Pamiętnik odchudzania użytkownika:
cornowrona

kobieta, 30 lat, Dublin

158 cm, 57.50 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

5 maja 2014 , Komentarze (2)

Zacznę od tego, ze dawno nie pisałam, ale jestem na diecie juz tydzien i nawet w weekend nie przeholowałam z jedzeniem, także jestem z siebie dumna :) do celu czyli wagi którą miałam w lutym zostało 1,4kg. nie wiem czy nie wymięknę, ale mam nadzieję, że się uda, bo na początku czerwca mam wesele sąsiadki i to jest głównie moja motywacja, a po za tym wakacje bedą i trzeba jakoś wyglądać w bikini. W tamtym tygodniu moja aktywność fizyczna była średnia, 3 dni jezdziłam na rowerze i wyszło jakoś 4godziny. szału nie ma ale to zawsze jakiś ruch. O ile pogoda się nie zepsuje dzisiaj tez pojadę na wycieczkę rowerową i poćwiczę w domu. 

Co do tytułu, jak można się odchudzać będąc już chudym jak szkapa? przecież to nawet nie wygląda ładnie. Znajoma jest ode mnie 12cm wyższa, waży tyle co ja i jest na diecie, bo twierdzi, że jest gruba? gdzie w tym logika? jak mowie, ze sie odchudzam to tez mi mowia po co, ale to jest takie pytanie, zeby mi bylo milo, bo dziewczyny z moim wzrostem i waga są o wiele zgrabniejsze, a ja mam bardzo dużo do wyrzeźbienia, bo mój brzuch to jedna istna opona, i nie dramatyzuje, bo naprawde jest tragedia. Chociaż i tak moim głównym celem nie jest schudnąc nie wiadomo ile, tylko zobaczyc z powrotem na wadze 51,4. wtedy będę najszczęsliwsza na świecie. I żeby wymiary wróciły do normalnych, zeby w udzie zamiast 53,5 było z powrotem 52, a w pasie 66. zeby w boczkach zamiast 80,5 było 78,5 jak dawniej. i będę dzisiaj śmigać z Tiffany i Mel B, zeby wszystko naprawić. Miłego dnia tym które odchudzaja się, bo muszą, a nie dlatego, że mają kaprys być chodzącymi kościotrupami :)

12 kwietnia 2014 , Komentarze (2)

Dzisiaj na wadze równe 54. W czwartek zmowywowana dodatkowymi centymetrami spędziłam na orbitreku 60min i 20 na bierzni, jak na mnie świetny wynik. Wczorajsza dieta nie wyglądała jak dieta, ale mimo to 100g mniej, także nie płacze :) Dzisiaj urodziny Dziuba, więc mogę przesadzić, aczkolwiek alkoholu nie zamierzam pić, no może małego drinka z coca colą zero, bo tak dawno nie piłam alkoholu :) wczoraj jadłam o godzinie 21.00 naleśniki z serem polane śmietaną z cukrem, nie wiem czemu ale nie mogę oprzeć się naleśnikom, pyszne są! a teraz uciekam brac sie za sobotnie sprzątanie, a wy trzymajcie kciuki, żebym nie przesadziła z jedzeniem wieczorem i zobaczyła w poniedziałek maxymalnie 53.9 milego weekendu :*

9 kwietnia 2014 , Komentarze (7)

Przytyłam. Waże 55kg. Cały czas myślałam, że to tylko jedzenie w brzuszku, ale nie. Zmierzyłam się. +3cm w udzie i +4cm w biodrach. Kurwa mać! jak mogłam się tak zapuścić. Jutro postaram się jechac na siłownie. Poćwiczę w domu i od jutra znowu 1000kcal. i walić to, ze w sobote Dziubek ma urodziny, a za tydzien sa świeta, dam rade. tyle osiągnełam i wszystko zaprzepaściłam. ;/

18 marca 2014 , Komentarze (4)

Dzisiaj mija tydzień od rozpoczęcia diety 30dniowej. Postanowiłam, że nie będę do 11kwietnia jeść słodyczy, pić gazowanego picia i jeść chleba. I w ten oto sposób udało mi się przetrwać pierwszy tydzień. Miałam nie jeść po 18, ale jest ciężko mimo to bardzo się staram. W niedziele najadłam się chipsów, bo nie traktuję ich jako słodycze tylko raczej jako przekąska, bo nie są słodkie. Ale wybaczam sobie te chipsy, bo całe szczęscie nie miałam żadnego wielkiego kompuslu po którym brzuch mam jak balon i waga 2kg wieksza, tylko jadłam z umiarem, także waga się w sumie nie zmieniła. Chodzę na siłownie, ćwiczę Mel b pośladki w domu i Tiffany boczki. No bo 11kwietnia chce ważyć 50kg i musi mi się udać. Spotkałam w niedziele kolegę, a nie widział mnie od pół roku i powiedział, że się strasznie zmieniłam i mnie nie poznał. Potem chłopak mi powiedział, że ten kolega strasznie mnie mieżył i rozbierał wzrokiem i dobrze! niech mój luby wie, że mogę się komukolwiek podobać :) o 14 jem obiad, warzywa z patelni i może jakiś ryż, albo frytki z piekarnika do tego, jeszcze sie zastanowie :)

6 marca 2014 , Komentarze (4)

Wczoraj zjedzone 1300kcal. Wydaję mi się, że dużo a tak na prawde własnie tyle powinnam jeść. Dzisiaj mam już za sobą ok. 350kcal. tez dużo jak na samo śniadanie, ale poźniej moze bedzie już lepiej :)


wczorajsze ćwiczenia:
Tiffany boczki
Tiffany sexy back
Mel B pośladki
Tiffany pośladki

dzisiaj to samo tylko jeszcze dołożę 2 ćwiczenia, żeby wyszło przynajmniej godzinke :)


miłego dnia :)

3 marca 2014 , Komentarze (2)

wracam! z waga 54,5. zapuściłam się noooo. ale od dzis do konca postu dam sobie rade :) teraz to juz tak na serio, bo 26 kwietnia wesele no i to 50kg by sie przydało. przeciez to tylko 4,5kg, licząc jeszcze, że 1,5 kg to jedzenie w brzuszku to powinno jakość pójść :)

dzisiejsze menu:
śniadanie: 100g kefiru 0% o smaku owoców leśnych+ 30g błonnika z truskawkami
2śniadanie: 100g kefiru 0% o smaku owoców leśnych+ ryż preparowany
obiad: 200ml barszu białego+ jajko, 4 kluski śląskie
podwieczorek: baton musli 
kolacja: 150ml mleka 0,5% + 30g płatków nestle fitness

ćwiczenia: 
siłownia (45min na bieżni, marsz 7-8km/h, ćwiczenia na biceps)
Tiffany boczki
Tiffany sexy back
Tiffany boxer babe
Mel B pośladki
Tiffany pośladki



Niech Matka wie że ćpiesz 
wszyscy wiedzą to bankowo 
ćpaj sport nałogowo
plecy się same nie zrobią 
weź nie przejmuj się wrzuć to niejednorazowo 
w siebie nie rób tego z głową tylko ćpaj oporowo !

26 lutego 2014 , Komentarze (2)

śniadanie: owsianka z czerwonymi owocami
2śniadanie: 2 babeczki z masa kajmakowa, ciastko owsiane
obiad: kasza gryczana + sos pieczeniowy ciemny
podwieczorek: 3 babeczki z masa kajmakowa, ciastko owsiane
kolacja: jogurt jagodowy 0% tłuszczu + ryż preparowany

21 lutego 2014 , Komentarze (3)

a więc tak, dzisiaj zamieszanie zakupy i wgl, więc nie dało się jeść o odpowiednich porach odpowiednich posiłków, wiec wymienie wszystko po kolei:

1. owsianka jabłkowo-bananowa (193kcal)
2. jogurt morelowy 0%tłuszczu + ryż preparowany (ok.120kcal) faworek (ok.100kcal)
3. wasa sandwich + jogurt pitny 0% tłuszczu waniliowy (246kcal)
4. 3 wafle kukurydziane z ziołami prowansalskimi (57kcal)
5. 150ml mleka 0,5%+ 30g płatków fitness, + 5g ryżu preparowanego (ok.200kcal)


razem:916kcal.


zaraz zrobię sobie Tiffoczki :D

20 lutego 2014 , Komentarze (2)

a więc dietkuję sobie bardzo delikatnie. wczoraj pozwoliłam sobie na 2 pyszne kanapki z chleba grahama z sałatą, plasterkiem sera żółtego wędzonego podzielonego na pół, pomidorem, ogórkiem, białkiem jajka i majonezem o obizonej zawartosci tłuszczu o 40%. naprawde były warte tego grzechu :) a co tam napisze całe menu.

śniadanie: owsianka czekoladowa 
2śniadanie: 2 rogaliki z dżemem różanym 
obiad; kasza gryczana z sosem pieczeniowym ciemnym, 2 kotlety sojowe bez panierki
podwieczorek: jeden rogalik z dżemem różanym, ciastko holenderkie w czekoladzie
kolacja: 2 wspomniane wczesniej kanapki. 

 a dzisiaj: 
śniadanie: owsianka tuskawkowa 
2sniadanie: brak 
obiad: ok. 330g warzyw na parze 
podwieczorek: faworki (bo babcia robi i wiem, ze sie nie oprę) 
kolacja: moze te same kanapki co wczoraj, ewentualnie 150ml mleka 0,5%+30g płatków nestle fitness 


 Dzisiaj jeszcze idę na siłownię, a jutro wolne. Wczoraj pierwszy raz biegałam na bieżni przez równe 30min bez przerwy, na orbitrek juz nie miałam siły, ale moze dziś się uda, chociaż strasznie bolą mnie biodra od biegania, nie wiem dlaczego ;/

19 lutego 2014 , Komentarze (4)

a więc dzisiaj nie wytrzymałam u musiałam się zważyć no i mam 600g mniej. teraz juz nie bede sie ważyła do poniedziałku, moze mi sie uda.  brzuch z rozmiarów prawie, ze ciązowych wrócił do normalnego stanu. jedynie co mnie martwi to +1cm w pasie i w udzie, bo było już tak pięknie. dzisiaj siłownia, więc postaram sie zrobić wiecej niz 30min orbitreka, bo jak widze jak tutaj na vitali ćwiczą niektóre dziewczyny to mi szczena opada, bo ja chyba nigdy bym nie dała rady zrobić 30min orbitreka, 30 min na bierzni i 30min rowerka, ale dzisiaj postaram się pobić samą siebie i mam nadziję, że dam rade :) postanowiłam, ze odchudzam się tylko do świąt wielkanocnych i nie ważne ile schudne do tego czasu, po świętach kończę tą katorgę, bo już mam dość odchudzania i liczenia kcal. tak więc tylko 2 miesiace i konczymy. 

miłego dnia :)