Ostatnio dodane zdjęcia

Grupy

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

życie mija mi tak zwyczajnie, jestem młoda, chcę lepiej wyglądać. chcę bardziej o siebie zadbać. vitalia bardzo mi w tym pomaga. z Wami musi mi się udać, trzymam kciuki za każdą z Was, damy radę

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 35672
Komentarzy: 667
Założony: 1 kwietnia 2012
Ostatni wpis: 20 grudnia 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
neees

kobieta, 30 lat, M

168 cm, 73.00 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: be happy :)

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

25 stycznia 2013 , Komentarze (11)

40 dzień, okrągła liczba. wróciłam ze szkoły padnięta normalnie. wstałam o 4.40 rano... to nie był zły dzień. taki zwyczajny. to, że tak wcześnie wstałam, ma związek z liczbą posiłków, dzisiaj będzie ich 6. poszłam na zakupy, zdrowe żarcie kupione, mój ulubiony chleb, marchew, jabłka, szczypiorek, ser, ryba. tyle jedzenia, że nie wiem co zjem na podwieczorek i kolację. :D aktualnie leżę pod kołderką z laptopem, i zaraz będę patrzeć co tam u Was w pamiętnikach. 55 dni do wiosny. nie mogę się doczekać kiedy założę trampki i pójdę na ławkę do parku z przyjaciółmi. a w weekend pasuję mi się pouczyć. jestem strasznie leniwa. 

ś: 2 kanapki ~200
2ś: 2 kanapki ~200
3ś: 2 kanapki ~200kcal
o: zupa ~300
p: 4 kanapki, jabłko (dużo, no ale jakoś tak wyszło:D) ~400kcal
k: jabłko ~150

wyszło: 1450 +/-  

dziękuję Wam za wszystkie komentarze <3 
Wasze wsparcie daje mi ogromną siłę, razem osiągniemy cel


 

dzień 13 wyzwania:
Odchudzasz się w zdrowy czy niezdrowy sposób? 
zdrowy, oczywiście, że zdrowy! głodówki, dukana i inne takie diety są nie do zniesienia, ciężko na nich wytrzymać. a nie chodzi przecież o to, żeby się męczyć i jeść coś czego nie lubimy. staram się jak mogę. :)

24 stycznia 2013 , Komentarze (15)

witam witam, w nieco gorszym nastroju. złe samopoczucie wywołane jest tym, że pozwoliłam sobie na rogalika z czekoladom. nie myślałam co robię, po prostu go zjadłam. wiem, że tragedii nie ma. ale wolałabym, żeby go w moim jadłospisie nie było. licząc kalorię...
ś: 2 kanapki, jogurt ~370
2ś: rogalik ~500 kcal (nie mogłam nigdzie znaleźć ile taki rogal może mieć)
o: zupa ~250
p: marchew ~150
k: marchew ~150

suma: 1420

niby to jeden rogal ale się źle z tym czuję. przepraszam dziewczyny za moje marudzenie. oglądałam dzisiaj zdjęcia z wakacji. jak mogłam doprowadzić się do takiego stanu, ważyłam wtedy jakieś 76kg, miałam wielki brzuchol, tłuszcz wylewał się z każdej strony i na każdym zdjęciu wychodziłam okropnie.  


wyzwanie dzień 12
co jesz normalnie gdy się nie odchudzasz?
wszystko. fast foody, słodycze, cole, ciastka, batony. dosłownie wszystko. nigdy już nie powrócę do takiego odzywania.. 

23 stycznia 2013 , Komentarze (10)

sukcesy, sukcesy, kolejne sukcesy. waga cały czas spada, nie mam żadnego `postoju`, bardzo się cieszę. w sumie zasłużyłam sobie na to. jem mniejsze porcje, co 2-3h, nie jem 3h przed snem, tylko woda mineralna i herbatki. jem zdrowo, a najlepsze jest to, że polubiłam to ten tryb.  uzależniłam się od Vitalii, wchodzę, czytam co u Was w pamiętnikach, co piszecie na forum i udzielam się w swojej grupie.  czasem mam gorsze momenty, ale wtedy myślę o tym ile już osiągnęłam... nie mogę się poddać, muszę dać radę. zawsze kiedy się odchudzałam, nigdy nie dotrwałam do końca. teraz muszę!  jeszcze tylko 57 dni do wiosny. dzisiaj rano równiutko 68 kg. moim  małym następnym celem do 11.02 zobaczyć 65 na wadzę (może być 65.9 :P), ale musi być 5 na drugim miejscu! muszę więcej ćwiczyć. będzie dobrze, nie poddajemy się.  


mój ulubiony cytat <3

`nigdy nie rezygnuj z celu, tylko dlatego, ze osiągnięcie go wymaga dłuższego czasu. czas i tak upłynie...` 

w szkole za dużo, czekam na ferie. będę miała wtedy o wiele więcej czasu na dietę i ćwiczenia. zacznę też powtórki do matury. ambitne plany, oby coś z tego wyszło. piję kawusie, idę troszkę poczytać co u Was, a następnie do książek. ta szkoła mnie wykończy normalnie!:D 

dziękuje Wam za wszystkie komentarze:>
trzymajcie się ciepło, głowa do góry i walczmy ze zbędnymi kg razem. 


dzień 11
Twój ulubiony blog i dlaczego?
brak jednego ulubionego. lubię wchodzić na Wasze blogi na V, szczególnie na te, które dają mi motywację i siłę do działania. 

22 stycznia 2013 , Komentarze (13)

☮ ♥ ♫
Buziak dla Was za wszystkie komentarze i wpisy w których mnie wspieracie :*




37 dzień. zostałam w domu. 3 dzień @. ciekawa jestem wagi. w planach miało być 68. i mam nadzieje, że tyle jest. jak się zważę to na pewno Wam napiszę. robię wszystko co w mojej mocy. dzisiaj powracam do ćwiczeń (Mel B pośladki). 

dziś:
ś: 2 kanapki, serek ~400kcal
o: zupa ~250kcal
o2: zupa ~250
p: jabłko ~120
k: sałatka z marchwi ~250

suma: 1200 +/-

dzień 10 wyzwania.
Co sprawia Ci największą trudność w utracie wagi?
nie lubię za bardzo ćwiczeń. czasem ciężko mi odmówić słodyczy bądź niezdrowego żarcia. nie jest tak ciężko, trzeba znaleźć mobilizację. damy radę.\


edit:
stanęłam wieczorem na wagę i zobaczyłam 68.3 

21 stycznia 2013 , Komentarze (14)

nic się nie dzieje ciekawego. dzień jak co dzień. wstałam, poszłam do szkoły, wróciłam do domu. ostatnio strasznie boli mnie głowa , nie wiem o co może chodzić. może to wina @, a jeżeli nie to ja już sama nie wiem. 

po za tym posiadam duży zapas słodyczy 2 duże ptasie mleczka i milkę. nie tknę tego. odkryłam coś bardzo smacznego i nisko kalorycznego. a mianowicie serki z biedronki Per Tutti 0%, 140gram ma zaledwie 70 kcal. dwa smaki owoce leśne oraz jabłko z cynamonem. od teraz to będą jedyne jogurty, które zamierzam spożywać. bo porównując ze zwykłą jogobellą, która w 100g ma 100kcal- to jest różnica. 

na wagę na razie nie wchodzę.
trzymajcie się ciepło, miłego poniedziałku. 


dzień 9 wyzwania
Czy kiedykolwiek ktoś komentował Twoją wagę? 
tak.  

ś: 2 kanapki, serek - 270kcal
2ś: 2 kanapki, jabłko - 300kcal
o: żurek, serek  - 500 kcal
p: - 
k:  sałatka ~250
razem: 1320

ból głowy uniemożliwia ćwiczenie, uczenie się oraz wykonywanie jakichkolwiek czynności... oby jutro był lepsze dzień. 

20 stycznia 2013 , Komentarze (7)

witam witam :) 
przyszedł @, a więc i z ćwiczeniami będzie ciężej. mam dużo słodyczy, trzeba je rozdać. jutro wezmę coś do szkoły. a resztę dam rodzinie i koleżance na urodziny. jestem z siebie dumna , że to już  5 tydzień mija. leci szybciutko. 

ś: 3 kanapki ~300kcal
2ś: serek ~70kcal
o: fasolka po bretońsku ~500
p: jabłko ~130
k: płatki z mlekiem ~200

razem: 1200 kcal

 powodzenia dziewczyny 

dzień 8:
Jakie ćwiczenia wykonujesz?
przede wszystkim Mel B na pośladki, ponieważ tyłka w sobie najbardziej nie lubię. dużo chodzę. i wykonuję ćwiczenia według własnego uznania. marzy mi się orbitrek , ale to marzeeenie... 

19 stycznia 2013 , Komentarze (6)

odpoczywamy i odpoczywamy. nie poddajemy się, działamy dalej z dietą i ćwiczeniami. czekam na @. go go go wiosna przychodź!  

ś: 3 kanapki, banan, jogurt ~600kcal
2ś: marchewka ~100kcal
3ś: marchewka banan ~250kcal
p: kanapki 2-3 ~300kcal
k: płatki z mlekiem ~ 200 kcal

+/- 1450 kcal
trochę za dużo bananów:D


dzień 7 wyzwania
czy Twoi rodzice wiedzą , że się odchudzasz? przejmują się?
jestem dorosła, nie wiedzą, nie mieliby na to żadnego wpływu. robię to dla siebie.  wolę im nie mówić dla tzw świętego spokoju. jestem sama w domu z tematem diety. a gdybym powiedziała otwarcie o odchudzaniu to byłoby zamieszanie i dezorganizacja. możliwe, że pojawiłyby się jakieś żarty na ten temat i mówienie mi co mogę jeść a czego nie. wolę tak jak jest. czasem ktoś powie coś w stylu ` a ty co tak mało` albo `chooodź są słodycze, kupiłam` ale zawsze w takiej sytuacji coś wymyślę. :>

18 stycznia 2013 , Komentarze (6)

piątek po szkole i upragniony weekend. w końcu się wyśpię, w końcu odpocznę. w poniedziałek chciałabym zobaczyć 8 na wadzę. no chyba, że okres się pojawi to nie mam co liczyć na taki spadek. zobaczymy  damy radę. 

czasem mam ochotę na słodycze. ale ciągle powtarzam sobie, że jak zjem jedno ciastko to na tym się nie skończy i pochłonę z 10. jem regularnie, jem owoce. słodkości zastąpiłam jogurtami. jem ryby, jem więcej warzyw. nie opycham się przed snem i staram się pić więcej wody. jem tak zwyczajnie, tylko w mniejszej ilości. nie dotykam fast foodów z budki (pizza domowa się nie liczy!:D). 33 dni dałam radę, już niedużo mi zostało. nie poddam się, będę kontynuować to co zaczęłam.

62 dni do wiosny :) 1/3 już za mną! schudłam już 5-6kg, w takim czasie to dobry wynik. good job.  więcej ruchu tylko, jeszcze więcej! zdrowiej :) pozostało mi jeszcze 9kg, w 60 dni, jak myślicie, idzie to zrobić czy za dużo oczekuję? 


dzień 6
Dlaczego chcesz schudnąć?
ponieważ nigdy nie lubiłam swojego ciała, zawsze nosiłam duże rozmiary, nie chciałam pokazywać się w stroju kąpielowym. chcę nosić rozmiar M. chcę otwarcie mówić o swojej wadze, i nie wstydzić się już tego. 

17 stycznia 2013 , Komentarze (4)

witam witam :_) oznajmiam, że wracam do liczenia kalorii, wszystko od dziś znowu zapisuje w notesie. dzisiaj zjadłam 1100kcal +/-. a to wszystko po to, żeby mieć `rękę na karku`, a tak to wszystko jasne czy w dany dzień mogę sobie na coś pozwolić czy nie. chyba okres mi się zbliża, bo coś nie za bardzo mam humor. 

usłyszałam dzisiaj o bardzo dziwnej diecie, na której wypija się 8 litrów wody dziennie... opowiadała mi o tym zdesperowana koleżanka, od kiedy ją znam ona zawsze chce się odchudzać, ale na chęciach się kończy. jakoś nie bardzo widzę, żeby ktoś normalny pił 8l wody dziennie. dla mnie głupota. a Wy co o tym sądzicie? 

dzień 5
Twój największy strach w utracie wagi?
hmm, przeraża mnie czas, że osiągnięcie wymarzonej sylwetki jest takie czasochłonne i trzeba w to włożyć ogrom pracy. przeraża mnie również cienka granica między dietą a nie-dietą. łatwo zejść na złą drogę. w koło tyle pokus... 

jutro piątek i weekend <3 



16 stycznia 2013 , Komentarze (5)

witam witam.
dzisiaj z rana na wadze 69.0 ;) pogoda za oknem taka, że nic się nie chce, wrrr jak zimno. 31 dzień diety, szybciutko mija. nie poddam się, wytrwam z dietą do wiosny 

https://www.youtube.com/watch?v=lWV6CKrj1e4
happysad - bez znieczulenia 


dzień 4
Czy zdarza Ci się obżerać?
w trakcie diety unikam tego jak ognia, ale ostatnio miałam taki dzień słabości, byłam ciągle głodna... a więc, tak, czasami , ale nie aż tak często, zdarza mi się obżerać.