Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Chcę czuć się lepiej we własnym ciele i w końcu poczuć się pewną siebie kobietą a przy tym nie słyszeć ciągłych komentarzy na temat tego, że za dużo ważę !!!!

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 47545
Komentarzy: 308
Założony: 9 stycznia 2011
Ostatni wpis: 11 grudnia 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
kathriinka

kobieta, 35 lat, Kraków

167 cm, 74.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

8 marca 2011 , Skomentuj
63,3 :)

Dzień 3 na diecie czysto proteinowej. Faza 1 - uderzeniowa.

2 lutego 2011 , Komentarze (4)
64,8 kg uff

Na początku chcę podziękować za wszystkie słowa otuchy i wsparcia, które otrzymałam pod poprzednim wpisem! :)


Wczoraj idąc na uczelnię, otrzymałam po raz kolejny owsiankę NesVita od "zielonych kapturków" promujących ten produkt :) Jeśli jesteście zainteresowane otrzymaniem darmowej próbki, kliknijcie w ten link : http://wellness.nestle.pl/nesvita/zielone_kapturki.html  i sprawdzcie lokalizacje w jakiej znajdują się zielone kapturki w Waszym mieście :)
Wcześniej otrzymane próbki odkładałam do szafeczki w kuchni, z góry zakładając, że pewnie mi nie posmakują. I ku mojemu miłemu rozczarowaniu, okazało się wręcz przeciwnie, coś mnie natchnęło i spróbowałam tej z mlekiem i porzeczkami. Smakuje rewelacyjnie (197kcal), i jest prosta w przyrządzeniu - myślę, że na pewno zagości na dłużej w moim jadłospisie! ;)

Dzisiejszy Jadłospis :

*Śniadanie :
NesVita -> 197kcal
3 x wafel razowy -> 39x3 -> 117kcal
3 x plaster wędliny -> 3x23 -> 69kcal
3xliście sałaty masłowej -> 3x1 -> 3kcal
1 plaster serka topionego -> 56kcal (nie mogłam się powstrzymać)
2 jajka gotowane -> 2x78 -> 156kcal
herbata zielona
 
Przekąska : grzech
6 kostek czekolady mlecznej (napad) -> 32x6 -> 192 kcal

Zjedzone już 790kcal, także obiad będzie najprawdopodobniej połączony z kolacją.

Niewybrednej Środy Vitalianki!
Dużo motywacji i wytrwałości!
Pozdrawiam, K. :)

1 lutego 2011 , Komentarze (4)
DZISIEJSZY JADŁOSPIS
* Śniadanie :
3 wafle razowe -> 39x3=117kcal
2 plastry wędliny -> 23x2=46kcal
2 liście sałaty masłowej -> 2x1kcal = 2kcal ;D
1 łyżeczka pasty łososiowej -> ?
1 serek wiejski lekki ->81 kcal
herbata zielona

* Przekąska :
Kawa 3w1 -> 75kcal

* Obiad :
pół torebki ryżu brązowego -> 322/2= 161kcal
200g piersi z kurczaka -> 198kcal
2 łyżki sosu -> 100g -> 70kcal
łyżka oliwy z oliwek -> 10g -> 82kcal

* Kolacja :
Kisiel -> 130kcal (miałam ochotę na chwileczkę zapomnienia ;)
1 jabłko -> 35kcal

W SUMIE = 1067kcal -> zmieszczone w normie:)

Ogółem przez ostatnie dni, dałam ciała, pozwoliłam sobie na zjedzenie rzeczy z listy zakazanych , co prawda w małych ilościach ale tak czy siak na wadze, pokazało z powrotem 65,3 kg
Więc to co osiągnęłam małymi kroczkami zatraciłam w szybkim tempie i efektem tego znowu czuję się jak chodząca kluseczka ociekająca tłuszczem.

Do tego dobijają mnie stwierdzenia otoczenia - sprecyzuje, bardziej kilku osób, które pozwalają sobie na wycieczki słowne w moją stronę w postaci uwag co do tego jak wyglądam. Może i nie wyglądam jak super modelka, ale też nie jestem słonicą. Co prawda jestem najgrubsza z grona moich koleżanek, z którymi się trzymam najbardziej, ale to nie powód żeby dochodziło do takich sytuacji jaka miała ostatnio miejsce :/ Otóż na jednej z imprez w gronie znajomych z którymi widzę się częściej lub rzadziej, usłyszałam, że "ja się do taksówki nie zmieszczę, więc najlepiej aby ciągnik lub żuraw po mnie przyjechał i przetransportował mnie do clubu". Gdy to usłyszałam, to własnym uszom nie wierzyłam, tym bardziej, że padło to z ust - nie zazdrosnej kobiety, ale mężczyzny, kolegi z którym kiedyś chodziłam do podstawówki, a z którym widuję się baaardzo sporadycznie. Do tego, na tej samej imprezie pozwolił sobie na jeszcze jeden tekst w tym stylu, że o włos nie przewróciłam się z wrażenia, że ludzie mogą mieć aż taki tupet..
To jest niewiarygodne!! Dawno nie czułam się tak zażenowana i zawstydzona, chciałam się pod ziemię zapaść :/ :|

Dopadł mnie kryzys. Mam już po prostu dość. Niech mi ktoś da porządnie w łeb żebym się opamiętała i osiągnęła to czego tak bardzo pragnę..
Dzisiaj miałam ochotę iść na basen i saunę, to jak na złość sprawy związane z uczelnią uniemożliwiły mi to. Ehh zawsze coś..

Mam nadzieję, że u Was lepiej!!
Pozdrawiam, K.

25 stycznia 2011 , Komentarze (4)
Dziś na wadze-> 64,3 :)

Muszę się nauczyć jeść śniadania do max 1,5 godz. po przebudzeniu, bo moje
stare nawyki doprowadzają mój organizm do szału.  Z tego też względu żołądek domaga się posiłku o późnej porze. I tak codziennie próbuję wprowadzić tą zasadę jako normę do mojego życia, ale i tak z marnym skutkiem mi to wychodzi. Ehh

Wczoraj wieczorem poćwiczyłam godzinkę, aż dzisiaj wstałam z lepszym nastrojem! :)

------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Od jakiegoś czasu zaczęły mi wychodzić/wypadać włosy :/ A ,że są ciemne to widac to "jak na dłoni", dosłownie wszędzie. Miałam zawsze bardzo gęste, grube i lśniące włosy, a teraz po prostu jest dramat - i to już od jakiegoś czasu. Wychodzą już w takim stopniu, że jak ściągam je ze szczotki i skręcę na dłoni to są wielkości piłeczki do tenisa, koleżanki dziwią się, że mam jeszcze jakiekolwiek włosy na głowie. Zrzucałam winę na porę roku itd. Ale to już trwa zbyt długo by móc sobie to tym tłumaczyć, jem dużo warzyw i owoców, więc organizm nie może cierpieć na brak witamin itd. Nie stosuje drastycznych diet, więc to też nie może być przyczyną. Używam jednej i tej samej szamponetki do włosów od kilku lat, nie używam żadnych prostownic , sporadycznie/od święta lokówkę itp. Nie stosuje żadnych lakierów do włosów, ani tego typu specyfików w codziennej stylizacji włosów. I sama już nie wiem co mam robić, żeby znormalizować to "coś". Chyba będę musiała wybrać się do dermatologa..

PORADŹCIE MI COŚ , PROSZĘ.
ZNACIE MOŻE JAKIEŚ DOBRE DOMOWE SPOSOBY BĄDŹ BRAŁYŚCIE JAKIŚ SUPLEMENT DIETY, KTÓRY POMÓGŁ WAM ZWALCZYĆ NADMIERNE WYPADANIE WŁOSÓW ??

Będę wdzięczna za każdą radę!! :)

Pozdrawiam, K.

24 stycznia 2011 , Komentarze (2)
Postanowiłam umieszczać co jakiś czas zdjęcia motywujące mnie do działania, a może przy okazji kogoś jeszcze zachęcą i utwierdzą w postanowieniu i w przekonaniu, że chcą  zwalczyć zbędne kg! :) ;)

Cukiereczek Victoria Secret - Miranda Kerr

24 stycznia 2011 , Komentarze (4)
Drogie VITALIANKI mam bardzo nurtujące mnie pytanie, mianowicie :
KIEDY NAJLEPIEJ SIĘ WAŻYĆ ? Tzn. o jakiej porze dnia? Z samego rana nad czczo? Po śniadaniu? Wieczorem? Kiedy waga wskazuję tyle ile jest naprawdę? Bo albo moja szaleju się najadła, albo mam takie skoki w między czasie, co najlepsze nawet jeśli nie jem.

Wspomóżcie mnie swoją wiedzą w tym zakresie!! Z góry dziękuję!! ;D

WAGA DZISIEJSZA : 64,5 - :)

23 stycznia 2011 , Komentarze (1)
Po weekendzie spędzonym w domu rodzinnym, stając na wadze, myślałam, że spotka mnie przykra niespodzianka, a tu taka miła!! Własnym oczom nie wierzyłam  ;)
Całe 65,0 kg, co prawda pomału - ale jednak spada w dół, co mnie baaardzo cieszy! :)
Zdrowie w końcu wróciło do normy, sesja zaliczona pomyślnie, więc teraz pozostało tylko zebranie wszystkich wpisów do Indeksu i w końcu mam czas wolny na to by zrealizować moje postanowienie, wykupienia karnetu i regularnego uczęszczania na fitness! :)

Nie byłam grzeczna przez weekend, bo pozwoliłam sobie na kilka wykroczeń, ale na szczęście w miarę zdrowego rozsądku by nie zaprzepaścic tego co zaczęłam. :)

Dobrej nocy Vitalianki!
K. :)

19 stycznia 2011 , Skomentuj
65,4 - :D

Jest coraz lepiej! :) a tym samym - może i to śmieszne, ale jak widzę spadek choćby 0.1 kg to się ciesze jak dziecko na nową zabawkę :D

Niewybrednej środy VITALIANKI! :)
Pozdrawiam, K.



18 stycznia 2011 , Komentarze (1)
65,7 -> Dziś na wadze :) a więc jest mały progres, co mnie niezmiernie cieszy! :) Z początkiem lutego będzie 5 z przodu! Musi być! :D

Niestety wciąż trzyma mnie jakiś wirus i odczepić się nie chce, z tego też powodu cały czas jestem na lekarstwach a co za tym idzie nici z moich wizyt na basenie, aqua aerobicu, zajęć fitness itd. Mój plan uelastycznienia ciała na razie dał plamę i przechodzi zastój, ale mam nadzieje, że już niebawem (czyt.w przyszłym tygodniu-mam nadzieje) będę mogła wyprowadzić go ze stanu biernego! :)

Jestem zadowolona z faktu, że nie podjadam. Jedyne na co sobie pozwalam to na herbatę z cytryną i miodem-ale to niestety/bądź/stety - zależy jak na to patrzeć ;) - jeden z moich "wspomagaczy" w walce z chorobą!:)

Ostatnio nie odczuwam takiego apetytu, mam nadzieje, że to za sprawą kurczenia się żołądka a nie przejściowy stan. Dzisiaj oglądałam swoje zdjęcia, jak ważyłam kilka kg więcej i powiedziałam sobie w myślach, że nigdy więcej nie dopuszczę do tego żebym wyglądała i czuła się tak jak wtedy/teraz. Pomyśleć, że kiedyś(kilka lat temu) miałam ciało i figurę w której się dobrze czułam i nie wstydziłam się założyć dopasowanej bluzki, że nie wspomnę o stroju kąpielowym. Aktualnie te wszystkie rzeczy zamieniły się w workowate/luźne/mało kobiece rzeczy - tak by zakryły wszystkie mankamenty i niedoskonałości w postaci fałdek, boczków.
Odzyskam swoją utraconą pewność siebie i NOWĄ siebie, która nie będzie się wstydziła niczego co należy do niej i tworzy ją samą!! :)
Słowo się rzekło i słowa dotrzymam! :)

Dobrej nocy Dziewczyny! :)
Pozdrawiam, K.

16 stycznia 2011 , Komentarze (3)
Imprezy i różnego rodzaju uroczystości nie są korzystne w walce ze zbędnymi kg!! :|
Dzisiaj świętując urodziny kolegi padłam ofiarą tego, że moje oczy jadły za mnie a silna wola poszła w las :/ Opierałam się bardzo długo, ale wraz z kolejną namową gospodyni, która przygotowała tyle dobrodziejstw skusiłam się a teraz czuję się jak wieloryb, który pójdzie spać i nie spali tych pochłoniętych kalorii.. ehh
Sama sobie szkodzę!! Od jutra koniec z tym, tak dłużej być nie może, bo jak tak dalej pójdzie to kolejne lato spędzę ze łzami w oczach patrząc jak moje koleżanki kupują stroje kąpielowe i z radością paradują po plaży w bikini, a ja będę szukała coraz to lepszego pretekstu żeby tylko nie musieć się rozebrać i pokazać w stroju kąpielowym komukolwiek.
Trzymajcie za mnie kciuki by silna wola mnie odnalazła i na stałe się u mnie zadomowiła!!
Pozdrawiam, K.