą motywację do dalszego działania.

Dziś dostarczono moje ciuszki treningowe. Niestety fotką podzielę się później, ponieważ jakoś w tym świetle, na zdjęciach kolory słabo wychodzą :)

Tutaj screen ze strony sklepu :

Koszulka z długim rękawem i legginsy to bielizna termiczna. Idealna na dzisiejszą pogodę :)

Swoją przygodę z bieganiem zaczynam od marszobiegu. Znalazłam w necie fajny plan treningowy i zamierzam się go trzymać. 

Przez cały miniony tydzień jadłam zdrowo - 5 posiłków dziennie, co 3 godziny. Moimi sprzymierzeńcami stali się: ciemny chleb, mięso drobiowe, brązowy ryż oraz warzywa i owoce. Nie zjadłam nic słodkiego, uważnie dobieram produkty, które później spożywam. I czuję się naprawdę dobrze! :)

Teraz uciekam, do jutra :*

Pozdrawiam! ;)

17 marca 2014 , Komentarze (4)

Cześć wszystkim :D

Dzisiejszy dzień minął mi całkiem dobrze. No może oprócz cholernie ciężkiej pracy klasowej z matematyki, ale mam nadzieję, że dostanę to cztery :D

Ale do rzeczy. Dlaczego jestem mega podekscytowana? Jutro prawdopodobnie przyślą moje ciuszki do ćwiczeń! :) Prawdopodobnie, bo na stronie Decathlonu zamówienie jest ciągle w realizacji, choć data dostawy wyznaczona została na 18.03. Oby obyło się bez opóźnień, bo już nie mogę się doczekać aż wyjdę w nich trening. Może też wyjdzie trochę słońca? Bo ten wiatr i deszcz strasznie potrafią wkurzać :D

Zaczynam też kompletować playlistę do ćwiczeń i biegania, mam kilka ulubionych utworów, ale ciągle szukam czegoś nowego. Polecacie jakieś fajne nuty? Macie swoje ulubione piosenki, dzięki którym pokonujecie kolejne kilometry? ;))

Lecę, jutro dam znać czy cudeńka dotarły :>

Miłego wieczoru, 

pozdrawiam! :)