dzień 42
No i miał być dzień lenia, ale rano wskoczyłam na rowerek na całe 35min. Jestem zadowolona. Potem zrobiłam surówkę na obiad z pekinki i jogomajo. I będą fileciki. Bez ziemniaczków. Potem wzięłam kąpiel,szybką, a potem rozpaliłam w piecu.
Razem ze strojem zamówiłam spodnie. wylicytowałam je za małą kwotę. Więc było warto. Tylko jak się okazało to rozmiar 40. Moja siostra je mierzyła, a ona waży mniej i jest wyższa.. więc w biodrach i udach jest węższa. Na niej leżały idealnie. Ale wiecie co? Ja też się w nie zmieściła. Tylko nie dopiełam guzika, ale już nie wiele brakuje :) Spodnie fajne, 3/4 .. może na wiosnę będę w ich już śmigać.
Manu dziś to:
I Serek waniliowy jogoebla, 2 pieczywka, kawa z mlekiem i cukrem
II 4 piczywka przełożone wędliną i sałatą, pół jabłka, mandarynka
III filet, surówka z pekinki z jogomajo
IV serek brzoskwinia z marakuja,2 pieczywka
V Bigosik
Wesołego i miłego ;*
41 menu z wczoraj i dziś
Wczoraj:
I mleko z musli i płatkami fit, kawa
II gruszka, jabłko
III bigos dietet.
IV serek jogobella
V kromka z serkiem,wędliną i sałatą,3herbatniki, marchewka
Dziś:
I Tost z wędliną i serem, kawa
II Jabłko
III Bigosik
IV jogurt duo jagodowy
V kromka z serkiem,wędliną,pomidorem,sałatą, ogórkiem,herbatnik,mandarynka
Coś mnie ostatnio nosi. Zwłaszcza wieczorem. Ale nie mogę się dać tak bez walki. Walczę.
Nie miałam czasu dziś za bardzo. Sprzątanki, gości.. zrobiłam nawet szybkie ciacho, ale nie zjadłam choć kusiło...
Dobrej nocki ;*
40 - humorek wraca ;)
Cześć moje dziewczynki.
Wzięłam sie za siebie od rana. Zaliczyłam 25 min rowerka, po kilku dniowej przerwie zpowodu @, ale nie jeżdziłam jeszcze przed @. Teraz obiecuję poprawę, obiecuję to głównie sobie.
Weszłam też z rańca na wagę, pokazała 87,5. Czyli tragedi nie ma. Na pasku mam 87,8 czyli spadek malitki jest, a nie ważyłam się 1,5 tyg. Spadek mały, ale wszystko przez weekendowe grzeszki, @ i brak aktywności.
Humorek mi się poprawia troszkę.. Pogoda robi się lepsza, słoneczko świeci.. ale mrozik jeszcze trzyma, byłam chwilkę na zewnątrz. Ale po niedzieli liczę na to, że się ociepli.
Wczoraj też zadzwonił na wieczór mój kochany i chwilkę pogadaliśmy. Ulżylo mi, choć dalej za nim tęsknię. Musimy się wspierać. Nie wiem ile to potrwa, może za niedługo (miesiąc-dwa) przyjedzie w odwiedziny. I planuję sobie co będziemy robić. Tylko to mnie trzyma, a na wakacje jakaś wycieczka. Bylo by fajnie.
Ps.Bigosik gotowy. Wyszedł lekki, choć mięsko i wędlinkę podsmażyłam na oliwię i troszkę tej oliwy wleciło do garnka, ale nie jest źle. Nawet mój mały synek już jadł i bardzo mu smakowało. Później wstawię fotki z telefonu.
Miłogo ;*
39 dzień.
Na podwieczorek trochę przesadziłam, ale wszystko rzeczy dozwolonych:
Jogurcik serduszko orzechowy, 4 pieczywka,2mandarynki i 2 garstki kulek czekoladowych - no może te kulki powinnam sobie darować, ale chodziło coś za mną podjadanie no i mam skusiłam się.
Kolacja to:
Kanapka z dużą ilością sałaty, ser, wędlinka + do tego jabłko.
A z bigosikiem już postanowione. Będzie z kurczakiem i przecierem pomidorowym. Może wędlinkę też wkroję.
Fajny ten mój strój. Ale basen drogi, już sprawdzałam. Pójdę, zobaczę jak będzie i może kupię karnet. Będzie taniej.
Tęsknie za moim mężusiem :( Ale nie będę wam już przynudzać.
Sprawdzę czy jest coś w tv i wskakuję pod kołderkę i 2kocyki.
Dobranoc kobitki :*
39 - bigos w wersji light?
Mam główkę kapusty, 2 pętka kiełbasy, wędlinkę, fileta. Może uda zrobić mi się z tego coś Ala bigos w wersji lekkiej? co wy na to? pomożecie mi ??
Dziś mam kompletnego lenia. Siedzę w domu i ta nuda mnie przerasta :( A przez to mam humor do bani :( Do tego problem za problemem.. a to kasa a to węgiel. Myśleć się nie chce. Dobrze ze choć tych mrozów takich już nie ma.
Menu:
I Kawa, dwie łyżki mojej mieszanki (musli, płatki fit) z mlekiem - znowu synek mi zjadł, a drugiej porcji już mi się nie chciało robić
II Jogurt 7 zbóż, otręby, musli, 2 mace
III Zupa pieczarkowa,2 mace
IV
V
38
Rano byłam z siostrą na zakupach (Idealnawaga - przyjechała z mężem i córcią niespodziewanie do mamci na parę dni).
Chciałam coś sobie kupić na poprawę humorku, nie bardzo miałam kasę. Kupiłam małemu zabawkę. Choć nie zasłużył, ponieważ był bardzo nieznośny w sklepie. Co ja z nim muszę przechodzić... no ale już jesteśmy w domku i odpoczywamy i grzejemy się.
Zrobiłam na szybko zupkę pieczarkową na obiad, a dla małego odmroziłam rosołek.
Tak więc menu dziś:
I 2 grzanki z delmą i dżemem wiśniowym. Kawa
II 3xmaca cebulowa
III zupa pieczarkowa z makaronem - ostraaaa i teraz mała kawa
IV jogurt gruszkowy,otreby
V 2 kromeczki, sałata, ogórek, pomidor, serek
Dziś przyszedł mi strój kąpielowy więc mogę się już wybrać na basen, nie mam z kim,ale może ktoś się znajdzie.. tylko muszę poczekać na koniec @.
Cały czas mi zimno.
Nie mam pomysłu na podwieczorek i kolcacje.. Aaaa nie lubię serka wiejskiego.
Miłego, zajrzę do was wieczorem, jak mały pójdzie spać.
37 - przemyślenia
Przemyślałam sobie to troszkę!
Tzn to moje dietkowanie. Miesiąc za mną na pewno się nie poddam,nie teraz.
Ten kryzys teraz weekendowy było okropny. Nie objadałam się, ale szczerze? Miałam taka ochotę,byłam gotowa zrobić już tosty,pizzę czy coś takiego na kolację. Wczoraj jakoś przetrwałam dzień, ale zjadłam kilka biszkoptów.
Dziś sobie myślałam o tej mojej diecie i gdy tylko skończy mi się @ ...
..siadam na rower i muszę nadrobić zaległości.
Do tego wydrukuję sobie tabele kalorii.
Nie będę jeść owoców w drugiej połowie dnia.
Postaram się wprowadzić więcej warzyw.
Zrobię coś z twarzą (ze skórą).
Jak zrobi się cieplej codziennie będę chodzić z małym na spacer.
Zamówię herbatki, bo te się już kończą i będę pić codziennie.
Muszę dać radę! Dla siebie!
To już 37 dni a będzie więcej.
Ps. proszę o jakieś rady. Jak wy się odchudzacie? co wg was daje efekty.
Menu wczoraj:
I Płatki kukurydziane z mlekiem,kawa
II gruszka,pół bułki z ziarnami
III warzywa na patelnie z filetem
IV Jogurt
V pół bułki z serkiem almette, kromka z serkiem, sałatą, wędliną
Menu dziś:
I Grzanka z sałatą,serkiem, wędliną, serem + kawa
II jogurt owocowa wyspa
III Ryż zapiekany z jabłkami
IV Danio straciatella,3pieczywka
V 3pieczywka,2 grzanki z wędliną, sałatą, 2 marchewki
Dzień 36 :(
Powinnam liczyć 34, bo dwa dni weekendu trochę sobie odpuściłam. Wieczorem w sobotę i trochę w niedziele. Tak to już jest jak jest się u mamci i wiecie co ciężko też jest jak się ma mieć okres a w ustach nie miało się nic słodkiego tak długi czas.
Zawsze po miesiącu przychodzi taki czas, kryzys. Ale dietkuje dalej.
Zamiast na jednym kawałku ciasta skończyło się na 3. Bounty mamcia zrobiła. I była sałatka gyros i paluszki, chipsy.
Jestem zła na siebie. Ale teraz już będę grzeczna
Dzień 33
Weszłam tylko podać menu:
I Danio straciatella, pałki kukurydziane, kawa
II mandarynka, gruszka, pół banana
III Zupa, 2 mace
IV Jogurt Duo gruszka z cynamonem, mandarynka, kiwi
V 3 połówki kromki, ryba w sosie pomidorowym
Udało mi się dziś pojeździć na rowerku, zmusiłam się w sumie.
Humorki mam różne z powodu @, czasem lepiej się do mnie nie zbliżać.
A jutro jadę do mamci, a ona będzie mieć gości i w sumie boje się, bo będą pyszności.
Chyba skusze się na ciacho.. bo już tak brakuje mi słodkiego.
Pozdrawiam i powodzenia.
Dzień 32
Cześć Kochane, sorki że wam ostatnio tak mało komentuje, ale jakiegoś doła złapałam i nawet nie chce mi się cokolwiek robić.
Jednak jutro nie jadę, bo coś mi się w głowie pokręciło jak sprawdzałam połączenia. Dobrze, że sprawdziłam jeszcze raz, bo czekałabym we wrocku ok 2 godz na busa do domu.
Szczerze to nawet dobrze, bo taki mróz jest, że nawet nie wychylam nosa z domu. Poczekam aż się trochę chociaż ociepli. I wymyślę coś innego na ten wyjazd. Bo dowód wyrobić muszę.
Dziś na obiadek zupka jarzynowa z kulkami mięsnymi. Najadłam się.
Menu:
I Płatki fit, trochę musli i mleko, kawa
II 4 pieczywka, plasterek sera*, plasterek szynki gotowanej, sałata
III Zupa jarzynowa z kulkami mięsnymi
IV Jogurt, mandarynka, gruszka
V 3 połóweczki kromki z serkiem, sałatą, serem, ogórkiem, jabłko
*W biedronce jest taki ser, super cienki. Jeden plasterek ma 23 kcal :)
I mam do was pytanko.. jaki jogurty (serki) owocowe, smakowe jecie? Wiem, że powinno się wybierać j. naturalne, ale ja nie lubię i nie będę się zmuszać.