Pamiętnik odchudzania użytkownika:
honkoponko

kobieta, 41 lat, Tychy

170 cm, 82.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

25 października 2017 , Komentarze (2)

Najwyższy czas obudzić się z tego marazmu i wegetacji! Najwyższy czas wziąć się w  garść! Najwyższy czas pogodzić się losem, zaistniałą sytuacją i przede wszystkim z samą sobą! Najwyższy czas przestać się oszukiwać, że jutro to już na pewno! Najwyższy czas przestać oszukiwać rodzinę i objadać się kiedy nie widzą! Najwyższy czas przestać wyjadać ukradkiem słodycze!  Najwyższy czas przestać udawać, że ważę trochę więcej! Najwyższy czas spojrzeć prawdzie w oczy! Najwyższy czas wejść na wagę!

80,1kg...

Jeszcze nigdy tyle nie ważyłam... Mam 15 kg nadwagi! Mam teraz wybór! Albo dalej będę się pogrążać, albo coś z tym zrobię...cokolwiek...

  

31 października 2016 , Komentarze (8)

no cóż tu dużo pisać... zamiast schudnąć znowu przytyłam :| co tu zrobić, żeby w końcu wziąć się w garść i doprowadzić do porządku.... chyba jestem zbyt leniwa, zbyt marudna i zrzędliwa...a czas nieubłaganie ucieka i niestety nie robię się młodsza.... najgorsze jest to, że mam świadomość, że wraz z upływającym czasem będzie mi trudniej a mimo to ciągle się oszukuję i powtarzam słynne "ale od jutra to już na pewno się wezmę do roboty" ...

3 czerwca 2014 , Komentarze (4)

To już chyba nawet nie lenistwo tylko jakaś depresja późnowiosenna. Nie chce mi się kompletnie NIC:|

Sytuacja jedzeniowa fatalna - dużo śmieci, bomb kalorycznych. Sytuacja ruchowa podobnie - 0 ćwiczeń i biegania. 

Niech ten marazm już się skończy, niech się wreszcie wezmę w garść i niech wreszcie zaświeci słońce!!!

30 maja 2014 , Komentarze (2)

A poza tym nie wiem ile ważę, bo nie mam odwagi się zważyć :(,ale na pewno jest więcej niż na pasku.

Jak to zrobić, żeby wreszcie wziąć się w garść i wytrzymać dłużej niź tydzień??

Potrzebuję bratniej duszy, której będę się mogła pochwalić, że pobiegałam, poćwiczyłam tudzież grzecznie jadłam a nie obżerałam się. Albo pożalić, że znowu dziecku żelki zjadłam :-] Wiem, że robię to dla siebie, ale trochę mi smutno, że z nikąd nie mam wsparcia.

1 kwietnia 2014 , Komentarze (1)

U mnie jakby lepiej. 

Wczoraj wieczorem biegałam - pokonałam 4,5 km i czułam się jak młody bóg...znaczy bogini:D.

Dzisiaj zaopatrzyłam się w aptece w mój pierwszy od 10 lat suplement - Zielona Kawa.  Może ktoś używał i podzieli się efektami? W zasadzie poszłam po Lineę, ale znajoma pani z apteki poleciła mi tą Kawę i skusiłam się. Zobaczymy czy mi to coś pomoże. U mnie nawet efekt placebo pomaga.

A jak sytuacja wagowa wygląda to nawet nie wiem, bo miałam mały remoncik i gdzieś mi się zawieruszyła...

17 marca 2014 , Komentarze (1)

Szaro buro i ponuro. Na wadze widoczny wzrost kilogramowy. Nastrój taki sam jak pogoda za oknem. Oj pogrążam się....

26 listopada 2013 , Komentarze (1)

Wczoraj rano delikatnie sypnęło u mnie śniegiem.
Córcia od razu chciała na sanki

A po południe spędziłam w szkole bo był kiermasz przedświąteczny.
Było mnóstwo pięknych kartek i stroików świątecznych i wszystko zrobione przez dzieci.
Były też cista pieczone przez mamy, między innymi moje .

A dietowo i sportowo - bywa różnie, ale zdecydowanie lepiej niż jeszcze dwa tygodnie temu.
Przede wszystkim nie obżeram się tylko jem. Jednym słowem dieta MŻ.
I najważniejsze nie jem słodyczy!!!


22 listopada 2013 , Skomentuj

W weekend, a dokładnie w niedzielę mamy odpust.
W związku z tym zostałam namówiona do zrobienia jakiegoś pysznego ciasta. A skoro mamy odpust to nie będę mężowi żałować słodkości i zrobię "krówkę".



Zdjęcie z neta ale moja wygląda identycznie
I będzie mnie kusiła, ale mam twarde postanowienie że będę twarda i nie dam się jej!!
Ulegnę tylko raz - do niedzielnej popołudniowej kawusi.

Wczoraj wieczorem biegałam. Było tego jakieś 2,5 km.
 Niewiele, ale zawsze lepsze 2,5 km niż nic.
I uwaga, uwaga....... zrobiłam 30 brzuszków!!!
Proszę się nie śmiać bo w moiim przypadku to nie lada wyczyn.

Tymczasem zmykam na spacerek z córcią - trzeba upolować składniki do ciasta

21 listopada 2013 , Skomentuj

Witam witam i o zdrówko pytam!!!
Bo ja już całkiem zdrowa i do walki gotowa !!!
(nawet czuję, że rymuję )

Otóż... wchodzę sobie rano na wagę... zamykam oczy....czekam, aż się waga zdecyduje co tam pokazać....nieśmiało otwieram jedno oko.....zerkam w dół....otwieram drugie oko....iiiii....co widzę???  
Widzę całe 71,5 kg! Ja tam się cieszę i to bardzo. Bo nie jest moim celem zgubienie 10kg do Świąt tudzież do Sylwestra, tylko zgubienie ich na zawsze. Przekonałam się już na własnej skórze że jestem w stanie odchudzić się szybko ale na krótko. Chyba dorosłam i w końcu przestałam się odchudzać a zaczęłam o siebie dbać.
Powolutku, ale za to skutecznie do celu.

Poza tym umówiłam się z koleżankami na wieczorne bieganie i już się nie mogę doczekać



11 listopada 2013 , Komentarze (5)

Samopoczucie o niebo lepsze. Jedynie ból gardła pozostał, ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło i przynajmniej się nie obżeram .

Poza tym mama przyjechała do mnie w odwiedziny, prawdopodobnie na dwa tygodnie.

Chwilowo nie ćwiczę, więc nie bardzo mam się czym chwalić.
Dam znać jak cokolwiek pożytecznego uczynię, w sensie, że poćwiczę!