Przyjemny weekend za nami:)
W wakacje mam tak, że jeszcze bardziej liczę dni w ciągu tygodnia by znów cieszyć się wolnością i pogodą.
A jedzeniowo jestem raczej grzeczna. Posiłki trzymają się zasad MM. Gorzej z wekendowymi grzeszkami. Ale co tam, mogę chudnąć powoli, ważne żeby szło w dół.
Dzisiejsze poranne spojrzenie w lustro (na całą sylwetkę) mówi mi, że zmniejszam się a to super :)
Dziś :
rano: nektarynka
śniadanie: Chleb pełnoziarnisty z marmoladą z jabłek i jogurt 0%
Obiad: leczo
Kolacja: ? cos wymyslę