Interesuję się muzyką, książką,motoryzacją, lubię ruch choć z lenistwa ciężko mi się zmobilizować do działania. Zdecydowałam się na odchudzanie bo szkoda mi kasy na wymianę całej swojej garderoby a po drugie chcę nosić dopasowane ciuchy i ładnie w nich wyglądać, a nie jak parówka...:)
No to jutro zaczynam dietować z vitalią. Wykupiłam dietkę smacznie dopasowaną i mam zamiar zjechać dość sporo z wagi więc czeka mnie ciężka przeprawa z moimi kilogramami i samą sobą. Od jutra wstaję o 6.30-koniec spania do 8:) Trzymajcie kciuki
Witam po długim milczeniu:) Trochę się u mnie pozmieniało-dwoje dzieci i więcej dodatkowych kilogramów:( jedno co się nie zmieniło to to że mam tego samego męża:) zdecydowałam się na dietę bo: -przeszkadzają mi zbędne kilogramy, -rodzina prosto w oczy mówi mi gorzką prawdę że jestem za gruba, -wyglądam jak bym ciągle była w ciąży, -wstydzę się spotkać ze znajomymi, -chodzę ciągle w dresie, -mam pełną szafę za małych ubrań, -do tego we wrześniu mam roczek córci i chcę na nim wyglądać po prostu pięknie tzn szczuplej zaczynam dietować od 2 sierpnia więc trzymajcie kciuki bym wreszcie poczuła się szczęśliwa w mniejszym rozmiarze
No i mężuś pojechał w trasę:) Kanapeczki, ogóreczki, ciastka(podstawa) i ogromny całus na do widzenia-zobaczymy się może w weekend. Młody jeszcze słodko pochrapuje więc korzystam z chwili i zaglądam po cichaczu w wasze pamiętniki:) Na dworze duchota od rana(kolejny rewelacyjny dzień dla sercowców) a w domku przyjemny chłodek. Od dzisiaj dodaję błonnik do mojego żarełka.Ciekawa jestem czy coś ruszy w dół... Na razie jestem po śniadanku z dodatkiem-smakowe;
Bartuś biegał po pokoju i nagle zawołał: -Mamo, chcę jeść! -Dobrze, zaraz zrobię Ci kaszkę. Chcesz kaszkę z bananem? -Tak- Bartuś pokiwał głową Szybko uprychciłam kaszkę, wlałam do miseczki, dodałam banany i mówię do brzdąca: -Słonko chodź, zjesz kaszkę...-usiadłam na krześle i czekam Młody dłuższa chwilkę siedział w bezruchu na środku pokoju... -No chodź jeść...!-zawołałam lekko zniecierpliwiona -Nie mogę mamo...-powiedział spokojnie -Dlaczego?- zdziwiłam się -...bo myślę
rozwala mnie coraz bardziej tym bardziej że ma tylko 2.5 roku:)
Mężuś robiła balkon w naszym wciąż remontowanym domu i Bartuś mu pomagał między innymi zabierając młotek:) -Bati, Bati...- podśpiewywał sobie pod nosem zapracowany brzdąc -Dlaczego Bati...? - zapytał tatuś -Baltuś... - odrzekł mały majster i nie odrywając się od robutki, dodał - ...Malciniak też:) miłego dnia:)