Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

wiecznie niezadowolona kobieta..

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 123992
Komentarzy: 1439
Założony: 5 maja 2011
Ostatni wpis: 23 września 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
figlarnaa

kobieta, 30 lat, Tarnów

164 cm, 65.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

23 czerwca 2011 , Komentarze (5)

Na takii dzień czekałam... czyli dałam z siebie 100 % i dietkowo i cwiczeniowooo  

Jestemmm Happy !!!!!!!!!!!

Menu:
I.Owsianka + activia
II.3,5 ziemniaka + gotowany kotlet + suróweczkaa (jabłko, kapustkaa, cebulka zielona, marchewka, sól,pieprz )   + czerwona herbata
III.1,5 kromki wasy z serem białym ze śmietaną i pomidorem 
IV.danonek 
V.10 czereśni + herbatka czerwona

Ruch:
 40 min rower (-ok 370 kcal )
20 minut skakanki ( - ok 170kcal )
2km biegania (-ok 280 kcal )

   Jest dobrze...;] przy bieganiu wedlug kalkulatoraa spalania kalorii wyszlo mi ponad 300 ale troszku spacerowalam to obnizylamm  tak na oko;p
Jestem bardzo zadowolona z dzisiejszego dnia.. nabralam sily i energii więc tłuszczyku strzeż się bo nadchodziii twojaa zagładaaa!!!!!!!!!!!!!! 
        

23 czerwca 2011 , Komentarze (3)

Ostatnie tygodniee nie przynosily mi nic dobrego... boo raz jadlam dobrze raz nieodbrze... too odstawilam skakanke i bieganiee przez moje marne kośći... ale juzzzz wkoncu zaczęły funkcjonować jak nalezyyy... nic nie "skrzypi" hehe więc dzisiaj i bieganieee i skakanie na skakance i ścisła dietaaaaaa i zadnych grzechów tak jak bylo na początku i wkońcu musze wziąść się do roboty i schudnąć te 5 kilo!!!!!!!

  NIE DAM SIĘ !! A WIEM ŻE DZIĘKI WAM TO ZROBIE!!!

CHWILA W USTACH..WIECZNOŚĆ W BIODRACH ..O NIEEEE!!!


                       

22 czerwca 2011 , Komentarze (4)

BYŁAM NA ROWERZE 55 MINUT... WEDŁUG KALKULATORA SPALANIA KALORII SPALIŁAM 510 KCAL...czyli prawieee te drożdzówki.. omg... to nic zawsze coś.. 

Brzuch mnie napierdala jak fix ale pojechalam... bo bieganie czy skakaniee by mi jeszcze gorzej było...nie wiem co dzisiaj bede cwiczyc pewnie cos na nogi...ale czuje sie marniee... nienawidze okresuuuu !!!!!!!!!!!!!!!!!! brzuch mam jak stodołaaaa ...jeszcze zaparciaa.. mam nadzieje ze jutro juz przejdzie... 3majcie sie vitalkiii   ;****

                

22 czerwca 2011 , Komentarze (7)

Dzisiaj pierwszyy dzień @..czuje sie jak balon i do tego mam ochote zjeść wszzystko.co niestety zjadłam
Śniadanie: owsianka
II śniadanie: ciastko odpustowe... nie mam pojecia po cco to zjadlam.
Obiad: zapiekanka 
podwieczorek: ser bialy ze smietaną i miętą + pomidorek + 2 kromki wasy
? : 2 drożdzówki z serem   

 po co ja to zjadłam?

Kolacja: zjem danonka... na moje rozwalacjace sie kośći..

Ruch: nie wiem co zrobie ale chyba zaraz wsiade na rower i pojade w sinion dal...

CO ZA KASZANAA!!!!

do dupy dzisiejszy dzień.... tylaa...

21 czerwca 2011 , Komentarze (5)

Menu:
I.Jajecznica z 2 jajek na kiełbasce + 2 wasy + bułka z pasztetem + czerwona herbata
II. kakako ( wapń i magnez )
III.talerzyk bobu
IV.2 ziemniaczki z sosem i kawałkami mięska
V. activia + czerwona herbata

Co do ruchu to godzina plewienia ( grabienie ,ciupanie, zbieranie )

W planach mam tylko jakies cwiczenia na nogi..moze poskakam  jak nie bedzie boleć... napewno brzuszki zrobie też...

Co do komentarzy..uwazam ze białka jem duzo.. ponieważ mam wszystko swoje wiejskie nie ze sklepu..czy sery białe nawet żółte... mleko śmietana...wszystko jest w moim codziennym jadłospisie..  przeważnie..nawet w dzisiejdzym sosie... to wszystko prosto od krówki..tak samo jak jajka a nawet masło...a to naprawde duzo białka i wapniaa i wogole..  boli poniewaz nadwyrezam nogi i caly ciezar na nie przenosze... jutro planuje rower bo dzisiaj pogoda nie teges... 

20 czerwca 2011 , Komentarze (5)

Menu:
I.marchewka 
II.activia + wafel ryżowy
III. gorący kubek..serowa na bogato z makaronem szpinakowym
IV.drożdzówka z orzechem 
V. połowe miseczki botfinki ( były w tym kawałeczki ziemniaczków) + czerwona herbata
VI. kromka wasy z serkiem białym


Mimo iż... zjadłam te nieszczęsną drożdzówke... podliczyłam mniej wiecej kalorie to jest ok ..zmieściłam sie w 1000 kcal  woda wypita..

Moje nogi coraz bardziej odmawiają  mi posłuszeństwa... nie wiem ..chyba niedługoo będe musiala zrezygnować i ze skakanki i z biegania..bo masakra jakas... akurat bede miec wakacje to  bede sobie robic jakies 2 godzinne wycieczki rowerowe...codziennie... jak mus to mus...a 2 godziny jezdzenia rowerem to dla mnie ponad 1000 spalonych kalorii..to chyba sie nawet bardziej oplaca niz bieganie czy skakanie..no ale ruchuu nigdy za wiele..
Najgorzej jest ze ścięgnami w prawej stopie..i obok kosci piszczelowych i chyba sama kosc ... ale narazie daje rade... ale to musze zmienić... bo mi sie wkoncu te nogi złamią... a nie chce miec problemów zdrowotnych...

Ruch.: skakanka , 2 km biegania...100brzuszków...


znalazłam takie cuś... ale ja tak nie uważam...

                                          



a tu coś na motywacje:D:D 



                                            

19 czerwca 2011 , Komentarze (6)

Dzisiaj poranek zaczelam od posmakowania placków z wesela ktore przyniosla moja sister..ale po plastereczku tylko....
I.plastereczki placuszków (bylo ich 4)
II.Owsianka + zielona herbata
III.3 ziemniaczki z koperkiem+ devolaj z serem żółtym( domowego wyrobu nie jest tłusty!!) + sałatka z sałaty zielonej z jajkiem i cebulką zieloną + smietana( domowa od krówki ) przyprawy:pieprz, sól
IV. 2 KANAPKI PODWÓJNE z serem żółtym wędliną masłem ogórkiem i pomidorem wiemmm..przesadzilam + niecala szklanka koli
V. 2 DANONKI DLA DUZYCH DZIECI HIHI ale drugiego nie dojadlam... + czerwona herbata

dzisiaj było 50 min rowerkaaa... czyli według kalkulatora spaliłam 464 kcal... poskakalam trochee...troche dlatego że moje nogi się buntują..bolą jak fix...okolice łydki...wlasnie posmarowalam jakaś maśćią rozgrzewająca na stawy.... powinna pomóc..ale czy pomoże to nie wie nikt...  zrobilam też ćwiczeniaa na nogi... podnoszenie jednej nogi 50x i drugiej nogi 50x z boku.... + 100 brzuszków...  więc nawet chyba jest dobrze... nie przesadzilam z ziemniakami...chociarz ten devolaj..i nie przypomne o danonkach...ale nic..walcze dalej...co bylo juz nie wroci... dobranoccc 

18 czerwca 2011 , Komentarze (5)

Menu:
I.Wafel ryżowy z wędliną i pomidorem+ activia + zielona herbatka
II. rożek ..w ramach deseru
III.żeberka w sosie własnym + 5 młodych ziemniaczków+ sałatka z zielonych ogórków + czerwonaa herbatka
IV.Połowe marchewki + pięteczka z wedlinką 

BUTELKA WODY WYPITA!

Czy myślicie że przekroczyłam 1000 kcall?? 


Ruch.: skakanka + 100 brzuszków.

18 czerwca 2011 , Komentarze (7)

hmmm... moje pomiary mnie nie zachwycaja myslałam ze bedzie więcej

4 CZERWCA             18 CZERWCA
    talia-79                                               79                                        bez zmian!
   Brzuch-94                                            91                                          -3cm
    Biodra-103                                        102                                          -1
    Łydka-40                                           40                                        Bez zmian!



a waga? tylko 65,7    napraawde kobiety...liczyłam na więcej... eh...masakra bo 2 tygodniach i tylko 3 cm!!!! wrrrrr

17 czerwca 2011 , Komentarze (8)

Dzisiaj tak  lipnie bo był przypływ wiejskiej świeżej kiełbasy a to oznacza ze dobrze smakuje tylko z białym chlebem i sie troche go nażarłam..

I.Wawel ryżowy z serkiem białym + pomidor+ activia suszona śliwka+ zielonaherbata
II.Kawałek kiełbasy(bez tluszczu) + 3 kromki chleba
III. Kawałeczek kiełbsy + mała kromka chleba+ czerwona herbaa
IV.połowee gorącego kubka (pomdorowa z mocarellą)
V.kawaleczek kiełbasy + kromka chleba+ zielona herbata

Hehe śmieje sie z teg jadłodpisu..ale znowu nie jest taki zły... tylko ten chleb.. na samym chlebie  chyba mi wyszło z 300kcl!!! wow... ale kełbaska nie tłustaa ..samo mięsko 


Ruch był...

plewienie w mrarchewce....skakanka..bieganie..brzuszki i rozciąganie. 


JUTRO  RANAA WYMIARY PO KOLEJNYCH 2 TYGODNIACH...I ZOBACZE JAK TAM WAGA.