Pamiętnik odchudzania użytkownika:
1985natalia2

kobieta, 39 lat, Mrągowo

167 cm, 64.00 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: Śmigać bez skrępowania w bikini z wagą 58kg :D albo i mniej :P

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

6 marca 2013 , Komentarze (1)

Moja waga chyba ma okres, bo takich wahań to ja dawno nie miałam. Jednego dnia 59,5, następnego 60,4 kg a dziś już spadek o 0,4 czyli 60kg... nic juz nie rozumiem. Chciałam troche powalczyć dukanem a efekt taki ze kupkam dosłownie jak królik bobkami hehe zatkałam się białkiem i waga w góre.
Wczoraj poczytałam troszkę o błonniku i myśle że chyba kupie sobie też taki w tabletkach bo moje problemy z załatwianiem to już zmora dnia codziennego.
Dziś na śniadanko kromka razowca, kawałeczki czerwonej papryki i kawałek chudego twarogu. Teraz w pracy popijam sok pomidorowy z chilli, mam też jabłko ale narazie nie czuje głodu. Jak już wróce do domku to ugotuje sobie całego kalafiorka i będe go wcinać porcjami do wieczorka. Tak więc dziś dzień bezmiesny, warzywny i mam nadzieje na unormowanie wagi i kolejny spadek.
Powiem wam dziewczynki że sporo mi już spadło i jak ma się zapasy tłuszczu pokaźne to waga szybciej leci, teraz już bardziej sie nastawiłam na wyrzeźbienie brzuszka i wyszczuplenie ud niż na utratę masy. Mam 167cm i 60kg - Chyba nie jest źle ? :D

5 marca 2013 , Komentarze (3)

Moja dieta niby jest a jakby jej nie było, niby jest motywacja a potem są fryty i skrzydelka :) Nawet mi z tym dobrze, waga nie rośnie i nie spada więc nie jest źle ale ponieważ mogłoby być lepiej to troszke sie dziś zawziełam i na śniadanko była tylko kromka razowca z pasztetem a teraz w pracy wsuwam jabłko.
Chyba skocze na solar, wiosne poczułam a  blada jestem jak trup ( mam tak z natury ). Na kolor włosów nie mam pomysłu i jakaś taka jestem bez energii, ciepło, słońce a ja jak ten glut.  Naczytałam się o oczyszczaniu organizmu , o diecie płynnej, o diecie kopenhaskiej i nic jakoś do mnie nie przemawia, myśle że ciągle byłabym zła i głodna. Stosowała któraś z was ten kopenhaski cud ? Daje efekty ? Bo mi to pachnie jo jo

27 lutego 2013 , Komentarze (3)

Z tą moją wagą to sa jakieś jajca..jak w kołowrotku... w pn 59,5kg paseczkowo, 2 dni dukana tylko proteiny i dziś 60,1kg ja nie wiem jak to możliwe. Może nadmiar ćwiczeń mi szkodzi ? Woda stoi czy co? a może waga świruje.. Masakraaa inna sprawa że słabo u mnie z kupkaniem ostatnio wiecej mojego stękania i wysiłku niż efektu ;P kiedyś papieros na mnie tak działam wypróżniająco, może trzeba będzie tak zadziałać, albo jakąś herbatke kupić na popęd.
W związku z moją kamicą nerkową zrobiłam kontrolnie badanie moczu no i znowu bakterie wrrr ale tragedii nie ma kilka dni na furaginie i bedzie git
Menu:

Śniadanko: serek 0%, kawa z łyżeczką cukru
2śniadanko: kefir 0% 350ml
obiadek: 2  gotowane pałki z kurczaka i duszone pieczarki
kolacja: dziś moj miś ma zrobić jakąś sałatke mniam mniam po 2 dniach protein marze już o sałatce.
Zapowiedział mi też dziś grzech w postaci ciasta ale nie wiem czy się skuszę.
Od jutra do diety włączam 1 owoc i warzywa.

25 lutego 2013 , Komentarze (1)


Doopka mi troszku przytyła i cóż trzeba działać :)
Powrócił ostatnio temat Dukana i pomyślałam że powalczę znowu, wiosna tuż tuż trzeba wyglądać :) Pomyślałam że zrobie sobie Małego Dukanka tzn, 2 a jak wytrzymam to nawet i 3 dni białkowe i bez cukrowe. Będzie to ciężkie ze względu na moje zamiłowanie do słodkiej dużej czarnej kawy rano.
Śniadanko: Activia - suszone śliwki , gorzka herbata z odrobiną soku z cytryny
2Śniadanie: kefir 0%
obiadek: gotowany kurczak
podwieczorek: kefir naturalny
kolacja: kotlety jajeczne z otrębami mmm pychaa :) Te kotlety są też super w IIfazie np z pieczarkami ale ja na dziś ewentualnie dodam natkę piertuszki.

Na jutro zaplanuje dzień rybny

22 lutego 2013 , Komentarze (6)

No i tak moje szczuplineczki, wiele dziewczyn pyta jak to jest z tym dukanem, odchudza czy szkodzi i co sądzę o tej diecie. Cóż...dziś weszłam na stronke dukana i wykonałam test wagi a tam...niespodzianka " nie potrzebujesz pomocy, twoja waga jest idealna" hehe ostatnio jak go robiłam to jej potrzebowałam ale to było 3kg lat temu :P
Ja uważam że pewne ząłożenia dukana są git, białko odtłuszczone jest super pod każdą postacią, syci daje energie ale nie tuczy. Niestety samo białko nie jest zbyt dobre dla nerek i układu trawienia dlatego jeśli popchniecie je warzywkami ( super są rzeczy kiszone), odrobiną owoców, płynami i odrobinką ćwiczeń to sukces gwarantowany. Zdecydowanie polecam przepisy z fazy naprzemiennej tej dietki, na samym białku jednak nie szalejmy zbyt długo, 2-3 dni max (dla własnego zdrowia).  Moje zdanie: DUKAN TAK ALE ZMODYFIKOWANY :)

19 lutego 2013 , Komentarze (2)

Kolejne dni mijają a ja jak ten chomik w kołowrotku niby coś robie  a niewiele się zmienia i już nie mówie tu tylko o diecie ale generalnie o życiu. Plany mam szerokie a mianowicie od października zacząć studia mgr, kupić autko, zamieszkać z moim misiem....jakiś ślub i dzidziuś też mi chodzi po głowie i wszystko rozbija się o jedno KASAAA.... ale nie marudzę, jestem dzielna, wysłalam dziś komplet dokumentów do Urzędu Gminy, poszukują kogoś ds kancelaryjnych, wszystkie wymagania spełniam i podstawowe i dodatkowe więc zobaczymy. Jedyny minus jest taki że bedę musiała dojeżdzać ale i z tym sobie poradzę. Aktualna praca jest fajna ale za mało płatna więc zawzięłam się i szukam dalej. Czasem mam wrażenie że życia mi nie starczy na wszystko heh
Dietka od wczoraj znowu pełną parą, ćwiczonka również ale bez przeciążeń, walentynkowa kolacja juz poszła w zapomnienie, okres się kończy, woda ze mnie schodzi ( więcej sikam niż pije) więc to dobry moment żeby znowu troszke powalczyć. Czekam na 58 z przodu :D

14 lutego 2013 , Komentarze (3)

Lubie ten dzień, niektórzy mówią że to zachodnie święto, rozbuchane przez tv, nakręcające klientów kwiaciarniom, sklepikom z upominkami itp. A ja je kurde lubie i już i będe obchodzić. Obudziłam się dzis koło misia, buźki buźki, czekoladki, potem lecimy na kolacje a na deser kupie jakieś ciacho w kształcie serca, szampan, truskawki te sprawy a coo tam :P Następne przyjemne święto to dopiero dzień kobiet więc dzisiaj szalejemy z kaloriami :D
Wszystkim vitalijkom życzę w tym dniu przyjemnych chwil we dwoje a tym które jeszcze swojej połóweczki nie znalazły, niechaj i wam się w tym temacie poszczęści.

10 lutego 2013 , Komentarze (5)

I już po tygodniu we dwoje :) Było git, jadłam normalnie tzn nie dietkowo ale normalnie... było kilka większych przyjemnosci ale myślę że 3-4dni dietki i wrócę do normy. Wrzucam wam fotkę z wczoraj,z moimi pieszczochami Futrzi Figą i Iskierką :)
Porównajcie sobie tą fotkę z tą w blondzie 70kg w galerii Masssakra nie ? :D


2 lutego 2013 , Komentarze (4)

Nadszedł dzień żali heh chociaż nie lubie narzekać i trzymam się nieźle psychicznie ( przeszłam już depresje i nerwice lekową) to jednak kiedyś sie trzeba wyżalić. Podobno pracuje... i to jest zaszczyt w tym kraju, choć zarabiam 450 zł brutto miesięcznie to powinnam być szczęśliwa że mam gdzie iść po przebudzeniu. Stać mnie na podpaski i żeby nakarmić kota, mam wyższe wykształcenie administracyjne i policealnie skończyłam ekonomię i ja się pytam... po co ???? bo nie po to żeby godnie zyć w tym kraju... nie po to żeby być samodzielną, miec rodzine, dzieci, plany...a nawet emeryturę heh. Po co ja jestem w tym kraju ? Po co mi Polska i po co ja Polsce? W Holandii czy innej angli pewnie już dawno miałabym z 3 dzieci, męża, mieszkanie/dom.. samochód, cokolwiek :) Jak to możliwe że ja pomimo aspiracji i zdolności czuje się jak chomik w kołowrotku, bez żadnych perspektyw? Jak wspierać młodsze koleżanki aby szły na studia skoro sama po skończeniu ich nie mam dokad iść? Jak to wszystko w Polsce nie walnie to będzie cud, ludzie w końcu wyjdą na ulice, bo ile tak można ?Jestem dziś bezsilna...jestem zła.. ale co z tego, i tak kolejne zakłady w mieście zamykają, bezrobocie w warm-maz wynosi 22% heh i to ze statystyk urzędowych, a i tak każdy z urzędu ucieka bo oferty są nieprawdziwe i na niby, a na kurs sie dostać to kolejny cud nad czosem, mam zwyczajnie dość i nie mam już siły. A niebawem znowu poniedziałek i wstanę rano i pójdę do pracy za 20zl za dzień bo kurde nie mam wyjścia :) A dieta to jedyne co mi się opłaca, bo na normalne jedzenie nie mam kasy.

1 lutego 2013 , Komentarze (3)

Tak więc kochane, zaczynamy nowy miesiąc a wraz z nim po raz kolejny zaczynam walkę z kg i cm :) Waga dziś wskazała dokładnie to co pokazuje pasek, więc pomimo 2 tygodni jedzenia bardzooo pysznego i baaardzo niezdrowego udało się nie przytyć. Pewnie dzięki ćwiczonkom. Nie jest źle, nadal jestem w klubie piątki z przodu a mam multum sił by jeszcze co nie co zrzucić.

Taki wypracowałam sobie tryb odchudzania, ja nie mogę być na diecie non stop bo wtedy mam zastoje i nie chudne a jak tylko odpoczne chwile od diety to z nowymi siłami idzie o niebo lepiej i przede wszystkim lżej. Takie małe przerwy są też dobre dla skóry, nie ma sie co oszukiwać, jestem przed 30tką, skóra już tak szybko się nie wchłania i jak za szybko chudne to robię się mało jędrna. Kolejna faza stabilizacji wagi za mną, czas ruszyć dalej.

W tym miesiącu chciałabym schudnąć kolejne 2 kg - więc wyczyn to żaden ale już coś tam drgnie do przodu. No i najważniejsza sprawa dla mnie to rzeźbienie brzuszka. Codziennie robie brzuszki bo tą część ciała mam genetycznie obarczoną otyłością, moja babcia całe życie wygląda jakby była w ciąży i ja mam podobnie.