Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 14230
Komentarzy: 500
Założony: 27 lipca 2011
Ostatni wpis: 11 lutego 2022

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
lodyczekoladowe

kobieta, 34 lat, Kielce

164 cm, 82.80 kg więcej o mnie

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

2 stycznia 2013 , Komentarze (6)

Witajcie Kochane,

przez ostatnie 3 dni nic nie ćwiczyłam, w Sylwestra poszalałam też z jedzeniem, ale zupełnie się tym nie przejmuje. Bardzo fajnie się bawiłam, przetańczyłam całą noc, tak więc troche ruchu było ;)) Od dzisiaj znów wracam do regularnych ćwiczeń. Nie robię żadnych postanowień: PO PROSTU dbam o siebie, o ciałko, dietę..

Następny rok przywitam szczuplejsza! 

Zdecydowałam, że mierzę i ważę się RAZ w miesiącu. 



28 grudnia 2012 , Komentarze (9)

Witajcie Kochane,

dzisiaj postanowiłam się zmierzyć.. spodziewałam się, że po świętach nic nie ubędzie ale jednak się pomyliłam. Trochę centymetrów poszło w zapomnienie ;)) Codzienne treningi jednak się opłacają:) !

Niektóre spadki są wręcz nieprawdopodobne, więc mogę to uznać za błąd pomiaru  ;) 

Cieszę się bardzo, to mnie motywuje do dalszej pracy ;)

27 grudnia 2012 , Skomentuj

Witajcie Kochane,

święta się skończyły, rok też powoli ma się ku końcowi. Nie mam w zwyczaju robić jakiś tam podsumowań, czy planować coś na Nowy Rok..będzie co ma być! Mam nadzieję, że właśnie w 2013 roku w końcu spojrzę w lustro i będę dumna ze swojego ciała..

ogólnie jest w porządkku, ćwiczenia "weszły mi w krew".. odżywanie też pod kontrolą. Mam nadzieję, że tak pozostanie. I w końcu osiągnę swój CEL. Zgrabne ciało!

Nie zanudzam Was już, chciałam tylko poinformować, że nie daję się pokusom:) 

Lecę poczytać co u Was ;)

(to że nie komentuje, to nie znaczy że nie czytam, czytam ZAWSZE;) )


24 grudnia 2012 , Komentarze (5)

Witajcie,

wiem jest Wigilia i powinnam teraz siedzieć (jak co roku) przy stole i dokładać sobie 5 porcję ryby, pierogów,śledzi, sałatki.... itd...

no to muszę Was Kochani rozczarować.. :) Tym razem spróbowałam wszystkiego, pojdałam różnych smakołyków, a przy tym nie czuję się jak słoń. Było z GŁOWĄ.

I z tego jestem dumna.

Przed kolacją wigilijną wskoczyłam jeszcze na 50 minut na rower, a po niej na godzinny spacer ;) tak więc po raz pierwszy od wielu, naprawdę wielu lat czuję się lekko... i muszę Wam przyznać, że to wspaniałe uczucie ;)

Nie mam w zwyczaju włączać dzisiaj komputera, ale jakoś tak mnie natchnęło. 

A teraz świętujcie sobie Maleńkie, buziaki.

22 grudnia 2012 , Komentarze (4)

Witajcie Kochane,
muszę przyznać, że przez ostatnie 3 dni zapomniałam co to zdrowe odżywianie i ćwiczenia... Nauka, "wigilie ze znajomymi", lenistwo? nie wiem który argument będzie najbardziej zadziała na moją korzyść. Obawiam się, że żaden :) tak więc nie ma wymówek trzeba ruszyć dupsko i spalić te wszystkie tłuste chipsy, orzeszki, wino i czekoladowe ciastka.

Zaliczone dzisiaj:
rower stacjonarny 2.5 h 
Chodakowska 1 h
ćwiczenia z hantlami 10 minut

Kochane jeszcze jedno... czytam u kilku z Was, że boicie się świąt.. że to wszystko Was przerasta. To tylko Święta! Które są raz w roku..nie dajcie się zwariować! Nic się nie stanie jak zjecie kawałek ciasta, sałatki z majonezem czy pierogi. te wszystkie rzeczy właśnie najlepiej smakują podczas świąt w gronie rodziny. Także luzik.. jedzmy wszystko ale z umiarem. Ja nie mam zamiaru z niczego rezygnować. Wszystko, ale po TROCHU! A po wigilii OBOWIĄZKOWY spacer.. długi :) to już taka moja świąteczna tradycja ;) 

Korzystając z okazji składam Wam najserdeczniejsze życzenia
Wytchnienia, radości i żeby odchudzanie nie przysłoniło Wam magii świąt, a po Sylwestrze głowa nie bolała zbyt mocno! A w Nowym Roku płaskiego brzucha i seksownych pośladków ;)

14 grudnia 2012 , Komentarze (4)

Witajcie Kochane,

dzisiaj miałam odpuścić sobię trening, ale moje współlokatorki zaproponowały mi ćwiczenia no i nie mogłam im odmówić ;) I muszę przyznać, że był to najprzyjemniejszy trening jaki kiedykolwiek wykonałam :) mnóstwo śmiechu, podłoga mokra od potu.. a przy tym spalanie kalorii ;) czego chcieć więcej ? Mam swoje gwiazdy i z nimi ćwiczę. A jeśli chodzi o nowy trening Chodakowskiej z Olką Szwed i innymi to bardzo przypadł mi do gustu, szczególnie pierwsza część.

Menu:
I: owsianka z pałeczkami błonnika, połówką banana i cynamonem + zielona herbata
II: kanapka z szynką, serem i papryką
III: pierogi ruskie
IV: cukierek czekoladowy
V: kefir z pałeczkami błonnika i cynamonem

dzisiaj trochę mało wody, ale jutro nadrobię...

Aktywność:
45 minut Skalpel
60 minut hula hop
20 minut ćwiczeń z nowego treningu Ewki ..z gwiazdami :]

Teraz lecę poczytać u Was :)

14 grudnia 2012 , Komentarze (2)

Witajcie Kochane,
powoli, małymi krokami przywyczajam się do codziennej aktywności, kt?ra staje się przyjemnością,a nie przykrym obowiązkiem..takim do odbębnienia. To dopiero parę dni regularnych ćwiczeń, a ja już widzę malutkie postępy, które dają sporo satysfakcji i rozbudzają chęci na więcej i więcej.. każde powtórzenie wykonane z większą precyzja i dokładnością..jednym słowem fajne uczucie. Wilgotna koszulka i przypływający poziom enrgii to, to co najbardziej lubie po zaliczonym treningu. Mam nadzieję, że ten zapał nie minie. Co najważniejsze, wyleczyłam się z potrzeby ciągłego sprawdzania postepów w postaci ubywających kg, czy cm.. niebawem się zmierzę,ale niezależnie od wyników nie zniechęcę się i będę dalej ćwiczyła.. dla SIEBIE.DLA ZDROWIA! DLA LEPSZEGO SAMOPOCZUCIA.

Wraz z potrzebą treningu, przyszła też potrzeba lepszego odżywiania..nie rezygnuje z niczego..jedynie pewne rzeczy ograniczam. Nie czuje, że coś tracę.. nie tęsknie za niczym. Mam ochotę to po prostu po to sięgam..jem mniej. Czuję się lżej..czuję się lepiej.. :)

Menu:
I: owsianka z bananem, pałeczkami błonnika, bananem i cynamonem
II: 2 kanapki z szynką, papryką, serem + pół grejpfruta + zielona herbata
III: kapuśniak
IV: kefir z pałeczkami błonnia z mandarynką+ kawkowy Michałek + szklanka soku jabłkowo-cynamonowego

w międzyczasie ponad 2 litry wody niegazowanej...
+ szklanka soku ananasowego (zamiast piwa) wypita podczas babskiego wieczoru w klubie..

Aktywność:
65 minut hula hop
45 minut Skalpel

Zassałam dzisiaj ten nowy trening powiedzmy z gwiazdami Chodakowskiej, więc w najbliższym czasie wypróbuje.

ściskam Was mocno i spadam spać... :) buziaki.

12 grudnia 2012 , Komentarze (4)

Witajcie,
dzisiaj zbierało mi się na okres, więc chodziło za mną słodkie.. nie powiem, zbytnio sobie nie odmawiałam, ale też nie przesadziłam w drugą stronę. W pierwszej połowie dnia trochę pojadłam, ale później za to zupełnie nie miałam ochoty na jakiekolwiek jedzenie... uzupełniałam więc płyny i zabrałam się za ćwiczenia.

Bilansik następujący:
45 minut- Chodakowska- Skalpel
90 minut- hula hop


Aaaaaa......zapomniałabym!!! postanowiłam, że pod koniec lutego zapisuję się na siłownie! Kupuję karnet i jazdaaa;) póki co ćwiczę w domu. Nie kupuje go wcześniej, bo styczeń dużo nauki, mało czasu dla siebie, a w lutym jadę prawdopodobnie na 3 tygodnie do domu..


Dzisiaj wcześnie wstałam, do tego trochę zajęć i stresów na uczelni,no i te ćwiczenia..czuję się trochę padnięta.. tak więc zajrzę jeszcze do Was, posłucham muzyki i zasypiam:)

Kolorowych snów :)






11 grudnia 2012 , Komentarze (2)

Witajcie Kochane,

po wczorajszych ćwiczeniach strasznie boli mnie tyłek, ale to nawet miłe bo przynajmniej wiem, że moje ukryte pod tłuszczem mięśnie pośladków troche sobie popracowały ;)

Dzisiaj tak krótko, bo muszę pisać jakiś tam referat..

Menu:

I/II: owsianka z pałeczkami błonnika, bananem i cynamonem + zielona herbata
III: kasza gryczana z jajkiem sadzonym i domową sałatką z ogórka i marchewki + sok jabłkowo-cynamonowy
IV: pół grejpfruta, ciastko
V: 2 tosty z ciemnego pieczywa z papryką + sok
w międzyczasie woda mineralna..

Aktywność:
60 minut hula-hop

Trzymajcie się ciepło ;)


10 grudnia 2012 , Komentarze (3)

Witajcie Kochani,

postanowiłam, że muszę tutaj pisać co jem i ćwiczę, bo wtedy jakoś bardziej się staram i zwracam uwagę co znajduje się na moim talerzu.. ;) Robiłam to nie raz, ale po kilku dniach rezygnowałam, co kończyło się obżarstwem i ogólnym lenistwme, a tak być nie może;)

Do Sylwestra zostało równe 3 tygodnie, więc zawsze przez ten czas można coś ze sobą zrobić i zgubić parę zbędnych centymetrów. W nowym roku oczywiście nie spoczywam na laurach, tylko nadal spinam pośladki i zmieniam moją sylwetkę.. no a w czerwcu to będę już całkiem fajną laską, prawda? hehe;) 

Nie wiem jak to jest, ale jak tylko trochę poćwiczę, to od razu patrzę na moje ciało jakoś inaczej, wydaje mi się, że jest jakieś zgrabniejsze i zmienia się na lepsze. To pewnie za sprawą tzn... endorfin. W sumie nie ważne, liczy się, że motywuje mnie to do dalszej pracy...

Menu:

I: owsianka z pałeczkami błonnika, cynamonem i mandarynką + zielona herbata
II: pół grejpfruta
III: brązowy makaron z musem z truskawek (taka namiastka lata na początek zimy :) )
IV: 2 kawałki mega kalorycznego ciasta.. niestety nie mogłam się oprzeć ;P
V: sałatka z pekinki, papryki, sera feta z sosem greckim+ bułka z szynką + zielona herbata

Aktywność:

60 minut hula-hop
2x 45 minut Skalpel Chodakowskiej


A teraz poczytam sobie co u Was, a potem biorę się za masaż brzucha, napracował się dziś to mu się szczególnie należy ;)