Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Wcześniej opisałam się inaczej. Ale teraz trochę się zmieniło. Chcę w końcu zaakceptować siebie i cieszyć sie z tego co widzę w lustrze. Mam niedoczynność tarczycy i Hashimoto. To mi wszystko utrudnia.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 40282
Komentarzy: 390
Założony: 3 września 2011
Ostatni wpis: 23 czerwca 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
dontdoit

kobieta, 33 lat, Wrocław

158 cm, 58.10 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Ważyć 50 kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

3 czerwca 2014 , Komentarze (3)

Wróciłam z biegania. Zmokłam jak kura. 40 minut wyszło. Jest godzina 16.20 a ja mam już ok. 1200 kcal. Trochę dużo jak na tą godzinę. Pozwoliłam sobie na mieszankę studencką i rożka, czyli ponad 550 kcal niepotrzebnych. I mam za swoje. Muszę to jakoś "wyrównać". Plany są na tuńczyka albo kurczaka. Węgli już dziś nie jem :D

2 czerwca 2014 , Komentarze (1)

Wg moich obliczeń dziś również wyjdzie dzień idealnie wyliczony kalorycznie i chyba naprawdę nie będę głodna. 

I- płatki owsiane 30 g z kazeiną na jogurcie

II - jajecznica z 3 białek i jednego żółtka na oleju ryżowym z cebulką + dwie kromki orkiszowego

III - basmati 30 g z truskawkami zmiksowanymi z pietruszką i jogurtem naturalnym

IV - pierś z kurczaka gotowana z rukolą i pomidorami + seler ze słoika 

Jak to czytam to wydaje mi się, że to sporo jedzenia. A kalorycznie wychodzi 1100 kcal. BWT 90 / 110 / 30 

Bieganie na czczo 45 minut i dzis bardzo porządne rozciąganie ! Prawa noga nie boli !!!


Doszło dodatkowych 500 kcal z dokładki kurczaka gotowanego, słonecznika łuskanego i truskawek. Tak czułam tak zjadłam. Brzuch ma się świetnie. Ogólnie czuję się dziś jakaś mega wypoczęta i niezmęczona i już mam ochote na poranne bieganie, ale niestety jutro  na rano mam zajęcia, a nie wstanę biegać o 5 kosztem snu i regeneracji. Będzie basen (45 minutek) i powrót wieczorem do nawału nauki ! Tym razem spalacz wezmę ok. południa, bo rano nie będzie nic treningowego. Nie wiem jak jutro będę jadła. Cały dzień poza domem ... nie chce targać ze sobą wielkiej torby z pudełeczkami... . Muszę wymyślić coś praktyczniejszego. Może same owocki na drugie śniadanie a w pudełeczko wezmę tuńczyka z ryżem i warzywami i potem wpadnę na prędki obiad do domu i znów wylot. Zobaczę. 

1 czerwca 2014 , Komentarze (1)

I - omlet z dwóch jaj i 30 g owsianych + koperek + rukola + pomidorki koktajlowe

II - pierś z kurczaka na parze + basmati + marchew surowa

III - tuńczyk w sosie własnym 60 g + basmati + rukola + pomidorki

IV - sok świeży z jabłek, imbiru i jagód

V - kazeina 30 g + basmati

Wyszło bardzo "czysto". Bez podjadania tylko posiłki zaplanowane. 

1 czerwca 2014 , Komentarze (2)

Zważyłam się dziś. Nie będę pisać ile było. Jedynie różnice w wadze przed bieganiem i po - to aż 0,6 kg !!! Bardzo dużo moim zdaniem. Nie rozumiem skąd taka różnica. Pot ? 

Godzina biegania na czczo daję kopa na cały dzień. Dziś już trzymam się w 100 % zasad. Nie będę oszukiwać siebie samej.Wiem, że jutro albo pojutrze moja waga wróci, albo będzie nawet mniej. Niestety , mój organizm na jedzenie niezdrowe reaguje jak z procy - 3 dni złego odżywiania i waga rośnie. Możecie myśleć, że to woda, niewypróżnione resztki itp. ale na tle tygodnia, potem miesiąca a w końcu roku to daje na stałe nadprogramowe kilogramy. W taki właśnie sposób tyjemy.Nikt się nie przejmuje, że 3 dzień z rzędu pozwala sobie na dodatkowe 600 kcal (piwka / pizza / czekolada). Potem je niby normalnie a potem znów dodatkowe 600 kcal. To redukcja, więc uczucie głodu będzie towarzyszyć. Jeśli żołądek jest nauczony do danej porcji a dostaje mniej to co się dziwić, że ma się chęć na dokładkę. I to jest właśnie moment kulminacyjny, w którym musimy wygrać ze swoimi starymi przyzwyczajeniami i zastąpić je nowymi. Inaczej cały czas będziemy brnąć nie w tę stronę co trzeba i ładować komórki tłuszczowe, których przecież nie chcemy. 

31 maja 2014 , Komentarze (2)

Nie ma szans! Wczoraj jakiś "langosz" o 21 + alko a potem - potem powrót do domu i o 3 w nocy duuuuużo niepotrzebnego żarcia --> kanapki z masłem, szynką i kiełbasa do tego + czek. oreo + .... yyy to wszystko. Łe to nie tak źle ... ale i tak bez sensu. 

Dziś ... rano jeszcze czułam tą kiełbasę ! Poszłam biegać - krótko bo jakieś 30 minut, ale było. Mrożone śliwki jeszcze nierozmrożone, żeby trochę podkręcić metabolizm i wyrzucić to co zalega mi w jelitach. W sumie mrożone owoce to lepsze niż wszystkie lody!  Nienawidze tego uczucia przepełnienia. Lubię kiedy jestem "czysta" i mam pustkę w żołądku. Bieganie albo basen albo skakanka będzie dziś na pewno - za wczoraj . Koniecznie trzeba spalić jakieś 400 kcal. Z resztą mam taką ochotę na aeroby, że po "obowiązkach" na pewno będzie godzina tylko dla mnie i mojego spalania:P 

30 maja 2014 , Komentarze (2)

Jutro ma być 55,5 kg.To 6 dzień ze spalaczem. Nie był to doskonały tydzień w moim wykonaniu, bo byłam w domu a tam oczywiście je się więcej niż zwykle. Ale zobaczymy jak to wyjdzie. Codziennie coś - czyli aeroby albo trening siłowy, więc git. Zrobiłam zdjęcie, jako że wyczuwam zmiany, niewielkie ale dla mnie widoczne. Bardziej napięta skóra na pewno. Zdjęcia porównawczego brak. Jedynie moje masywne, ukochane nogi i dupa, nad którymi bardzo bardzo ciężko zapanować.

Dziś wychodzi ok. 1200 kcal razem z kazeiną, której jeszcze nie wypiłam. Miałam nie liczyć. Wiem. Ale czuję się tak doskonale, że musiałam sprawdzić jak to wygląda w kaloriach:) Okazuje się, że jem kiedy jestem głodna i zjadam naprawdę mniej kalorii :D Cudownie. 

29 maja 2014 , Komentarze (8)

Podobno Francuski jedzą to na co mają ochotę i są to nawet słodycze ! A mimo to są szczupłe i mają zadbane ciało. Sekret? Jedzą wszystko z umiarem, jedzą małe porcje, nie najadają się sernikiem tylko obiadem - sernik jedzą, kiedy mają na niego ochotę a nie jak są głodne! Szczupli ludzie - nie najadają się, kiedy mają złe humory albo kiedy im się nudzi. Jedzą kiedy są głodni i kiedy mają czas. Grubi jedzą i jedzą i jedzą i jedzą i kiedy tylko jest okazja jedzą. 

28 maja 2014 , Komentarze (2)

+ dla mnie

1.Wczoraj nie zjadłam pizzy o 23, którą zamówił mój chłopak. Ani kęsa.

2. Biegałam dziś 45 minut, w ramach tego że wczoraj nie poszłam na basen. 

3.Zjadłam jeden mały kawałek tortu (bardzo malutki) i nie wzięłam dokładki. Zostało na tym jednym i koniec !

4. Oparłam się pokusie kupienia loda na zakupach. Nie zjadłam słodkiego chociaż bardzo bardzo mi się chciało. 

5.Oparłam się kupienia bułki na uczelni chociaż wiedziałam, że jest przepyszna i okropnie ją uwielbiam. Nie byłam głodna, bo zjadłam kazeine z truskawkami, ale ta chęć na bułkę... . Udało sie pokonać. 

Dziś:

I - dwie kromki z dwoma jajkami na twardo i warzywami

II - truskawki z kazeiną na jogurcie

III - ryba w panierce razowej + ryż z warzywami + warzywa surowe + deser - zmiksowane truskawki z jogurtem

* ten mały kawałek tortu

IV - dwie kromki chleba z jajkiem i szynką, kawałek białego pieczywa z masłem + warzywka + szklanka koktajlu z obiadu / trochę byłam głodna, ale o godz. 19 mogłam sobie jeszcze pozwolić na taką kolację. Już na pewno nic nie zjem.

26 maja 2014 , Skomentuj

1,5 godziny marszobiegu / boli noga, ale próbuje ! Zjadłam nerkowce po kolacji ;/ 

Mam ochotę jeść jeszcze. Objeść się znów. 

26 maja 2014 , Skomentuj

ZALETY !

1' pobudzona maksymalnie

2' brak chęci na słodkie

3' łatwiej trzymać apetyt w ryzach

4' szybciej czuję sytość w trakcie jedzenie -> zjadam mniejsze porcje

WADY !

1' drżenie rąk

2' pod koniec dnia padam z nóg - jakby przestawał działać i nagle odczuwam całe zmęczenie