Pamiętnik odchudzania użytkownika:
paniania1956

kobieta, 67 lat, Hawana

166 cm, 111.00 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: nie ma postanowień, co będzie to będzie byle szusowac w dol

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

26 lutego 2015 , Komentarze (6)

Skromny wpis bo i skromny ubytek na wadze, to przeklete hasimoto sie przypomina! W styczniu spadlo 5 a w lutym zaledwie jeden kilogram! Wiecie dlaczego tak pomstuje? - bo walczylam! gdybym byla zdrowa spadloby moze i cztery kilogramy! No coz pozostaje mi cieszyc sie ze waga wogole spada a ze z natury jestem optymistka to i sie ciesze:))) Powiem Wam ze gdybym wiedziala ze teraz tak bede sie meczyc nigdy w zyciu nie dopuscilabym do wzrostu wagi! Przeciez bywalo juz i 103 kg! W sumie odchudzam sie od jesieni 2012 roku... ale od 141 kg! Powinnam byc dumna, nie zmarnowalam tak wiele:)) Prosze mi wybaczyc brak komentarzy i rzadkie wpisy; mam niezwykle absorbujace zajecie( opieka nad moim 2.5 letnim wnuczkiem, prawie calodzienna). Wieczorem jestem wykonczona, wlaczam sobie relaksujacy film na zalukaj i.. zasypiam:) Planuje nauke jezyka hiszpanskiego bo w zeszlym roku bylam na Majorce a w tym  szykuja sie Wyspy Kanaryjskie(Teneryfa). Uwielbiam byc samowystarczalna  i niezbedny mi jest kontakt z ludzmi a wrecz uwielbiam poznawac inne narody.Wiec tak czy owak, koniec z brakiem mozliwosci pogadania po hiszpansku:)) Pozdrawiam wszystkich ktorzy to czytaja:)))

27 grudnia 2014 , Komentarze (9)

Nie wypada się nie odezwać przed tym Nowym:) Wiecie? no jasne że wiecie, znacie mnie dobrze, nie piszę kiedy tyję i w związku z tym nie mam nic ciekawego do powiedzenia:) Tym razem też tak jest... Przez parę miesięcy moja waga oscylowała między 110 a 111 kg a po świątecznym obżarstwie zobaczyłam...115 kg... hmmmm dalej tak się nie da! Nie mogę stracić tego co z wielkim trudem wypracowałam! Nowy rok jest w tym względzie wielką dla mnie nadzieją, zawsze można zacząć od nowa co i ja uczynię:) Zyczę wszystkim samych najlepszych rzeczy w tym Nowym:)) Do usłyszenia wkrótce bo wiadomo, będą spadki, będą wpisy:)

10 lipca 2014 , Komentarze (10)

Dawno mnie nie bylo, wiele sie wydarzylo;) Przezylam zapalenie pluc to juz 4 w moim zyciu i zawsze pod koniec zimy albo na przedwiosniu. Sadze ze to od czyszczenia pieca co; popiol ani sadze zdecydowanie mi nie sluza. Na weselu niestety nie bylam, nie moglam z powodu choroby i  zastrzykow 2x dziennie - rodzinka mojego meza obrazila sie totalnie ze dlaczego i jak moglam nie powiadomic ich miesiac wczesniej ze zachoruje na zapalenie pluc!!!! Pani mloda przyslala mi nawet ublizajacy list... przykre ale jakos to przezylam. Poza tym znowu jestem w UK ale wczesniej... Wczesniej to moja ukochana corka zabrala mnie na wypoczynek na Majorke! Wrocilismy dwa dni temu:)) Bylo cudownie, mieszkalismy w luksusowym hotelu z wieloma basenami na poludniu wyspy a ponadto urzadzalismy sobie wycieczki po najatrakcyjniejszych miejscach wynajetym samochodem:) Wiecie ze Majorka to kraina kwitnacych oleandrow? rosna wszedzie, nawet zywoploty przy autostradach mienia sie wszystkimi barwami krzewow i malych drzewek oleandrowych. Najlepszy z tego jest ich oszalamiajacy zapach, no mowie Wam!  Nie bede opisywala pieknuch krajobrazow ani lazurowego morza ktore mieni sie wszystkimi odcieniami blekitu bez fotoschpu:)) bo to mozna obejrzec w necie ale te oleandry zawrocily mi w glowie:) no moze jeszcze kilkusetletnie drzewa oliwkowe, sady uginajace sie od cytryn pomaranczy i mandarynek, bambusy figi kaktusy, palmy ktore w gorach same sie zapalaja od zaru slonca, drzewa chleba swietojanskiego oblepione strakami  itd itd:))) Na koncu skromnie napisze ze co do wagi to...nadal constans;)) bo to wiecie: na Majorce tanie sa wszelakie owoce morza hmmm a za tym przepadam! Pozdrawiam slonecznie wszystkich czytajacych!

25 kwietnia 2014 , Komentarze (13)

Wrocilam z Anglii do Polski min. na wesele corki od siostry meza:)) Niestety przesladuje mnie jakies fatum; zachorowalam na zapalenie pluc. Bralam antybiotyk i po 5 dniach dostalam silnej goraczki, okazalo sie ze to ropna angina czyli antybiotyk oprocz trucia mojej watroby nie dzialal.. Mam zastrzyki 2 razy dziennie do wtorku, bo i z plucami tez jeszcze nie jest dobrze. Z wesela nici...  a sukienke mam piekna! Pozdrawiam wszystkich.

29 marca 2014 , Komentarze (10)

Mialam dodawac wage codziennie ale wyszlo mi ze co drugi dzien jest chyba lepiej. Podaje z dwoch dni: 103.5 kg. Nie nie, nie ma sie co cieszyc, na poczatku jest woda:)) Wymyslilam jeszcze cos: otoz nie bede wypatrywala setki tylko...90! Odkrylam ze im dalszy i ciezszy mam cel tym bardziej sie staram. Mam 13.5 kg do biezacego celu; ladnie wyglada, no nie? Pozdrowienia z zachodniego skraju Europy!

27 marca 2014 , Komentarze (8)

Niniejszym oglaszam ze stanowczo zmieniam pasek;))) Niewazne czy w gore czy w dol (okazalo sie jednak ze w gore) To jest moja rzeczywista waga, moze jak sie w nia wpatrze to spadnie;)) znaczy wezme sie w garsc. Postanowilam ze bede tu wpisywala codziennie swoj wagowy stan az do ominiecia tej nieszczesnej setki:) To by bylo na tyle, pozdrawiam wszystkich czytajacych!

28 lutego 2014 , Komentarze (17)

Doslownie. Orbituje sobie wokol wagi paskowej z prawa na lewo a zaraz potem z lewa na prawo. Czasami unosze sie w dole a nastepnego dnia w gorze, nie wspominajac o lewej i prawej stronie:) Niby sie staram, wczoraj np zjadlam tylko jednego paczka! Waga mi sie zaciela czy co? Do tej pory nie zdawalam sobie sprawy z tego ze 102.5 kg to taka magiczna liczba! Normalnie mnie kocha! Ze tez wszyscy sie we mnie zakochuja: pan jojo, ta zakichana 102.5... ale ja jestem w 125% hetero!Co zrobic zeby sie ta masywna kobita ode mnie odwalila? Wiosna idzie i chyba amory jej w glowie...Bo wiecie, ta 102.5 jest dla mnie stanowczo za gruba,ja osobiscie jestem szczuplutka mam co najwyzej malutka nadwage;) a tu taka grubaska w dodatku kobieta! Moze jak przeczyta ten rozpaczliwy wpis to sie obrazi i odejdzie? Jak myslicie?

23 stycznia 2014 , Komentarze (13)

No i znowu Pan Jojo odwiedzil mnie z okazji Swiat... szczesciem dlugo nie zabawil:) Jednak zarazilam sie od niego szescioma kilogramami niestety. Z tych ubyly mi juz trzy, trzy zostaly do wagi paskowej. Nie martwi mnie to wielce poniewaz dalam poteznego kopa temu Panu! Wogole dziwie sie ze tak za mna teskni; wszak jestesmy po rozwodzie! Nie wiem czyby nie oskarzyc tego szanownego Pana o molestowanie:))) Nastepnym razem nie moge zapomniec o solidnej klodce coby nie wlazl przypadkiem znowu. Poza tym u mnie wszystko ok; jakos leci jak mowia Niemcy:) Pozdrawiam wszystkich nieustepliwych odchudzaczy a chwiejnym zycze tego uporu co to zmienia bieg rzekom i gory przenosi!(od takiego wysilku na pewno sie schudnie:))))

30 grudnia 2013 , Komentarze (7)

Szczęśliwego Nowego Roku!!
Coby nam wszystkim się darzyło
Co zaplanujemy - spełniło!
W następnym roku
Niech każda z nas schudnie
Niech wyglądem olśniewa płeć przeciwną cudnie:))
No i na koniec rzecz wcale niemała,
Apetyt ma zostać ale ubyć - ciała!
Wszystkim użytkownikom vitalii ten naprędce sklecony osobiście wierszyk polecam:)) Najlepiej nauczyć się go na pamięć i stosować w Nowym Roku:))

25 grudnia 2013 , Komentarze (4)

Co prawda waga stoi w miejscu, nie przeszkadza mi to jednak cieszyć się Najpiękniejszymi Świętami w roku, piękną choinką oraz smacznymi potrawami. Dziękuję ogromnie za wspaniałe życzenia.  Ze swej strony życzę Najpiękniejszych Wspaniałych Świąt wszystkim którzy je kochają!!( a i tym którzy trochę mniej, również:)