Gorączka 38,3, jestem obolała i marzę o dobrym samopoczuciu.
Żyć się odechciewa!!
Ostatnio dodane zdjęcia
Znajomi (10)
O mnie
Archiwum
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 3363 |
Komentarzy: | 28 |
Założony: | 24 lipca 2011 |
Ostatni wpis: | 25 października 2017 |
Postępy w odchudzaniu
No jestem z siebie zadowolona :-) Oczywiście mogło być zdecydowanie lepiej, ale co tam...jak na pierwszy raz :-) to było 30 brzuszków, około 600 podskoków na skakance i jakieś 10 minut ćwiczeń "dywanowych". I z jedzeniem też nie najgorzej. Przede wszystkim minimalna ilość słodyczy, bo normalnie to paczkę ciastek na raz pochłaniam.
A do tego trochę krzątaniny domowej. Bo raczej się nie zdarza, żebym leżała z torebką chipsów na kanapie. Przy rozbrykanej dwójce dzieciaków nie ma na to czasu, a wszelkie przekąski podjadam w locie :-)
Dziś po południu mam w planie wycieczkę rowerową o ile znowu nie bedzie lało. Bo wczoraj już nawet wyprowadziłyśmy rowery, a tu nagle chmura nadeszła i zaczłło lać . Już mam dość tego deszczu!!!!
Mój pierwszy raz :-) na Vitalii oczywiście :p:p:p
Witam wszystkich odchudzaczy i wszystkie odchudzaczki :-).
Na Vitalię trafiłam przez przypadek już jakiś miesiąc temu i od tego czasu incognito śledziłam walkę wielu z Was z kilogramami. I muszę przyznać, że niektórzy zrobili na mnie ogromne wrażenie - zrzucili 20, 30 a nawet i więcej kilogramów. Jestem pełna podziwu -i naprawdę serdecznie gratuluję!!!
Ja co prawda nie muszę walczyć aż z taką liczbą kilosków, ale Wasze postępy zmotywowały mnie do działania. Próbowałam już wiele razy wziąć się za siebie, ale jak do tej pory z marnym skutkiem... Bo leń ze mnie straszny!!! Cwiczyć mi się nie chce kompletnie!!! Ale jak czytam, że niektóre z Was ważąc dużo więcej ode mnie trzaskają po 200 brzuszków ot tak sobie, to wstyd mi niesamowicie. Bo ja 30 ledwie robię...No wstyd mi niesamowicie, tym bardziej, że brzuch mój po dwóch ciążach jest fatalny - galaretowaty i ogromnie wypukły. W towarzystwie zawsze na wdechu jestem :-)
I nad resztą ciała też warto by popracować i ten galaretowaty tłuszcz na twarde mięśnie zamienić...ale jak zwykle dużo piszę a mało robię, więc nie obiecuję czego to ja nie narobię, tylko będe pisać co już zrobiłam!
Liczę na Wasze wsparcie, motywacje i kopniaki jak zacznę sie nad sobą użalać!!!
Życzę i sobie i Wam wszystkich efektywnego odchudzania!!!