Dziś w Londynie leje. Wróciłam z pracy mokra, nawet skarpetki miałam mokre
Nie wydaje mi się, żeby w obecnej sytuacji mi to dobrze zrobiło. Przeziębienie już zaczynało mi przechodzić i oby nie zrobiło się teraz z tego coś gorszego.
Wczoraj kupiłam 2 buteleczki syropu klonowego. Wiem miałam nie kupować ale promocja była
Link do obejrzenia:
Menu biedne, tylko 3 posiłki. Niestety nie miałam dziś możliwości zjedzenia niczego w ciągu dnia.
Menu:
7.40
- sałatka (czerwona fasola, kukurydza, tuńczyk, koperek, majonez)
- biała rzodkiew
- kołodziej z mozzarellą
15.55
- 2 burgery (sama robiłam): 2 małe bułki z sezamem, sałatka, szynka, ser, papryka, ogórek konserwowy
19.20
- galat
- 2 ogórki konserwowe
- brie
- marynowana cukinia
- oliwki
- kołodziej z szynką i ogórkiem
Płyny:
- 1 kawa rozpuszczalna z cukrem i mlekiem (w pracy)
- 2 kawy rozpuszczalne z mlekiem i syropem klonowym
- 4 pu-erh
- szklanka kefiru