Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Trudno jest mi siebie opisać w kilku zdaniach, poza tym nie wiem, czy to konieczne. Jestem dziewczyną, młodą, chyba powoli zaczynam rozumieć świat, który mnie otacza. Mam marzenia, swoje priorytety w życiu, cele, które popychają mnie do działania. Czasami gubię się w tym wszystkim i zastanawiam nad sensem wielu rzeczy, ale kocham życie i jestem z niego zadowolona. Kocham osoby, które coś dla mnie w nim znaczą, kocham to uczucie, że jeszcze tyle jest przede mną i z całego serca wierzę, że uda mi się spełnić wszystkie moje marzenia - te mniejsze i większe też.

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1926
Komentarzy: 37
Założony: 7 lutego 2016
Ostatni wpis: 15 lutego 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
SilnaDziewczyna

kobieta, 25 lat, Płock

168 cm, 67.00 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

15 lutego 2016 , Komentarze (10)

Dzisiaj pedałowałam na rowerku, jak zwykle godzinę, ale postanowiłam zwiększyć trochę obroty i ku mojemu zaskoczeniu licznik pokazał 595 spalonych kcal. Nie wiem, czy to możliwe, ale się cieszę :) Dietowo było tak:

Śniadanie

Owsianka

II śniadanie

Dwie podwójne kanapki z chleba razowego, z szynką łososiową i papryką

Obiad

Pół torebki brązowego ryżu, kawałek papryki i ogórka zielonego, 4 (małe) polędwiczki smażone na patelni bez oleju w przyprawach

Kolacja

Banan, jabłko, jogurt naturalny

Po treningu

Kilka cienkich wafli ryżowych z nasionami Chia

Dobrej nocki

14 lutego 2016 , Komentarze (3)

Wszystko idzie ku dobrej drodze. W ogóle już nie odczuwam głodu między posiłkami, nawet nie myślę o podjadaniu. Ćwiczenia też całkiem całkiem. Dzisiaj znowu godzina na rowerku, tym razem licznik pokazał 480 kcal, i 100 brzuszków. Obiecałam sobie również, że:

1.Od tej pory będę lepiej gospodarować czasem, tak aby móc sobie pozwolić na przyjemności typu poczytanie ciekawej książki, obejrzenie serialu, czy wyjście na spacer i obowiązkowo - siłownię.

2.Wolny czas będę spędzać aktywnie (tak jak napisałam wyżej), a nie na głupotach typu grzebanie w telefonie.

3. Będę wcześniej kłaść się spać, by lepiej funkcjonować w ciągu dnia. 

(tecza)Moje menu

Śniadanie

Duży banan, 2 kromki razowego chleba, jedna z dżemem 100% owoców, druga z plasterkiem wędzonej makreli i kawałkiem polędwiczki z wędzonego łososia

Przekąska

2 bio ciasteczka owsiane bez cukru

Obiad

1,5 sznycla z indyka z przyprawą do bruschetty, bazylią i suszonymi pomidorami, pół torebki brązowego ryżu, mix sałat z przyprawami i oliwą

Kolacja

Serek wiejski, kromka razowca, sałatka: mix sałat, przyprawy, oliwa, papryka, pomidor, twaróg chudy; jeden tymbalik z kurczaka

Dobrej nocy (noc)

13 lutego 2016 , Komentarze (10)

Już 2 tygodnie, a motywacja nadal nie mija :)Pomyślałam nawet, że źle bym się czuła bez tej diety, głównie psychicznie, więc nawet nie myślę o zaprzestaniu. Tak jak pisałam, zrobiłam dzisiaj rozeznanie siłowni w moim mieście i wydaje mi się, że znalazłam tą właściwą. "Zgłosiła" się do mnie również towarzyszka niedoli - moja przyjaciółka, która obiecała, że będzie ze mną tam chodzić :* Przywiozłam także od babci rowerek i "przyrząd" do robienia brzuszków (tecza) Niedługo w moim domu zagości też bieżnia. Nie mogę się doczekać :D Póki co, na pierwszy ogień poszedł rowerek - pedałowałam godzinę, a licznik pokazał 495 spalonych kcal (puchar) Oprócz tego intensywne sprzątanie w pokoju i kilkugodzinne chodzenie z przyjaciółką. 

A oto nowe przyrządy:

<3

I jeszcze jabłuszko walentynkowe dla wszystkich walczących :*

Przyjaciółka: "Nie mogę się doczekać, serio" (w kontekście siłowni)

Ja: "Wylaszczymy się do wakacji"

P: "Dwie nowe Chodakowskie"

:D:D

Moje menu

Śniadanie

Duża porcja owsianki

Przekąska

Sok ze świeżo wyciskanych pomarańczy i marchwi

Obiad

2 sznycle z indyka z pastą z suszonych pomidorów i bazylią, warzywa orientalne na patelnię, kromka chleba z samego ziarna

Podwieczorek

Jogurt naturalny, duży banan, jabłko

Kolacja

Pół paczki brązowego ryżu, warzywa z obiadu

Skład warzyw:

Pozdrawiam :)

12 lutego 2016 , Komentarze (4)

Dzisiaj nadszedł czas mojego powrotu do domu z zimowego wyjazdu nad morze. Trochę ze smutkiem opuściłam tą nadmorską miejscowość, myśląc o tym, że już po weekendzie będę musiała udać się do szkoły, co równa się z mniejszą ilością czasu na wszystko (szloch) Większość dnia spędziłam w podróży, dlatego niestety nie mogłam pozwolić sobie na ćwiczenia :(Jutro spotykam się z koleżanką i zamierzamy odwiedzić siłownię, by dopytać się o karnet ]:> Poza tym, wstąpiłam też do babci, która specjalnie na moją wieść o chęci zmiany nawyków uruchomiła stary rowerek treningowy. W najbliższym czasie zabiorę go do domu. Nie jest taki zły. Na ekranie pokazuje wszystko, co nowe rowerki na siłowniach. Dostałam również komplement od dziadka, że schudłam :D Takie coś bardzo motywuje ;) Okazało się także, że córka partnera mojej mamy ma w swoim domu bieżnię, z której nie korzysta. Chyba nie trzeba się domyślać, jak ją spożytkuję :D Co prawda magnetyczna, ale zobaczę, czy będzie mi się dobrze na niej biegało. 

(slonce)

Dzisiejsze menu

Śniadanie

Miseczka jogurtu naturalnego z musli i płatkami kukurydzianymi (pół na pół); 2 ugotowane jajka z kromką razowca, kawałkiem pomidorka i papryki

II śniadanie (w podróży)

Jogurt naturalny, ciasteczko owsiane bio bez cukru, kostka czekolady 99% kakao 

Obiad

Zupa szpinakowa z grillowanym kurczakiem i ziemniaczkami, cappuccino bez cukru

Kolacja

2 i pół kromki chleba z samego ziarna, kilka plastrów polędwicy z wędzonego łososia

Dobrej nocy :*


11 lutego 2016 , Komentarze (6)

Myślę, że udany (slonce) Postanowiłam zwiększyć trochę aktywność na siłowni, i na bieżni, orbitreku i rowerku spaliłam łącznie 500 kcal (tecza) (puchar) Spacerowałam również po zimowym Władysławowie, a moje menu wyglądało tak:

Śniadanko:

Miseczka jogurtu naturalnego z musli i naparstkiem miodu; jajko sadzone z kromką razowca, kawałkiem pomidora, papryki i ogórka

II śniadanie:

3 bio ciasteczka owsiane bez cukru (z syropem ryżowym), 2 kostki czekolady gorzkiej 99% (ohyda), smoothie bez cukru z Marwitu

Obiad:

Pierś z indyka, ryż, gotowany bukiet warzyw, sałatka z surowych warzyw z sosem jogurtowym

Podwieczorek:

Jogurt naturalny, parę cienkich wafli ryżowych z nasionami Chia

Kolacja:

2 kromki chleba same ziarno, twarożek

(tecza)

Ach, aż się nie che wracać do domu. Pochodziłabym jeszcze na masaże czekoladowe i powdychała jodu. Jak tylko przyjadę to odwiedzę siłownię i może wykupię karnet.

Pozdrawiam :)

10 lutego 2016 , Komentarze (2)

Szybko zleciało. Dzisiaj mija 12 dzień zmian w moim życiu :D Po ubraniach czuję, że jest już mnie trochę mniej, ale nie chcę na razie się ważyć, także waga podana w moich danych nie będzie uaktualniana. Obecnie mam ferie i spędzam ten czas nad morzem, więc w nagrodę pojechałam pociągiem do Gdyni na zakupy ]:> Kupiłam 2 bluzy, koszulkę, korektor do twarzy i śliczne lusterko-serduszko do torebki :D Po powrocie, w hotelowej siłowni, 30 minut marszobiegów na bieżni, 20 minut na rowerku treningowym i 25 na orbitreku, co dało mi łącznie 435 spalonych kalorii <3 A jadłam dziś tak (moje możliwości są trochę ograniczone, właśnie przez to, że przebywam poza domem):

Śniadanie:

Miseczka jogurtu naturalnego z płatkami kukurydzianymi, odrobiną miodu i łyżeczką dżemu; kromka razowca z twarożkiem, pomarańcza

W Gdyni:

2 kawy, w tym jedna z mlekiem odtłuszczonym, smoothie z malinami i miodem

Obiad:

Pieczone udko z kurczaka, kasza gryczana, sałatka grecka z sosem jogurtowym

Kolacja:

3 kromki chleba z samego ziarna, twarożek

Pozdrawiam :*

7 lutego 2016 , Komentarze (2)

Teraz mam nadzieję, że już ostatni raz. Dietę prowadzę od ponad tygodnia.