Waga z dzis:
Od 31 grudnia do dzis -500g :) Poprawiam tym samym srednia. Aby zakonczyc redukcje 13 lutego z planowana waga 59 kg musze chusc tygodniowo 220g :) Niby malo ale nadal mega wyzwanie. Tymbardziej, ze cardio w tej chwili odpada.
Biodra maja sie...lepiej. Wiele z was pod poprzednim wpisem radzilo mi udac sie do lekarza. W normalnej sytuacji chyba bym to zrobila z tym, ze mam swiadomosc tego skad uraz sie wziol. W zeszlym tygodniu cwiczylam zestaw na posladki, pozniej brzuch z obciazeniem i cardio. Po treningu nie rozciagnelam sie. Czulam przez kolejne 2 dni napiecie w biodrach mimo to wykonalam kolejne treningi. W sobote przerwalam cardio. W poniedzialek zaczelam bardzo zmodyfikowany trenign Pilates bez ujerzdzania orbiego. Poprawa byla natychmiastowa. Wczoraj to samo: trening Pilates z ominieciem izometrycznych cwiczen - zostal wiec sam balet i joga ;) Dodatkowo rozciaganie bioder przed normalnym zestawem rozciagajacym ;) Wszystko wraca do normy. Byl to uraz spowodowany treningiem wiec bralam to na miekko. Gdyby napiecie wzrastalo lub utrzymywalo sie na tym sammym poziomie napewno wybralabym sie do lekarza. Takze radze dobrze sie rozciagac po kazdym treningu i bardzo ale to bardzo dbac o biodra. Jak bioderka padna z treningow nici ;) Dzis i jutro poswiece kilka minut na delikatne rozciaganie. Narazie wstrzymuje sie z cardio. Kolejny trening dopiero w niedziele. Mozliwe, ze tylko Pilates. Na marginesie - w tym tygodniu spelnil swoja funkcje wysmienicie ;) Liczylam na to ze a) pomoze mi sie pozbyc bolu b) podkreci metabolizm.
Dieta o dziwo jakos idzie. Bez szalu. Jakas czekolada zawszes sie przyplacze. Staram sie nie przeginac.
Gdybym zatrzymala sie przy wadze 60kg jak pierwotnie planowalam o plaskim brzuchu moglabym zapomniec. Nie jestem pewna czy 59 zmieni cos w tym temacie. Bylo 84 i jest 84 w brzucholu takze mam watpliwosci :) Poniewaz strasznie mnie to demotywuje nie bede sie mierzyc do 13 lutego. Samo wazenie wystarczy.
Co by nie bylo 13 lutego oficjalnie koncze z redukcja. 14 moje menu bedzie juz z wiekszona liczba kalorii. Postanowilam, ze na poczatek zwieksze kalorie o 25% co oznacza ok 1820 kalorii. Ale bede duzo zarla :)
Narazie jeszcze trzymam sie marzenia, ze moj brzuch moze byc plaski :)
Milego! :)
LedDeth
10 stycznia 2014, 22:48nie tak miało być ;) ,,stop" było 8kg temu i samo zleciało, od tak. a przytyć wbrew pozorom nie tak łatwo, niestety (i nie mowa tu tylko o kwestii psychiki)
mrowka1984
10 stycznia 2014, 21:33hahahahaha :D nooooo :D miejmy nadzieję, że walec jednak konieczny nie będzie bo "przy okazji" spłaszczyłby jeszcze coś powyżej brzucha :D a tego to już nie chcę... wystarczy mi płaskodupie :D
mrowka1984
10 stycznia 2014, 20:39ooo :) Gratuluję :) już możesz zacząć czuć smak śliwkowej z wedla ;) ja ważę się jutro, zobaczymy co to będzie... aż się boję :) a co do płaskiego brzucha przy wadze 60kg... powiem Ci, że ja po szpitalu spadłam do 57kg / całe szczęście, że na około 2 tygodnie tylko... tak swoją drogą.../ i nawet przy 57kg nie był to płaski gładki brzusio.... raczej żebra i zapadlina hehe więc spłaszczyć bebecha to tylko ćwiczeniami damy radę, tudzież walcem :D
Groszkiiroze
10 stycznia 2014, 19:18haha , nieee... to nie jest szczyt moich mozliwosci , bylo 72 ! ale ja Ci zazdraszczam bioderek :D
Groszkiiroze
10 stycznia 2014, 18:31to ja okrąglutki metr w biodrach a brzuch jakieś 76 :D mała dysproporcja ;
Groszkiiroze
10 stycznia 2014, 16:18a co do brzuchola , mój akurat bardzo przychylnie :) ale biodra to istnie piekielne wyzwanie ! jak dojde do 95cm to bedzie mega sukces , a ok 92 to tylko marzenia :)
Groszkiiroze
10 stycznia 2014, 16:16byleby tylko tak dalej szło !:)) Ty też się dzielnie trzymaj , to już finisz :*
smerf.maruda
10 stycznia 2014, 08:46dlugo mnie tu nie bylo, zajrzalam dzis... i az mi sie lezka w oku zakrecila Jestem z ciebie dumna dziewczyno:) to wyglada naprawde imponujaco
DietetyczkaNaDiecie
9 stycznia 2014, 19:22super, oby tak dalej :-)
Anett1993
9 stycznia 2014, 18:39nie trać wiary, wszytsko z swoim czasie ;)
montignaczka
9 stycznia 2014, 15:25ale moja rewolucja Kochana wygląda tak, ze bebech mi wywali jak słonicy w 12 miesiacu ciązy i wszystko mi się przelewa, nic poza tym. Na tym się kończy moja rewolucja, ze tylko straszlwiie się męczę. A mojego brzucha nie chcialabyś widzieć, sama na niego nie mogę patrzeć, tym bardziej nie będę ludzi straszyc
chucky1990
9 stycznia 2014, 15:21o Bozie jem pomidorowa i ze smiechu kleks na ekranie sie zrobił ! Pomysl co ja przezywam kazdej nocy dzielac pokoj z Rozi i jej trzema kluseczkami ! Kazdego rana pobudka przed 4.00, granie ping-pongiem w billarda i gryzienie w najwiekszego palucha :P Co gorsza ,,ląd" już przestaje im wystarczać i po firankach zaczynaja lazić.. Nie, no ja to chyba bede kanonizowana kiedys :P hahaha
chucky1990
9 stycznia 2014, 15:05hahah, dajesz po bandzie z tymi cpunami! Ale ja sie martwie, bo jak mimo to w tak zastarszajaczym tepie bedziesz wytapiać smalczyk to niewiele z tego ogrzewania zostanie :D A jak sie nakrecisz i nie bedzisz już miala co topić to i Kiska zaczniesz odchudzać , widzialam na zdjęciach kawal chlopa ;) I biedne synus umarznie, buuuuu :( :D:D:D:D
chucky1990
9 stycznia 2014, 14:33Kobieto juz Ci to raz mowiłam ale nie zaszkodzi jak powiem kolejny : nie szalej tak z tym odchudzaniem :D:D Ty wiesz, że śniegi zapowiadają? :D Ty wiesz, że zima ma być jak na Syberii? A jak zwalisz to i owo, to co Cie bedzie grzalo, hmmm?? :P
Mileczna
9 stycznia 2014, 13:09jestes juz tak blisko celu!!! fantastycznie!!! ja juz sie dzsiaj czuje całkiem nieźle ,w łikend napewno zalicze spacerkiz psem a od poniedziałki ostara walka! własnie tez sie obawiałam ,że bedą te nogi suche ,ale jak pieke w rekawie to moim zdaniem suche nie są ,taka cała noga nie tylko w skórze ma tłuszczyk wiec zawsze cos tam jest ,a wierz sie po prostu przypieka - prawie jak skórka :)))
anastazja2812
9 stycznia 2014, 12:41pewnie że możesz mieć płaski brzuch, nie trać wiary a efekty Twojej pracy są super i na pewno będzie osiągniesz cel
judipik
9 stycznia 2014, 11:16Oj nie trać wiary, jeszcze miesiąc został, a nóż chociaż centymetr spadnie tak w nagrodę za ciężką pracę :)
montignaczka
9 stycznia 2014, 11:00hahaha Kochana trzymam kciuki, na pewno się uda. Dobrze, ze z bioderkiem już lepiej :*
Maliniacz
9 stycznia 2014, 10:58też czekam na te 60 kg;) powodzenia :)
lola7777
9 stycznia 2014, 10:46jak nie dopadnie Cie maslo z wuj wie czego to pewnie dasz rade:).....ale zes malpo wychuda,chyba Cie nie lubie:(...nie chce mi sie gratulowac,zwyczajnie jestem zazdrosna....tak....tej ciezkiej pracy i samozaparcia.......zazdroszcze....uuuuuu jestem cenki Bolek,kocham smalec ,kartofe i chleb:(... buuuu