Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

1. Dzień bez przejadania i podjadania (jem tylko, kiedy jestem głodna) - 2 pkt 2. Bez gazowanych i słodkich napojów - 2 pkt 3. Bez słodyczy - 2 pkt 4. Kreatywne śniadanie lub kolacja - 1 pkt 5. Ugotowany samodzielnie obiad - 1 pkt 6. Koktajl owocowy - 1 pkt 7. Min. 5 wejść na trzecie piętro - 1 pkt 8. Min. 5 km spaceru - 1 pkt 9. Min. 2 km ciągłego biegu - 1 pkt 10. Min. 7 km na rolkach - 1 pkt 11. Deska - 1 pkt 12. Min. 20 długości basenu - 1 pkt 13. Inne sporty - 1 pkt

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 49231
Komentarzy: 533
Założony: 23 grudnia 2010
Ostatni wpis: 30 sierpnia 2022

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
nigana

kobieta, 35 lat, Toruń

170 cm, 90.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

27 sierpnia 2020 , Komentarze (13)

Mój poziom energii poszybował mocno w dół. Nie mam siły na nic, jestem strasznie rozleniwiona, mimo, że mam mnóstwo do zrobienia to nie mogę się kompletnie za to zabrać. A potem będzie nadrabianie wszystkiego na ostatnią chwilę. Jeszcze ta pogoda taka deszczowa. Normalnie by mi to nie przeszkadzało, ale mocno to odczuwam w swoim ciągłym rozespaniu. A to wszystko chyba jest spotęgowane czasem przedokresowym, bo emocjonalnie też jestem rozbita. Ponarzekałam, trochę mi lepiej, teraz może pójdę zabrać się za coś bardziej konstruktywnego. Może jednak coś mi dzisiaj wyjdzie :)

24 sierpnia 2020 , Komentarze (12)

Zaostrzył mi się apetyt po powrocie i wczoraj zjadłam więcej (ale bez przejadania się czy niezdrowych rzeczy), a dzisiaj skusiłam się na dwie słodkie babeczki (ale tylko dwie), więc jestem z siebie dumna, bo o to właśnie chodziło - o ten umiar we wszystkim. Długo nie jadłam słodyczy i dalej zamierzam się trzymać tego żeby na co dzień ich nie jeść, ale od czasu do czasu jak najbardziej. I dzisiaj właśnie to pierwsze od czasu do czasu nastąpiło :) I jest dobrze, bo żadnych wyrzutów sumienia nie mam, nic mi to w diecie nie zepsuło, więc oby tak dalej :) 

A jutro już niestety powrót do pracy. Marzy mi się kiedyś taka praca, żeby po urlopie iść do niej z przyjemnością, a nie ze stresem. I chyba nad pójściem w tę stronę zacznę pracować. Może już czas przestać też zbierać wszystko na swoje barki i znaleźć sobie wspólniczkę, we dwie zawsze raźniej :)

20 sierpnia 2020 , Komentarze (10)

Waga dzisiaj rano, po powrocie z urlopu i pierwszym wyspaniu się we własnym łóżku pokazała nawet szokujące 85,8 kg, ale wydaje mi się to zbyt optymistycznym spadkiem, więc w ogólnym rozrachunku jeszcze tego nie aktualizuję dopóki się trochę nie utrwali :) Ale miło było tę wartość na wadze zobaczyć :) 

Dzisiaj zabraliśmy się za dokańczanie zabudowy kuchennej, co jutro jeszcze będziemy kontynuować i mam nadzieję, że temat kuchni wreszcie będzie można całkowicie zamknąć. Nie licząc kupowania jakiś kuchennych akcesoriów, ale to już będzie tylko sama przyjemność :)

I chociaż przede mną jeszcze całe jutro i weekend to już zaczynam odczuwać stres z okazji powrotu do pracy. A przed tym powrotem marzy mi się jeszcze jakiś generalny porządek w ciuchach, redukujący ich liczbę i trochę sportu żeby nie wypaść z ostatnich aktywności :) No i zamierzam się wyspać, tak na porządnie :)

18 sierpnia 2020 , Komentarze (6)

Wczoraj zrobiliśmy 36 km rowerami. Dzisiaj moje kolana pękają. Zresztą całą noc już mi nie dawały spać. My, jak to my oczywiście wpakowaliśmy się w dość ekstremalną trasę po samych górkach i lasach z piaskowymi drogami. Już dawno nie byliśmy aż tak wykończeni. Pierwsza trasa po kilkuletniej przerwie i od razu na grubo, ale jakoś mnie to nie dziwi :-P Bardzo aktywny urlop, ale jestem z tego bardzo zadowolona, nawet mimo bólu kolan :-P Dzisiaj trochę połaziliśmy po Olsztynie, ale może jeszcze uda się wyskoczyć na kajak. I pijemy owocowe koktajle. Nie ma to jak zabrać mikser na wakacje. Kto by pomyślał, że to będzie taki dobry pomysł :-)

17 sierpnia 2020 , Komentarze (4)

Jem w sam raz. Jak czasem zdarzy mi się więcej to nie szkodzi, bo sporo się ruszam. Codziennie kajakujemy, dzisiaj oprócz kajaka pójdziemy też na rower. Pogoda do tej pory idealna, chociaż dzisiaj trochę się chmurzy. Opaliłam się, jak nie ja, dzięki czemu wydaje mi się, że jestem trochę chudsza. Opalenizna optycznie wyszczupla takie mam wrażenie. Ale czuję się też fajnie lekko. Piękne te nasze Mazury, chcę tu zostać na dłużej.

7 sierpnia 2020 , Komentarze (8)

Dzisiaj rano na wadze pojawiło się nawet 87,8 kg, yea, ale nie przywiązuję się. Mało jadłam wieczorem, więc pewnie dlatego. Dzisiaj ostatni intensywny dzień pracy, a przy tym pakowania, sprzątania i wszystkiego, bo jutro jadę na wesele, a później na urlop w dzicz, żeby się po weselu od świata trochę odizolować, tak na wszelki wypadek. Zamierzam się odizolować i odpocząć, zapomnieć o komputerze i obowiązkach. Mam nadzieję, że wszystko się uda :)

4 sierpnia 2020 , Komentarze (9)

Szybko dzisiaj robiłam się głodna i tak włóczyłam się po domu szukając czegoś do przegryzienia, ale na szczęście sięgałam tylko po zdrowe rzeczy. Nie miałam pod ręką niestety żadnych owoców, a momentami ciągnęło mnie w stronę czegoś słodkiego. Nawet miałam chwilę, kiedy pomyślałam sobie, że może jak wchłonę jakiś słodycz to poczuję się lepiej, ale ostatecznie tego nie zrobiłam. Czuję taką mieszankę emocji teraz. Z jednej strony uwielbiam to, jak lekko fizycznie się teraz czuję, z drugiej strony czasem mam w sobie taką pustkę jakbym nie miała co ze sobą zrobić. Taką pustkę, którą kiedyś lubiłam zajadać. To jest chyba jakiś efekt odstawienia. Zajadanie emocji to w końcu nałóg jak każdy inny. Waga dzisiaj pokazała 88,5 kg, co bardzo mnie ucieszyło, zwłaszcza jak zdałam sobie sprawę, że najgorszą wagą jaką zobaczyłam po narodowej kwarantannie było 93,5 kg. A to już 5 kg różnicy między tymi wagami :) Czyli jest dobrze i nie chcę tego ani zaprzepaścić, ani zastopować :) Chaotycznie dzisiaj piszę, ale chyba potrzebowałam się wychaotycznić, uwielbiam tworzyć własne słowa :D

3 sierpnia 2020 , Komentarze (6)

Wczoraj nie skusiłam, dzisiaj znowu miałam w ręce czekoladę, ale też stwierdziłam, że wcale nie chcę jej jeść :) Jem z umiarem, a słodycze zamieniłam na owoce. I wystarcza mi taka dawka cukru, co mnie bardzo cieszy :) Dzisiaj kiepski dzień, cały deszczowy, praca szła mi bardzo opornie, niestety za dużo jej nie ubyło. Jeszcze tylko 4 dni do przetrwania, damy radę! :)

2 sierpnia 2020 , Komentarze (2)

Za mną dwa dobre tygodnie. Mimo wielu pokus nie odpuściłam. Dzisiaj za to nadszedł dzień pierwszych wahań i już patrzyłam z ochotą na tabliczkę czekolady, ale na szczęście ochota mi przeszła. 

Nie obiecam, że się na nią nie zdecyduję, bo mam właśnie huśtawkę emocji przedurlopowych, w których miesza się panika związana z tym, co mam na jutro i pojutrze w pracy, połączona z totalnym niewyspaniem, przez które nie umiem się porządnie za nic zabrać, a przy okazji mam dom pełny słodyczy po wizycie gości w weekend. 

Liczę na to, że na nic słodkiego czy przejedzeniowego się nie skuszę, ale nawet jeśli, to zamierzam szybko pozbierać się z powrotem :) 

Jeszcze tylko 5 dni!

29 lipca 2020 , Komentarze (2)

Nie chciałabym zapeszać, ale jak do tej pory jest naprawdę całkiem nieźle :) Nie ciągnie mnie do słodyczy, ani jedzenia ponad miarę, na wadze już całe szczęście ósemka z przodu. Min. 6 pkt utrzymuję codziennie :) 

Ze sportem gorzej, ale i tak mam teraz sporo spotkań z klientami, więc moja praca już nie jest taka siedząca. Trochę mi tego brakowało :) Chociaż teraz narzekam w drugą stronę, że nie mam kiedy pracować, bo ciągle mam spotkania :P Ehh, nigdy nie będzie w sam raz :) 

Za półtora tygodnia upragniony urlop, już odliczam i mam nadzieję na dużą dawkę aktywnie spędzonego czasu, pewnie w 90% na kajaku, ale też rower, bieganie i co tam jeszcze wymyślimy :) Już czuję się powoli gotowa do rozpoczęcia sezonu biegowego. Jak się lepiej odżywiam, to od razu dużo lżej mi się biega :)