Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

" Wieczna walka z nadwagą"- tytuł mojego scenariusza życiowego:P, a po za tym jestem szczęśliwą żoną od 2005 roku, i obecnie mamutkiem:) trójki wspaniałych dzieciaczków. Studiuję, pracuję. Kocham życie i chce się nim cieszyć w pełni!!! a nie zastanawiać się za każdym razem czy się dopnę do ulubionych spodni, czy nie widać mi wałeczków w tej bluzce. Che się czuć dobrze w własnym ciele!!! Dlatego podejmuję walkę - raz na zawsze!!!

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 23179
Komentarzy: 521
Założony: 15 lutego 2012
Ostatni wpis: 26 lutego 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
aldonkad

kobieta, 38 lat, Kraków

164 cm, 86.00 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: Osiągnąć 62 kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

16 marca 2012 , Komentarze (3)

Dzień zaczął się intensywnie:)
-6.00 Pobudka  (oj było ciężko, gdyż uczyłam się do 2.00 w nocy)
-Szybka powtórka tego co wczoraj starałam się ogarnąć:P
-Poranna toaleta
-7.15 wyjazd z domu (o 8.00 usty egzamin;/)
-8.40 - szczęście unoszące mnie pod niebiosa , kolejna piąteczka- zdałam (dzięki mojej umiejętności gadania i rzekomej fascynacji fosforylacją u roślin;P)
Po prostu bajer na egzaminie ustnym to podstawa:D Przy odbieraniu indeksu profesor stwierdził, że "czuję fizjologię i że jestem urodzonym botanikiem i że nie dopuszcza innej możliwości i muszę u niego pisać pracę dyplomową - jasne.....hihi..... nie chciałam wyprowadzać go z błogiej nieświadomości i nie wspomniałam, że już wybrałam innego promotora :D upss....

Teraz podjarana piąteczką siedzę w domku (do 14.00, bo potem wracam na uczelnie) z moimi szkrabami (Michaś znowu chory:( i znowu krtań). Coś posprzątam, ugotuje i zrobie pranie.

Z dietą oki- trzymam się przykazań:D. Dzisiaj śniadanie dopiero o 9.15 (3 kanapeczki z chebkiem pełnoziarnistym, papryką i szynką drobiową plus kawa z mlekiem)

P.S. Dziękuje bardzo bardzo za komentarze, Jesteście dla mnie taką siłą jak siła asymilacyjnia dla procesu wiązania dwutlenku węgla w procesie fotosyntezy :D

Pozdrowienia i WALCZYMY !!!!


15 marca 2012 , Komentarze (9)

Witajcie kochane:)

Podsumowując, dzisiaj mija 4 tydzień odkąd tutaj przesiaduję i walczę z moim tłuszczykiem.

Waga początkowa 74 kg
Obecna waga: 69,5 kg
(czyli w tym tygodniu spadek tylko 0,2 kg, ale chwała że chociaż tyle:P)

W sumie to miałam dwa dni zwątpienia i złamania diety.

Co się zmieniło za ten czas:
- piję więcej zielonej i czerwonej herbaty
-nie jadam po 18.00 (chociaż czasem się zdarza gdy uczę się w nocy
                                 ale nie jem później niż o  20.00 )
-nie jem białego pieczywa, białego ryżu i makaronu !!!
-jem dużo więcej warzyw (przynajmniej 3 x dziennie)
- jem o stałych porach (8.00-8.30, 11.00-11.30, 14.30-15.00, 18.00)

Czyli ogólnie mówiąc jadam zdrowiej:)

Myślę że osiągnę zaplanowany cel 30 marca 68 kg:)

Pozdrawiam i całuję.
P.S. Dziękuję za wsparcie, bez was już bym dawno odpuściła. Jesteście moją siłą!!!

13 marca 2012 , Komentarze (13)

Bierzecie lub brałyście jakieś suplementy w trakcie odchudzania?
Właśnie rozważam możliwość zakupienia czegoś aby zmniejszyć wchłanianie węglowodanów.

Jak myślicie; warto?
A może błonnik?

13 marca 2012 , Komentarze (9)

Tak , tak moje drogie.....ja wielka optymistka mam załamkę i dzisiaj rzuciłam się na muffinki, które wczoraj dzieciom upiekłam:( Jestem wściekła na siebie, że się nie powstrzymałam!!!!

A było tak pięknie....3 tygodnie bez odpuszczania!!!! A teraz...dupa:/

Nie wytrzymałam chyba ze względu, że od tak dawna mimo wysiłku moja waga stoi.. a dzisiaj rano jasna cholera -skok 0,5 kg. No i frustracje zapchałam ciachami:(
Jest mi wstyd. I nawet zastanawiałam się czy Wam się do tego przyznać:(

Limit kalorii dzisiaj już przekroczyłam, więc do końca dnia woda i chłosty:P


Drogie wytrwajcie...i nie bierzcie przykładu ze mnie.Trzymam kciuki za Was!!! Ja muszę pozbierać i skleić moją motywację na nowo!!! Odszukać wewnętrzną siłę!!!
Chyba zrobię sobie a'la fazę uderzeniową, żeby w końcu ta cholerna waga ruszyła!!!

12 marca 2012 , Komentarze (5)

Przyznam szczerze, że ostatnio odpuściłam swoje przyrzeczenie pisania tu co zjadłam:/
Wiem, wiem nic tylko zlinczować:P

Postanawiam się poprawić:)

A wiec dzisiaj zjadłam:
Śniadanie: Kawa z mlekiem, 3xchrupki chlebek pełnoziarnisty, serek wiejski, papryka
II śniadanie: 2 jabłka, 2x chlebek pełnoziarnisty,3 pomidorki cherry
                   kostka gorzkiej czekolady
Obiad: garść mixu sałat z 2 łyżkami serka wiejskiego i ogórkiem,
           20 dag warzyw na patelnie,  duszona wątróbka drobiowa 5 szt. herbata zielona
Kolacja: (planuje) -tuńczyk w wodzie, herbata czerwona

Trzymajcie się kochane!!!

P.S. Pod koniec tygodnia temp. ma sięgnąć 19 st.C:D Idzie wiosna!!!!

11 marca 2012 , Komentarze (5)

No więc przyszła @ :P i wszystko jasne!!!
Więc teraz już tylko chudnąć!!!
Po ostatnim tygodniu (spisanym na straty przez @) w tym tygodniu musi być spadek:D

Weekend upłyną dietkowo:) pomijając 4 małe biszkopciki dzisiaj u znajomych:P
Jestem z siebie dumna!!! Wczoraj pępkówka a dzisiaj parapetówka bez alkoholu i ciast!!!
Wytrzymałam i szczerze mówiąc po odstawieniu 3 tyg. temu słodyczy, w ogóle nie mam ochoty na cokolwiek słodkiego:)

Kochane WALCZYMY!!! NIE PODDAWAJCIE SIĘ !!! DAMY RADĘ!!!

8 marca 2012 , Komentarze (8)

Podsumowanie 3 tygodnia będzie bez och-ów i ach-ów!!!!!!!!!!!!

No niestety od kilku dni WAGA STOI (nie tylko w łazience:P)!!!!
Ani nie drgnęła, bezczelna jedna !!! Człowiek się stara, odmawia sobie tyle rzeczy
a ona jakby miała zaprogramowane 69,7kg!!! Małpa jedna!!! Strzelam focha :P


Podsumowując : od piątku do poniedziałku -0,3 kg
                       :( od poniedziałku do czwartku -spadek zerowy!!!

Aż się nie chce pisać:(

Moje dzisiejsze menu:
Śniadanie : 8.30 ser biały chudy (250g), 2x chrupki chlebek, 6 pomidorków cherry,
                 łyżka oliwy z oliwek, ocet balsamiczny, kawa z mlekiem
II śniadanie: 12.00 jogurt z suszonymi śliwkami 0% (z biedronki)
                   zielona herbata
Obiad: 14.30 Warzywa na patelnie (Lidl), udko z kurczaka bez skóry, zielona herbata
Kolacja: 17.30 kawa z mlekiem, kilka orzeszków ziemnych


NIE ODPUSZCZĘ, CHOĆ BY NIE WIEM CO!!! I TAK SCHUDNĘ!!! CZUJĘ JAK MOJE CIAŁO SIĘ BRONI- ALE NIE DAM ZA WYGRANĄ!!! OSIĄGNĘ 62 KG:)

P.S. Wszystkiego.....wytrwałego:D kobitki...:*

7 marca 2012 , Komentarze (15)

Tak się czują kobiety, kiedy mimo wysiłku ta cholerna waga stoi w miejscu!!!

No ale nie mam zamiaru się poddać!!!
Rozumiem, że mój tłuszcz walczy o swoją pozycję w moim ciele ale musi w końcu zrozumieć żeby spadał:) Nie odpuszczę, nie poddam się bez walki!!! I już!!!

Osiągnę moje upragnione 62 kg!!!


Jutro tygodniowe ważenie:/ zobaczymy ?

A dzisiaj zjadłam:
Śniadanie: 2x chlebek pełnoziarnisty, serek homogenizowany 0%, pomidor, pół papryki, 
                 galaretka drobiowa, kawa z mlekiem
II śniadanie: galaretka drobiowa, zielona herbata
Obiad: miseczka spaghetti (makaron pełnoziarnisty, chude mięso mielone, pomidory z  
           puszki,  przyprawy) zielona herbata, 2 mandarynki
Kolacja: kawa z mlekiem, garść płatków śniadaniowych fit (z Lidla)

Kochane moje, wierzę że schudniemy!!! Niech moc będzie z Wami i wygramy:)

5 marca 2012 , Komentarze (8)

Zauważyłam, że zwiększył mi się apetyt:/ Dietkuję się oczywiście: bez podjadania, zdrowe i chude produkty. Ale w większych porcjach:( Pierwszy tydzień był idealny, dlatego postanowiłam od jutra jeść dokładnie to co w pierwszym tygodniu (dobrze, że jest ten pamiętnik i można tu zaglądnąć:)

Dzisiejsze menu:
śniadanie: 2x chlebek pełnoziarnisty, papryka czerwona, 2x jajko na twardo
pół jabłka, kawa z mlekiem
II śniadanie:2x chlebek pełnoziarnisty, pomidor, 2 plasterki szynki, serek homo. 0%
                  zielona herbata
Obiad: wątróbka drobiowa , warzywa na patelnie, sałata zielona z jajem na twardo i   
           jogurtem naturalnym, herbata zielona
Podwieczorek: (wyjątkowo:/) pół grejpfruta, pół jabłka,  herbata zielona
Kolacja: galaretka drobiowa z warzywami (sama robiłam:), herbata czerwona


A tak po za tym jestem wypompowana totalnie po tym weekendzie!!! ale dwie 5 są:D
Następne egzaminy za 2 tygodnie!

Mam takie wielkie pragnienie schudnąć, że już nie mogę się doczekać jak będzie 65 kg!!!
I dlatego nie dam satysfakcji tłuszczykowi i zwyciężę!!!
ZWYCIĘŻYMY:)


5 marca 2012 , Komentarze (5)

Mój przepis (nie mam wagi kuchennej, tak więc robię tak na oko)

Otręby pszenne 1 szklanka
Otręby owsiane 1 szklanka
mąka żytnia (z pełnego przemiału typu 2000- kupiłam w Auchanie)- 2 szklanki
mąka pszenna 2 łyżki (ewentualnie kukurydziana)
2 całe jajka, 2 białka,
kefir, lub jogurt naturalny -pół dużego (jeśli ciasto za gęste-dodaję wiecej)
sól
proszek do pieczenia 2 łyżeczki

Ubijam wszystkie jajka, potem dodaję jogurt( lub kefir)
W osobnym naczyniu mieszam otręby, mąki i proszek do pieczenia.

Łącze suche składniki z masą jajeczno jogurtową, sole.
Ewentualnie można dodać starte jabłka , rodzynki lub zioła

Po wymieszaniu, jeśli za gęste dodaje jeszcze jogurtu a jeśli za rzadkie mąki żytniej.
Piekę w foremkach do muffinek w 180 stopniach ok 25-30 min.

Najbardziej lubie je jeśc maczając w jogurcie nat. lub kefirze
Smacznego.