Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Pamiętam jak pierwszy raz zobaczyłam 7 na wadze z przodu, pomyślałam sobie, że zaraz się jej pozbędę, że przecież moja waga lubi się zmieniać... To było prawie 3 lata temu i nie długo będzie mi bliżej do 8 niż 6. Dlatego też tu jestem, najwyższa pora wziąć się za siebie :)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1762
Komentarzy: 20
Założony: 5 listopada 2017
Ostatni wpis: 1 grudnia 2017

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
kasiuula95

kobieta, 29 lat, Warszawa

168 cm, 73.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

1 grudnia 2017 , Komentarze (6)

Mam mały sukces :) Mierzyłam się dzisiaj po jakichś 2 tygodniach i jest spadek cm :D Co prawda niewielki, ale jest :D Więc lecimy dalej, taka mała motywacja do działania po niewielkim załamaniu :D

23 listopada 2017 , Komentarze (1)

Podły nastrój już mnie pomału opuszcza, zarówno wczoraj jak i dzisiaj trening zrobiony, co prawda niezbyt długi, ale zawsze coś. Zdrowe jedzonko też jest więc jest dobrze. Planuję zakup wagi, wiem, że waga nie jest wyznacznikiem, ale zżera mnie ciekawość :P Jak znajdę coś taniego to się skuszę, tak dla podbudowania motywacji :D

21 listopada 2017 , Komentarze (2)

Czy tylko ja mam taki straszny spadek motywacji podczas okresu? Od 3 dni nie mogę się zmotywować do treningu i walczę ze sobą, żeby przypadkiem nie kupować słodyczy i jeść zdrowo. Czuję się z tym fatalnie, tym bardziej, że patrząc na mój plan treningowy, widzę cały tydzień bez żadnego "ale", a teraz nie mogę się zebrać, żeby chociaż poćwiczyć jogę co jest zbyt wymagające. Jestem podłamana, bo przecież nie mogę poddać się tak szybko. Mam nadzieję, że to jest tylko kwestia tych kilku dni i zaraz znowu poczuję się lepiej.

18 listopada 2017 , Komentarze (2)

Tydzień diety z mną i tylko raz się wyłamałam. Wystarczyło zobaczyć tą kosmiczną ilość kalorii i teraz dwa razy się zastanowię zanim kupię batonika :D Od wczoraj chodzi za mną jakiś wypiek, dzisiaj wpadłam na brownie z cukinii, fit ciasto to chyba mogę sobie pozwolić (o ile nie wsunę całego na raz :D). Zaczęłam również ćwiczyć i zadziwiające jest to jak dobrze czuję się po treningach, mimo zmęczenia. Czasami mam strasznego lenia i najchętniej usiadłabym w moim ulubionym fotelu, owinęła się kocykiem i oglądała ulubione seriale. Ale wtedy pomimo wszystko wskakuje w sportowe ubranie, rozkładam matę, odpalam trening i wtedy już wszystko wydaje się prostsze i łatwiejsze i od razu mi się więcej chce. 

16 listopada 2017 , Skomentuj

Zarówno wczoraj jak i dzisiaj masakra z kaloriami, nie wiem jak ja to robię, tym bardziej, że mam przed sobą jadłospis. Chyba powinnam wszystko ważyć, żeby nie przekraczać dziennych limitów :P Lekka załamka, ale nie poddajemy się, przecież jutro będzie lepiej :) 

13 listopada 2017 , Komentarze (2)

W trakcie pysznej i zdrowej kolacji podsumowanie: a więc w skrócie jest dobrze :D jest dietka, są treningi i mało czasu na myślenie o głupotach i zamartwianie się niepotrzebnymi rzeczami. Teraz liczę się tylko ja, a jak już ogarnę siebie to będę się martwić  o innych :) W sumie... chyba jeszcze nigdy nie byłam samolubna :P

11 listopada 2017 , Komentarze (2)

Ostatnie dni były ciężkie, nawet nie wiem jak to dobrze ująć... Obdarzyłam uczuciami nieodpowiednią osobę, wpadłam po uszy :) Czasami nawet nie mam ochoty oglądać ulubionych seriali, myślę tylko o tym, by położyć się do łóżka i uruchomić wyobraźnię. Ale co ja z tego mam? No właśnie nic, jest tylko gorzej. Wiem, że będę go widywać od czasu do czasu, bo mamy wspólnych znajomych, ale z drugiej strony takie okazje są dobre, żeby pokazać mu jak dobrze sobie bez niego radzę. Dam radę. Może nie zapomnę, może będzie to trwało bardzo długo... Ale nauczę się z tym żyć i zawalczę w końcu o swoje szczęście. Dzisiaj mimo kaca, tego po alkoholu jak i moralnego, trzymam się zaplanowanego jadłospisu, chociaż najchętniej wszamałabym zupkę chińską :D Na szczęście pomyślałam o tym wczoraj i nie znalazła się ona na mojej liście zakupów :) Teraz już będzie tylko lepiej, wierzę w to, bo jak sama nie uwierzę to kto to za mnie zrobi...

6 listopada 2017 , Komentarze (1)

Możecie powiedzieć, że się tłumaczę, ale niestety ostatnio nie potrafię ogarnąć swoich wydatków i jak zwykle przed wypłatą dojadam to co mam w lodówce :P No ale cóż, nie tracę pozytywnego nastawienia i obiecuję wszystkim i sobie przede wszystkim, że zacznę dietę :D Jak na razie postanowiłam wziąć udział w wyzwaniu więc dzisiaj był spacer i powiem wam, że ja jestem z siebie dumna, bo jestem strasznym leniem i jak już wrócę z pracy do domu to na prawdę ciężko mi się gdziekolwiek ruszyć.

5 listopada 2017 , Komentarze (4)

Mam takie dni, w których wszystko mi się chce... Niestety zazwyczaj są to tylko pojedyncze dni. Albo przeciąga się to do tygodnia. Tyle chyba najdłużej udało mi się wytrwać w swoich postanowieniach. Ostatnio znowu weszłam na wagę. Wiedziałam, że jest źle, ale nie myślałam, że będzie gorzej niż ostatnio. I dziś właśnie nadszedł dzień, w którym stwierdziłam, że chcę coś z tym zrobić. Grzebiąc w internecie trafiłam właśnie tutaj. Pisząc to jestem mega pozytywnie nastawiona, wiem czego chcę i jaki chcę osiągnąć cel. Ale też zastanawiam się jak długo tym razem to potrwa... Obiecuję sobie, że zrobię wszystko, żeby wytrwać i nie poddać się. I mam cichą nadzieję, że będąc tutaj mogę liczyć na jakieś wsparcie...