Pamiętnik odchudzania użytkownika:
misskitten

kobieta, 42 lat, Gdańsk

171 cm, 77.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

18 lutego 2013 , Komentarze (16)

Szybko minął mi dzisiejszy dzionek.
Rano obudził mnie telefon. Miałam wstać wcześniej ale przełączałam budzik kilka razy i pospałam pół godziny dłużej. Zadzwonił telefon, który musiałam odebrać, więc już po nim nie było spania tylko poranna kawa. Jak ja uwielbiam kawę rano.
Moja ulubiona to Tchibo Gold Crema, jest to kawa rozpuszczalna o bardzo delikatnym smaku. Ostatnio rozbiłam w kuchni cały słoiczek:-( od czasu do czasu coś mi z rąk wypadnie;-)
Dziś kupiłam...jutro rano będę znów się delektować;-)))
A jeśli chodzi o zakupy, to dziś poleciałam do drogerii po make up.
Dużo tego wszystkiego i nie wiadomo co wybrać, chciałam spróbować coś innego niż do tej pory i kupiłam takie oto pudry...



....ten prasowany jest ekologiczny i ma nawet atest, a ten fluid ma się dopasowywać do koloru skóry, zobaczymy jutro;-) do astora dostałam przy kasie gratis...cienie do powiek, całkiem fajne, z błyszczącymi drobinkami, też jutro wypróbuję;-)



A jeśli chodzi o menu to wrzucam poniżej kilka fotek.



pomidorki z jogurtem i cebulką to był mój zestaw po ćwiczeniach...



owsianka z mnóstwem owoców;-D na śniadanko!



a ten frykas M. kupił w makro i jest to polędwica wędzona na zimno z....
uwaga uwaga! TUŃCZYKA!!! Smakuje wspaniale!



i wygląda smakowicie!oprócz tego kupił jeszcze łososia, też wędzonego na zimno.



No i ogólnie ryby u nas dziś królują, tutaj śledzik z cebulką i rodzynkami.
Na kolację mam przyszykowany twarożek ze szczypiorem i nie zawaham się go użyć. M. kupił też świeżą bazylię, jutro ma zamiar zrobić zielone pesto. Zobaczymy...Tylko musi jeszcze gdzieś kupić orzechy pinii. Pewnie w makro będą.
Na koniec wrzucam piękne tulipany, które w sobotę kupił mi mój ukochany na starówce. Ładnie się rozwinęły i cieszą oko. Czekam na moje storczyki, już wypustki na łodygach się pojawiły, może za miesiąc zakwitną, mam nadzieję;-)



I tym pięknym wiosennym akcentem kończę...zbieram się na fitness;-D

17 lutego 2013 , Komentarze (10)

Dziękuję za wszystkie podpowiedzi ad kolacji!Ponieważ lubię wszelkiego rodzaju kanapki z serem i warzywkami, chciałam trochę urozmaicić kolację.
Wśród moich preferowanych zestawów znalazły się:
-serek wiejski z dodatkami np. tuńczyk, łosoś, korniszonki, papryka, szczypior itp.
-pomidorki z cebulką i jogurtem naturalnym
-twarożek ze szczypiorem
-sałatki na bazie sałaty lodowej z różnymi dodatkami
-jajka na miękko.
Dziś akurat zjadłam na kolację grzankę z razowego chleba z piersią kurczaka i kawałkiem sera, do tego surówka z czerwonej kapusty, która została mi z obiadu;-)
aaa i zapomniałam dodać że zjadłam też grapefruita;-)
Weekend minął mi bardzo przyjemnie. W piątek byliśmy z Marcinkiem u znajomych. Najpierw u kolegi, który mieszka na co dzień sam ale w weekendy opiekuje się swoim synkiem. Chłopiec ma 5 lat i jest bardzo uroczy...lubię takie dzieci. Jest nad wiek rozwinięty, zrównoważony, mówi pełnymi zdaniami i słucha co się do niego mówi...a to u dzieci rzadkość;-))) Następnie byliśmy u znajomych, którzy też mają synka i akurat mieli gości (też z dzieckiem przyszli)....niezły harmider;-)
Sobotę spędziłam z M. Byliśmy na obiadku w restauracji, zrobiliśmy też zakupy na niedzielę i kupiliśmy filtr do wody. Taki jak poniżej tylko czarny.

Dziś mieliśmy gości, zrobiłam pyszny obiadek. Był łosoś z piekarnika, zamarynowany czosnkiem i pieprzem cayenne, do tego frytki z selera lub ćwiartki ziemniaków w mundurkach (wszystko z piekarnika) no i oczywiście suróweczki.
Po obiadku był spacer a potem kawa. Mam wrażenie że ostatnio ciśnienie jest stale niskie.Zazwyczaj wypijam kawę rano i mi to wystarcza, ale ostatnio mimo że jestem wyspana i wypoczęta potrzebuję większej dawki kofeiny.
Czekam na wiosnę!

15 lutego 2013 , Komentarze (15)

Dziewczyny, zwracam się do Was z pytaniem...
Jakie polecacie dietkowe dania na kolację?
Zastanawiam się nad czymś lekkim i niskokalorycznym...może coś podpowiecie?!?
Jestem ciekawa co Wy zjadacie na ten ostatni posiłek


14 lutego 2013 , Komentarze (14)

Dzisiejszy obiad to nie było typowo dietetyczne danie...
dziś nadszedł ten dzień i zrobiłam w końcu pieczony camembert.
Zawsze ślinka mi ciekła jak zaglądałam do pamiętnika Karolinasdz
i oglądałam fotomenu z serkiem do obiadu;-D
Postanowiłam sama taki zrobić, ale niestety pękł....to znaczy najpierw się
napompował jak kuleczka, ale chyba za długo go przytrzymałam
i trochę wyciekło na papier.
U mnie taki mocno rumiany nie wyszedł....ale i tak bardzo smaczny!
Wrzucam fotki poniżej...od razu mówię że frytki to z selera;-)



Na serku łyżeczka żurawiny, w tle surówka z kapusty, papryka
i sos czosnkowy na bazie jogurtu.
Po obiedzie duży kubek herbaty zielonej....już dawno tyle tłuszczu
w jednym daniu nie spożywałam;-))))

13 lutego 2013 , Komentarze (13)

Dziś krótko, zwięźle i na temat...
Ćwiczenia były, dieta też ok!
Mam sporo w tym tygodniu na głowie, ale swoje i tak robię.
Poniżej kilka fotek jedzonka...
....najpierw dzisiejszy obiadek bo już dawno takiego dobrego nie jadłam;-)



.....pierś z kury z piekarnika, reszta-warzywka!



a to już niedzielny obiad...z kiełkami
i kanapki na drugie śniadanie!



No i sok ze świeżego grapefruita;-)
Ma pomagać w spalaniu tłuszczu!


12 lutego 2013 , Komentarze (11)

Czytam książkę Jillian Michaels
pt. Opanuj swój metabolizm.
Lektura mnie bardzo wciągnęła.
Książka zawiera dużo cennych informacji np.
o hormonach w naszym organizmie
i o zdrowym odżywianiu.
Warto przeczytać!
Dieta ok, ćwiczenia ok....waga stoi.
Jakoś przestanę się ważyć na jakiś czas
bo chyba już mi palma jakaś odbiła;-)))



Wczoraj byłam na fitnesie, ćwiczenia trwały godzinę....
wyszłam z nich cała mokra!
Codziennie zjadam grapefruita;-D
Dziś zrobiłam sobie też wodę z sokiem z cytryny
i sokiem wyciśniętym z imbiru.
Ten napój ma pobudzić spalanie tłuszczu!

Dzisiejsze ćwiczenia-1 h:
trening z Jillian i Mel B abs, pośladki i rozciąganie;-)

8 lutego 2013 , Komentarze (13)

Bilans wczorajszego tłustego czwartku to zjedzenie dwóch pączków, jeden robiony przez moją babcię, ten lepszy....i drugi z cukierni, mojej ulubionej;-)
M. bardzo podpasowały babcine pączki, wczoraj zjadł 3, dzisiaj też;-)
Byliśmy u moich rodziców. Z okazji tłustego czwartku wzięłam mamę w obroty i mimo swojej choroby zrobiła 20 minut na rowerku stacjonarnym
 i 10 minut dywanówek.
Ja też pedałowałam, a rano zrobiłam trening z Jillian i brzuch z Mel B.
Dziś mam dzień wolny od ćwiczeń!!!
Menu nie do końca dietetyczne ale smaczne.
Zdjęcia poniżej...





Makaron spaghetti razowy z krewetkami, oliwą, piri piri, czosnkiem, pietruszką
i parmezanem....no i pomidorki koktajlowe.



Nasze dzisiejsze kolacyjkowe kanapki;-)kiełki brokuła i szpinak.
Prawdziwie wiosenne kanapki


6 lutego 2013 , Komentarze (18)

Dziś udało mi się znowu poćwiczyć.
W związku z tym jestem z siebie baaardzo zadowolona.
Zrobiłam trening z Jillian i 10 minut ABS z Mel B.
Jak zwykle spociłam się jak mysz;-))) Dietka również ok.
Dziś w końcu zrobiłam porządne zakupy, bo w lodówce już tylko światło było.
Tak więc udałam się do makro i tam kupiłam świeży szpinak,
kiełki rzodkiewki i fasoli oraz te na patelnię no i łososia.
Poza tym zrobiłam sobie prezent w postaci zielonych herbatek Dilmaha.
Bardzo fajny zestaw, są saszetki z jaśminem, miętą i trawą cytrynową.



Kupiłam też imbir, bo też doczytałam w książce A. Maciąg o tym, że pomaga w spalaniu tłuszczu;-D Wkroiłam sobie 3 plasterki do herby! Mniam!!!



Taki śmieszny imbirowy potworek;-))))a jaki pomocny w dietkowaniu!
A na obiadek zrobiłam łososia,skropiłam go cytryną i doprawiłam solą morską, cząbrem, cayenne, papryką ostrą, pieprzem czarnym i kolorowym, na wierzch położyłam plasterki czosnku. Do tego surówki i ryż brązowy z curry. Kupiłam nową przyprawę, sprawdziłam najpierw czy nie zawiera glutaminianu...grrr!



A tu już po upieczeniu....



Wczoraj byliśmy w kinie na Drogówce. Ogólnie nie chcę zdradzać fabuły,
powiem tylko tyle że warto obejrzeć, chociaż dosyć dołująca wizja rzeczywistości
w naszym kraju jak dla mnie, no i zaskakujące zakończenie;-)
A na koniec....
Waga ruszyła w dół, chyba te treningi ostro podkręcają metabolizm!

5 lutego 2013 , Komentarze (10)

No i dziś wstałam z zakwasami, miałam je nawet na plecach i w innych różnych miejscach o których wcześniej nie myślałam nawet, że mam;-))))Zjadłam na śniadanko kanapkę z miodzikiem, wypiłam kawkę z mlekiem, połaziłam po domu, trochę poogarniałam, poodkurzałam i zabrałam się za ćwiczenia. Byłam w sumie ciekawa czy dam radę, ale dałam;-D Jestem bardzo zadowolona z tego powodu. Po ćwiczonkach kąpiel i owsianeczka!
Poniżej zdjęcia moich posiłków regeneracyjnych po ćwiczonkach;-)))





Dziś idziemy z M. i znajomymi do kina na Drogówkę, zobaczymy co to za film?

A teraz kilka ważnych informacji, które wyczytałam w książce Agnieszki Maciąg pt. Smak szczęścia.

Naturalne spalacze tłuszczów które powinny się znaleźć w naszej codziennej diecie:

Grejpfrut-badania naukowe potwierdziły jego pozytywny wpływ na utratę wagi, ich spożycie pomaga usuwać z organizmu tłuszcz zmagazynowany na biodrach, udach i pośladkach(to coś dla mnie). Związki zawarte w grejpfrutach pomagają regulować poziom insuliny, która odpowiedzialna jest za magazynowanie tłuszczu w organizmie. Poza tym są bogate w witaminę C, witaminy grupy B i witaminę E. Zawarte w nich flawonoidy to antyoksydanty, które powstrzymują efekty starzenia, pektyny wspomagają procesy trawienia a likopen chroni przed nowotworami. Grejpfrut obniża też poziom cholesterolu we krwi. Poza tym ma niską wartość energetyczną, należy go spożywać w stanie surowym, bez dodatku cukru, który powoduje fermentację. Aby wspomóc kurację odchudzającą należy zjadać jeden cały owoc dziennie;-D
Kiwi- ma cały zestaw substancji wspomagających proces utraty wagi. Zawarte w kiwi kwasy owocowe i enzymy przyspieszają przemianę materii i sprawiają że łatwiej spalamy tłuszcz zawarty w organizmie a występujący w nim błonnik poprawia procesy trawienne.
Ananas- zawiera substancję o nazwie bromelina, która ułatwia trawienie białek, tłuszczy oraz skrobi, działa przeciwzapalnie i przeciwobrzękowo, wspomaga przemianę materii. Tylko świeże ananasy mają te właściwości, te w puszcze tracą cenną wartość. Teraz już wiem co dorzucać do moich owsianek;-)))
A na koniec napiszę, że miałam dziś wielki problem z dodaniem wpisu i zdjęć, dobrze że wcześniej w programie tekstowym napisałam, bo bym się wkurzyła, ale w końcu się udało;-)))

4 lutego 2013 , Komentarze (20)

No to dziś dałam....dałam z siebie wszystko;-D
@ minęła energia wróciła
Jestem z siebie dumna i baaaardzo zadowolona;-)
Najpierw Jillian Michaels - 30 minut - najtrudniejsze jak dla mnie ale dałam radę....
 no to jak już się tak rozkręciłam, że pot kapał a twarz czerwona to nie mogę tak po prostu przestać....odpaliłam Chodakowską, trening z gwiazdami, zrobiłam ten z Karoliną Malinowską, było ok, fajne ćwiczenia, no problem.
 No i kolejna płyta z Shape'a -30 minut joga, przepływ vinyasa, bardzo fajne.
 Na koniec pozycja umałego;-)))))
Po takim super treningu zjadłam obiadek który wklejam poniżej.



Łosoś z piekarnika przyprawiony solą morską, kolorowym pieprzem, cayenne
no i plastrami czosnku, fajnie się przypiekł i smakował bosko!
Surówka z czerwonej kapusty, marchwi i jabłka z dodatkiem octu,
oleju rzepakowego no i pieprzu kolorowego.
Ryż jest żółty bo dodałam curry, ale trochę się zezłościłam, bo po tym
jak doprawiłam mój ryż doczytałam na opakowaniu że te bałwany co te curry wyprodukowały oprócz wszystkich tych zdrowych składników dodały glutaminian sodu, a ja unikam takich rzeczy jak ognia, muszę kupić nową przyprawę.
No pomijając ten glutaminian to już dawno mi tak obiadek nie smakował
jak dziś po tym treningu;-)))))
A poniżej wrzucam jeszcze moją wczorajszą kolację.



Wczoraj wieczorem odpaliłam Jillian i ćwiczyłam razem z moim M.
Jak Jillian zachęcała do ćwiczeń krzycząc, czy chcemy w lato chodzić w sukienkach na ramiączkach to M. głośno krzyknął taaaak;-))))
Miałam z niego niezły ubaw, ale trening ocenił pozytywnie,
o Ewce powiedział że powinni jej zamazać twarz jak w "uwaga pirat".
Widzicie jaki wredniak;-))))Faceci potrafią być okrutni!!!