Pamiętnik odchudzania użytkownika:
malvinella

kobieta, 37 lat, Piła

175 cm, 73.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

15 lutego 2012 , Komentarze (5)

No właśnie- wczoraj rozmawialam z psiapsiółką... i mowie jej, że jej zazdroszczę, bo ma fajna prace, dużo podróżuje, po świecie, aktywnie żyje, korzysta z tego co dzień przynosi...
A ona do mnie, że jakie to zycie, bez faceta, bez dziecka, że walentynki z koleżankami spędza...

Kontemplacja

No faktycznie czego mi brakuje? mam fajne dziecko, mieszkanie, faceta (no... tu możną podyskutować czy fajnego, ale każdy ma problemy) Generalnie finansowo nie jest lekko... ale  nie czarujmy się nie glodujemy... wystarcza nam na życie, może troszke ciężej jest niż wcześniej...  Fakt, brakuje mi rozrywek typu, wyjazdy na zakupy,  imprezy... bo wcześniej było tego  dużo więcej.



A teraz dietowo:
Zastój... ale teraz zastój mnie troszke denerwuje, i nie chodzi  mi o to, że waga nie spada- ale o ty czy jak przejde na 3 fazę nie zacznie czasami rosnąć..

Bo teraz co jem? jogurty, kurczaka, warzywa... no fakt wino pije dośc często ostatnio, a to węglowodany... z ciekawości podlicze ile kalori zjadłam wczoraj. Do tej pory tego nie robilam.. bo na dukanie nie trzeba- ale skoro wino pije to może przesadzam z kaloriami...

Jogurt 400 gramów, 160 kcal
Kurczak 500 gramów, po usmażeniu pewnie mniej ;P, 500 kcal
Wino 92 w 100 ml- czyli ok 300 kcal

Nic więcej nie jadłam, bo jakos tak wyszlo... myslałam, że piers z kurczaka ma więcej kalorii...

Gdyby nie wino było by białkowo... ale było wino...

14 lutego 2012 , Komentarze (7)

Jakiś kryzys od wczoraj- i wyżywam się na moim Mateuszu...
Hormony szaleją? bo mam nadzieje, ze to jest przyczyna mojego humoru, i obrzęków na nogach- wieczorem mialam 75 kolo... i nogi jak banie spuchnięte.
Ledwo wstałam i już wkurwa mam, nie wiadomo na co...
Jeszcze walentynki...  mój mi jakies pluszowe serduszko zawiesil na klamce, zamiast sie ucieszyc, mnie to wkurwilo... Chcialam w sobote wyprawić walentynki, on nie chcial. to dzisiaj tez nie będzie!

W tym domu jest ciągle coś do roboty! albo piore, albo prasuje, albo sprzątam... i w kólko tak... 

I dzisiaj znowu: zaraz wstawiam pranie, poskladam to co się wyprało, potem poprasuje, w między czasie dzieciak będzie szalał, więc nie zamie mi to godziny tylko min 3.
Gdzies jeszcze ogarne chate- albo i juz nie bo kurwa mały mi nie da, moj przyjedzie i pretensje, bo ja jestem niesystematyczna.

13 lutego 2012 , Komentarze (2)

Wiem, że to kwestia organizacji- ale jak siedze przy kompie, i maly bryka na tapczanie obok mnie to jest ok, a nie daj boze na kocyk go dam, albo do bujaka...  jak mam zrobić to co mam do roboty? śpi po 15 min to ledwo zaczne coś robic i już mam szal wariata!!

Znowu gorszy dzień  sie szykuje...
Ale zostalam zrozumiana... przez koleżanki, myslałam, ze mam totalnie zle podejście do siebie, zycia, dziecka...
Znajome przyszly- z tymi samymi problemami, bo z małymi dziećmi...

Jedna ma chociaz faceta, który ją wspiera... a drugi to taki sam przypadek jak mój...

Jak z tym walczyć, że facet palcem nie kiwnie przy dziecku, kupa- mamusia pieluche zmień.. ululać do snu nie umie-> choc ja nie lulam tylko tule i wkładam, zeby sam usnał...

WIecie, mam kolejny powód, żeby iśc do pracy- moj musi pobyc z malym sam na sam więcej czasu! niech zobaczy jak to fajnie jak się czlowiek wysrac nie może kiedy chce, tylko wtedy kiedy mały łaskawie uśnie, albo zajmie się sobą jakimś cudem.
I to nie może być jeden dzien- bo maly często jest względnie grzeczny..
Musi to być kilka pod rząd, żeby mój wlasciciel zobaczył jaki to cud w domu ma!
Jemu cięzko 2 godziny, jak ja jestem na rowerach... a ile razy był sam? może z 3, bo mamusie zawsze zawola!

A dieta chujowo!

Nie mam od 3 dni dnia białkowego... nie przytyłam... ale nie moge sie zmobilizowac na białe...  dzisiaj spróbuje... ale cięzko mi nie zjeśc kawalka kapuchy...  jakoś mi brakuje ostatnio...



11 lutego 2012 , Komentarze (2)

Wczoraj nie dałam rady, dziecko marudziło.
A dzisiaj gości mamy- chłopaki na wódke się umówili... na 16... toć to jeszcze nie godzina na chlanie... ale cóż, dzieci trzeba kłaść spać... 
Już nie takie samo życie jak przed nimi:)
Nie, że gorsze- zwyczajnie inne

Miałam już 73- ale jest 74... czasami tak bywa ;) to 73 to tylko raz widziałam na wadze... ale dojdziemy do niego jeszcze ;)


Zmieniam się właśnie teraz!

10 lutego 2012 , Komentarze (2)

No przeciez jestem!
Inteligentna
Mądra
Ładna

A niedługo będe jeszcze:
Pewna siebie
Zaradna
Zgrabna (to nie to samo co ładna)
Będę miała zajebista prace, dobrze płatną, ciekawą, i w której mnie docenią
Będę szla przez życie z cyckiem do przodu i podniesioną głową!!!

Dosyć użalania się nad sobą!!!! dosyć!!!
Trzeba korzystać z tego co życie daje, brać ile się uniesie, chwytać chwilę!
Usmiechać bez powodu idąc chodnikiem!!

Zmiany od teraz- fizyczność naprawiam, i dobrze mi idzie! teraz trzeba popracowac nad zrytą psychą!

A teraz! ide się brać do roboty! zaradność się zacznie od umiejętności utrzymania porządku w domu!

10 lutego 2012 , Komentarze (5)

Może się do kwietnia wyrobie...
I odkryłam własny sposob na zaparcia w dukanie ;)
jogurty w ilości znacznej: wczoraj wpierniczyłam 3 duże 400 gramowe jogurty... ale nie jadlam nic innego:/ kawałek kiełbaski tylko... i muffiny...

9 lutego 2012 , Komentarze (26)

No aż nie mogę uwierzyć :)
Na zdjęciu nie widac dokładnie tego co powinno- bo chyba na pierwszy plan rzuca się jeszcze ta fałdka tłuszczu ;) ale ja się jej niedługo pozbęde!
Puki co- pól roku od porodu ;)



I z października albo listopada:


Punkt wyjścia Dla kontrastu ;) żeby chudzielce mi tu nie krytykowały ;) że i tak gruby :P bo jjuż dużo mnie gruby niż był ;)

9 lutego 2012 , Komentarze (6)

Najpierw rozterki:
Moja walnięta teściowa, chce mnie uświadomić w pewnym fakcie- że pierwsza praca zawsze jest za male pieniądze, że ja licze na zbyt wiele, a powinnam brac co dają?
Ale no nie, żebym była jakas mega pewna siebie, czy zadufana itp. ale no chyba jest różnica, jak pracy szuka osoba nie wiem, z wykształceniem ogólnym, bez zawodu (bo teraz to nawet w cenie są osoby po zawodówkach, mające konkretny fach w ręku) - jak ona... bo nie ma zawodu- tylko ogólniak skonczony, a osoba z mgerem przed nazwiskiem, i jakby na to nie patrząc z jakimś już doświadczeniem- wkoncu 1,5 roku mam przepracowane+ od 17 roku zycia pracowałam m.in na promocjach, w komisie samochodowym, jako kierowca, jako ochroniarz! (ochranialam koncerty: Górniak, blue cafe, piasek, auto tuning show...)
To chyba nie jestem totalnym noobem jeśli chodzi o prace...  i mogę próbowac startowac na stanowiska lepiej płatne.
Ale ona ma mnie chyba zwyczajnie za jakieś zero...

A może mam się za osobe lepszą niz jestem?

A teraz koloryfer:

No własnie- mam mięśnie na brzuchu! nie ćwicze brzucha, bo jestem leń! a wczoraj odkrylam, że mam typowy koloryfer- może nie jakiś mega wypasiony- ale żeberka z mięśni. Tylko ich nie widać, bo jeszcze tam tłuszcz jest, ale jak się przejedzie palcem to czuć i to wyraźnie! az mojego pytałam czy mi się nie wydaje, to sie az na mnie wkurzył, że ja na pewno coś ćwicze po kryjomu ;)
Może to od tanca brzucha... jednak dużo podryguje w domu, orientalna muzka ciągle u mnie leci, a ja sie wije nawet przy myciu garów ;)


8 lutego 2012 , Komentarze (7)

Zmieniam ten paseczek, bo i wczoraj wieczorem i dzisiaj rano było to 74:)
I nalot tesciowej był wczoraj- i powiedziała, ze widać że schudłam, szybko zauważyła :P

I jeszcze odnośnie dnia wczorajszego. Kurde, wiecie jak się dobrze poczułam mogąc wyjśc do ludzi... umalowałam, ubrałam elegancko, wyprostowałam wlosy, wyperfumiłam- tak na co dzien trzeba anie czasami...  Więc teraz  musze sie jeszcze bardziej postarać, bo juz na poważnie chce iśc do pracy- koniecznie!

Dzisiaj poradnia preluksacyjna z malym... potem babcie odwieźć i dzionek zleci :)

7 lutego 2012 , Komentarze (5)

Sie naplątałam :P le matko, o takie rzeczy pytal mnie facet ;)
a jaki przystojny... toż ja byłam onieśmielona tym usmiechem ;) i się skupic nie mogłam ;)
Ale powiedział "dobrze to pani rozegrała"- to chyba coś dobrze powiedziałam ;)

Ha ;) no nawet jak nic z tego nie wyjdzie to ja na takie rozmowy mogę chodzić dalej- kurde nowe hobby bede miała :P

Chodziło głównie o przełamanie lodow, nie licze na prace, ale i tak bede szukać dalej :)