Myślę o nowej terapii, czyli olejki na czakry albo na punkty akupunkturowe. Do tego chcę kupić aparat do elektrostymulacji i uzywać go na punkty akupunkturowe. Wypróbuję na sobie. :) Teraz chcę kupić olejki na kręgosłup. Warto wybrac te, które pasują. Myślę o sandałowym.
Ostatnie dni są spokojne. Realizuję swoje plany krok po kroku i nie oglądam się na innych. Działam w domu i koło domu. Wszystko co zalezy tylko ode mnie mi wychodzi. To co zalezy też od innych niekoniecznie. Teraz muszę się w jakis sposób liczyć i z mamą i z Krzyskiem. Nie zawsze mi to odpowiada. Myślę ze podcinają mi skrzydła i ciągna na dól. Plany na następne dni to porzadek u Adriana do końca i zacząć remont. Kusi mnie jakiś kurs. Potrzeba mi czegoś co mnie uskrzydli, doda energii da satysfakcję. Może kurs instruktora jogi? To co pomyślę realizuję gdy przyjdzie odpowiedni czas. Teraz czekam na pieniadze. Mam na to 3 miesiące. Docelowo chcę zrobić kurs yin jogi.
Tak jestem mało troskliwa i surowa jak twierdzi moja mama. Kpprysów nie znoszę ani ludzi ani zwierzat. Mamy nie rozpieszczam i zwierzat też nie. Koty kocham ale nie toleruję kaprysów przy jedzeniu. Zdrowy kot ma jeść to co daję i to co jedza inne koty. Nie latam za humorzastym kotem z coraz to nowa karmą, bo a nuż mu zasmakuje. Wychodzę z założenia, że jak zgłodnieje to zje i tak się dzieje. Dzikie zwierzęta jedzą to co upoluję i nie sadze by wybierały, ze dzis maja ochotę na np. mysz. Karmię je Smilą. Takie podejście miłam do syna i takie mam do mamy czy Krzyśka. Moja mama jest kapryśna i np. kawę chce pic tylko Sun, bo akurat ta jej smakuje. Ja oczywiście za nią nigdzie nie będę chodzić. Kawę mogę kupić ale tylko taką jaka jest w pierwszym sklepie do którego wejde. To samo jest z herbatą czy owocami. Nie macam mandarynek czy sa miękkie nie dyskutuję ze sprzedawaczynią czy skórka łatwo odchodzi. Nie pertratuję, że to dla starszej osoby i maja byc idealne wybierane miekkie sliwki. Mama uważa, że jestem nieuzyta i o nia nie dbam. Ja uważąm, ze po prostu sie z nia nie cackam. Chce poprosić o pomoc przy zakupach MOPS.
caly czas piszę po angielsku i rosyjsku. Mam kilku stałych znajomych. To Wietnamczyk, Koreańczyk, hindus i dwie Rosjanki. Bardziej skupiam się na angielskim teraz. Chciałabym w tym języku dojść do poziomu B1 początek B1. Jeśli mi się uda, to może studia. Angielski teraz mnie nawet cieszy. Coś tam rozumiem i mam z tego satysfakcję.