Pamiętnik odchudzania użytkownika:
pulpeta

kobieta, 37 lat, Gliwice

172 cm, 66.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

13 stycznia 2012 , Komentarze (2)

nie będę nic pisać szkoda słów na to co wyczyniam..powracają dawne nawyki..
DZIŚ LICZY SIĘ TYLKO TO ŻE JEST WRESZCIE PIĄTEK!






9 stycznia 2012 , Komentarze (2)

W końcu zaczynam dobrze się czuć we własnym ciele.. głównie przez to że nic mi się już nie opina na brzuchu i nie muszę codziennie kombinować jakby tu zamaskować tą wstrętną fałdę.

Nie mogłam się powstrzymać i muszę się wam pochwalić:D Oto moje najnowsze zdobycze..wyszperane w lumpie:)






9 stycznia 2012 , Komentarze (1)

Eh dziwny jest ostatnio ten mój G..
W sumie nie będę się tym teraz dołować.. wykorzystam tą energie na ćwiczenia!!!
Tracy Anderson dzień 2


7 stycznia 2012 , Komentarze (1)

Sto lat mnie tu nie było.. to za sprawą zbliżającej się sesji.. łapię doła na samą myśl co muszę jeszcze zrobić..

Sylwester niespodziewanie się udał.. nic szczególnego, bez szpilek i ekstra kiecki ale było fajnie.

Ubyło mi trochę choć zupełnie nie wiem czemu.. nie mam specjalnej diety no i od czasu do czasu jem różne świństwa. Rzadko jadam pieczywo i słodzę słodzikiem.. tyle z dietkowych przyzwyczajeń.

Wypadałoby sporządzić listę noworocznych postanowień.. ale nad tym to się muszę głębiej zastanowić..

Cudo  słucham na okrągło:)



28 grudnia 2011 , Komentarze (1)

Czuję się jak ogromny pulpet po tych świętach. Spuchłam niesamowicie, szlag trafił wszystko, przybyło mi jakieś 2 kg.
Świąteczne wypieki już poznikały więc teraz będzie łatwiej zacząć się kontrolować..
A już tak dobrze się czułam ze sobą..
No.. zacznę od jutra...

 

22 grudnia 2011 , Komentarze (2)

Wrócę po świętach..nie ma co, diety nie będzie...
A dla Was najlepsze życzenia!!




19 grudnia 2011 , Komentarze (5)

Porażka ten początek tygodnia..a miało być tak pięknie.
Wieczór u G totalna katastrofa, trwał chyba z godzinę, pokłóciliśmy się nawet nie wiem o co tak- chyba z nudów:/ Ja nie wiem o co chodzi.. może my się już kończymy?:(
Nienawidzę takich sytuacji.  Jedyny pozytyw - w domu w końcu zauważyli że coś schudłam..tylko że ja już zaczęłam wpierdalać jak dzika świnia:/
Do tego nic mi się nie chce po prostu nic! nawet do leniuchowania nie mam weny..
Smutne to takie..



17 grudnia 2011 , Komentarze (1)

Dzięki za wasze pomyły odnośnie prezentu, ale problem sam się rozwiązał. Przypadkiem będąc w h&m zobaczyłam świetną paletę cieni do powiek (sama chciałabym taka mieć, ale była ostatnia sztuka:P) do tego kupiłam jeszcze błyszczyk.

Super było na tych urodzinach:) jedzenie pyszne, nażarłam się za wszystkie czasy, ale że się przy tym spiłam to wszystko wylądowało w kiblu:P jednym słowem mówiąc nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło! Bo gdy się dziś zważyłam wyskoczyło 61.8 :)))) Jupiii!! pewnie stan chwilowy zważywszy na okoliczności, ale i tak się cieszę:D

Zaraz lecę do G będziemy się lenić cały wieczór! A co!



14 grudnia 2011 , Komentarze (5)

jestem zła:P Nie słucham się was.. rozbrykałam się z tym jedzeniem:/ słodycze frytki, chipsy, ciastka...puściły hamulce.. jestem na najlepszej drodze żeby odrobić z nawiązką to co straciłam..wiem wiem wiem wszystko wiem, ale tak to już jest.. zreszta penwie wiecie jak to jest.. te "nagrody" pod byle pretekstem. Jutro się postaram!!!

Znacie to ? ja dziś usłyszałam i chodzi za mną cały dzień:)





14 grudnia 2011 , Komentarze (7)

eh żeby mnie tylko jo jo nie dopadło..zaczynam se coraz więcej pozwalać..wpieprzyłam kilka pierniczków i ptasie mleczko:/ jakiś taki niezaspokojony głód mnie dopadł..

Jutro nie idę na uczelnię..przesram sobie, czuje że ta sesja będzie mega trudna..mam już dość tych dojazdów i ciągłego ślęczenia po nocy...

W piątek urodziny kumpeli.. co ja mam jej kupić?!