Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

To jak dobrze czułam się te kilka razy kiedy udało mi się osiągnąć pożądaną wagę.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 20302
Komentarzy: 73
Założony: 29 sierpnia 2011
Ostatni wpis: 24 stycznia 2017

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Bulmusia

kobieta, 37 lat, Kraków

160 cm, 67.30 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: 5 z przodu na 30 urodziny

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

6 grudnia 2011 , Skomentuj

więc jednak nadchodzi, upragniony wręcz, po 45 dniach przerwy, 3 wizytach u lekarza w obawie o nieplanowane powiększenie rodziny. Wykryto mi jakieś chujki na jajniku, robię dużo dziwnych badań, głownie z krwi. Chce mi się wymiotować, nic mi się nie chce i wszystko mnie boli. do tego dostałam strasznego parcha pod oczami, wyglądam, jakby mnie kto pobił. I taka własnie zielona, pobita i obolała idę jutro błyszczeć na rozmowie rekrutacyjnej. Jej! dziś upiekę pierniczki by się trochę pocieszyć:)

5 grudnia 2011 , Skomentuj

skończyłam w niedzielę:). Nie wiem ile dokłądnie kg schudłam bo nie mam wagi. Mialam sie zważyć w sobote ale nie było okazji. Zrobie to przed swiętami. To teraz 3 faza, która z przerwą na tydzień świąteczno-sylwestrowy będzie trwałą do końca stycznia:). Nie mogę sie doczekać tych tostów codziennie:D. No dobra... jednego tosta dziennie, ale to i tak super:). No i koktajli owocowych i musów jabłkowych:). Owoce już sie rozmrażają, dziś w ramach kolacji zupa krewetkowa. A jutro gołąbki.
Tak naprawdę do moich wymarzonych wymiarów brakuje troszkę - tu centymetr, tam kilka milimetrów, ale czuję się ze sobą świetnie, naprawdę to co widzę w lustrze mnie zachwyca, teraz trochę ćwiczeń by brzuszek nieco wylaszczyć i będzie perfecto!

28 listopada 2011 , Skomentuj

ach, poszalałam, wyrzut jest wielki. Policzmy: trzy piwa, paczka czipsów, dwie kromki chleba, łyżka masła łyżka nutelli... Teraz za kare cztery dni P, bo dzis w pasie 66 cm:(

22 listopada 2011 , Skomentuj

89,5 cm w dupie! To jakieś szaleństwo. Przekroczyłam magiczną 90! Oznacza, że w ciągu roku schudłam 5 cm w dupie (i ponad 6 w udach, 7 w talii, 5 pod biustem, 2,5 w rękach). Niestety talia nie chudnie jak trzeba, niecałe 2 tyg do konca 2 fazy i jeszcze 1 cm w planach. W udach i rękach jeszcze 7 mm, musze sie wziąć za jakieś cwiczenia...
Troche pogrzeszyłam, wczoraj zjadłam mały popcorn w kinie....

21 listopada 2011 , Skomentuj

jedna @ mnie oszukał i nie przyszedł, specjalnie się tym nie martwię bo to nic niezwykłego u mnie, choć troszkę byłoby nie fajnie być teraz w ciąży... Poczekamy jeszcze trochę.

Do konca 2 fazy 2 tygodnie:D

15 listopada 2011 , Skomentuj

dziś dzień obżarstwa. Dukanowego oczywiście, zbliża mi się @ więc mam wpierdalacza. Zjadłam rano "owsiankę" - otręby +150 g jogurtu, przed wyjsciem jogurt owocowy light, potem serek wiejski, deserek satino 0%, kotlety mielone z 250 g mięcha z indyka z jajkiem i otrębem (mogłam mocniej przyprawić) i trzema ogórami kiszonymi (za mało!!!!), po ćwiczeniach koktajl białkowy (70 g twarogu z 200 ml mleka, odrobinką słodzika i dwoma kroplami aromatu waniliowego) a teraz "nutella" - 2 łyżki mleka odtłuszczonego w proszku, łyżeczka kakao, łyżeczka słodzika, łyżka mleka i kropla aromatu migdałowego. Na razie jestem zasłodzona do nieprzytomności, ale kto wie, czy nie skuszę się jeszcze na jakąś przekąskę przed snem... Jutro do pracy to normalnie będę musiała wziąć jakiś survival kit, bo na obiad będzie ryba, ale to dopiero koło 19... ugotuję sobie ze 2 jajka, serek wiejski, jogurt, satino, ale to i tak mało będzie. Może te ogóry?

14 listopada 2011 , Skomentuj

mój @ wyraźnie stwierdził, że żaden Dukan mu nie straszny i nie zamierza się spóźniać, a już tym bardziej znikać i w pełni daje już o sobie znać, choć to jeszcze 2 dni do. Jestem napuchnięta, obolała, opryszczona i zmęczona. Yay!

14 listopada 2011 , Skomentuj

na miesieczne zestawienie jeszcze przyjdzie poczekać trzy dni, ale pierwsze zamierzenie jest już osiągnięte: w biodrach 90 cm! niestety w pasie dziś 65,5... moze to te warzywka

12 listopada 2011 , Skomentuj

moja pierwsza impreza przeżyta. Trochę pogrzeszyłam, ale i tak jestem z siebie dumna. Upieklam ciasto dukanowe, wzielam kole zero i pomidorki. Maz jak zwykle ponalewal sie z mojej diety przy wszystkich, ale okazalo sie ze ktoś jeszcze był na dukanie:). Z grzeszkow: odrobina wina, maly kawalek, sera żółtego, jeden (1!) czips, łyżeczka ciasta niedukanowego. A wczesniej po południu jedna (1!) frytka. Zauważyłam, że jeśli mam na coś ochotę, wystarczy, że czegoś spróbuję i już jestem zadowolona i nie muszę więcej:). Dobra tendencja:)

9 listopada 2011 , Skomentuj

Szaleństwo! mam w pasie 65 cm! To wartość niewidziana chyba nigdy! A udo dziś wskazywało poniżej 52. Muszę poćwiczyć ramiona, bo najwolniej spadają. Niestety cycki idą w pierwszym rzędzie. mUszę coś z tym zrobić, bo niedługo nic nie zostanie... widziąłam taki krem pupy dla pań które straciły biust w wyniku odchudzania ale to ponad 120 zł. moze sie skuszę jak już zakończę dietę... Na razie zostaje koper i wiesiołek i kremy i nadzieja:D