Ostatnio dodane zdjęcia
Znajomi (31)
O mnie
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 5869 |
Komentarzy: | 78 |
Założony: | 9 stycznia 2012 |
Ostatni wpis: | 11 czerwca 2014 |
kobieta, 34 lat, Poznań
165 cm, 95.90 kg więcej o mnie
Postępy w odchudzaniu
Masa ciała
Z owacjami przywitajmy dwie liczby!!!
O to nadszedł ten dzień, w którym waga ukazała dwie liczby! Nie wiem dlaczego nie cieszę się tak, ale grunt że ruszyło! Trochę nie ufam tej wadze... Bo nie pokazuje 0 tylko 1kg albo 0,5. Ale od zawsze sie na niej ważę to nie wiem... Musze zakupić nową. Teraz tylko, czy nowa waga pokaże spadek..? A może ważę więcej niż 100... Taki wagowy dylemat. Wczoraj był drugi dzień @. Byliśmy z lubym opiekunkami do dzieci i mieliśmy 3 dzieciorków. Kupiłam im puddingi i tak mnie jakoś naszło na niego że nie mogłam się powstrzymać o 22! Ale doskonale wiem dlaczego, może @ się przyczynił, jednak miałam doła strasznego przez pół dnia(winię za ten płaczliwy stan hormony), nawet mi się nie chciało obiadu robić, zjadłam kromkę ciemnego chleba z małą smażoną piersią z kurczaka, które robiłam dla Lubego. Śniadanie to samo, jajecznica z 3 jajek, by mój szkrab się zjadł jedno, okazało się że miał taki głód, że Mamusi może, ale to może jedno jajeczko zostało;) I oczywiście wieczorem byłam głodna. Stawiam nadal na śniadania. Dziś zjadłam większe śniadanie, bo to spalę, a i nie chce mi się tak jeść wieczorem. Jadę do rodzinnego miasta dziś, akurat przed semestrem są tam moi przyjaciele:):):) Jest większym niż prawdopodobne, że będzie się lał alkohol;D Tyle że moja 'BFF' wyjeżdża na pół roku na wymianę, to dziś będą świętowane moje urodziny! I jak tu nie wypić?? No jak się pytam?! ;D Trochę się boję, że kg wrócą po weekendzie. O żarełko się nie martwię, bo cała moja rodzina na diecie, tu Ojciec stracił ze 20kg, Ciotka 15, Wujek 28, drugi 18, następna 25, kolejna też ze 20... Wszyscy bardzo młodzi ludzie, jak byli okrąglinki to nic, a jak chudną to ciągle tylko o wadze i jedzeniu jest mowa;D Były takie wakacje przed ciążą, w które właśnie Ci ludzie mnie nie poznawali:) Dużo schudłam, zmieniłam kolor i długość włosów, opaliłam się na latynosa, wymieniłam całą szafę z kolorowych sukieneczek jak dla dziewczynki na piękne sexowne rzeczy, okulary zamieniłam na soczewki... Achhh... Piękne chwile... Wtedy jednak nie doszłam do celu, zobaczyłam, że no tak pięknie przeciez wyglądam! Waga stanęła i dałam sobie spokój. Ale w przyszłe wakacje wbije wszystkich w siedzenia! Będę powodowała wypadki samochodowe! Tak będą na mnie patrzyli moi drodzy! Wszyscy im pokażemy!
Wczorajszy fatalny jadłospis:
-resztki jajecznicy
-baton Cini Minis
-kromka słonecznikowego z małym kokletem
-3 kromki chleba ciabata z warzywami
-pudding + przegryzane paluszki
nie wiem... z 1200kcal wyjdzie jakoś. Plus minus. Jednak nie jest to zdrowe menu...
Kondycja umarła śmiercią tragiczną..
Właśnie jestem po treningu Ewki... Wydawałam dzwięki godne tenisistów;) Do tego nie dałam rady całego! Po 20 minutach padłam po raz ostatni na podłogę. Odpoczęłam i stwierdziłąm że nie poddam się! Jednak po 5 minutach po prostu wysiadłąm całkowicie. Zaczęło mi się krecić w głowie, objawy jak po kilometrowym biegu na wuefie.. Wiem że z dnia na dzień będzie lepiej:) Moje ciało nie zaznało większego ruchu, niż spacer z wózkiem, od dwóch lat.. Tak myślałam nad tym dzisiaj i faktycznie, w liceum był w-f, ciągle gdzieś łaziłam, w gimnazjum grupa taneczna non stop, pamiętam tydzień przed ważnym wyjazdem, ćwiczyłyśmy tak intensywnie że chudłam 1kg na dzień! Studia też w ciągłym biegu, fitness, basen... Od roku mój wysiłek to przemieszczanie się z pokoju do pokoju. Ale nie poddam się! Codziennie będzie lepiej, a za parę dni, tydzień, zrobię wszystkie ćwiczenia Ewy!
Dzisiejsze menu:
-jajecznica z kurkami, kromka chleba słonecznikowego- niby jajecznica z dwóch jajek, a że chciałam zrobić bez tłuszczu to jestem pewna że jedno jajko zostało na patelni:D - 260kcal (tak 'na oko kcal' nie chce mi się dokładnie co do jednej liczyć)
-pół serka homo i galaretka - 190kcal
-sałatka z kurczakiem- 270kcal
-bułka z domowym dżemem agrestowym - 250kcal
- mozzarella + pomidorrro - 220kcal
razem: 1190kcal
No to całkiem poprawnie! A teraz idę szyć dinozaura!