Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Jestem leniwcem pospolitym co nieuchronnie skutkuje tym, że systematycznie przybieram na wadze aż do osiągnięcia niechlubnego rekordu i postanowiłam z tym skończyć!

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 36523
Komentarzy: 426
Założony: 18 lipca 2011
Ostatni wpis: 28 czerwca 2022

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
kasia.89

kobieta, 35 lat, Legnica

168 cm, 79.50 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

30 grudnia 2018 , Komentarze (3)

Hej :)

U mnie póki co postanowienie się trzyma, właśnie zakończyłam trening po śniadanku. Staram się pierwszy raz trzymać diety. Choć nie wiem jak inni dokładnie mi to nigdy nie wychodzi. Np. wczoraj pasowało mi zamienić śniadanie z drugim śniadaniem bo akurat to miałam w lodówce i czasowo bardziej mi pasowało. Dzisiaj dla odmiany na śniadanie zjadłam mniej chleba (przepis przewidywał trochę więcej niż zwykle jadam na raz)  a więcej serka wiejskiego (bo co zrobić z pozostałymi 40 g w pudełku :( ) ale suma kalorii staram się żeby się zgadzało. Te przepisy są dla mnie inspiracją ale tak kropka w kropkę to ciężko... Ale póki co myślę, że mi wychodzi :)

Pozdrawiam i miłego dnia :)

Ja lecę szukać sali na wesele a nie jest to takie proste, zaczynam wątpić że się uda coś sensownego znaleźć na 2019 :(

27 grudnia 2018 , Komentarze (1)

Nie wiem, który to już raz ale znowu zaczynam...

Zaczynałam już jesienią 2017 (nie w Vitalii) i do maja 2018 nawet udało mi się ciut schudnąć do 72 kg ale później był urlop i po urlopie niespodziewana operacja mamy, stres i drugi urlop z chłopakiem i waga skoczyła do 75 kg na koniec sierpnia. Od tego czasu niestety stale rośnie i dzisiaj już ważę 78 kg :(

Ale koniec z tym! 23 grudnia był piękny dzień i doczekałam się na pierścionek zaręczynowy i na ślubie trzeba fajnie wyglądać! Więc do dzieła. Co prawda wstałam dzisiaj i zaczęłam od ferrero rocher ale później wzięłam się w garść i zrobiłam śniadanie z diety. Następnie wydrukowałam listę zakupów do końca tygodnia i pierwszy raz w życiu chyba mam naprawdę szczere postanowienie trzymać się diety. Właśnie skończyłam ćwiczyć i szybki prysznic, później lecę na zakupy na drugie śniadanie (i resztę posiłków) a później poszukiwania sali czas zacząć... Dobrze że do 3 stycznia mam wolne w pracy, tylko jutro zajrzę co by sobie zaległości nie narobić.

Dla zmotywowania siebie jeszcze bardziej zrobiłam zdjęcia przed, masakra :(

7 stycznia 2016 , Komentarze (3)

Muszę przyznać, że ostatnio coraz bardziej zdaję sobie sprawę z faktu jak bardzo okres wpływa na mnie. Zawsze myślałam, że te wszystkie żarty, komentarze itp. są przesadzone ale chyba jednak nie do końca. Ostatnie parę dni widziałam szklankę do połowy pustą, nic mi się nie chciało, waga podskoczyła i wczoraj jadłam wszystko co mi wpadło w ręce i ciągle mi było mało :(, a tu dzisiaj nadszedł pierwszy dzień okresu a ja się czuję lepiej, może jeszcze nie super ale humor mam minimalnie lepszy niż wczoraj, apetyt mniejszy, waga też minimalnie mniejsza (choć większa niż przed tygodniem) i zaczynam wierzyć, że się uda :) Generalnie my kobiety mamy jednak trochę przekichane. Ale też dokonałam innego przełomy, dodałam swoje zdjęcia przed, co jak dla mnie jest naprawdę przełomowym wydarzeniem bo nie lubię robienia sobie zdjęć i żadnych nigdy nie upubliczniam (nawet na fb). Mam nadzieję, że będzie to dla mnie mega motywacja, bo przecież muszę wyglądać lepiej!

5 stycznia 2016 , Komentarze (1)

Jak w temacie początki są trudne :( Staram się jeść mniej i rozsądniej choć wciąż nie z dietą, w niedzielę podczas mojej nieobecności w domu byli goście i w związku z tym lodówka została zapełniona i trzeba się tego wyzbyć, choć niekoniecznie pasuje to do mojej diety... Zaczęłam ćwiczyć i odpukać właśnie zaliczyłam 3 trening z KFO i wyzwanie w postaci squadów realizuję również na bieżąco :) Zabrałam się też za wyzwanie brzuszków 5000 w styczniu, choć tu mam wątpliwości czy mi się uda, ale małymi kroczkami może będzie dobrze, wczoraj wykonałam 100 (w dwóch podejściach po 50) a dzisiaj 120 więc jeśli uda mi się utrzymać tendencję wzrostową :D to może się wyrobię. Trochę gorzej z czasem i humorem bo sesja wielkimi krokami się zbliża, a ja mam trochę zaległości i do tego popsułam sobie laptopa a dokładnie stłukłam ekran i nie nadaję się on do użytku :( bywa staram się nie załamywać ale chyba humor mi się poprawi dopiero jak uda się go przywrócić do stanu używalności i skończy się pozytywnie ta nieszczęsna sesja...

2 stycznia 2016 , Komentarze (2)

Jak sobie obiecałam tak też zaczynam działać. Wykupiłam abonament i od poniedziałku będzie aktywny. Na razie staram się zastanowić dwa razy zanim coś zjem i ile choć jeszcze pozwalam sobie na mało dietetyczne rzeczy w ramach pozostałości po świętach i nowym roku. W ramach motywacji kupiłam sobie dzisiaj nowe butki do ćwiczeń i dzisiaj już mały trening był z klubem vitalii w ramach planu na spalanie (na razie poziom podstawowy) i pierwszy dzień z wyzwaniem squadów też zaliczony :) chciałabym jeszcze podjąć wyzwanie z brzuszkami od jutra i mam nadzieję, że dam radę :)

Nowa ja w nowym roku !

20 grudnia 2015 , Skomentuj

Staram się ograniczyć jedzenie, na razie bez żadnej konkretnej diety ale nie wcinać jak leci przed snem i pewne efekty już są :) zaczęłam też ćwiczyć od początku miesiąca, zaczęłam łagodnie 3 razy w tygodniu pilates ale niestety od tygodnia jestem unieruchomiona, w związku ze skręcaniem mebli nadwyrężyłam sobie mocno bark i mam zakaz prac i ćwiczeń wszelakich na parę dni dopóki nie będę mogła ruszać ręką bez bólu (i w ogóle nią ruszać swobodnie :( ). Zastanawiam się jeszcze nad gimnastyką tutaj, na razie nie mam abonamentu a zastanawiam się jak te filmiki wyglądają...

13 grudnia 2015 , Skomentuj

Dawno mnie tu nie było, nawet bardzo dawno i dość długo udawało mi się utrzymywać w miarę stałą wagę w granicach 66-68 kg, która muszę przyznać bardzo mi odpowiadała mimo, że nie był to mój cel. Od marca niestety zaczęłam z powrotem tyć i tak nabrałam tych 6 kg, których nie mogę zrzucić :(

26 marca 2013 , Skomentuj

Witam,
Ponad tydzień już walczę, staram się pilnować diety, odpukać do tej pory nie przekroczyłam ilości moich Vitapunktów, ale niestety ciężki czas nadszedł;/ od wczoraj ciągnie mnie do słodkiego strasznie (chyba zbliża się @ ;/) a tu święta idą i ja jestem odpowiedzialna za robienie słodyczy;/ Mam nadzieję, że wytrwam...
A co do ćwiczeń też w miarę dobrze, choć muszę się przyznać, że w zeszłym tygodniu jeden trening opuściałam, ale to już się nie powtórzy obiecuję! Ale a6w robię 10 dni za mną i na razie bez wpadki:)
Tylko efekty bym chciała już zobaczyć, ale może niemiły gość przejdzie i w końcu będzie coś widać...

20 marca 2013 , Komentarze (2)

Drugi dzień za mną, niby tyle co nic, ale dla mnie to sporo. Jak do tej pory pilnuję się, co prawda musiałam troszkę modyfikować przygotowany jadłospis ze względu na aktualną zawartość mojej lodówki i nie tylko, ale zmiany były niewielkie i zapisane (co jest fajne). Jedna mała wpadka, no może nie wpadka, ale muszę się przyznać, że element niedietetyczny - piwko;/ ale jak nie wypić piwka na grupowym wyjściu na piwko do pubu:D Ale tylko jedno było, bez soku i ciemne i tu pytanie, ciemnego nie znalazłam i dodałam do jadłospisu jasne, wiecie może jak dodawać nowe produkty?? Jednak mimo tego piwka, zmieściałam się w punktach i liczbie kalorii przewidzianych na dziś:D
Jeszcze pytanko techniczne, a mianowicie jak pobrać trening w mp3? Dostałam linka do strony, kliknęłam i mogę usłyszeć ten trening, ale jak go pobrać, np jeśli chciałabym ćwiczyć bez dostępu do internetu, gdzie "kliknąć" (niestety nie udało się znaleźć sposobu, od razu przyznaję, że jeśli chodzi o komputer to jednak jestem blondynką;/)?

13 marca 2013 , Komentarze (1)

Jak w tytule;/
Jest mi po prostu wstyd - znowu zaczynam, i to nawet nie od początku, a od przyznania, że wróciłam do mega wagi;/ 
Ehh mam nadzieję, że tym razem się uda, wykupiłam cały +Program, razem z motywacją i mam nadzieję, że się zmotywuję. Poza tym mam nadzieję, że trafiłam w dobry czas, odpukać póki co mam inny cel niezwiązany z odchudzaniem i prawie od miesiąca codziennie wypełniam postawione sobie zadanie:) Liczę na to, że z odchudzaniem będzie podobnie
Więc trzymajcie za mnie kciuki i postaram się tym razem nie zawieść (przede wszystkim siebie)
Powodzenia wszystkim wiecznie odchudzającym się:)