Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

czas zrobić coś dla siebie...

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 6477
Komentarzy: 214
Założony: 25 stycznia 2016
Ostatni wpis: 16 marca 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Szara_Lilia

kobieta, 39 lat, Koszalin

166 cm, 87.50 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Do 4 czerwca 80 kg ;)

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

16 marca 2016 , Komentarze (3)

Hej,

Waga dziś pokazała 87,50 kg, więc równy 1 kg mniej niż tydzień temu... powinnam się cieszyć... ale uczucia mam mieszane, bo wiem, że ten kilogram był zgubiony niezdrowo... i bez mojego zaangażowania... po prostu - jadłam za mało... jak synek był chory, to nie miałam czasu... a jak ja byłam chora, to nie miałam apetytu...

tak więc nie dzięki mojej zasłudze... ale kg zgubiony... fakt, że żadnych wpadek żywieniowych nie było ;) ale od jutra znowu wsiadam na rowerek ;)

14 marca 2016 , Komentarze (4)

Hej ;)

Zaraz po moim wpisie w Dzień Kobiet synek zaczął mi mocno gorączkować... temp. wahała się od 37 do 39,50... skończyło się na tym, że w nocy wylądowałam na doraźnej, ale oczywiście nic się nie dowiedziałam... podawać na przemian czopki i syrop i zbijać temp... nic więcej... i tak minęły mi wtorek, środa, czwartek i prawie cały piątek... dziecko marudne... mało śpiące w nocy... prawie non stop na rękach... w piątek młody dostał wysypki, która zeszła wczoraj - więc TRZYDNIÓWKA...

W sobotę rozłożyło mnie... to nocne wstawanie przez kilka nocy dało o sobie znać... przeziębiłam się... gorączka, katar, ból gardła... mąż wziął młodego do teściów a ja przeleżałam cały dzień w łóżku...

Ani choroba synka ani moja nie pomogły mi w ćwiczeniach i w regularnym jedzeniu - o którym najczęściej zapominałam...

Tak więc zaniedbałam w tym tygodniu siebie - jeszcze nie wyzdrowiałam do końca - i Vitalię - na którą nie miałam czasu...

Do tego każdą wolną chwilę przeznaczam na rozwiązywanie testów na prawko...

Podsumowując - nie przytyłam w tym tygodniu i zaliczam to do sukcesów... ale też nie schudłam...

8 marca 2016 , Komentarze (8)

Hej - Wszystkim dziewczynom - wszystkiego naj naj (kwiatek) samych ubytków na wadze (impreza)

Z okazji Dnia Kobiet postanowiłam wejść dziś na wagę i zmienić pasek (miałam to zrobić jutro) :D i tak waga pokazała 88,50 :Dco oznacza, że od zeszłej środy schudłam 0,8 kg a od początku odchudzania, czyli przez 6 tygodniu zrzuciłam 6,50 kg :D także jestem zadowolona :Dchciałam napisać, że wysiłek nie poszedł na marne, ale tak szczerze, to nie czuję bym się jakoś katowała... 

Wczoraj byłam pierwszy raz na wykładach z prawka - bardzo mi się podobało... jednak mój mąż wyjechał na dwa dni na szkolenie z pracy i muszę się martwić, z kim zostawić synka... i tak dziś przyjeżdża mój teść (70km), żeby zająć się młodym a jutro przychodzi moja koleżanka... nie mam niestety nikogo z rodziny w swoim mieście... na dodatek męczy mnie katar (jestem alergiczką), ale już wzięłam tabletkę, więc niedługo powinno mi przejść... przed ciążą musiałam brać tabletkę na alegrię codziennie - w ciąży alergia ustąpiła - kochane hormony ;)i po ciąży postanowiłam nie brać tabletek i tak przez te 10 miesięcy wzięłam może 4 razy - włączając dzień dzisiejszy ;( ale nawet katar nie popsuje mi dziś humoru :Dw końcu jestem 6,50 kg lżejsza - hehe

5 marca 2016 , Komentarze (7)

HEJ ;)

U mnie wszystko w porządku, jeżdżę codziennie na rowerku, do tego codziennie zaliczam spacerek z wózkiem, do moich aktywności zaliczam także noszenie synka na rękach i bieganie za nim na czworaka ;)

Dietowo też ok ;) nie popełniam grzeszków... zobaczymy we środę... co pokaże wyrocznia waga ;) hehe ;) co prawda założyłam sobie, że do końca marca waga pokaże 85 kg, ale szczerze, to będę szczęśliwa, jeśli co tydzień będzie mnie 0,5 kg mniej ;)

Nie mogę doczekać się wiosny i lata ;) czekam na te świeże warzywa i owoce a także na słońce ;) w sierpniu mój synek idzie do żłobka a do pracy wracam dopiero w październiku, więc przez dwa miesiące będę miała więcej czasu dla siebie i postanowiłam, że będę wtedy chodzić na basen lub jeździć nad morze jeśli pogoda w sierpniu dopisze - żeby popływać i dopracować swoje ciało przed powrotem do pracy ;) byłoby super zrobić efekt wow ;)

Tymczasem pozostał mi mój kochany rowerek, spacery i dywanówki ;)

PS. nie mogę doczekać się świeżych truskawek i czereśni - rok temu karmiłam piersią i nie zjadłam ani jednej truskawki czy czereśni...

4 marca 2016 , Komentarze (7)

hej ;)

odkrywam ostatnio nowe przepisy i nowe smaki ;) kupiłam oczywiście mąkę pełnoziarnistą i makaron brązowy ;) i tak ostatnio powstały w mojej kuchni ciasteczka owsiane, placuszki beztłuszczowe z serka wiejskiego i naleśniki z ciemnej mąki, mleka 0,2% bez cukru i tłuszczu ;) bardzo smaczne ;) w końcu żeby moja przemiana była na stałe a nie tylko na okres odchudzania muszę na stałe zrezygnować z białego pieczywa, białej mąki i białego makaronu ;) i najlepiej przekonać do tych produktów mojego męża... bo na razie gotuję 3 obiady... dla mnie, dla męża i dla 10 miesięcznego synka...

ostatnio miałam codziennie gości, co nieco psuło mój układ dnia ;) co prawda żadnych wpadek dietowych nie było, ale miałam mniej zorganizowany dzień i nie zdążyłam ani do was napisać, ani was poczytać i na ćwiczenia też miałam mniej czasu... szczerze, to wolę spędzać dni bez gości, bo już mam dokładnie wyliczoną prawie każdą minutę dnia na opiekę nad młodym, sprzątaniem mieszkania, przygotowaniem posiłków i ćwiczenia... a ja lubię organizację ;) hehe

3 marca 2016 , Komentarze (6)

Hej, wczoraj był dzień ważenia, ale miałam tak zabiegany dzień, że nie zdążyłam do Was napisać... ostatnio w ogóle mam mało czasu...

no więc wczoraj waga pokazała 89,30 więc przez tydzień zleciało mi tylko 0,5 kg... chyba spróbuję znaleźć więcej czasu na ćwiczenia ;) ale cieszę się, że waga spada, a tak naprawdę nie czuję się, jakbym się katowała i cierpiała przez dietę i ćwiczenia... jestem najedzona, nie czuję pokus i nie jestem przemęczona...

podsumowując do końca marca muszę schudnąć 4,30 kg - więc czas wziąć się do pracy ;) młody już marudzi... więc lecę ;) buziaki ;)

28 lutego 2016 , Komentarze (9)

Hej ;)

W pierwszym miesiącu ubyło mnie 5 kg i zauważyłam pierwsze zmiany. Dziś zmieściłam się w spodnie z przed ciąży ;) muszę schudnąć jeszcze 6 kg - żeby ważyć tyle, ile ważyłam, jak zaszłam w ciążę... oczywiście chcę schudnąć więcej, bo zachodząc w ciążę miałam nadwagę, ale miło będzie wiedzieć, że pozbyłam się 28 kg - które przybrałam w ciąży... całą ciążę przeleżałam w łóżku i tyłam niemiłosiernie...

Kolejną rzeczą jaka się we mnie zmieniła, to nie boli mnie już biodro - niby tylko 5 kg, ale mogę spokojnie nosić młodego i przenosić ciężar ciała na lewą nogę... wcześniej, kiedy bujałam młodego i stawałam na lewej nodze, czułam ogromny ból biodra po lewej stronie... teraz nie czuję tego bólu... noszę synka bez problemu... a to przecież dopiero początek zmian! ;)

Zauważyłam też, że zaczęłam bardziej dbać o siebie ;) bardziej mi zależy ;) wcześniej czułam się otyła i nie miałam ochoty dbać o siebie... malować... kremować itp... teraz czuję, że niedługo będę atrakcyjna, więc muszę zadbać o swoją skórę i ogólne samopoczucie ;) może to głupie, ale tak czuję... mam nadzieję, że rozumiecie ;)

26 lutego 2016 , Komentarze (10)

Hej, ja znowu po treningu - chyba zawsze będę pisać o tej porze, bo młody zasypia mi ok. 11 - wtedy ja wsiadam na rower a potem, dopóki się nie obudzi - mam czas na Vitalię :D

Już niedługo marzec ;) i w związku z tym, pomyślałam, że fajnie byłoby ustalić sobie malutki cel na ten miesiąc... otóż... mój cel to do końca marca ważyć 85 kg :) - zapisane - postanowione ;)

Poza tym wszystko w normie - z dietą i ćwiczeniami ;) poza tym czuję się świetnie ;) już niedługo wiosna ;) nie mogę się doczekać ;) w ogóle jakaś taka pełna optymizmu jestem ;) wierzę, że wszystko się uda ;)

martwię się tylko trochę tym prawkiem... ale kurs zaczynam dopiero 7 marca, więc jeszcze kupę czasu ;) podręcznik już przerobiłam i robię testy na kompie ;)

tak więc wiele wyzwań tej wiosny ;) myślę, że 4 czerwca - nie tylko będę dobrze wyglądać na weselu koleżanki, ale też może nie będzie nam potrzebny kierowca ;) bo sama poprowadzę ;) hehe

25 lutego 2016 , Komentarze (23)

Hej ;)

Właśnie zeszłam z rowerka i napędzona nową energią, postanowiłam coś naskrobać :D

Nareszcie skończył mi się okres i faktycznie - miałyście rację... waga rano pokazała pół kilo mniej niż wczoraj (ale paska nie zmieniam - czekam do kolejnej środy), więc mój organizm wraca do normy - a ja do ciężkiej pracy - chociaż już wczoraj zaliczyłam normalny trening i trzymałam się diety... Szczerze Wam powiem, że nigdy nie wierzyłam w to, że nasz organizm inaczej funkcjonuje w TE dni, myślałam, że to zwykła wymówka... ale prawda jest taka, że nie zauważałam tych zmian wcześniej, bo skoro objadałam się cały miesiąc to nie zwracałam uwagi na to, w jakiej fazie cyklu jestem... a teraz już wiem, że 3 tygodnie będą w miarę proste jeśli chodzi o dietę i treningi a ten jeden tydzień około-okresowy będzie trudny... raz, że mam wtedy większy apetyt, dwa, że  nie mam siły i ochoty na żadne dodatkowe ruchy... stąd wniosek, że przez te 3 tygodnie muszę dać z siebie wszystko, a podczas okresu muszę uważać, żeby niczego nie zmarnować...

Dziś mija równy miesiąc mojej walki i jestem z siebie bardzo zadowolona, może nie tyle z efektów - choć też są OK - ale bardziej z mojej chęci i motywacji - nadal jestem bardzo zmotywowana i pełna energii do działania :D

PS - KOLOROWO DZIŚ U MNIE :)

24 lutego 2016 , Komentarze (4)

Hej ;) dziś dzień ważenia i waga pokazała dokładnie tyle samo, co tydzień temu ;) jestem zadowolona ;) bo to był ciężki tydzień ;) dopiero jutro kończy mi się @ ... i może wróci mi dobre samopoczucie ;) dietowo nie było źle - z wyjątkiem mojego cheat dnia w niedzielę ;) tak więc ogólnie jest OK ;) w tym tygodniu już będzie lepiej ;)

Jutro mija dokładnie miesiąc mojego odchudzania a schudłam 5,2 kg ;) więc nie ma, co się załamywać ;)

Synek ostatnio daje mi w kość ;) nie można go spuścić z oczu... i dzięki temu kalorie same się spalają ;) buziaki ;)