Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Jestem mamą dwóch chłopców i do diety skłoniła mnie moje ostatnie spojrzenie w lustro - trzeba wrócić do formy i znów być zadowolonym z życia:)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 48701
Komentarzy: 880
Założony: 17 października 2011
Ostatni wpis: 29 czerwca 2020

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
mamciaaa

kobieta, 40 lat, Zielona Góra

175 cm, 84.30 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

1 stycznia 2016 , Komentarze (1)

W tym roku POSTANAWIAM bardziej zadbać o swoją formę, tzn. mam zamiar min co drugi dzień wykonywać jakieś ćwiczenia, bo jestem nieregularna w tym co robię a sama dieta nic bez wysiłku fizycznego nie da;)myślę, że mi się uda:D

A teraz krótkie sprawozdanie z sylwestra, oto moje lekkie kotleciki z kurczaka:

wszystko podane było z sosem tzatziki, mój mąż przygotował dla siebie i chłopców pizze - ale nie jadłam:) uff, za to trzy (alkohol) wpadły:

pomiędzy jadłam sałatkę z tuńczykiem:

a na deser wpadł grejpfrut z granatem i maślanką:

SMACZNEGO MOJE PANIE I SPEŁNIENIA POSTANOWIEŃ :)

28 grudnia 2015 , Komentarze (4)

nareszcie spokój w domu, tzn. ja na urlopie do poniedziałku a wraz ze mną dzieciaki;) mąż niby poszedł na "chwilę" do pracy i nie ma go już 7h także norma.

Pod choinkę dostałam od teściów nowe firanki do pokoju gościnnego i sypialni - właśnie je powiesiłam i tak zupełnie inaczej w domu:D 

Synowie się na mnie sfochowali bo zrobiłam im spagetti na obiad, młodszy mi nawet pomagał - kroił marchewkę, mieszał sos no ale jak przyszło do jedzenia, to starszy się rozpłakał i stwierdził że jeść nie będzie, a młodszy jego śladem też kategorycznie odmówił zjedzenia własnoręcznie zrobionego przez siebie obiadu, w związku z całym tym zachowaniem postawiłam ulitimatum: albo obiad albo nie będzie komputera, tableta, x-box"a, dozwolone są tylko gry planszowe, puzzle i czytanki, no i foch ogromny powstał a obiad w kuchni jak stał tak stoi. Zobaczymy kto zmięknie...

Jeśli chodzi o świąteczne jedzenie to parę pierników wpadło + 2 kawałki makowca na kruchym, którego uwielbiam, kawałek sernika u mamy, którego nie dało się odmówić:D Bilans +1kg, ale chyba szybko go opanuję. Ogólnie starałam się jeść skromnie i z umiarem, także jest ok.

Kilka fotek dla was:

- pieczone pierożki z kapustą i grzybami:

- warzywa z kaszą jęczmienną:

- śniadaniowe tosty z pomidorem, serem feta i oliwkami:

POZDRAWIAM (balon)(balon)(balon)

20 grudnia 2015 , Komentarze (6)

Żeby jakoś rozładować dzień ubraliśmy z dzieciakami choinkę i strzeliłam sobie zdjęcie, tak żeby zobaczyć jak się zmieniam - a zmiany wreszcie widać i jestem z nich zadowolona, proszę państwa przedstawiam oto ja i nasza choinka:

jak tradycja nakazuje na niedzielne śniadanie było jajko ;)

Mam zamiar wieczorem pojechać na rynek z chłopakami i pooglądać jak w tym roku udekorowali deptak światełkami :)

POWODZENIA!!!

19 grudnia 2015 , Komentarze (4)

ostatnie dni były wyczerpujące, mój mąż ciężko zachorował i musi cały czas leżeć, mój dziadek jest u schyłku swojej drogi i już mnie prawie nie poznaje, ze wszystkim jestem sama i wszystko mnie przytłacza... brak mi nawet siły żeby pójść na siłownię, ostatnio nawet z klubu do mnie zadzwonili, bo mnie nie było przez 10 dni i pytali czy wszystko ok.

Staram się uśmiechać, chociaż już całkiem nic mi się nie chce.

Rano pojechałam z chłopakami do rodziców, odwiedziłam dziadka i chwilę tam pobyłam. Potem wróciłam do domu i staram się ogarnąć męża i dom. Święta w tym roku zapowiadają się tak sobie - dobrze, że są dzieci - wprowadzają radość w codzienne życie ;)

Jeśli chodzi o codzienne życie to dietetycznie jest ok, chociaż dzisiaj strzelę sobie lampkę wina na odreagowanie(alkohol)

Moje ostatnie dania:

- filet z indyka z kasza gryczaną oraz papryką czerwoną, cebulą i pieczarkami:

- naleśniki z mąki pełnoziarnistej z farszem z brokuła, pieczarek i cebuli, no i dużej dawki chilli:

- kasza bulgar gotowana z kurkumą i do tego podsmażane warzywa:

- jedna z kolacji - chudy twaróg z jogurtem naturalnym, rzodkiewką, cebulą, kiełkami rzodkiewki i ziołami prowansalskimi:

Powodzenia moje drogie Panie!!!

13 grudnia 2015 , Komentarze (5)

Witam moje drogie,

weekend spędziłam u teściów ale dzielnie się trzymałam nie poddałam się żadnym pokusom :D Dzisiaj zaliczyliśmy IKEĘ i kupiłam parę pierdół, ale najważniejszy jest ten COSIK :D:D:D kupiłam sobie coś o czym marzyłam już od dawna, tzn. :

cieszę się jak głupia, bo mimo tego że trochę kosztował to chodził za mną już od jakiegoś roku - no i mam, wbrew smętnej minie mojego męża poszłam i sobie kupiłam:D:D:D

A tak z ostatnich moich posiłków to mogę się pochwalić:

- wczorajsze śniadanie: sałatka z 1/2 avocado, pomidora i 2szt. wasy (chleb mi się akurat skończył):

- wczorajszy obiad: warzywa z mielonym indykiem i makaronem pełnoziarnistym:

- dzisiejsza kolacja: sznycel z indyka podsmażona bez tłuszczu z cukinią i kilkoma pieczarkami:

- moje II śniadanie, które sobie na jutro przygotowałam: jogurt naturalny, otręby, migdały i grejpfrut:

- aaa i ten mój ostatnio wspomniany koktajl, ale szału z nim nie było:

POZDRAWIAM CIEPŁO!!!!

11 grudnia 2015 , Komentarze (14)

Byłam w fabryce czekolady (czekolada) co ja tam widziałam... jakie zapachy tam się rozchodziły... jak tego wszystkiego nie da się opisać... normalnie mmmmm cudo!!! Na koniec zostaliśmy poczęstowani niektórymi smakołykami i mówię wam, trzymałam się... trzymałam się.... no ale jeden kawałek musiałam spróbować i wcale nie żałuję - było pyszne!!! Był to smakołyk, którego nie można kupić w Polsce tylko jest eksportowany do Hiszpanii, przedstawiciel mówił, że jest najlepszy w całej firmie, z najwyższej jakości składników - PYCHA!!!

No ale po powrocie do domu już byłam grzeczna]:>

Robiłam z synem pierniki, bo mu obiecałam i wyszły pięknie, mąż nawet dzisiaj pudełeczko zabrał do pracy:

Ja na śniadanie zjadłam dwie kanapki z chudym białym serem, z ogórkiem i rzodkiewką:

Na II śniadanie zabrałam koktajl z pomarańczy, papryki, rzodkiewki, jogurtu naturalnego i carry, ale niestety fotki nie zrobiłam:p

Buziaki Piękne!!!

7 grudnia 2015 , Komentarze (5)

ojj dawno nie pisałam, nawet nie miałam chwili was poczytać...

ale dietę trzymałam i i ruch też miałam, czego dowodem jest mój wczorajszy mikołajkowy bieg:

dobiegłam i dzisiaj czuję się świetnie.

Waga też spada, ale co i jak będę wiedziała w piątek na ważeniu. 

Nie wiem jak Wy ale ja najbardziej muszę się pilnować w weekend, bo jak jestem w domu to cały czas mam ochotę coś przekąsić... najgorzej jak jedziemy do rodziców, tam zawsze jest tyle łakoci, a silnej woli tak mało... Ale postanowiłam sobie, że do świąt zero słodyczy i tylko zdrowe jedzenie:D

Z ostatnich posiłków jakie sfotografowałam to:

- krewetki w pomidorach z brązowym ryżem

- makaron pełnoziarnisty ze szpinakiem, brokułem, papryką, fetą i natką:

- sałatki akurat nie zjadłam bo oddałam szwagierce, ale był to grillowany indyk na sałacie z oliwkami, fetą i pomidorem:

- zupa krem z kalafiora z ząbkiem czosnku na otrębach owsianych, z kawałkami gotowanego indyka

- warzywa z brązowym ryżem

- szaszłyki drobiowe z papryką i pieczarkami, do tego pęczak i grillowana cukinia

Tyle na dziś, teraz może trochę nadrobię czytankę ;)

25 listopada 2015 , Komentarze (5)

dzisiaj przymierzyłam dwie sukienki, które wygrzebałam w szafie. Już ogólną koncepcję na Andrzejki mam, jeszcze tylko fryzura i paznokcie i chyba będzie dobrze, jak się zrobię to pstryknę Wam zdjęcie ;)

Ale moje przygotowania toczą się dodatkowo na poziomie fitnessu - tu np. mój godzinny bieg na bieżni (słaby ale zawsze):

no i oczywiście na poziomie diety.

Śniadania:

- wczorajszy ciemny chleb z pomidorem i szczypiorkiem, wszystko skropione oliwą z oliwek:

- lub dzisiejszy chleb z warzywami:

II Śniadanie do pracy - gruszka, musli i jogurt:

- obiad - bigos z samych warzyw (marchew, korzeń pietruszki, seler, pieczarki, papryka czerwona, cebula, koncentrat pomidorowy) z piersią kurczaka usmażonej na suchej patelni teflonowej

- no i kolacja z brokułów, czosnku i migdałów:

także trzymajcie kciuki żebym jakoś się prezentowała....

19 listopada 2015 , Komentarze (12)

pogoda i całe otoczenie w którym się teraz znajduje sprawiło, że mój organizm z lekka zaczął mnie stopować. Czuję się nieogarnięta, mam przesuszoną cerę, mimo wizyty u kosmetyczki... dzisiaj nie byłam na fitnessie, bo cały dzień tak mnie bolał brzuch, że ledwo ogarnęłam lekcje ze starszym synem. Żeby nie było tak najgorzej to wykonałam, a raczej odbębniłam 105 przysiadów i dogorywam. 

Z moich ostatnich posiłków to mogę Wam przedstawić dwa moje ostatnie koktajle:

1) jarmuż + ananas + siemię lniane + kefir 1,5%

2) jarmuż + banan + siemię lniane + czarnuszka + kawałek zielonego ogórka + activia

no i obiadki:

1) owoce morza + makaron gryczany + chilli + mrożone warzywa chińszczyzny + pomidory + jarmuż + słonecznik

2) kasza gryczana biała + marchewka + pietruszka + por + wątróbka + jarmuż

wygląda może nieciekawie ale nawet mojemu mężowi smakowała ;)

17 listopada 2015 , Komentarze (2)

Wczoraj naoglądałam się programów o zdrowym trybie życia z "Brzezińscy trenują" na czele i taki jakiś impuls we mnie wstąpił, że zrobiłam wczoraj 95 przysiadów, 30 brzuszków, nożyce pionowe i poziome, a dzisiaj wieczorem biegnę na moją ulubioną siłownię. Muszę trochę wyrzeźbić brzuch, bo strasznie ukrył się pod fałdami mojego tłuszczu. Wykupiłam już weekend w spa na walentynki, także moje drogie w lutym tylko ja, mój mąż i relaks]:>