Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Niestety uwielbiam i jeść i gotować. Nie wyobrażam sobie życia bez pieczywa i słodyczy, ale potrafię ograniczyć ich spożycie do niezbędnego minimum. Nie mam stałego miejsca zamieszkania:)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 30448
Komentarzy: 294
Założony: 25 grudnia 2010
Ostatni wpis: 11 maja 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
candykiller

kobieta, 38 lat, Szczecin

174 cm, 75.00 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: - 10kg do wakacji!

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

4 października 2013 , Komentarze (2)

Znowu brak motywacji. Siłownia zawieszona, ćwiczenia zawieszone, dieta legła w gruzach (nie jadłam co prawda ciasteczek, chipsów, ciast i innych słodyczy, ale za to jem chyba z 6 posiłków dziennie, w tym ostatni codziennie po 20.00).

myślę, że nigdy nie schudnę. zawsze będę mieć lekką nadwagę i multum kompleksów.

:(

1 października 2013 , Skomentuj

Dieta mija mi spokojnie i bez większych 'wpadek'. Unikam słodyczy jak ognia, a do tego codziennie się sportuję... widzę też powoli efekty regularnego uprawiania sportu, myślę że pod koniec tygodnia zmierzę się i mam nadzieję pochwalę się wynikiem:)

Dzisiaj jakoś nie pilnowałam czasu posiłków, chociaż były i smaczne i zdrowe:)

W sobotę wybieram się większą grupą na kolację... Póki co leniwie mija tydzień:)



28 września 2013 , Komentarze (1)

Cześć:)

Dzisiaj ładnie z dietką, ale niestety wieczorem idę na piwko... dwa, albo cztery:D

Mój słaby nastrój powoli mija.. Kupiłam dziś tańszy karnet na fitness (12 wejść) i już się nie mogę doczekać kiedy zacznę go wypełniać:D

do usłyszenia

27 września 2013 , Komentarze (1)

Cześć:)

Zacznę od tego, że nienawidzę biegać... za namową koleżanki poszłam dziś z nią na siłownię i weszłam na bieżnię... mało tego, że weszłam, ja nie chciałam z niej zejść, tak mi się spodobało:D

Pytanie do Was: jak efektywnie biegać żeby schudnąć? przeglądam różne strony, ale jak wiadomo: najpewniejsza wiedza jest u źródła, czyli u osób, ktróre biegają:D

Proszę pomóżcie!!!:))

26 września 2013 , Skomentuj

Cześć:)

Ostatnio ciągle mam jakieś gorsze samopoczucie. Nie wiem czy to przez małe zniechęcenie waga (stoi) czy przez tę jesienną pogodę...
wczoraj 3małam się diety, chociaż po południu zjadłam 2 kawałki czekolady.
Dzisiaj natomiast na obiad zrobiłam... placki w myśl, że "placki wpływają dobrze na wszystko":) Placki z jabłkiem, z mleka, dwóch jajek i mąki pełnoziarnistej (żeby uspokoić sumienie, że jem coś z mąki).

Muszę się wziąć jakoś w garść i zacząć poważnie dietę, bo inaczej dni nadal będą mijac, a waga nadal będzie stała w miejscu... Planuję wrócić do przepisów od dietetyka z Nature House (mam ich trochę, na 2-3 tygodnie starczy, a potem zobaczę).



24 września 2013 , Komentarze (1)

Witajcie:)

Pogoda za oknem znowu nie nastraja pozytywnie, a do tego w pracy... dużo pracy:)

Plan dnia:
śniadanie: dwie kromki chleba pełnoziarnistego z sopocką (2 plastry) + rzodkiewka
II śniadanie: muesli + owsianka Activia + kawa z mlekiem
obiad: ryż z kurczakiem i sosem słodko-kwaśnym
kolacja: jajecznica z cebulką, szynką z indyka, pomidorkiem
przekąska: batonik crunchy +herbatka roibos

+ fitness (7 poty...)

Do jutra:) a w planach: rower:D (żeby tylko pogoda dopisała...

23 września 2013 , Komentarze (1)

Witajcie:)

Jak wszystkie wiemy jesień nie sprzyja zrzucaniu wagi, nie inaczej jest w moim przypadku. Jesień nastraja mnie zawsze depresyjnie, co sprawia że mam ochotę opatulić się kocem, wyciągnąć jakieś smakołyki i podjadać oglądając telewizję...
W tym roku postanowiłam, że będzie inaczej! Skoro w tamtym roku udało mi się schudnąć (choć niestety nie przez ćwiczenia i dietę, tylko przez brak diety, stres i bezsenne noce) to w tym roku też postanowiłam zejść rozmiar niżej... Plan wygląda następująco: w tygodniu minimum 3 razy aerobik (kupuję większy karnet, bo wejścia skończą się szybciej niż myślę...), do tego rower i basen (muszę się zmusić żeby się tam w końcu pojawić!).

Nie wiem gdzie znajdę motywację, ale mam nadzieję że mi pomożecie?:D

W weekend jak wiecie byłam u znajomych: śniadanie wyglądało zawsze tak samo: dwie kromki chleba, z warzywami i wędliną. Przekąska: owoc, obiad i kolacja się złączyły... Było też parę grzeszków (np. wczorajsza muffinka czekoladowa...), ale dosłownie wszystko przeze mnie 'przepłynęło' i jakoś nie spinam się kolejnym ważeniem.

Tymczasem zmykam na aerobik. Nie wklejam posiłków, bo dzisiaj jeszcze nieregularnie, od jutra wracają stałe pory:)



18 września 2013 , Komentarze (1)

Cześć Dziewczyny:)

Dzisiaj dzień.. lekko na luzie... Wczoraj wieczorem po powrocie dosłownie rzuciłam się na bułki wielozbożowe, które zjadłam z wyrzutami sumienia z dżemem... o 22.00

śniadanie 9.30 grahamka z serem gouda light + pomidor + babeczka z jabłkiem+ kawa z mlekiem
II śniadanie 13.30  pół jogurtu pitnego
obiad 16.00 kurczak na ostro+ryż+surówka (połowa normalnej porcji) + zupa krewetkowa z makaronem ryżowym (mała porcja)
podwieczorek 17.30 nektarynka

i... tylko zjadłam nektarynkę i wylądowałam w toalecie. Nie wiem czy to wczorajsze bułki na dobranoc, czy dzisiejszy obiad w chińskiej knajpie (swoją drogą pyszne było)

kolacja 19.00 jajko na twardo + pół grahamki z serkiem i pomidorem

Rano byłam też u lekarza. Waga pokazała 73,5kg! powinnam jeszcze się zmierzyć, ale to może w przyszłym tygodniu...

Przez kolejne dni nie będę pisać, bo wyjeżdżam do znajomych i wracam dopiero w niedzielę... Trochę się stresuję, bo mam dostać okres, a wtedy po prostu jestem wyłączona z życia... O dietę się aż tak bardzo nie martwię: napisałam im sms'a, że się odchudzam i nic absolutnie nic kalorycznego nie będę jeść:)

Czy się uda? Napiszę Wam w niedzielę:)

17 września 2013 , Komentarze (1)

Dzisiaj kolejny dzień diety i ćwiczeń...
Tak wczoraj myślałam o tym, ile dziennie robię kilometrów pieszo... niestety brak krokomierza nie pozwala mi podać konkretnej odległości, ale standardowo spaceruję koło godziny dziennie (w tym zawsze ok. 15 minut do i z pracy + spacerek na fitness- kolejne 15 minut w jedną stronę).

Dziś plan wyglądał tak:
śniadanie: bułka fitness (kupiłam hermetycznie pakowane, z podwyższoną zawartością błonnika) + dwa plasterki gouda light + papryka
II śniadanie: crunchy z truskawkami + połowa jogurtu pitnego z bananem i truskawką
przekąska: 3 śliwki
obiad: zupa jesienna + pół pomidora+surówka wiosenna (50g) + buraczki (30g)+ reszta ziemniaczków z wczoraj podsmażona na łyżce oliwy
podwieczorek (zaraz po obiedzie, bo miałam ochotę na coś słodkiego): batonik crunchy z orzechami
kolacja: sałatka: pomidor, papryka czerwona, mała cebula, sałata lodowa,resztka fety (dosłownie 3 bloczki po 0,5cm każdy) + 2 śliwki +kisielek Frugo

Fitness na dziś: ćwiczenia z instruktorką w klubie fitness, znowu wieczorem żeby spalić wszystko co zjadłam:)

Nadal nie mogę zrezygnować ze słodyczy, a właściwie słodycza w postaci choć małego batonika fitness... owoce nie skutkują, a boję się, że kupię orzechy albo rodzynki to zjem całe opakowanie na raz...

16 września 2013 , Komentarze (1)

Cześć:)

Dzisiaj cały dzień w biegu- jak to w poniedziałki... Najpierw: biegiem do pracy, potem biegiem do biura... W pracy wszystko w biegu, po pracy biegiem na zakupy i uff w końcu chwila odpoczynku w domu, na kanapie:)

Plan na dziś:
śniadanie: dwie kromki razowe z zieloną papryką i camembertem +kawa z mlekiem
II śniadanie: crunchy truskawkowe z połową jogurtu pitnego
III śniadanie: 1 gruszka, 2 śliwki + mała kawa z mlekiem
obiad: 2 jajka sadzone + pieczone, młode ziemniaki (z bazylią, pieprzem, oregano, na łyżce oliwy grillowane w piekarniku) + surówka wiosenna (kupiłam na wagę, ok.50g) + buraczki (ok. 50 g) + szklanka wody
podwieczorek: batonik fitness firmy Sante (150 kcal, bo z bananem) + kawa z mlekiem
kolacja: koktajl truskawkowy po fitnessie

Fitness wieczorny, tuż przed 20.00 żeby spalić wszystko co dziś zjadłam...Ogólnie zawsze trwa 60 min., ale jak doliczyć do tego jeszcze spacer do celu to łącznie wychodzi 1,5 godziny:)


Dzisiaj zapisałam ile wypijam kawy... Nie jest to jakiś silny nałóg, po prostu lubię sam smak, chociaż nie będę ukrywać, że dzięki kofeinie mam siłę żeby dożyć każdego dnia do 21.30 (mam bardzo słabe ciśnienie i lekarz wręcz nakazał mi pić przynajmniej dwa espresso dziennie- ja zaś piję 3 kawy pół na pół, czyli jak niektórzy mówią mleko z kawą;)