Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Do odchudzania skłoniła mnie moja oponka i zbliżające się powoli wesela moich przyjaciółek. Ponadto chce się poczuć lepiej w swoim ciele.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 9399
Komentarzy: 52
Założony: 20 listopada 2010
Ostatni wpis: 18 lipca 2013

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Luuana

kobieta, 37 lat, Leicester

160 cm, 65.50 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

13 grudnia 2010 , Komentarze (3)

56 kg. Krótko mówiąc posuwamy się powolutku do przodu, a i regularne ćwiczenia zrobiły swoje. Zawsze się obawiam ważenia, a tym razem bałam się podwójnie bo mam za sobą paskudny tydzień. Zaczęłam się zastanawiać jak to będzie w święta....ze świadomością, że wokół mnie będzie tyle różnych przysmaków... To dopiero będzie próba woli:)

Jednego jestem pewna, po prostu nie jestem w stanie wytrzymać zbyt długo bez kofeiny. Normalne funkcjonowanie bez niej wydaje się niewykonalne, tym bardziej przy moich aktualnych spadkach ciśnienia.

Sakuro, nie masz pojęcia jak się cieszę z twoich sukcesów:) Buziaki:*:*:*

6 grudnia 2010 , Komentarze (3)

Oczywiście, po dzisiejszych pomiarach i ważeniu stwierdzam, że moje rezultaty się cofnęły, ale byłam na to psychicznie przygotowane więc nie ma tragedii;) Walczymy dalej:)

5 grudnia 2010 , Komentarze (1)

W ten weekend strasznie nagrzeszyłam, a co gorsza w ogóle tego nie żałuję!:) Przychodzi taki czas w życiu kobiety kiedy potrzebuje ona się napić z przyjacielem. Tym sposobem sprowadziłam na złą drogę Kochaną Sakurę :)
Mój tydzień bez kawy oczywiście szlag trafił, ale za to regularniej ćwiczyłam. Zaczęłam też pracować z ciężarkami. Więc chyba bilans się zeruje.
Strach się bać, na myśl o tym co mi jutro pokażą waga i miara .....:)

30 listopada 2010 , Komentarze (1)

Dzisiaj rano podczas upinania włosów coś mi przy ramionach zatrzepotało. W pierwszej chwili nie dotarło do mnie co. Powtórzyłam ruch, i zdałam sobie sprawę, że zrobiły mi się skrzydełka!!
Przeprosiłam się z moimi ciężarkami i zaczęłam etap ujędrniania. Akcja biceps rozpoczęta ;)
Poza tym jestem z siebie dumna, bo wytrzymałam cały dzień bez kofeiny :)

29 listopada 2010 , Komentarze (2)

Utknęłam. Wciąż 69 kg, ale bardzo się cieszę, że nie więcej, bo strasznie się bałam tego ważenia. Teraz będę miała dużo spokojniejszy tydzień, więc bardziej o siebie zadbam. Przede wszystkim ograniczę spożycie kawusi.
Co do mierzenia to powinnam być zadowolona, bo mimo zastoju wagi w pasie ubyły mi 2cm.
Zobaczymy co będzie dalej, jednak ten rodzaj pracy nad sobą bardzo mi się podoba;)

26 listopada 2010 , Komentarze (1)

Postanowiłam się ważyć raz w tygodniu, i strasznie się boję tego co mi w poniedziałek wyświetli waga. Oszukiwać się, że jest zepsuta? Odpada - przecież jest nowa.
Dziwne uczucie, z jednej strony mam wrażenie, że dzięki ćwiczeniom moje ciało zaczęło twardnieć, jędrnieć. Z drugiej strony wcale nie jestem pewna czy oznacza to utratę na wadze...Pocieszające jest to, że do poniedziałku jeszcze zostało troszkę czasu.
Swoją drogą ten poniedziałek będzie sądnym dniem, nie tylko ze względu na ważenie.

Sakuro Kochana, cieszę się, że mnie znalazłać!!!!;) Buziaczki i Good Luck !!:)

22 listopada 2010 , Komentarze (1)

Nie wiem, ile takich poniedziałków już w moim życiu było. Jednak dzisiaj jest inaczej, od dzisiaj zaczynam walkę. Ktoś powie, że 57 kg to wcale nie tak dużo, ale ja przestałam czuć się dobrze w swoim ciele. Wiem, że w tym tygodniu będę nadmiernie grzeszyć spożywaniem kawy, ale sam fakt, że zaczęłam coś robić ze sobą to już dla mnie dużo:)