Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Jak ja nie lubię pisać o sobie, ale skoro mnie zmuszają to już powiem. Co lubię? Całkiem zwyczajne: lubię leniuchować z dobrą książką, słuchać mojej ukochanej muzyki i spotykać się z ludźmi, przy których nie przestaję się śmiać :D Czemu się odchudzam? Żeby się wreszcie wbić w te jeansy i żeby wejść po schodach bez zadyszki! A co! :)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 91964
Komentarzy: 1265
Założony: 18 lipca 2011
Ostatni wpis: 12 stycznia 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
areyouserious

kobieta, 36 lat, Warszawa

172 cm, 82.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

3 czerwca 2012 , Komentarze (16)

Heja!

Szybki wpis. Masakra Wam powiem, na wyjeździe nie przytyłam, ale po nim... masakra! Muszę się ogarnąć, bo dzisiaj stanęłam na wagę i zaczęła się niebezpiecznie zbliżać do 8 i to nie z tyłu (że tak powiem) ale z przodu!!!!

Także dzisiaj już planuję się pilnować. Poszłam również do sklepu, zakupiłam ciemne pieczywo, naturalne jogurty, lekkie serki wiejskie i dużo wody. Jedzenie co trzy godziny i po 20:00 kategorycznie nie jem!!!

Ja nie chcę znowu ważyć 80 kg!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Tylko jeszcze muszę znaleźć troszkę czasu na ćwiczenia. Może wieczorem się uda.

Wracam do nauki i nie myślę o jedzeniu!!

trzymajcie się kochane!


31 maja 2012 , Komentarze (14)

Hej!

Przeprasza, przepraszam, przepraszam, że tak Was zaniedbuję!!! Niestety wróciłam prosto do sesyjnego piekła :(( masa pracy, masa nauki, nie wiem w co ręce włożyć!!!

Oczywiście o diecie i ćwiczeniach nie ma mowy. Aż się boję wejść na wagę, bo naprawdę dogadzam sobie jak nigdy - białe pieczywo, dżem, żółty ser...to nie może być dobre. Wszystko dlatego, że nawet nie mam czasu sama iść po zakupy i jem tylko to co kupią inni, a że oni się nie odchudzają, to wiadomo.

Mam nadzieję, że w przyszłym tygodniu pójdzie mi znacznie lepiej, a i tu będę mogła częściej zaglądać.

Także, Kochane, nie gniewajcie się na mnie. Mimo że mnie nie ma, to myślę o Was i kibicuję każdej po kolei z daleka :D

Buziaki!!! :*****

24 maja 2012 , Komentarze (13)

Hej! Hej!!

Oj jak trudno jest przyzwyczaić się do Polski, po takim fajnym wyjeździe :D muszę tam kiedyś jeszcze wrócić. Tydzień to zdecydowanie za krótko!!!! Chcę więcej! :D

Teraz aczyna się najgorętszy okres na studiach, więc w ogóle nie mam czasu tu zajrzeć. Ogarniam notatki, prace, zaliczenia. Całkiem sporo się tego nazbierało :/ Ale damy radę!!! :D

Jak tylko znajdę chwilę to do Was pozaglądam, bo jestem strasznie ciekawa, jak wam idzie i co się u Was dzieje.

Co z dietą?? W czasie wyjazdu dużo chodziłam, więc wszystkie grzeszki zostały spalone :) nie ma tragedii, nie przytyłam :) teraz tylko muszę przyzwyczaić się znowu do dietetycznego jedzenia i wrócić do ćwiczeń i będzie spoko :)

Trzymajcie się ciepło!

:***

13 maja 2012 , Komentarze (14)

Tak, tak Kochane. Czas się pożegnać. Nie będzie mnie na razie na Vitalli. Ale nie martwcie się nie dam wam długo od siebie odpocząć i wracam w przyszłą środę :D

A gdzie się wybieram? Do Hiszpanii!! Jupi!!!!!!!!!! Już nie mogę się doczekać :)

Chociaż z drugiej strony, cała się trzęsę, bo jadę tam sama i to jeszcze pierwszy raz. Dlatego kochane, proszę, proszę, proszę trzymajcie za mnie kciuki mocno, mocno, żeby wszystko było dobrze!

Cóż diety, to tam pewnie nie będzie, bo zamierzam korzystać z ich specjałów :)

To tak szybciutko. Jeszcze muszę się dopakować i w drogę!

Wielkie buziaki!!! :****


12 maja 2012 , Komentarze (9)

Hej!!!

Znowu mnie nie było troszkę, ale ten tydzień mam wyjątkowo zabiegany. Miałam już napisać wczoraj coś, ale byłam tak zmęczona, że tylko trochę poczytałam co u Was i poszłam spać. W ogóle wczoraj to 4 godziny spaceru miałam. Nogi to mi weszły nie w tyłek, ale chyba w szyję. Tak się nałaziłam :D :D

A dzisiaj przychodzą jacyś ludzie od internetu, więc muszę odgruzować mieszkanie - dosłownie. Przez ten tydzień zapuściłam je niemiłosiernie.

Ważę się codziennie i waga oczywiście skacze raz 77,8 raz 78,2 kg. No, ale to normalne jak się waży codziennie :) ogólnie staram się utrzymywać dietę, pić te zielone i czerwone herbatki i nie jeść słodyczy. Co jak na razie mi się udaje.

To u mnie tyle. Wracam do odgruzowywania :) mam nadzieję, że Wam sobota mija znacznie lepiej!!!

Buźki!


9 maja 2012 , Komentarze (5)

Hej!

Znowu wczoraj nie napisałam, ale wróciłam bardzo późno do domu. Ogólnie mam dużo latania teraz i załatwiania różnych spraw szkolno - pracowo - innych. Dietę trzymam, tylko ten ruch znowu ograniczony tylko do łażenia i załatwiania sprawunków. Chociaż wczoraj przeszłam na piechotę parę przystanków do pracy. I dzisiaj troszkę więcej spaceru. Niestety na inne rzeczy nie mam po prostu czasu :((( i tak to jest z planowaniem.

Dobra wiadomość jest taka, że waga dzisiaj pokazała już 77,8 czyli minimalny spadeczek, który mnie bardzo cieszy :)

Nie spisywałam menu na bieżąco i dokładnie nie pamiętam co jadłam, ale starałam się trzymać wytycznych i jeść mało, ale regularnie.

Znikam dzisiaj, bo jeszcze trochę do zrobienia. Ale wiedzcie, że żyję :D

A jak tam u Was kochane???? Obiecuję, że jak znajdę więcej czasu, to Was poodwiedzam i pokomentuję!!!!

Buźki!!!

7 maja 2012 , Komentarze (10)

Heja!!!

Dzisiaj jak w tytule - zakręcony poniedziałek :) od rana szkoła i praca. Nareszcie w domu, ale niestety nie można sobie tak szybko pozwolić na relaks :/ Szybki wpis i do roboty!

W sumie nic się takiego ciekawego dzisiaj nie działo, więc może po prostu wrzucę menu dzisiejsze. Na kolację trochę więcej, ale to dlatego że po wczorajszej kolacji byłam strasznie głodna i nawet (co mi się nigdy nie zdarza) głód obudził mnie w nocy. Ale do 24 na pewno nie pójdę spać, więc szybko spalę.



Menu:
Śniadanie:
8:30 - owsianka z cynamonem i płaską łyżeczką cukru brązowego + kawa inka z mlekiem

II Śniadanie:

11:30 - jabłko

Obiad:
14:30 - serek wiejski + kanapka z dwóch kromek pełnoziarnistego chleba Just Fit, chudej wędliny i rzodkiewki + mała filiżanka zupy pomidorowej + herbata owocowa

Podwieczorek:
17:30 - herbata słodzona konfiturą

Kolacja:
19:30 - na małym talerzyku: ziemniaki, kapusta młoda, kotlet mielony + pomarańcz + kromka chleba pełnoziarnistego z chudą wędliną i rzodkiewką

Płyny (te zdrowsze ;p) : woda, herbata owocowa, rumianek,
Ruch: godzina spaceru, w tym pół godziny szybkiego marszu.

6 maja 2012 , Komentarze (1)

Dzień Doberek!!!

Dzień się co prawda jeszcze nie skończył, ale ja już zaliczam go do udanych i nie ma innej opcji. Tym razem nie zmarnuję całego dnia jakąś głupotą. O nie!!!

Bo było bardzo pięknie. Miałam co prawda wstać o 8 i zjeść śniadanko o 8:30, ale głupia nie doładowałam wczoraj telefonu i mi się w nocy rozładował Na szczęście nie gnałam na ważne spotkanie, więc luz :)

Waga pokazała 78,4, czyli jest wzrost od wagi paskowej, no ale mnie to nie dziwi po tym czasie rozpusty. Dobrze, że to tylko tyle, a nie jakieś 10 kg!!!

Dzisiaj ładnie dietkowałam i tak ma być do końca. Ćwiczenia też były - jeszcze stygnę po skakance :D dzisiaj okazałam miłosierdzie dla mojego sąsiada, bo zdecydowałam się, że przełamię wstyd i poskaczę na dworze. I wiecie co? Było zajebiście!!! Poskakałabym więcej, ale nie chcę przesadzać, bo moje kolano trochę strajkuje.

To na dzisiaj tyle, jeszcze tylko wstawiam podsumowanie dnia  i lecę oglądać Agatę, na której jeszcze porobię brzuszki.

Dzisiaj naszło mnie na klasykę. Ile razy miałam ochotę komuś zaśpiewać: run dmc



Menu:

Śniadanie:
9:40 - owsianka z cynamonem + zielona herbata.

II Śniadanie:
13:00 - koktajl truskawkowy (jogurt grecki, truskawki, płaska łyżka cukru brązowego) + czerwona herbata.,

Obiad:
15:30 - na małym talerzyku - kotlet mielony, dwie łyżki ziemniaków, młoda kapusta + czerwona herbata x2

Kolacja:
19:10 - dwie kromki chleba pełnoziarnistego Just Fit z serkiem naturalnym, plasterkiem chudej szynki, pomidor, szczypiorek, rzodkiewka + zielona herbata

Płyny: zielona herbata x 2, czerwona herbata x 3, woda ponad 1,5l

Ruch: 30 min skakania na skakance, ćwiczenia na nogi (ok. 20 min); brzuszki minimum 150.

BUZIAKI

5 maja 2012 , Komentarze (12)

No to zebrało mnie na przemyślenia. Tak, tak znowuuuu :D

Ale sprawa wygląda tak:

14.05 - wyjazd!



Do tego czasu nie mogę wyglądać jak tłusta świnia! Oczywiście wiadomo, że nie schudnę od razu 10 kg, ale mi wystarczy kilogram i to, że będę się trzymać moich wytycznych a przynajmniej nie przytyję.
A jakie to wytyczne? - podobne do tego co było! Ale przez tydzień, kurcze ma być idealnie!!!!

1. Regularne posiłki - co 3 godziny, rozpoczynam śniadaniem o 8:30, ostatni o 19:30 nie później!!!



2. Ruch - codziennie brzuszki i ćwiczenia na nogi.





3. Jak się uda to skakanka - walić sąsiada do 22:00 mogę robić co mi się rzewnie podoba i jak będzie pogoda i kolano nie będzie mi dokuczać (bo się odzywa ostatnio :/) to bieganie.



4. Nie dać się słodyczom!!! Żadne lody, czekoladki, ciasteczka, cukiereczki i inne pierdołki. Żadnego kakao o 23. Jak już nie wytrzymam to owoc lub jogurt owocowy.



5. Tylko ciemne pieczywo, albo żadne!!!



6. Zmniejszyć porcje!!!



7. Codziennie piję wodę, czerwoną i zieloną herbatę.



I to by było na tyle. Zaczynam od jutra! Trzymajcie za mnie kciuki, żeby tym razem mi się udało i nie było żadnej wpadki. Prooooszzzzzęęęęę!!!!!


I to jeszcze taka dzisiejsza motywacja muzyczna: TITANIUM 

5 maja 2012 , Komentarze (7)

Hej!

Nadal moje jedzenie nie jest zbyt zdrowe, ale powoli małymi kroczkami eliminuję złe nawyki. Ruchu trochę jest - staram się chociaż ćwiczyć brzuszki, nogi i ręce, czyli takie podłogowe ćwiczenia. Trochę spacerów, sprzątania.

Ale jest jeden plus - walczę ze swoim cellulitem. Minimum raz dziennie, ale częściej nawet dwa razy dziennie, po kąpieli traktuję moje nóżki i brzuch zimną wodą, potem wcieram krem evelin, a później maltretuję: oklepuję, ugniatam, masuję. Na brzuchu jakby trochę lepiej, nogi się trzymają twardo, ale już się do tego przyzwyczaiłam, że one żyją własnym życiem :/ jednak dalej będę działać.

Humor? Daleki od ideału, ale mam nadzieję, że to chwilowe. Powinnam popracować, ale jak mam tak dużo wolnego, to nie potrafię się zmobilizować. Dlatego może poczytam książkę, albo obejrzę jakiś film. Możecie polecić jakiś na poprawę humoru???

Trzymajcie się Kochane ciepło!!!



A takie coś znalazłam przy tym zdjęciu : NOGi



Menu:
Śniadanie:
Jajecznica z 3 jajek ze szczypiorkiem, połowa dużego pomidora, kromka białego pieczywa z masłem

II Śniadanie:
4 truskawki, jabłko