Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Co mnie skłoniło do odchudzania? Za ciasne spodnie, wystające boczki, serdelkowaty brzuch no i grube uda....:( Chciałabym abym wyglądała jak kobieta, nie chcę być chuda, chce tylko wyrównać boczki i zmniejszyć uda, aby móc kupić bez problemu spodnie:P Jestem ostatnio trochę leniwa, jednak patrząc w lustro zaczynam nabierać motywacji nie tylko do ćwiczeń, ale również zdrowego odżywiania. Niestety należę do osób, które lubią podjeść w nocy ( kawałek parówki, kiełbaski), kocha kebaby lub konkretny obiad (dużo ziemniaków, duży kotlet) no i nie mogę zapomnieć o słodyczach, gdzie głównie króluje czekolada:)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 2362
Komentarzy: 12
Założony: 6 kwietnia 2012
Ostatni wpis: 18 kwietnia 2013

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Lanii

kobieta, 37 lat, Warszawa

168 cm, 74.40 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

18 kwietnia 2013 , Komentarze (6)

Dość mam robienia czegokolwiek pod kątem odchudzania... Po prostu dość... Mam depresję... wczoraj kolejne spodnie pękły mi na wewnętrznej stronie uda... Nie założę już krótkich spodenek bo się wstydzę celluitu na udach z tyłu... Nie mam spodni już... Najchętniej zaszyłabym się w kącie gdzieś i płakała. Tak potrafię tylko narzekać... Za dużo zrobiłam w kierunku odchudzania by teraz tak po prostu machnąć na to ręką... Mój organizm najwidoczniej podatny jest na tycie... Nie jadam w ogóle kolacji.  Słodycze tylko od czasu do czasu. Nie wiem... nie wiem dlaczego te kilogramy ciągle idą w górę... W ciąży nie jestem... Nie da się utrzymać mojej wagi na stałym poziomie... Niestety mam pracę siedzącą. Przez 8 godzin muszę się męczyć za biurkiem... Po pracy nie mam czasu biegać bo mam kursy...Do tego czas, aby coś posprzątać w domu itd. Na ćwiczenia nie mam czasu. Testuje nowe tabletki zielona kawa. Chyba działają lepiej niż tabletki acai, bo na prawdę nie czuję się głodna. Siedzę w pracy teraz i już dawno powinien rozboleć mnie brzuch z głodu, a zjadłam tylko jogurt, jabłko i mandarynkę... Tymczasem siedzę czekając na wyjście z pracy i nie odczuwam głodu. Może coś w nich jest, czy efekt placebo? Nie wiem...

Nie wiem co będzie ze mną dalej...ehhh

25 marca 2013 , Komentarze (1)

No cóż... Niestety moje uwielbienie do jedzenia wcale nie zniknęło, a kg na wadzę znowu wróciły do stanu początkowego... Świetnie...
Próbowałam anwet diety Dukana, ale po 10 dniach nie wytrzymałam i zaczęłam jeść produkty, które wyrzuciłam z jadłospisu... Jak widać nie mogę schudnąć, mam za małą siłę woli, jestem rozleniwiona i tyle... Dobrze chociaż, ze mojemu Miśkowi to nie przeszkadza. Wręcz śmieje się ze mnie, że próbuje się odchudzać nie wiadomo z czego. Dobre chociaż i to. Ale nie zmienia to faktu, że masywne uda czy łydki mi przeszkadzają...;/ Czas pokaże... może uda mi się wreszcie osiągnąć wymarzoną wagę...


13 czerwca 2012 , Komentarze (1)

No!! Jak to powiedziała moja dyrektorka : Monika chudnie nam w oczach. Odstawiłam słodycze całkowicie. Nie jem smażonych i tłustych rzeczy. Nawet jajecznicę na wodzie robię  Do tego chodzę mniej więcej 3 razy w tygodniu do fitness clubu i ćwicze mięśnie brzucha, ud i pośladków. Przypominam, że ważyłam jakiś czas temu 68,4 kilo. Obecnie ważę już 63,2 kg i czuje to mocno na spodniach bo mi spadają z rzyci :P Zamiast słodkości jem dużo jogurtów. I wiecie co?? Nie tęsknię za słodyczami :) Obym wytrzymała do 56kg;) A no i regularnie biorę tabletki z Acai. Szczerze nie wiem czy one coś dają. Czy to ich zasługa, że zrzuciłam tyle kilo, czy po prostu to, że mniej jem i trochę się ruszam zmieniając dietę na zdrowszą. Nie wiem:P Ważne, ze jest efekt

19 maja 2012 , Skomentuj

Postanowiłam się zapisać na siłownie wreszcie:P Byłam w środę. Ćwiczyłam ostro, aż za ostro, czego skutkiem jest moje sztywne poruszanie się z miejsca na miejsce. Ból przez zakwasy na zewnętrznych i wewnętrznych stronach ud uniemożliwiają mi normalne chodzenie. A to właśnie na nich się skupiłam najbardziej. Trochę jednak przesadziłam. No ale kolejne kilogramy w tył:) 64,4 kg:)

29 kwietnia 2012 , Skomentuj

Nu, po dzisiejszym dniu kolejne setne kilograma w tył. Na godzinę 22:28 ważę 66,3 kg. Jutro praca, ale pojutrze wybywam ze swoim Samcem na rowerki^^ Trzeba jakoś spożytkować aktywnie tę majówkę.

29 kwietnia 2012 , Skomentuj

2 dni temu zaczęłam odchudzanie. Biorę tabletki Acai i muszę przyznać, ze faktycznie nie ma uczucia głodu. Biorę codziennie po 1 tabletce i jestem dużo mniej głodna niż bylam. Poza tym odstawiłam chleb i słodycze, a to sukces w moim przypadku:D Także w ciągu 2 dni zrzuciłam koło kilograma. Z 68 kg moja waga spadła do piekielnej czeluści 66,6 kg:D Trzymajcie kciuki. A teraz wybywam do swojego motywatora:<3

25 kwietnia 2012 , Skomentuj

Jestem zła! Parę dni temu kupiłam dwa opakowania tabletek z jagód Acai za 157 złotych. Dzisiaj w zielarskim sklepie kupiłam jedno opakowanie za nie całe 30 złotych... No ale innej firmy. Najpierw przetestuję tamte. zobaczymy co to za cudo. Do roboty!!!

24 kwietnia 2012 , Komentarze (4)

Ile jeszcze dni musi minąć, abym mogła zamiary obrócić w czyny? Kolejny dzień, kolejny tydzień, a ja nie mam siły, czasu aby zacząć coś robić koło siebie. W zasadzie to tylko chodzę i łażę mówiąc: rany jaka ja jestem gruba, rany muszę schudnąć, od jutra się odchudzam. Tymczasem zamiast chudnąć chyba utyłam i nie zdziwi mnie fakt, jak zobaczę, że ważę 70 kg a nie 67 jak swojego czasu. Aż boję się wejść na wagę. Czuję po spodniach, że robią się coraz bardziej obcisłe. Siedzę wieczorami i ryczę patrząc w lustro i widząc słonicę...

Co musi się jeszcze stać, abym mogła wreszcie rozpocząć odchudzanie? Zamówiłam dziś dwa opakowania tabletek odchudzających z jagód Acai. Zbliża się majówka i długi weekend. Może to dobry czas na rozpoczęcie diety? W dodatku ładna pogoda się zapowiada, to może czas wyskoczyć na basen albo pobiegać?

Przechodzę depresję, nic mi się nie chcę. Choruję na lenistwo od jakiegoś tygodnia. Nie wiem co się dzieje, ale nie wygląda to dobrze... Kto pomoże mi nabrać tej motywacji... Proszę...

6 kwietnia 2012 , Skomentuj


Pizza z wołowiną i wieprzowiną, na grubym cieście, kebab- tłuściutkie mięsko, z 3 sosami łagodnymi i dużą porcją frytek bądź ryżu, mc donald- 3 niewinne cheesburgery, batonik Bajeczny i Pierrot, chrupki, ciastka, parówki, kiełbasa!!!!!


AAAAA!!


Żyć nie umierać jak to mówią! Jednak są pewne granice i nadchodzi czas, gdzie jedzenie tych wszystkich pyszności przestaje być takie przyjemne i fajne zwłaszcza, gdy stoi się przed lustrem i patrzy na wylewające się zza spodni kupy ludzkiego mięsa. Ba!! Przestaje być przyjemne jedzenie tych wybornych potraw, gdy próbuje się wcisnąć w ulubione spodnie, które przecież do diaska tydzień temu wchodziły na nas bez problemu!

Halo hola!! Coś jest nie tak! Tylko co? Ha!! Już wiem!! Za dużo żresz kobieto! Tak żresz, bo to nie jest już jedzenie...


Coraz częściej siedzę i myślę jak zrzucić trochę z wagi. Przecież ja nie umiem żyć bez jedzenia, a co dopiero bez mięsa czy czekolady. To już nie jest głód, to weszło w krew, a taki stan rzeczy nazywamy łakomstwem...
Odkąd przestałam tańczyć i zakończyłam swoją 13 letnią karierę taneczną zaczęłam przybierać na wadze. W lato pojeżdżę czasem na rowerze, ale to rzadko, głównie prowadzę siedzący tryb życia zarówno w pracy jak i poza nią.

!!!BRAK RUCHU!!!

To największy błąd jaki możemy w życiu zrobić. Nie tyle mięśnie nam się kurczą, ale siedząc kilka godzin przed komputerem z nudów coś podjadamy, a brzuch nam rośnie.
Na dzień dzisiejszy ważę 67 kilo. W 2004 roku ważyłam 60 i schudłam w ciągu 2 tygodni 7 kilo ( mając dużo, naprawdę dużo ruchu na obozie tanecznym). Czułam się na prawdę dobrze i taką wagę utrzymałam bardzo długo. Jednak, gdy skończyłam z tańcem skończył się i ruch. A długie nic nie robienie doprowadziło mnie do takiej wagi 67 kilo i lenistwa.

(?)DIETA CUD (?)


Podobno najlepszą dietą jest NŻT ( Nie Żryj Tyle), ale w Internecie roi się od ,,cudownych diet". Jedną taką jest Dieta 13 dniowa zwana dietą kopenhaską. Mało jemy i chudniemy codziennie 1 kilogram. Menu również ma smaczne. Oto ono:

Dieta Kopenhaska DZIEŃ 1, 8

Śniadanie:1 kubek kawy, 1 kostka cukru
Lunch:2 jajka na twardo, gotowany szpinak , 1 pomidor
Obiad:1 duzy befsztyk, sałata z olejem i cytryną

Dieta Kopenhaska DZIEŃ 2, 9

Śniadanie:1 kubek kawy,1 kostka cukru
Lunch:1 duzy befsztyk, sałata z olejem i cytryną
Obiad:1 plaster szynki, 2-3 szklanki jogurtu naturalnego

Dieta Kopenhaska DZIEŃ 3, 10

Śniadanie:1 kubek kawy,1 kostka cukru, 1 grzanka
Lunch:gotowany szpinak,1 świeży owoc, 1 pomidor
Obiad:1 plaster szynki, 2gotowane jajka, sałata z olejem i cytryną

Dieta Kopenhaska DZIEŃ 4, 11

Śniadanie:1 kubek kawy,1 kostka cukru,
Lunch:tarta marchewka, jajko na twardo, twarożek naturalny
Obiad:sałatka owocowa,2-3 szklanki jogurtu naturalnego

Dieta Kopenhaska DZIEŃ 5, 12

Śniadanie:duża tarta marchew z cytryną
Lunch:duża chuda ryba
Obiad:1 befsztyk, sałata i brokuły

Dieta Kopenhaska DZIEŃ 6, 13

Śniadanie:kubek czarnej kawy, kostka cukru
Lunch:kurczak, sałata z olejem i cytryną
Obiad:2 jajka na twardo, duża marchewka

Dieta Kopenhaska DZIEŃ 7

Śniadanie:kubek herbaty bez cukru
Lunch:kawałek chudego grilowanego mięsa
Obiad:NIC ;)

Tak oto ułożone menu i odpowiednia motywacja( na prawdę WIELKA MOTYWACJA) pozwoli nam na BARDZO szybkie odchudzenie.

Ja po niej schudłam około 8 kilo. Pewnie zaraz powiecie:,, rany jak ja Ci zazdroszczę! Chyba jej spróbuję!"

NIGDY ALE TO PRZENIGDY NIE STOSUJCIE TEJ PSEUDO DIETY CUD!!!

Fajnie schudnąć w tak krótkim czasie, ale nie jest to dobre dla naszego organizmu. Ja nie ominęłam skutków ubocznych tej diety. W moim przypadku 2 moje cykle opóźniły się o 20 dni. Ile nerwów, testów ciążowych miałam z myślą, ze pewnie jestem w ciąży, albo coś mi jest. Po co Wam te nerwy? Nie potrzebnie jak sądzę.

Niektóre kobiety po zastosowaniu diety skarżyły się na zanik okresu na dłuższy czas, owłosienie na twarzy, pryszcze, wymioty, omdlenia i Bóg raczy wiedzieć jakie inne skutki stosowania powyższej diety.

Obecnie pragnę wziąć się w garść i zastosować dietę jednej z użytkowniczek tego portalu:)

Poniżej podaje Wam link do filmiku z jej udziałem:) Osobiscie bardzo jestem ciekawa, czy będę na tyle zmotywowana co ta Pani, aby wytrzymać tę dietę:)

ZDROWA DIETA WG katOsu