Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Odchudzam sie dla zdrowia i lepszego samopoczucia po prostu dla siebie samej :-)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 52067
Komentarzy: 984
Założony: 1 listopada 2011
Ostatni wpis: 24 listopada 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
nalepka86

kobieta, 38 lat, Ostrowiec Świętokrzyski

167 cm, 100.00 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Do 30stki chce ważyć 85 kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

20 stycznia 2012 , Komentarze (3)

Zapomniałam wam polecić świetny artykuł w 
"Twój Styl" pt:"Aby do diety"
 pokazuje podejście merytoryczno-psychologiczne do diety... Wszystko zaczyna się w naszym mózgu to przez niego chodzimy głodne :-) polecam ja wybrałam wariant z filmem " Alicja w krainie czarów" 

20 stycznia 2012 , Komentarze (4)

Dzięki dziewczyny za wsparcie tego mi było potrzeba.
To chyba przez to choróbsko mnie tak anty dietowo wzięło.... Ale już wracam na dobrą drogę tym bardziej zostałam zmotywowana przez moją wagę przyjaciółka w boju ona prawdę mi powie i 0,30 kg czyli jakiś spadek jest a jakbym przez te parę dni się nie obijała było by jeszcze lepiej... Tak więc zmiana na paseczku na 88,5 kg.... Jeszcze 3,5 kg do mojego pierwszego etapu trzymajcie kciuki...
Dzisiejsze menu:
śniadanie:
jajecznica z 2 jajek+ kromka chrupkiego pieczywa + herbata pu erh 285 kcal
II śniadanie 
herbata pu-erh
trójkącik serka topionego 60 kcal
obiad 1,5 porcji (150 g) filetu z flądry z musem z łososia + pieczone ziemniaczki 450 kcal
W między czasie:
jabłko 65 kcal
kolacja budyń waniliowy mała miseczka 200 kcal
herbata pu-erh
1060 kcal
plus woda mineralna niegazowana, odrobina ziarenek słonecznika
ćwiczenia 200 brzuszków, szaleństwa z moimi dzieciakami to też niezłe spalanie kcal, vibroaction i rzecz jasna serum 3D  z Evelain
Za dwa tygodnie mąż wraca z delegacji więc muszę bosko wyglądać ... hehe 
Niedługo bo już za miesiąc roczek mojej córci i chce się na nim ładnie prezentować to też moja motywacja

19 stycznia 2012 , Komentarze (5)

choróbsko mnie dopadło :-(
z dietą kiepsko o ćwiczeniach nawet nie wspomnę nic mi się nie chce muszę się wziąć za siebie .
 Agnieszka ogarnij się i nie poddawaj... ehh że by to mi wystarczyło... 
Musze nowy plan odchudzania opracować... Kochane pomóżcie mi w zmotywowaniu siebie może wasze słowa mi pomogą.,.. Płakać mi się z tego wszystkiego chce...

17 stycznia 2012 , Komentarze (4)

no niestety ale dam rady tego postanowienia dotrzymać po prostu nie dam rady 2 razy dziennie płatki nie jestem ich wielką fanką a poza tym ma uczulenie na nabiał to bym była nieźle z sypana... Ale ogólnie staram się dietkowac lecz ostatnio mam nie naturalne napady głodu... ehh muszę się zacząć więcej ruszać...
Skończyłam dziś świetną książkę Anne Stuart "Złowroga cisza" polecam jak ktoś lubi kryminały... Bo ja jestem ich fanką...

15 stycznia 2012 , Komentarze (3)

Chwilkę mnie nie było bo miałam wyjazd rodzinny z mężem i dzieciakami pojechaliśmy do Głowna do mojej siostry i szwagra zobaczyć jak sobie urządzili swoje gniazdko... :-) Ślicznie mają wykończone mieszkanko... W czwartek byliśmy w manufakturze w Łodzi Na obiad w czasie tych szaleństw sklepowych wzięłam sobie łososia na szpinaku plus trochę brokułów w sosie beszamelowym i odrobina sałatki makaronowej to było na obiad a  reszta jadła zestawy w mcDonalds ja się nie poddałam i hamburgerów nie jadłam za to w piątek zrobiłyśmy pizze domową pychotka ale ile to ma kcal. A zapomniałabym we wtorek też szalał po galerii tylko w Kielcach o bosko a jakie to ogromne..., Byłam z mężem na zakupach kopiliśmy mu w ramach prezentu urodzinowego radio do samochodu dwu-dinowe a mi zapodaliśmy nowy aparacik bo ten mój to już strasznie się ociągał i filmiki kiepskie kręcił. Teraz mam canona IXSUS 115 HS(ładny niebieski kolorek) który robi super zdjęcia a do tego kręci filmy w jakości full HD tak więc kamera już nie potrzebna. aparat przyda się na imprezy przedszkolne syna i na kręcenie pierwszych kroków mojej córci bo już nieźle śmiga.... A wczoraj zakupiłam sobie nową fioletową lampkę nocną do pokoju tak pod kolor... A poza tym polowałam ostatnio na jakąś super torebkę bo ja to torebko maniaczka jestem mam już ponad 15 torebek :-) ale nic mi się w tych galeriach nie podobało dopiero wczoraj u mnie w Tesco udało mi się i przemówiły do mnie nawet 2 torebki i sobie je kupiłam znaczy mąż mi zakupił... Dziś mąż już wyjechał do pracy a wczoraj dostałam od niego piękną kartkę z wierszem który sam dla mnie napisał bo to mój prywatny poeta jest- kocham go za to... Mam teraz dostawać jedną kartkę za każdym razem jak wróci z delegacji...
Oczywiście było bez dietko-wo i bez ćwiczeniowo... Kilo do przodu czyli 88,8 dziś rano waga pokazała. Ale już biorę się za siebie...
Postanowienie 2x dziennie płatki nestle fitness, 1x jakiś owoc, 1x dziennie inna przekąska i obiad. Dużo płynów...+ ćwiczenia
A chce się pochwalić że powoli mieszczę się w niektóre ciuchy rozmiaru M mam już taki nowy polar w tym rozmiarze i spodnie dresowe...:-) HAPPY

9 stycznia 2012 , Komentarze (4)

No chwilkę mnie nie było ale już jestem... 
Więc tak mąż wczoraj przyjechał i jestem z tego powodu bardzo szczęśliwa... Upiekłam mu tort bo nie dawno skończył 24 lata... No i oczywiście Agnieszka wczoraj sobie kawałek zjadła...
Dietka nie najgorzej poza tym kawałkiem tortu... nawet byłam w sobotę na imieninach u cioci i delikatnie po troszku próbowałam wszystkiego i następnego dnia waga pokazała 87,8 kg Ale zmienię suwak dopiero w czwartek... Dziś zamierzam iść z kijkami nordic walking
A na czwartek mam zamiar wybrać się na aerobic...
Buziaki :-*

5 stycznia 2012 , Komentarze (4)

oj ciężkie dni miałam takie ochoty na słodkie mnie brało przez @ że maskara na szczęście już się kończy i od razu mi lepiej... Wczoraj się niestety skusiłam na marsa i pricesse:(
 wiem wstyd się przyznać ehh  Dziś już trochę lepiej tylko 2 cukierki z choinki. Ale jutro muszę wytrzymać bez odrobiny słodkości muszę być twarda a nie miętka... No to buźka kochane

3 stycznia 2012 , Komentarze (4)

Kochane wczoraj taki piękny wpis zrobiłam ale jakiś błąd mi wyskoczył i nie mogłam go wgrać:/ Tak więc pisze dzisiaj...
 Sylwester kiepski a to dlatego,że bez mojego ukochanego wciąż o nim myślałam. Pojeść sobie pojadłam "Seksmisje" obejrzałam kilka tańców zaliczyłam z moim synkiem- najlepszy tancerz na parkiecie :-) i jedyny hehe. Przysnęło mi się pół godziny przed północą ale wstałam i szampana wypiłam niestety synek zasnął i ominęły go fajerwerki. 
Postanowienie noworoczne:
etap I: 85 kg; 
etap II: 80 kg; 
etap III: 75 kg 
i utrzymać tą wagę !!!!
Wejść w sukienkę rozmiar 42!!!!!
Powrót do diety idzie całkiem nieźle. Tak jak mówiłam, że czuję że @ się zbliża bo na czekoladę miałm chętki i miałam racje już dostałam. Więc ćwiczenia ograniczone bo kiepskawo się czuję. Jedyne słodkości na jakie się kuszę to takie jajka czekoladowe z likierem w środku są pyszne jedno ma 105 kcal ale tylko po jednym sobie jem oddałam jedno mamie będzie mniej dla mnie zostało mi jeszcze 4 :-)

wstawiam parę fotek z sylwestra

30 grudnia 2011 , Komentarze (3)

dopiero teraz skapnęłam się , że już 2 miesiące się odchudzam i się nie poddaje... Jestem z siebie dumna oby tak dalej Agniesiu
Dziś dietkowo całkiem nieźle ale nie obyło się że skusiłam się na coś słodkiego... Ćwiczenia tez zaliczone abs 8 minut + skoki na skakance 310.
A no i stanęłam tak z ciekawości dziś na wagę i hura 89 kg tak to pewnie dlatego,że te kg szybko nagrałam i szybko się za nie wzięłam...
Juto sylwester będę z synem robić koreczki, będą kolorowe kanapeczki dla mnie chyba na chrupkim pieczywie zobaczymy i jajka w majonezie bo synek je lubi no i słodkości dla dzieciaków. Sylwester w domu ale ja i tak się elegancko obiorę mam też piękną brokatową maskę . Arkowi robię piracki miecz a Zuzi myślałam nad skrzydłami wróżki ale zobaczę czy mi się uda:) 
Jak mnie ucho przestało bolec to teraz mnie oko boli eh


29 grudnia 2011 , Komentarze (5)

dziś dzień pomiarów ale udało mi się tylko stanąć na wadze i hura 89,6 kg jednak miałyście racje ten nadprogramowy kilogram po świętach to wina tego,że mój organizm jeszcze nie strawił świątecznych potraw. Tak więc zmiana na paseczku. Dziś dietetycznie dobrze choć przyznam się do 2 kawałków piernika tak mnie ochota złapała bo to chyba @ się zbliża... Ćwiczenia tez zaliczone pogodziłam się ze skakanką 200 podskoków... No to papa