Covid wywrócił moje życie do góry nogami. Sporo przytyłam, straciłam pracę.... Teraz podnoszę się i powoli buduję siebie na nowo.
1go stycznia 2023 z wagą 80 kg postanowiłam wziąć się za siebie. W okresie między styczniem a kwietniem schudłam 11 kg ale 2 wróciły i waga ustabilizowała się za 71 kg.
1go maja postanowiłam znowu się spiąć i wyznaczyłem sobie cel w maju zrzucę 4 kg.
Pokazuję swoje codzienne posiłki w drodze do celu.
Udało się ( co prawda nie w 4 a w 6 tygodni) zrzucić 4 kg 🥳😊
Jestem bardzo zadowolona z wyniku , również z siebie. Bywały gorsze i trudniejsze dni, ale przetrwałam, starałam się jeść przede wszystkim zdrowo, pilnowałam się podczas zakupów…
Jem teraz mniejsze porcje, opracowałam swoją listę zakupów, korzystam z Fitatu ( jest dla mnie bardzo pomocne). Co dalej? Plan mam prosty, czyli : zdrowo żyć, mądrze się odżywiać, dbać o codzienną aktywność fizyczną i być szczęśliwą ☺️ Wszystkim Wam tego życzę!!! Pozdrawiam wszystkich serdecznie i miłej niedzieli 😘
Moja codzienność w drodze ku 67 kg: Staram się jeść w granicach 1500 kcal, nie jem żadnych słodyczy, staram się codziennie spacerować przynajmniej 6 km. Średnio 3-4 razy w tyg ćwiczę ok. 30 min na orbitreku. Czuję się dobrze, jak również widzę, że schudłam. Mąż zrobił mi pare zdjęć i sama się dziwię jak teraz wyglądam, ale póki co pracuję dalej nad sobą, bo wciąż mam dużo do zrobienia. Wprowadzam nowe nawyki, które widzę, że mi służą i chcę, żeby zostały ze mną na zawsze. Są to między innymi : jedzenie śniadań, kolacje nie później niż o 19tej, pilnowanie błonnika, unikanie węglowodanów na noc. Nie jem tego, co mi nie służy. Czytam składy produktów, które wybieram ze sklepowych półek. Uważam między innymi na ukryty w nich cukier lub tłuszcz np. w serach ( można się nieźle nadziać). Itd … itp…. Widzę dużo korzyści z tej mojej pracy, nad zdrowym jedzeniem. Np.dzieci jedzą teraz więcej orzechów niż kiedyś, wszyscy aktywniej spędzamy czas i nie jemy już o późnych porach.
Wagowo widzę tendencje spadkowe☺️ ⬇️⬇️⬇️💪😁 w niedzielę ( to będzie koniec szóstego tygodnia) sprawdzę, czy moje oczekiwania się sprawdzą, czy też nie.
No niby fajnie mi idzie, waga spada, wszystko super. Czuję się świetnie, nie ssie mnie w żołądku, mam energię itd. Jeszcze wczoraj brzuch wyglądał „ok”. Co ja mówię : „wczoraj”. Jeszcze dzisiaj przed obiadem wyglądał dobrze. Zjadłam obiad i brzuch wywalił mi jak balon 😔 Coś z talerza mi zaszkodziło. Zapisałam wszystkie składniki obiadu w kalendarzu, przeanalizuję, przemyślę i może dojdę do winowajcy. Dziś musze zrezygnować z kolacji, do końca dnia będę już pic tylko wodę. Mam nadzieję, że jutro rano wszystko wróci do normy. Tak to bywa, ale muszę po kolei wyeliminować to, co mi szkodzi na jelita i ogólnie: czego ( z różnych względów) muszę unikać . Pozdrawiam czytających 😘
Cześć ☺️ Dziś mija 5ty tydzień, oto moja aktualna waga:
Fajnie☺️😋💪
W tym tygodniu spadek aż o 1 kg. Nie liczyłam dokładnie kalorii każdego dnia, ale było bardzo ciepło i jadłam trochę mniej niż zwykle. Dlatego podejrzewam, że taki spadek wyniknął po prostu z większego niż zwykle deficytu kalorycznego.
Chudnę oczywiście z : cycków, tyłka, twarzy, ramion i nóg. Brzuch wyglada już dużo lepiej, ale tłuszczyk schodzi z niego opornie. Obejrzałam na ten temat kilka filmów na youtubie i to podobno normalne. Jeszcze sporo pracy przede mną…
Znalazłam zdjęcie w stroju kąpielowym z lipca 2022 ( ważyłam wtedy ok. 80 kg). Chyba sobie je wydrukuję ku przestrodze 🤨 Jeszcze nie czas na zdjęcia porównawcze, ale mogę powiedzieć, że jest progres i będę szła dalej do celu. Krok za krokiem do 62 kg💪😋😘
Obiad⬆️ grillowany filet z piersi kurczaka + sałatka
I na koniec kefir. Dziś wpadło trochę mniej kcal, ale było tak ciepło, że nie miałam za bardzo ochoty na jedzenie. Pozdrawiam, trzymajcie się ( i diety też- wiadomo 😋)😘
Cześć! Maj minął mi szybko. Akurat skończyła mi się @ wiec w nowy miesiąc mogę ruszyć z kopyta. Póki co , robię codziennie mniej więcej to samo. Dzisiaj wpadło 20 min orbitreka, 6 km spaceru, woda, elektrolity, witaminy. Dzisiejsze jedzenie:
śniadanie: otręby żytnie i owsiane, granola+ banan
Lunch⬆️ jak widać +⬇️
arbuz ⬆️
Obiad⬆️ Niestety nie miałam maślanki do obiadu, ale na pocieszenie na kolacje zjadłam jogurt naturalny( zdjęcia brak).
To na tyle. Lecę dalej.
Dzień za dniem, krok za krokiem i będzie sukces💪 I Wam również tego życzę!
U mnie @ , jem sobie kolorowo, rano pije elektrolity, dbam, żeby dostarczać sobie błonnika, biorę witaminy, korzystam ze słońca, nawadniam się, rano gimnastykuję ☺️ Orbitrek chwilowo odpoczywa
Dzisiaj kończy się czwarty tydzień mojego wyzwania. Wyznaczyłam sobie cel że w maju schudnę 4 kg. Po jakimś czasie ściągnęłam aplikacje Fitatu i szybko mi obliczyła , że jeśli chce schudnąć w tempie 1 kg na tydzień to mój dzienny limit kaloryczny wynosi zaledwie 1044 kcal. Oczywiście nie mam zamiaru się tak katować . Dlatego najlepszą dla mnie opcją będzie utrata ok 0,5 kg na tydzień a przy takim założeniu dzienna kaloryczność dla mnie wynosi ok 1500 kcal.
Co mi dało to wyzwanie? W tych ostatnich czterech tygodniach uświadomiłam sobie jaką kaloryczność ma jedzenie, które najczęściej wybieram, jak niewiele wystarczy jeść, żeby tą kaloryczność zaspokoić i uświadomiłam też sobie, że popełniam błędy, coś robię nie tak, bo zatrzymała mi się woda, czułam się gorzej i słabiej. Dlatego teraz notuję w kalendarzu co jem i jaka jest reakcja organizmu ( jeśli jest niepokojąca). Wybieram się też na badania krwi, moczu i być może jakieś na nietolerancję pokarmowe, bo mam pewne przypuszczenia.
To takie moje przemyślenia a teraz już podsumowanie.
1go maja ( dokładnie 4 tyg temu) startowałam z wagą 71kg.
Dzisiejsza waga ( po 4 tygodniach)
Czyli -2 kg. Pół kg na tydzień. Jestem zadowolona. Cel który sobie wyznaczyłam nie był rozsądny. Myślę, że takie tempo czyli 0,5 na tydzień jest bardzo fajną opcją i będę szła tym tropem dalej. Moja waga docelowa to 62 kg wiec Jeszcze trochę przede mną. Pozdrawiam wszystkich i bardzo dziękuję za całe wsparcie w tych ostatnich czterech tygodniach 😘