Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Wcześniej opisałam się inaczej. Ale teraz trochę się zmieniło. Chcę w końcu zaakceptować siebie i cieszyć sie z tego co widzę w lustrze. Mam niedoczynność tarczycy i Hashimoto. To mi wszystko utrudnia.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 39763
Komentarzy: 390
Założony: 3 września 2011
Ostatni wpis: 23 czerwca 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
dontdoit

kobieta, 33 lat, Wrocław

158 cm, 58.10 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Ważyć 50 kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

10 grudnia 2014 , Komentarze (2)


Dzisiaj mam mega dobry dzień. Przewspaniałe samopoczucie. Jestem pełna energii i pałam dumą :P

Wczoraj o 20.00 skonsumowałam twaróg (wg planu), ale doszła jeszcze taka mała końcóweczka omleta, która leżała w lodówce. Także posiłek był z odrobiną węgli. Ale to nic ! Bo czułam, że im bliżej wieczora tym bardziej czuję pustkę w brzuchu i zjadłabym coś. Ale tak się nie stało ! Chłopak wrócił późno do domu i robił jeszcze coś do jedzenia - silna wola u mnie jednak istnieje i samozaparcie! Także zasnęłam ok. 3-4 godziny po kolacji i rano obudziłam się przed budzikiem ! Wypoczęta, z zapałem na cały dzień, bez zbędnego przedłużania w łóżku. Dziś jestem spokojna i panuje nad sobą w 100%. 

I – 7.30 – omlet z 3 jaj + 40 g gryczanych + papryka i seler naciowym

**Kawa z olejem kokosowym

TRENING

II – 13.20 – pierś z kury + 1/3 torby gryki + brokuły

III – 16.30 – tuńczyk w wodzie na patelni z olejem kokosowym i cebulką + brokuły i pomidorki cherry

IV - 20.00-20.30 - twaróg chudy 100 g z jogurtem, cebulką i koperkiem + papryka (zero soli do ostatniego posiłku !) 

9 grudnia 2014 , Komentarze (1)

A dziś na wadzę równe 59,00 kg. Heh 

Interwał z rana hmmm hardkorowo wyszło. Takiego nie robiłam wcześniej. Myślałam, że nie dam rady dociągnąć do końca ! Ale nie nie nie. Kasia się nie poddaje, jeśli chodzi o trening ! Lubię to , strasznie okropnie uwielbiam trenować :) 

Plan na dziś:

I - 8.00 - omlet z 2 jaj + płatki gryczane 35 g + sałata lodowa

** Trening

II - 11.30 - pierś z kurczaka + plaster boczku + kiełbasa + kiełki na patelnie (wszystko na oleju kokosowym) + sałata lodowa i seler naciowy

*** Kawa z olejem kokosowym

III -ok. 16.00 - pierś z kury + 1/3 paczki gryki + papryka i sałata lodowa pokropione cytrynką

IV - 20.30 - twaróg chudy 125 g + koper + papryka 

I spaaaać ! Mam nadzieje, że po drodze nie będę chciała zjeść, żadnej przekąski ! Uda się na pewno. Jak jest plan to naprawdę łatwiej ! 

8 grudnia 2014 , Komentarze (1)

Dieta trzymana, trening na lajcie. Na wadze 59,3 - 6.12.2014 r.

Zmiana planów:

13.12.2014 - 58,8 kg

20.12.2014 - 58,3 kg 

27.12.2014 r. - byle zostało to 58,3 kg ! 

heh... waga waga waga ... na razie się nie mierzę.. Dopiero po 3 tyg.

Zobaczymy co będzie po tych 3 tygodniach strikte wg planu trenera. Może waga zostanie, ale poziom tkanki tłuszczowej się zredukuje ? 

Przykładowy dzień z poprzedniego tygodnia:

30.11. - niedziela – 2 dzień

8.00 - wstaje

I – 9.00 omlet z 3 jaj, 40 g płatków gryczanych na oleju kokosowym + papryka + koperek + dwa ogórki kiszone + olej lniany

II – ok.12.30-13.00 – mięso mielone z indyka ok.120 g + kasza gryczana ok.40g + szpinak na oleju ryżowym z cebulką + olej lniany (kasza polana łyżką oleju)

III – 15.30 - sałatka: jedno jajko na twardo, mix sałat, oliwki czarne, papryka czerwona i żółta, łyżeczka słonecznika i łyżka płatków migdałowych

IV – 17.20 – szpinak z dwoma garściami orzechów (mix)

V – 20.00 – 100 g twarogu chudego, jogurt naturalny, cebula, pomidor + łyżka oleju lnianego

****23.30 – garść orzechów ...

Błąd --> za dużo orzechów ! Cały czas się uczę. Być może przez to przez to mam problem z redukcją. 

Plus --> Nie objadam się już od dawna. Nie jem słodyczy. No i muszę w końcu pochwalić się, że robię już od dawna męskie pompki na lajcie ! 15 szt. co kiedyś było niewykonalne ! A teraz 3 serie i bomba:D 

CIESZMY SIĘ Z MAŁYCH RZECZY

30 listopada 2014 , Komentarze (1)

Dziś ważę 58,8 kg. A było 59,3 kg. Czyli 0,5 kg w ciągu tygodnia z hakiem. 

30.11.2014 --> 58,8 kg

6.12.2014 --> 57,8 kg

13.12.2014 --> 57,3 kg

20.12.2014 --> 56,8 kg 

Od soboty praca z trenerem. Liczę na to, że plan powyżej będzie gładko realizowany. 


Planowe posiłki na dziś:

I - omlet z 3 jaj na oleju kokosowym + 40 g płatków gryczanych + koperek + papryka + ogórki kiszone 2 + olej lniany

II - mięso mielone z indyka ok.140 g + 40 g gryczanej + szpinak + olej lniany

III - 150 g twarogu chudego + jogurt naturalny + cebulka + pomidorki

Podsumowanie dnia:

....będzie wieczorem. I okazało się, że było tak: 

I - omlet z 3 jaj na oleju kokosowym + 40 g płatków gryczanych + koperek + papryka + ogórki kiszone 2 + olej lniany

II - mięso mielone z indyka ok.140 g + 40 g gryczanej + szpinak + olej lniany

III - sałatka z jajkiem, papryką żółtą i czerwoną, mixem sałat, czarnymi oliwkami, słonecznikiem i płatkami migdałowymi, 

IV - szpinak z obiadu z dwoma garściami orzechów (miX) / Za dużo tych orzechów ;/To chyba przez to takie uczucie w brzuchu przepełnienia. Muszę spróbować nie jeść orzechów i sprawdzić jak się czuję bez nich. Zatem od jutra!

V -(będzie) twaróg chudy z jogurtem naturalnym, cebulką i pomidorem (bardzo lubię ! a dawno nie jadłam twarogu!)


Listopad miał być bezglutenowy . I taki był ! Naprawdę ! Oprócz pobytu w Niemczech. Przyzwyczaiłam się i jest bardzo przyjemnie ;> Tak zostaje. Także kasza gryczana i płatki gryczane z węgli i tyle :P

26 listopada 2014 , Komentarze (6)

Na przestrzeni luty - listopad.

17.02.(luty) -> 57, 7 kg, tłuszcz - 20, 5 %

5.08.(sierpień) -> 55,7 kg, tłuszcz - 18,8 %

26.09. (wrzesień) -> 57,4 kg, tłuszcz - 19,6 % 

26.11. (listopad) -> 58,6 kg, tłuszcz - 20,7 %

Także tego... . No tak wygląda moje odchudzanie przez ostatnie kilka miesięcy. 


Jutro będę rozmawiać z trenerem. Potrzebuje pomocy, bo sama nie umiem sobie z tym poradzić. 

W ostatnich dwóch miesiącach pomiar wskazuje oprócz większego zatłuszczenia także większe umięśnienie. Tak dla wiadomości. 


Jak widzę to zdjęcia to chce mi się płakać. Ten brzuch..... .... . Kiedyś to naprawdę wyglądało lepiej. Zapuściłam się strasznie. Nie wiem nawet kiedy i jak do tego doszło. Ciągła redukcja a ja i tak idę w masę. Śmiać mi się chce i płakać jednocześnie.

25 listopada 2014 , Komentarze (3)

Waga utrzymuje się 58,9 kg. Stanowczo za dużo zjadam orzechów. Wiem o tym. Ale jak staje przed automatem i jestem głodna to  jest to jedyna opcja, którą mogę wybrać na paleo. Oczywiście mogłabym nie zjadać 100 g. Ha !! Nie zjadam ! Zawsze się z kimś podzielę, ale stawiam, że i tak zjadam te 50 g a to i tak za dużo. Tym bardziej, że są solone. Także waga stoi z mojej winy. Może jutro będzie lepiej i nie zjem orzechów w ogóle. 


Dziś tragicznie na uczelni i jestem bardzo zła. Toteż zajadam... . Ale ! Barszczem ukraińskim i marchewką ! Taaaak ! To jest akurat wygrana. Dobra. Popijam również wino. Na jednej albo dwóch lampkach powinno się skończyć. Może zabrzmi kiepsko, ale wino jest dla relaksu bo nie mogę usiedzieć taka jestem zła !

23 listopada 2014 , Komentarze (1)

Zrobiłam sobie dziś trening taki: 20 min. na maksa 3 ćwiczenia 

1. Rwanie sztangi (chyba tak to się nazywa) 12,5 kg 

2. "Podciąganie" na trx na plecki

3. Zginanie bioder w podporze przodem z piłką dużą w okolicy stóp.

4. 30 x pajace

Potem 45 min. na bieżni z programem "fat burn". To było naprawdę bardzo interesujące doświadczenie. Wklikałam swoje 23 lata, 59 kg wagi (bo połówek nie ma) i trzymałam się za sensory :P ---> Przy prędkości 5,8 km / h wzniesienie bieżni oscylowało w granicach 5,5 do 9,5 ! I tak też chodziłam pod górkę przez 45 minut trzymając się sensorów i puszczając na zmianę. Tętno kiedy trzymałam się było w swoich granicach 130 HR, ale kiedy puszczałam sensory to na 100% wzrastało, bo czułam zadyszkę. Nie sądzę, żeby to były aeroby dla mnie i moich mięśni. Po 45 minutach wklikałam "cool down" i moje tętno bardzo szybko wyniosło 89 HR. Po 1 min., albo nawet nie. Nie wydaje mi się, żeby bieżnia dobrze wskazywała moje tętno ;/


Aha jeszcze jedno ! Dziś na wadze 58,9 kg. Czyli więcej niż mam obecnie na pasku. Ale spokojnie, nie będę panikować, może coś wczoraj za dużo pojadłam. 

Ale ! Jeśli ktokolwiek powie, że ludzie z Hashi się użalają a wcale jest nieprawdą, że moją jakieś problemy z utrzymaniem wagi to niech się cieszą ze swojego stanu rzeczy i nie pieprzą głupot, jeśli nie znają problemu "od kuchni".

22 listopada 2014 , Komentarze (2)

Zmieniłam na pasku, bo już miałam zrobić to wcześniej. Tak własnie tak moja waga to 58,5 kg wczorajszego ranka jeszcze. Szczerze mówiąc oscyluje nawet w granicach 59 momentami. 

Cały czas jestem na paleo odżywianiu oczywiście z wpadkami i odstępstwami. Dlaczego tak ? Bo niestety nie jestem w stanie wszystkiego zrobić na 100 %. Tu ślub kuzynki, tu wyjście z przyjaciółmi a tam znowu zajadanie stresu tym co jest pod ręką. 

Samopoczucie jest naprawdę na plus, więcej energii i naprawdę wszystko super. Tylko waga coś nie gra. 

Od poniedziałku mam strikte tydzień bez węglowodanów (czyli nawet kaszy gryczanej!!!) i czekam na efekty mojej pracy. Prawda jest taka, że nie jest to jakaś męcząca "dieta". Nie mam zamiaru tego zmieniać, a jedynie udoskonalać. Po prostu taki jest mój wybór i tak już zostanie. 

Na coś słodkiego pozwolę sobie dopiero na święta , czyli 25 grudnia :) Jest ponad miesiąc do tego czasu, więc bez szaleństw mogłabym zrzucić 1kg w tydzień. Znając mój organizm jest to zbyt wiele dla niego, więc na spokojnie będę zadowolona z 0,5 w ciągu tygodnia powiedzmy. Czyli : 

29.11.2014 --> 58,00 kg

6.12.2014 --> 57,5 kg

13.12.2014 --> 57,00 kg

20.12.2014 --> 56,5 kg 

Jeden przykładowy dzień z ostatniego paleo tygodnia:

I - camembert z patelni na oleju ryżowym, marchewka, ogórek ziellony, papryka

II - omlet z dwóch jaj i zmielonych orzechów laskowych + marchewka + papryka

III - resztka omleta co wyżej (nie zjadłam wcześniej całego)

IV - polędwiczka + mix fasolowy z mlekiem kokosowym i startym serem

V - mix fasolowy z mlekiem kokosowym + indyk i kakako z mlekiem kokosowym

10 listopada 2014 , Komentarze (3)

"Jak to jest możliwe, że w głowach pieknych dziewcząt kłębią się myśli o ich brzydocie, grubości i beznadziejności ?" 


Nie doceniają tego co mają. Nie potrafią cieszyć się ze zdrowia. Braku jakiś widocznych blizn. Prostego, zgrabnego nosa. Może pięknych dłoni albo włosów. A może po prostu z tego, że są kochane takimi jakie są naprawdę. Mają chodzące szczęście obok siebie, które skoczy za nie w ogień. Ukochanych rodziców. Przyjaciół. Psa. A szczęścia szukają w płaskim brzuchu i chudych nogach. 

7 listopada 2014 , Komentarze (2)

Wiem jak to się dzieje, że tak bardzo nie idzie niektórym z dietą. Robisz coś na 100 %, chcesz być najlepszy i dążysz do doskonałości. Tymczasem życie biegnie obok Ciebie. Coś Ci nie wychodzi , nie masz swojego 100% i wtedy klapa i załamka. Nie ma możliwości, żeby przez cały czas być na 100 %. Każdemu człowiekowi należy się odrobina odpoczynku, rozluźnienia i regeneracji. I dotyczy to wszystkich sfer życia. Nic nie powinno przysłaniać nam tego jakimi jesteśmy ludźmi, jak żyjemy i w ogóle kim jesteśmy. Dążenie do jakiegoś celu to jedno. A innym jest życie i radość z tego wszystkiego co mamy. Wszystko może stać się nałogiem, jeśli nie określimy granic własnych możliwości. Tak sama przed sobą. Z głową i racjonalnie. 

To o mnie na pewno.


Okres w niedziele powinien zawitać. Przygotowałam naleśniki bezglutenowe i próbuje się ratować przed niepotrzebnymi zachciankami :) Poza tym nie jestem do końca pewna czy je mam ;/