Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Jestem osobą z głową pełną marzeń a głównym marzeniem jest powrót do wagi sprzed ciązy.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 8244
Komentarzy: 76
Założony: 6 stycznia 2011
Ostatni wpis: 12 maja 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
marusia901226

kobieta, 33 lat, Mrągowo

168 cm, 88.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

26 stycznia 2012 , Komentarze (6)

Prosze państwa oto wieloryb 80 kilo zywej wagi, fuuuujjjj!!!!!!!! kilo 


26 stycznia 2012 , Komentarze (3)

Hejka dziewczynki, jestem roszke zła na siebie, a troszke nie. Bo dzisiaj zjadłam rano płatki z mlekiem i pozniej dopiero obiad ryż z kurczakiem curry, i tak mnie napadło na jedzenie, i to pewnie dlatego ze miałam za duza przerwe miedzy posiłkami ok 6h i pozniej jak dostałam wielki głod to poszło po całosci: spora garsc paluszkow, 6kostek czekolady mlecznej i batonik pawełek i miske zupy ogórkowej(ale nie tknełam ziemniaków), parę plaserków ogórków chili i troche gotowanego w zupie mieska z kurczaka i o!!!!!!! Glupek ze mnie ale juz nic wiecej nie zjem, jest godzina 16:47 to mam nadzieje ze dam radę to spalić, ciekawe ile to kcal? Bede pić juz dzisiaj tylko wodę. I nie jestem zła tylko dlatego ze zjadłam to przed godz 16:30 to dośc wczesnie by mogło mi się jeszcze rozejśc po kościach. 

Chociaż wczoraj wieczorem tez miałam napad na jedzenie bo wciagnelam miske płatków, jabłko i troche paluszków.

Mój synek biedulek chorowitek, kaszelek ma straszny jutro sie z nim wybiorę do lekarza, niech go osłucha. nie chce zeby mi sie znowu tak rozchorowal zeby antybiotyk przyjmować.

A może pojde poskakac na skakance sobie :)??? Tak mi jakoś do głowy wleciało.

Jutro polece na siłke rano, bo pozniej jade do szkoły do olsztyna i musze juz o 14,30 wyjechać. A nie chce mi sie bo jutro mam same wykłady i dupsko mnie bedzie boleć od siedzenia na dupie przez 6h ;/.

To wszystko moje kochane, jeszcze poczytam sobie wasze pamietniczki aby naładować sie dobrą energia :) Zycze utraty kilogramów przez weekend.

25 stycznia 2012 , Komentarze (3)

Witam moje słoninki :)
Dzisiejszy dzień uważam za zaliczony na 5 :)
Dzisiaj  mój syneczek nie poszedł do przedszkola bo kaszel ma straszny i oczka mu ropiłay w nocy, ale dałam mu kropelki i juz lepiej. Więc cały dzień siedziałam w domku z synkiem a od 15:30 do 16:30 byłam na siłowni, 30 min na bieżni i kolejne 30 ćw na nogi i brzuszki. Martwi mnie jednak ze nie mam jeszcze tej wagi co na pasku czyli 80kg tylko 1,8 więcej(które przytyłam przez głupotę i troszke świeta i folgowanie) ale postanowiłam go nie zmieniac i to mnie motywuje, że musze dotrzeć do tej granicy by ją minąc i schodzić dalej :) Tym razem nie odpuszcze bede cisnać do tej zasranej 7 z przodu.

A mój facet nie przejmuje sie tym jak ja wygladam dla niego jeszcze lepiej żebym była jeszcze grubsza bo by nikt wtedy na mnie nie spojrzał, jest strasznie zazdrosny. Tylko ciekawe czemu na facebooku ma same szczuplutkie kolezanki i jak sie pytam kto to, to on zawsze "a znajona, a kolegi dziewczyna, a to jeszcze coś" a jak jakaś grubsza to już inna gadka "uspokoj sie spojrz jak ona wyglada" i czy ja mam sie nie denerwowac!
Ale nie ma tak dobrze kolego ja ci pokaże na co mnie stać, i nie bede sie objadac przez nerwy kiedy mnie wkurzarz, właśnie wtedy nie bede jeśc zeby ci pokazać!
Ach jest mi tak cieżko, mam wrażenie ze zostałam sama na tym świecie i nie mam dokad uciec. nie mam w nikim oparcia, ciagle sama prę tą ściane przedemną a ona ani drgnie. Ach jakoś mi sie tak zebrało na uzalanie.
Dobra koniec marudzenia
dzisiejsze menu:
serek wiejski i kajzerka+3plasterki ogórka
jabłko i pół banana i parę paluszków
mała miseczka zupy buraczkowej
kiwi+jogurt muesli

Wydaje mie sie ze nie jest zle. Dobra słoninki ja kończe zycze iłej nocki i wytrwałości :)

24 stycznia 2012 , Komentarze (2)

Witam :)

Dzisiejszy dzień zaliczam do dobrych, tak jak obiecałam zadnych slodyczy dzisiaj tylko zdrowo i pozywnie, co do ruchu to hymm srednio, moge tu zaliczyć ciagniecie synka na sankach do przedszkola i z przedszkola do domku. To jest jaies 5 min drogi wiec 20 min spaceru to niedużo ale zawsze cos :) 

Miałam w pewnym moencie takiego doła ze juz chciałam napaść na lodówkę a to przez mojego faceta niestety, jak sie wkurzam na niego to płacze z nerwów i jem, ale nie dzisiaj, dzisiaj się powstrzymałam. 

ale jest juz po 19.00 i juz nic nie bede jesc tylko woda :)

A dzisiejsze menu:

serek wiejski i kajzerka z ogórkiem swieżym ( ale jakis taki gąbczasty i bez smaku był)

jabłko

miseczka zupy buraczkowej

2 kiwi

serek wiejski light i kajzerka i 30g paluszków(zamiast kuszącej czekolady)

Kurcze musze zabrac się za pisanie pracy licencjackiej ale dośc opornie i to idzie :/

Pozdrawiam moje dziewuszki jutro sie zwaze i mam nadzieje, ze juz bede miec mniej na liczniku :) Trzymajcie sie dziewuszki.


23 stycznia 2012 , Komentarze (2)

I co ja wam biedna napiszę, nie mam nic na swoją obronę, poprostu, przytyłam znowu i co jem słodycze, co prawda zapisałam sie na siłownię w zeszłym tyg i dzisiaj tez ide to juz zawaliłam dzien bo wciagnełan 4 śliwski w czekoladzie to jest okolo 500kcal i pol czekolady ;( Ale nic, ruszam dupę i spale to wszystko na siłce. musze tylko sie zmotywowac i nie jeśc śłodyczy. Zastanawiam czemu jest mi tak cięzko ;( a cieżko to jest mi tylko zmienic przywzyczajenia zywieniowe :(


I jest godzina 20:44

Byłan na siołowni 1 godzinkę, no troszkę się wypociłam. Dzisiejszy dzień zaliczam do.... hym półudanych - bo te pół czekolady to z pewnoscią spaliłam ale te 4 sliwy!! niech to szlag. Ale jutro obiecuję żadnych słodyczy, wiem że ich się nie pozbędę na zawsze bo uwilbiam słodkie, ale stanowczo je ogranicze, cieszy mnie jednak fakt, że udaje mi się juz od kilku dni nie jeść pózniej niż 19:00 i to raczej ostatnim posiłkiem jest owoc lub jogurt :)

A jeżeli chodzi o dzisiejsze menu:

1,5 kajzerki z sezamem i serek wiejski light

1 jabłko

4 śliwy i poł czekolady mlecznej(uznałam to jako konkretny obiad, więc dzisiaj bez obiadu)

1 kajzerka z sezamem i serek wiejski

Dziewczynki liczę na wasze wsparcie i porzadne kopniaki w mój gruby Zad :) Życzę powodzenia i wytrwałości :)

7 grudnia 2011 , Komentarze (1)

Nie było mnie tu długo oj długo, jakieś 8 mieś. Ale wracam i mam nadzieje na wsparcie od kochani. 

Więc jezeli chodzi mo mnie i moją wage to starciła w sumie 7,5kg przez ten czas, ale to zasługa tego, że bylam w Angli 3 mies i ostaro zapierdzielałam i w 1,5 mieś straciłam 10 kg ale wróciłam w pazdzierniku i już przytyłam 2,5kg. Siedze na dupie nic całymi dniami nie robie i dupa rośnie, a co najgorsze mam skłonnosci do impulsywnego jedzenia i to mnie zabija. Przez ten czas co mnie tu nie było to wiele się zmieniło w moim życiu i troszke na lepsze troszke na gorsze ;)  teraz tak w sumie przez przypadek weszłam na strone vitali i postanowiłam wrócić i zacząc walkę z samą sobą i w koncu wrócić do wagi sprzed ciaży. Mam zamiar zapisać się na siłownie, ale troche tak mi głupio bo za bardzo nie wiem co i jak tam się robi. A tym bardziej, że sama :( No więc ruszamy od jutra, albo nie od teraz ;) Znaczy sie jutro robię zakupy i zapisuje się na siłownie i mam zmiar zrzucić min 2 kg do świąt, proszę o pomoc od was i motywację :) Serdecznie pozdrawiam :)

29 kwietnia 2011 , Komentarze (2)

Ratunku!!! Zawaliłam ten tydzień na całego!! na dietkę nawet nie patrzałam, jadlam na co mialam ochote i kiedy tylko chcialam. To przez te święta chcialam was zmotywowac i przestrzec przed swietami a sama wpadłam! A jutro ważenie AAAAAA!!!!!!!! pewnie sie załamię!!

25 kwietnia 2011 , Komentarze (4)

Cieszę się z tych Świąt, sa wspaniałe, wogóle mam wspaniałą rodzinke, ale diety nie ma wogóle, waga podskoczyla ale mam nadzieje ze tylko z powodu wypelnienia jelit swiatecznym zarciem i za dwa, trzy dni wszystko sie unormuje ;) całuję ;*

23 kwietnia 2011 , Skomentuj

 Wiec tak ida Świeta i niech kazdy pamieta o śmiechu i zyczliwości dla innych ale nie usmiechajmy sie na swiateczne przysmaki, próbujmy ale z rozsadkiem :) ja wyjechalam na swieta, wlasnie jestesmy po 4godz. podróży, dzisiaj jezeli chodzi o dietke to srednio zachowana ale jest ok. Trzymcie Się kochani :)

Radosnych Świąt

22 kwietnia 2011 , Komentarze (1)

heyooo! soryyy ze sie nie odzywałam ale tak jakos czasu nie mialam, chlopak wrócił z niemiec i taka zajeta byłam ze nie pisałam. Dietka ok! Waga leci powolutku w dół chociaż mogła by szybciej ale powolutku, powolutku i do skutku. Ćwiczenia zastepuje mi rowerek, razem z moim słodkim syneczkiem w foteliku śmigamy sobie po mieście a szczególnie ostatnio jak juz sie ciepło zrobiło. Teraz znowu bede czesciej pisać :) Trzymcie sie cieplutko. Ide zalukac w wasze pamietniczki :)