Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Przytyć 35 kg w ciąży?! Tak to możliwe... a ja zrobiłam TO sobie już po raz drugi! Teraz ponoszę tego konsekwencje.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 21189
Komentarzy: 227
Założony: 23 października 2011
Ostatni wpis: 14 stycznia 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
dnamra80

kobieta, 44 lat, Szczecin

188 cm, 80.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

13 czerwca 2012 , Komentarze (1)

2 dzień również zaliczam do udanych. Nadal nie mam jakiś specjalnych pomysłów co do swojego menu, ale staram się,  aby skład posiłków był jak najbardziej zgodny z zasadami diety niełączenia. Najlepsze jest to, że ja naprawdę jestem najedzona i nawet nie myślę o podjadaniu, o słodyczach, chipsach.... super :) 
Menu :
śniadanie : twarożek + warzywa + wędlina
 

II śniadanie :banany

obiad: 2 miski zupy pomidorowej 

kolacja: 2 parówki + warzywa + serek wiejski

RUCH: 35 minut biegania + 50 półbrzuchów

12 czerwca 2012 , Komentarze (2)

Dzień 1
Kolejne podejście do diety niełączenia. Tym razem zaczęłam robić fotki moim posiłkom. Może ktoś do mnie dołączy?? Przydałaby się osoba z którą mogłabym powymieniać pomysły na menu. No to jedziemy:

śniadanie: naleśniki z dżemem wiśniowym i banan


obiad: ryba i warzywa gotowane na parze


kolacja: jajka + warzywa

do tego jeszcze 35 minut biegania i 50 pół brzuszków.

10 czerwca 2012 , Skomentuj

byłam wczoraj na grillu. Tak jak przypuszczałam ... jadłam jadłam i jeszcze raz jadłam. Z każdym kęsem mówiłam sobie, że jest tylko mały malutki maluteńki i bez znaczenia. Tymczasem dziś czuje się jak beczka. No nic... myślę, że muszę przestać się oszukiwać. Im częściej myślę o diecie tym więcej jem... jakieś obłędne, zaklęte koło. Tak jakby moja podświadomość buntowała się i podpowiadała mi "jedz, no jedz od jutra zaczniesz a dziś jedz".... Przestaje myśleć o diecie, uda się albo nie uda to raptem tylko 10 kg. Są gorsze rzeczy. Z pewnością nie przestanę o niej mówić..( moi znajomi uważają mnie już za nudną, bo ciągle gadam o "zbędnych kilogramach", dietach, kaloriach i sadle... a nic z tym nie robię.... pozdrawiam Aniu :P ). Zamienię się w kolekcjonera. Będę kolekcjonowała dni "udane dietowo"... może po jakimś czasie uda mi się osiągnąć sukces i zobaczyć na wadze upragnione 78 kg... zobaczymy. Tymczasem, będę bacznie obserwować poczynania innych vitalijek.... na tym koniec!

7 czerwca 2012 , Skomentuj

zeżarłam tone placków ziemniaczanych.............. ja cie pierniczę, co jest????????????????!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

7 czerwca 2012 , Skomentuj

Było nieźle, trzymałam się diety i nie jadłam po 18tej
Menu:
ś: 2 bułki razowe z serem i szynką + kawa
IIś: banan
o: 2 miski zupy
p: jogurt
k: ryba na parze + warzywa na parze

Ruch:
1 h spaceru z dzieciakami

W sobotę idę na imprezę urodzinową ........WIEM ŻE ZGRZESZĘ.  W  niedzielę jednak postaram się aby było wzorowo, już to sobie obiecuje.... bo w poniedziałek ważenie. Ciekawa jestem czy po tygodniu pilnowania się, waga będzie łaskawa.

5 czerwca 2012 , Skomentuj

Oswajam się z zasadami. Nie jem po 18tej, staram się pić 1,5 l wody mineralnej dziennie, nie jem czekolady ani chipsów. Dziś było nawet nieźle, no prawie.

Menu:
ś: 2 bułki razowe z masłem i szynką + kawa 
IIś: banan
o: zupa + gotowana pierś z kurczaka
p: nic
k: racuchy z mąki razowej  z otrębami ... no i niestety z dżemem. Ale ostatniego racucha zjadłam o 18 tej...potem już nic do samego lulu.

Ruch: 
30 min spaceru..i  1,5 godz. siedzenia na ławce z koleżankami na plotkach.... no ale to raczej nie sprawiło, ze spociłam się ze zmęczenia.... do bani ... 

RUCH DO POPRAWKI !

4 czerwca 2012 , Skomentuj

Pierwszy dzień walki z 10 kg, które ciążą mi jak balast...

Menu:
ś: 2 bułki z masłem i żółtym serem + kawa z mlekiem
II ś: jabłko
o: 1 miseczka zupy +gotowana pierś z kurczaka
p: 1/2 kg truskawek
k: 1 kg czereśni (nie mogłam się oprzeć)

Ruch:
2 h spaceru 

No cóż, menu może nie imponuje ale i tak sukcesem jest to, że nie zjadłam żadnej czekolady ani chipsów. Przy moich ostatnich wyczynach związanych z tymi "przekąskami", kilogram czereśni wydaje się pestką. Ostatni posiłek o 18... potem już nic. I tak jestem pełna po tych czereśniach. Od jutra się poprawię, ach i koniecznie....muszę pić znowu po 1 butelce wody mineralnej dziennie. Dziś niestety tej zasady nie przestrzegałam.



3 czerwca 2012 , Skomentuj

Wczoraj dowiedziałam się, że moja ciężarna koleżanka właśnie urodziła dzidziusia. To bardzo ambitna osoba i z pewnością zrobi wszystko, aby jak najszybciej wrócić do wagi z przed ciąży. Zwłaszcza, że do zgubienia ma jakieś max 10 kg. Jakże okropnie będzie mi wstyd i jak strasznie będę wkurzona, jeśli się okaże, że uda jej się to osiągnąć w przeciągu np 3-4 mcy a mnie nie udało się to przez 9, bo mój maluch kilka dni temu właśnie tyle skończył!!... Tak, prawda jest taka, że jestem trochę samolubna i nie mogę do tego dopuścić!. Dziś przestudiowałam swoje początki na vitalii. Miałam dobre zasady, dobrą motywację i prostą dietę MŻ. Tak wspaniale mi szło, kiedy się do tego wszystkiego stosowałam. Miałam tyle zapału i naprawdę sprawiało mi to przyjemność.... co się stało? Nie wiem! 
Teraz nie mogę dopuścić do tego, żeby mnie  palcem wytykali że ja zrzucić balastu nie potrafię a laska świeżo po porodzie tak szybko schudła... no ja piernicze. Tak, postanowiłam, że po cichu będę z nią konkurować. W pewnym sensie dała mi motywacje do działania. Wiem, jestem wredna, ale może to pozwoli mi znowu znaleźć się na "właściwych torach" Wracam do początków od jutra 1d/10kg . i codzienny wpis ! do cholery jasnej!!!

1 czerwca 2012 , Skomentuj

1 czerwca, z okazji dnia dziecka życzę sobie, motywacji, samokontroli, samozaparcia w dietowaniu, zdrowia i jeszcze raz pieniędzy ( na te ciuchy, które sobie kupie po odchudzaniu). Dziś waga pokazała 88 kg. Rozpoczynam dzień 3 diety niełączenia. 

Menu:
rano kawa z mlekiem
ś: 2parówki + warzywa ( pół papryki, 2 małe ogórki, 3 młode marchewki)
II ś : paczka śliwek suszonych ( a na co? a wiadomo na co:P)
o: pierś z kurczaka + warzywa na parze
p: kawałek arbuza
k: mizeria z pomidorów ( pomidory, jogurt naturalny, ogórki konserwowe)

ruch: zaraz idę z dzieciakami na 2 h spacer

Zmienię zaraz dane na pasku wagi... żegnaj moje 85,8 kg... NA RAZIE, bo już niedługo znowu się spotkamy!

30 kwietnia 2012 , Skomentuj

.......i będę szczęśliwa. Dni mijają waga się waha. Na szczęście nieznacznie. Stanęłam w miejscu, ale czas już ruszyć "w drogę"... 
Nowe cele. 
* gdy osiągnę wagę 85,0 kg  - w nagrodę idę do fryzjera (a ponieważ wizytę mam już umówiona na tę środę to muszę się bardzoooo postarać)
* gdy osiągnę wagę 82,0 kg - w nagrodę idę do kosmetyczki (pewnie zrobię jakąś mikrodermobrazję, żeby oczyścić pory i złagodzić zmarszczki, może jeszcze jakiś inny zabieg)
* gdy osiągnę wagę 79,0 kg - w nagrodę idę do sklepu i kupię sobie 8 sztuk ciuchów.  1 sztuka za każdy kilogram)
* gdy osiągnę wagę 78,0 kg -  moją nagrodą będzie to, że dałam radę zrzucić 20 kg!! Satysfakcja i duma z tego faktu będzie bezcenna :)