Wszystko idzie ku dobrej drodze. W ogóle już nie odczuwam głodu między posiłkami, nawet nie myślę o podjadaniu. Ćwiczenia też całkiem całkiem. Dzisiaj znowu godzina na rowerku, tym razem licznik pokazał 480 kcal, i 100 brzuszków. Obiecałam sobie również, że:
1.Od tej pory będę lepiej gospodarować czasem, tak aby móc sobie pozwolić na przyjemności typu poczytanie ciekawej książki, obejrzenie serialu, czy wyjście na spacer i obowiązkowo - siłownię.
2.Wolny czas będę spędzać aktywnie (tak jak napisałam wyżej), a nie na głupotach typu grzebanie w telefonie.
3. Będę wcześniej kłaść się spać, by lepiej funkcjonować w ciągu dnia.
Moje menu
Śniadanie
Duży banan, 2 kromki razowego chleba, jedna z dżemem 100% owoców, druga z plasterkiem wędzonej makreli i kawałkiem polędwiczki z wędzonego łososia
Przekąska
2 bio ciasteczka owsiane bez cukru
Obiad
1,5 sznycla z indyka z przyprawą do bruschetty, bazylią i suszonymi pomidorami, pół torebki brązowego ryżu, mix sałat z przyprawami i oliwą
Kolacja
Serek wiejski, kromka razowca, sałatka: mix sałat, przyprawy, oliwa, papryka, pomidor, twaróg chudy; jeden tymbalik z kurczaka
Dobrej nocy