Od poniedziałku zanotowałam spadeczek 200g - niby niedużo, ale w końcu coś po długich tygodniach zastojów i wzrostów W zeszły piątek było 61,9, więc tak naprawdę 1,4, ale to była waga "okresowa". Zmieniłam trochę strategię jedzenia, treningów - jeśli w przyszły piątek też będzie spadek to napiszę Wam co zrobiłam Mam nadzieję, że to "to", bo już od dłuższego czasu miałam takie przypuszczenia. Czyli co w moim przypadki zadziałało.
Udanego weekendu - naładujcie baterie
Ellfick
26 lutego 2017, 10:33Ważne, że waga spada. Brawo!
milunia0404
26 lutego 2017, 09:30Ruszasz się,jesz odpowiednio i myślisz wciąż co ulepszyć to musi spadać! ;)
ksara572
25 lutego 2017, 20:21Ważne że jest ruch :) Przyjemnego weekendu i pozbycia sie wszystkich złych bakterii i organizmu :)
mmmarlady
24 lutego 2017, 14:37O super! Ostatnio jestem fanką zmian, nawet dziś mówiłąm do znajomej: zmieniaj, zmieniaj dopóki nie będzie tak jak chcesz. Nie osiągniesz innych efektó robiąc wciąż to samo. Bravo Ty :)
mamciaaa
24 lutego 2017, 11:10Gratuluję spadku!
aniapa78
24 lutego 2017, 09:53Powodzenia w nowym planie! U mnie raczej przybyło.