Pamiętnik odchudzania użytkownika:
chris1986

mężczyzna, 38 lat, Irlandia Północna

186 cm, 86.00 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

5 marca 2016 , Komentarze (11)

Witam, dzisiejszy dzień minął dość spokojnie, postanowiłem zarejestrować się na stronie, która pozwala na logowanie swojego menu i pokazuje rozkład wszelkich makro i mikroskładników, niestety baza danych produktów jest bardzo znikoma, udało mi się jednak dodać dodać kilka swoich własnych produktów wyliczając ilość poszczególnych aminokwasów z ich składników.

Śniadanie było podczas zakupów, podwójna kanapka w Subway, oczywiście bezmięsna, do tego pepsi, raz na jakiś czas nie umrę od tego:P, pikle, pomidor, oliwki, sałata i sos z papryczek chipotle, wszystko na pełnoziarnistej bułce

2 Śniadanie było posiłkiem potreningowym, dość skromnie i tylko owoce i warzywa:) Kukurydza, arbuz, mango i banan

I od tej pory przestałem jeść konkretne posiłki, po prostu przez cały dzień podjadałem, znalazło się tam między innymi 20 daktyli, 2 gruszki, 2 banany, 0.4 l mleka sojowego, bajgle etc.

Wszystko co dzisiaj zjadłem przedstawia się składnikowo na poniższy wykres:

Ja widać na załączonym zdjęciu pełnowartościowo i zbilansowanie:) nie zabrakło myślę nic, nawet rozkład aminokwasów jest naprawdę dobry i w zupełności wystarczający do budowania masy mięśniowej:) Treningowo dzisiaj w miarę intensywnie, klatka piersiowa i plecy, wszystko w super seriach.

5 marca 2016 , Komentarze (2)

Filmik poprawiony, w poprzednim wycięło mi dźwięk w niektórych miejscach podczas edycji:)

Zapraszam

4 marca 2016 , Komentarze (7)

Witam,

Tydzień minął dość spokojnie, poza faktem, że aby zatankować olej w chałupie musiałem wziąć wolne a i tak dostarczyli go przed 17... mogłem po prostu zwolnić się dwie godziny z pracy, lecz kto to wiedział, pewnie gdybym tak zrobił, dostawa byłaby o 9 rano... i tyle się dostaje za dodatkową opłatą 15 funtów, która miała zapewnić szybką dostawę na drugi dzień...

W  środę po treningu, mimo dość później pory naszła mnie ochota na coś słodkiego więc zrobiłem na szybko mały placek z wiśniami, ogólnie rzecz biorąc nie lubię strasznie nazwy placek, ale inaczej tego ciasta nazwać nie można:D

Treningowo jakoś mi poszło, dość intensywnie w Środę, wczoraj tylko i wyłącznie martwy ciąg a i tak byłem zmęczony strasznie, w pracy coraz więcej obowiązków, doszło jeszcze trochę księgowości i odpowiedzialność rotacji stoku w 52 aptekach... definitywnie musi być podwyżka od kwietnia, skoro minimalna wzrasta to czemu moja pensja ma stać w miejscu:P

Dzisiaj śniadanie i obiad właściwie niemal takie samo, śniadanie składało się z pieczarek, fasoli, hash browns (coś jak placki ziemniaczane), kiełbaski z glutenu, frytek oraz paluszków warzywnych:

Obiad praktycznie identyczny:D byle szybko tak właściwie, wkurzyło mnie czekanie na olej a potem jeszcze żmudne zakupy, moi rodzice przyjeżdzają na święta więc już powoli się trzeba na to przygotowywać:) Obiad to nuggetsy sojowe, fasola, hash browns, frytki ze zwykłych ziemniaków i ziemniaków słodkich oraz brokuły, jako dodatek użyłem sosu z papryczek chipotle:)


1 marca 2016 , Komentarze (10)

Wczoraj miałem dośc intensywny dzień treningowy i tak jakoś zachciało mi się spuścić sobie 140kg sztangę na oba kolana, do tego moje lewe, to z wadą wrodzoną i ze startą kością ucierpiało najbardziej:)

Twardo jednak dzisiaj wkroczyłem do garażu z przeświadczeniem że będę robił nogi, zacząłem od rozciągania, potem sama sztanga, potem rozgrzewka 60kg, moje kolano jak zwykle napierniczalo ale dzisiaj włączyło się drugie:) więc poszło na sztangę tylko tyle ile obecnie ważę, żeby tych 200% nie przekroczyć i machałem przysiady przez bitą godzinę. Po schodach do biura ledwo wszedłem, jeszcze drżą mi nogi podczas pisania tego posta:D

Posiłek potreningowy to jogurt sojowy z jagodami i dwa banany:)

W sumie chyba nigdy nie zamieściłem mojego typowego menu podczas dni pracujących, jest ono dość monotonne i niewiele się zmienia w poszczególnych dniach, ale dzisiaj:

Śniadanie:

Płatki pełnoziarniste, mleko sojowe, kawałek ciasta z kremem kokosowym

2 Śniadanie:

Chipsy pełnoziarniste o smaku chilli, baton TREK, 2 banany

Lunch:

Kanapki z hummusem oraz ogórkiem, suszone wiśnie

II Lunch banan

Kolacja:

Góra warzyw, ryżu, quinoa, wszystko to z sosem curry, mój największy posiłek dnia zawierający gdzieś 800-900 kalorii

2 Kolacja:

2 Banany, jogurt sojowy z jagodami

W międzyczasie pogryzam sobie batoniki z quinoa, niedawno je znalazłem, bez cukru i żadnych dodatków, świetna sprawa, ogólnie nigdy nie jeździłem do Asdy, ale od kiedy się przeprowadziłem mam ja dużo bliżej niż przedtem, tyle tylko że muszę minąć 15 tysięcy rond żeby tam dojechać a mam orientację wystraszonego strusia:D, mają tam dużo większy wybór wegańskich produktów aniżeli gdziekolwiek indziej, pewnie będę częściej tam w weekendy wpadał:)

Pozdrawiam

28 lutego 2016 , Komentarze (2)

Witam wszystkich:)

W ten weekend trochę się leniłem muszę to przyznać, aczkolwiek w piątek i w sobotę odbyłem całkiem dobry trening, sprawdziłem płyny w samochodzie i... zrobiłem zakupy, to by było na tyle:). Ze złych wieści to to że musiałem zapłacić za prawnika od kupna domu, mimo, że tamta transakcja nie doszła do skutku więc do końca marca jem trawę z ogródka, cóż, wegańsko w końcu:D

Obiadek to ziemniaczki, buraczki, których nie widać, kotlet warzywno - jakiś tam, surówka z sosem z papryczek chipotle, na kolację mały wrap pełnoziarnisty:)

Zastanawiam się nad sprzedażą sprzętu, który mam w domu, gdyż wydaje mi się, że karnet na siłownię jest bardziej motywujący, człowiek idzie na nią choćby po to, by nie marnowała się kasa:P.

W przyszłym tygodniu nowy film na moim kanale youtube o tym co jadam w weekendy, więc przygotowania etc i od teraz nowy film znajdzie się na nim co dwa tygodnie w niedzielę:)

Zapraszam:)

https://www.youtube.com/channel/UC3ImKaNwvAhrlT98Wt1hrIw

21 lutego 2016 , Komentarze (9)

Weekend to czas gdy człowiek ma czas by w końcu coś sobie przyrządzić, normalnie w dni powszednie to raczej jedzenie przygotowane w niedzielę, które po prostu się odgrzewa po każdym dniu w pracy:)

Skomplikowany przepis, należy wziąć nóż, arbuza i przekroić:

Kanapka w stylu Subway na sobotnie śniadanie, sałata, pomidor, ogórek, sos chipotle:)

Sobotni obiad:) Ziemniaki, sałatka, buraczki, kotlety z kalafiora:)

A na obiad w niedzielę, wegańska pizza:) z pieczarkami, serem kokosowym, pomidorami koktajlowymi, kukurydzą, cukinią, oliwkami i szpinakiem:)

Pizza aż rozpływała się w ustach! Myślałem, żeby jakiś sos do niej dodać, ale była pyszna sama w sobie:)

Mały bonusik w postaci mojego aktualnego zdjęcia:)

Choćbym nie wiem jak, zawsze strasznie chuderlawy wydaję się na zdjęciach, mimo, że w rzeczywistości taki raczej nie jestem, muszę chyba jakieś lepsze światło znaleźć:)

I jeszcze jedno, ze swojego starego konta youtube usunąłem wszelkie polskojęzyczne filmy video, byłbym wdzięczny za subskrypcje na zupełnie nowym koncie, założonym wczoraj:D

https://www.youtube.com/channel/UC3ImKaNwvAhrlT98W...

Pozdrawiam wszystkim czytających moje wypociny:D

19 lutego 2016 , Komentarze (12)

Kilka rzeczy, które sobie szamam i które od jakiegoś czasu wchodzą w mój jadłospis:)

Wegańskie burgery z groszkiem i kukurydzą oraz oczywiście piklowanym ogórkiem, do tego sałata i koreczki z sera kokosowego i oliwkami

Ziemniaczki zapiekane z fasolą z sosem pomidorowym, ze startym serem kokosowym

Papryka nadziewana kuskusem i pieczarkami

Spaghetti bolognese z soi z pieczarkami:)

Co do reszty po urodzinach czuję się dość dobrze, oprócz faktu, że moi rodzice zupełnie o nich zapomnieli, nie przejąłbym się tym zbytnio, gdyby nie fakt, że były to moje 30te urodziny... no coż, i tak bywa:)

17 lutego 2016 , Komentarze (4)

Za godzinę mija mi trzydziestka, zmienia się pierwsza cyfra wieku, przestaję być 20-paro-latkiem a staję się trzydziestolatkiem:) O masakra... jeszcze nie tak dawno patrzyłem na ludzi w moim wieku jak na jakieś parchate grzyby z jedną nogą w trumnie...

Najgorsze jest to, że jeszcze ciężko u mnie z pomysłem na życie, praca nie daje mi satysfakcji i jakoś tak człowiek odczuwa pustkę w swoim życiu, mam nadzieję, że jeszcze trochę i coś tam ze sobą zrobię, póki co to tylko taka właściwie wegetacja, praca dom, praca dom, jak się czyta Wasze pamiętniki to macie miliardy razy ciekawsze życia niż ja, może zrobię konkurs na wymyślenie co ja mam ze sobą zrobić?:D

15 lutego 2016 , Komentarze (16)

Jak już wcześniej pisałem miałem troszkę problemów mieszkaniowych że tak powiem, chciałem kupić dom, niestety sprzedająca, która dany dom wystawiła na sprzedaż nie posiadała pozwolenia banku na kontynuację sprzedaży, przez 7 miesięcy byłem w tak zwanej "czarnej dupie", że się tak brzydko wyrażę, wszystko załatwione w ciągu kilku dni, lecz o wszystkie papiery musiałem dzwonić i prosić się jej prawnika niezliczoną ilość razy.. W końcu jednak zrezygnowałem z tego domu a ze starego musiałem się wyprowadzić...

Mieszkam jednak obecnie w fajnym i bardzo spokojnym miejscu, jedynym mankamentem jest to, że do pracy dojeżdżam dość długo, więc trzeba było sobie również sprawić bardziej ekonomiczny samochód, ale miło się go prowadzi i pali tyle co nic w porównaniu do mojego poprzedniego czołgu z Turbo silnikiem:D

Kilka zdjęć nowej chałupki:)

Mała tylko różnica jest taka że obecnie stół w jadalni jest drewniany z wbudowanym czarnym marmurem w blat:)

I tak, w łazience jest jacuzzi oraz wbudowany w ścianę TV:P

Fotka samochodu również:D nic czym się można chwalić, ale ważne że jest ekonomiczny bo do pracy szmat drogi.

13 lutego 2016 , Komentarze (10)

Chodzi za mną taka sprawa, zastanawiam się jakie artykuły żywnościowe ciężko jest dostać w Polsce, typu np nasiona Chia etc, albo takie, których cena naprawdę odstrasza od kupna?

Mam w głowie po prostu pewien pomysł o może mi w tym lekko pomożecie?:)