Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Przytyć 35 kg w ciąży?! Tak to możliwe... a ja zrobiłam TO sobie już po raz drugi! Teraz ponoszę tego konsekwencje.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 21253
Komentarzy: 227
Założony: 23 października 2011
Ostatni wpis: 14 stycznia 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
dnamra80

kobieta, 44 lat, Szczecin

188 cm, 80.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

18 kwietnia 2012 , Komentarze (1)

Od tygodnia dieta ok. Bez szaleństw, bez objadania się , bez słodyczy i słonych przekąsek. Nawet ćwiczyć zaczęłam (czasami). Bebech nadal wielki, sadło wylewa się ze spodni, co jest bardzo demotywujące, w końcu schudłam już 11 kg, a nadal tego nie widzę. Zapisałam się do grupy wsparcia. Kolejnej. Może jednak tym razem się uda... 
Menu na dziś:
ś: 2 parówki + warzywa
IIś: banan
o: pieczona ryba z warzywami
p: jogurt
k: sałatka grecka ( sałata mi zaraz sama z lodówki wyjdzie jeśli dziś nie zmuszę się i nie zrobię tej greckiej)
Jakoś taki średni mam humor. Lewą nogą chyba wstałam. Zaraz się zbieram i idę z dzieciakami na spacer. Dotlenić się!

24 marca 2012 , Skomentuj

Wróciłam do swojej wagi z przed tygodniowego szaleństwa, nie objadam się już tak strasznie, oczywiście nie zrezygnowałam ze swojej ukochanej czekolady z orzechami (nie potrafię!), ale nie zapycham się innymi świństwami. Tylko warzywa, nabiał, gotowane lub pieczone mięso.
Dzisiejsze menu:
ś: 2 jajka na miękko, serek wiejski, pół czerwonej papryki, ogórek świeży
IIś: jabłko
o: gotowana pierś z kurczaka z warzywami na parze (brokuły, marchew, fasolka - mix)
p: jogurt
k: 2 pomidory, ogórek kwaszony, jogurt naturalny, sól i pieprz - pycha mizeria
pewnie czekolada w międzyczasie :/

dziś idę też na Zumbee - poćwiczę :)

20 marca 2012 , Skomentuj

Lubię :) od poniedziałku zawsze wszystko można zacząć. Dietowo nie było tak źle. No nie licząc tych kilku dodatkowych kromek chleba z masłem . Ale 0 słodyczy, chipsów i innych śmieci okazało się zbawienne dla mojej wątroby i samopoczucia. Nawet poszłam wczoraj na godzinkę fitnessu. Wracam do zdrowej diety i ruchu. Pogoda sprzyja motywacji, do lata coraz bliżej więc kilogramy SPADAJCIE!!

18 marca 2012 , Skomentuj

Dziś byłam na obiedzie u rodziców....... Tona pyrów , pieczonych kuraków, kotletów , potem czekolada, ciasto, chipsy. Matko, aż mnie już wątroba boli od tych szaleństw. Od tygodnia nic nie robię tylko jem. 
Stanęłam dziś na wagę.......... było 85,9 kg a jest.......89,0 kg!! 3 kg PRZEZ TYDZIEŃ!!! Czy to już nie jest dno dna?? 
Dobrze, że już jutro poniedziałek.... koniec żarcia na potęgę, koniec przybierania NIEMIŁOSIERNIE  na wadze, koniec z czekoladami, świeżymi bułami, smażonymi kotletami i tonami chipsów. Wracam do diety, wracam do ćwiczeń ........wracam do Walki :)

16 marca 2012 , Komentarze (2)

dziś sięgnęłam dna..... wyżarłam nawet ciastka mojemu dziecku.....czuję jak puchnę.... lato za pasem a ja nadal dźwigam na brzuchu tonę sadła... żal.  Ja pierniczę, niech już będzie poniedziałek........jest nadzieja, że z nowym tygodniem znowu zacznę zachowywać się i jeść wzorowo.... JA POPROSTU MUSZĘ SCHUDNĄĆ !!!!

15 marca 2012 , Komentarze (1)

tak dobrze mi szło. Dobra dieta, super spadek wagi, ale ... od tygodnia ciągle żrę. Boję się stanąć na wagę, boję się, ze cały mój dotychczasowy wysiłek poszedł na marne przez to, że znowu okazałam się łakomą świnią.... nie potrafię się powstrzymać.... fuck

13 marca 2012 , Skomentuj

Moje ostatnie sukcesy w odchudzaniu spowodowały, iż od 3 dni wciman codziennie po CAŁEJ czekoladzie i paczce chipsów. Dziś podwoiłam tę ilość. 2 czekolady z orzechami i mega chipsy cebulowe. Stanęłam na wadze 1,5 kg więcej w d... z taką robotą. 

11 marca 2012 , Komentarze (1)

Dziś na wadze 85,9 :) Jestem strasznie zadowolona, że tak dobrze mi idzie. Nadal stosuję dietę niełączenia. Ale dodatkowo zrezygnowałam z pieczywa, ziemniaków, makaronów i ryżu. Oczywiście pozwalam sobie na powyższe raz w tygodniu. Najdziwniejsze jest to, że wcale nie tęsknię za ciepłymi bułeczkami, mimo iż należę do osób, które bez pieczywa życia sobie nie wyobrażają. 
Dzisiejsze menu:
ś: pół makreli + świeży ogórek + papryka + marchewka
IIś: banan
o: pierś z kurczaka + warzywa na parze
p: jabłko
k: jogurt naturalny + jabłko + marchewka


8 marca 2012 , Skomentuj

Wczorajsze obżarstwo zaowocowało dziś 0,5 kg spadkiem wagi!! :) Coś niesamowitego...12 kg w 6 miesięcy. Największą nagrodą za poświęcenia, dietowanie i męczenie się na ćwiczeniach było jednak to, że mój mąż powiedział dziś : "jestem zachwycony, tak ładnie zaczynasz znów wyglądać".... Idealny prezent na dzień kobiet! 
Dzisiejsze menu:
ś: serek wiejski + pomidor + pół świeżej papryki+ kilka oliwek + 2 plastry wędliny
II ś: banan
o: pieczona ryba + brokuły i marchew
p:jogurt
k: 2 jajka na twardo + ogórek świeży+ papryka+ marchewka


7 marca 2012 , Komentarze (1)

Pisząc te słowa siedzę na kanapie i wpierniczam świeże bułki z masłem. Z PREMEDYTACJĄ!!! Wcześniej zjadłam całą czekoladę, 2 batony Pawełki, paczkę chipsów o sytym obiedzie nie wspomnę... A tak mi dobrze szło... przez 2 tygodnie stosowania tej nowej diety niełączenia udało mi się zrzucić 3 kg! W sumie już 11,5 kg. No przecież to fantastyczny wynik!? Powinno mnie to zmobilizować do dalszego dietowania, a tymczasem wyszła ze mnie "świnia"... No cóż nie ma co się załamywać. Dopiero 16.30, na kolację zjem tylko jabłko a potem pójdę na fitness. Może spalę chociaż te bułki :/ Martwi mnie trochę fakt, że moje łakomstwo tak łatwo robi ze mną co chce.... jak już zacznę grzeszyć to idę wtedy na całego... tak jak dziś.... Matko JESZCZE BYM COŚ ZEŻARŁA!!! Nie nie nie muszę być twarda... ostatni gryz...no może jeszcze jeden i KONIEC! OBYYYYYYYYYYYYYY!!!!!!!!!!!!!