1. Znacie jakisz przepis na sałatkę BEZ POMIDORÓW (nienawidzę)???
2. Ile można jeść owoców na dzień?? Uwialbiam, ale może czasem przesadzam, a cukry niedobre na odchudzanie! :p
Ostatnio dodane zdjęcia
Znajomi (44)
Ulubione
O mnie
Archiwum
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 36841 |
Komentarzy: | 678 |
Założony: | 13 kwietnia 2011 |
Ostatni wpis: | 15 lutego 2016 |
Postępy w odchudzaniu
Masa ciała
1. Znacie jakisz przepis na sałatkę BEZ POMIDORÓW (nienawidzę)???
2. Ile można jeść owoców na dzień?? Uwialbiam, ale może czasem przesadzam, a cukry niedobre na odchudzanie! :p
Dzisiaj okej, ale zaczynam odczuwać brak rzeczy, które wcześniej jadłam codziennie. Na przykład bułki, jadłam ich duuuużo, a teraz na diecie, wiadomo - nie można! Ale trudno, nie poddajemy się! ;)
Menu:
7.00: 1,5szkl płatków kukurydzianych, 1szkl mleka, łyżeczka cukru, cynamon, pomarańcza = 400kcal
9.40: jabłko = 70kcal
13.20: jogurt = 130kcal
16.00: bułka żytnia z suszonymi pomidorami, bułka z kiełkami, 3 plasterki szynki, jabłko = 500kcal
Razem: 1100kcal
Po wczorajszym wfie mam taaakie zakwasy, wszystko mnie boli! Ale ta satysfakcja z wysiłku, mimo bólu - cudowna. :D
Do jutra. :)
Dzisiaj kolejny dzień, w którym mi się powodzi. Jestem mega zadowolona i dumna z siebie. :D
A tak wygląda moje menu:
7.00: jajecznica z 2 jaj na maśle z 4 plasterkami polędwicy i ketchupem, 2 marchewki = 350kcal
9.40: banan = 130kcal
13.30: jabłko = 70kcal
17.00: 1,5szkl płatków kukurydzianych, 1szkl mleka, cynamon, jabłko, pomarańcza, 3 marchewki = 500kcal
Razem: 1050kcal
Do tego jeszcze 3 lekcje w-fu, aghhh tak mi się nie chciało, a jednak jestem zadowolona. ;) Zrobiłam nowe, aktualne pomiary... ehee noo bywa! Ale naprawiamy, walczymy. ;)
Do jutra. ;)
Witajcie! Na wstępie mówię: w końcu daję radę. W końcu czuję się silna i wierzę w mój sukces. Wiem, że to dopiero początek, ale dawno nie czułam tego, co czuję teraz, więc myślę pozytywnie. ;)
A moje dzisiejsze menu wyglądało tak:
7.00: 1,5szkl płatków kukurydzianych, 1szkl mleka, cynamon, łyżeczka cukru = 350kcal
9.40: pomarańcza = 80kcal
13.30: kawa z mlekiem i łyżeczką cukru = 70kcal
16.30: 2 bułki żytnie z suszonymi pomidorami (mniam!!), 4 plasterki polędwicy, pomarańcza = 450kcal
Razem: 950kcal
Ooooho nawet nie wiedziałam, że tylko tyle... Ale samo wyszło, nie chciałam aż tak! Dobra jutro troszeczkę więcej kcal, nie chcę tutaj mieć jakichś niespodzianek przez takie jedzenie. :P
A teraz zielona herbatka, trochę odpoczynku i lekcje. Do jutra! ;)
No to tak, dzisiaj było okej jak na pierwszy dzień. :) Nie czuję się słaba ani nic, jestem zdeterminowana jak 2 lata temu. :D
8.30: 2 małe grahamki, 4 plastry polędwicy, pomarańcza = 430kcal
11.30: pomarańcza, kawa z mlekiem i łyżeczką cukru = 120kcal
13.00: grahamka, 2 plastry polędwicy = 170kcal
16.30: 1,5szkl. płatków kukurydzianych, 1 szklanka mleka z cynamonem, łyżeczka cukru, pomarańcza = 400kcal
w międzyczasie kawa z mlekiem i łyżeczką cukru = 80kcal
Razem: 1200kcal
Trochę dużo pieczywa, bo nic!! nie było w domu, dopiero dzisiaj rodzice zrobili zakupy, a że od rana nie było mnie w domu... No ale nie jest źle moim zdaniem. :P Chyba wrócę do fotomenu... Zobaczy się jutro, narazie. :)
2 rocznica mojego sukcesu, zrobię to jeszcze raz
Wracam. Tak wiem, widziałyście to wiele razy. Ale teraz czuję się bardzo silna, potrzebuję jedynie wsparcia. :)
Ostatni czas... Hm był okropny. Jadłam bez opamiętania. Nie miałam na nic ochoty, nie chciałam przebywać z ludźmi. Po prostu tak jakbym straciła wszelkie uczucia, nic mnie nie obchodziło. Za to jednak płakałam i to bardzo dużo. Jadłam, płakałam, jadłam, płakałam i tak cały czas. Zdarzało się, że wymiotowałam. Jednak z czasem strach mnie zatrzymał. I dobrze! Nie chcę czuć się wyrzutkiem, tak jak było do tej pory. Straciłam wszelkie nadzieje na sukces. Ale teraz naprawiam siebie, moją psychikę, spojrzenie na świat, a tymczasem poprawiam mój wygląd.
Co mi dało tę siłę i wiarę, że mogę to zrobić? Otóż, wiara! Każda modlitwa daje mi nadzieję i siłę. Wtedy czuję, że wszystko jest możliwe.
Jak to wszystko teraz wygląda? Przytyłam, dużo. Ważę teraz z 85kg. Grrr strasznie to wygląda. No cóż...
No więc wracam. Będę robiła dokładnie to samo, co dwa lata temu. Pobędę trochę z wami. :) Do napisania jutro :)